bazyliszek.pdf

(47 KB) Pobierz
QPrint
Bazyliszek na krzywym kole.
- legenda warszawska Î
ńrdþo: http://www.um.warszawa.pl/v_syrenka/miasto/legendy.htm
Razu pewnego chþopcy terminujĢcy siħ u szewca Pomykaþy na Podwalu zastanawiaę siħ
zaczħli, kogo lub czego w Warszawie baę siħ trzeba bĢdŅ naleŇy. SkĢd to pytanie siħ
zrodziþo? Nie wiadomo. We Franku najwiħkszy strach wzbudzaþa miotþa pani
majstrowej, ciħŇka rħka pana majstra, ktra to nie raz spadaþa na biednĢ gþowħ
chþopaka. Baę siħ naleŇy takŇe niejakiego imę pana halabardnika Bartþomieja, ktry to
zaraz za malutkiego psikusa przed þawħ rajcw ciĢgnie. Ale w tym miejscu
przypomniaþo siħ drugiemu - JaĻkowi - kogŇ to jednak rzeczywiĻcie baę siħ naleŇy. Jest
bowiem przy Krzywym Kole stara, rozwalajĢca siħ kamienica, a w niej straszna piwnica.
Podobno - wieĻę niesie - iŇ tħ piwnicħ zajĢþ stwr okrutny, wykluty z jaja zþoŇonego
przez siedmioletniego koguta, a wysiedzianego przez jadowitego wħŇa. Wielu, jak
powiadajĢ, ktrzy zakradajĢ siħ do owego smoczego lochu w poszukiwaniu skarbw,
ktrych jest tam podobno niezliczona iloĻę, znika bez wieĻci. Tak staþo siħ z Kulawym
Ziuto i kilkoma innymi zþodziejaszkami. Jednak nie zastanawiali siħ nad tym dalej dwaj
przyszli szewczykowie, w ŇoþĢdkach gþd poczuli i na ulicħ MiodowĢ na wspaniaþe
pierniczki siħ wybrali. Daleko jednak nie uszli, gdy przeraŅliwe woþanie o pomoc w
okolicach Podwala usþyszeli. JakieĻ nieszczħĻcie siħ staþo na Krzywym Kole.
Siedmioletni syn wdowy Smolikowej bawiĢc siħ nadmuchiwanym pħcherzem Ļwiıskim
wpadþ za tym pħcherzem do lochu, w ktrym okrutny stwr rezydowaþ. Tþumu siħ
zebraþo co niemiara, po czħĻci jednak
z ciekawoĻci dla przekonania siħ, czy rzeczywiĻcie legendarny potwr istnieje. A znalazþ
siħ w tym tþumie tylko jeden bohater, ktry Piotrusia uratowaę siħ odwaŇyþ i postanowiþ.
ObmyĻliwszy plan misterny do kramu z lustrami szybko pobiegþ i po chwili powrciþ
caþy obwieszany lustrami i z garnkiem na gþowie. Tak siħ bowiem postanowiþ
zabezpieczyę przed, podobno, Ļmiertelnym wzrokiem Bazyliszka. Po kilku minutach
grobowej ciszy w trakcie pobytu Franka w piwnicy bazyliszkowej, powrciþ bohater z na
poþy omdlaþym Piotrusiem na rħkach. A potwr? Bazyliszek zginĢþ, jak wyznaþ Franek,
od wþasnej broni, wzroku, ktry odbiþ siħ od frankowych lusterek. A samym bohaterem
postanowiþa zajĢę siħ rada miejska i co bogatsi mieszkaıcy Warszawy. Wysþaę go do
szkþ postanowiono, ubieraę, karmię i strzyc za darmo przez dþugie lata.
Od owego, pamiħtnego dnia nikt juŇ o Bazyliszku nie sþyszaþ, ale za to jeszcze przez
dþugie lata z ust do ust przekazywano mit o nim. Bardzo jest moŇliwe, Ňe jeszcze
opowiada siħ do dziĻ, np. przy kawiarnianych stoþach "U Dekerta", w "Manekinie" czy
w "Bazyliszku", ale ja rozmw nie podsþuchujħ.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin