Powściągliwość i Praca nr 6 (2006).pdf

(505 KB) Pobierz
Makieta czerwiec 2006.p65
POEZJA
Siostra Alma Alicja Pachuta urodziła się 7 VI 1972
roku w Lublinie. Po maturze, zdanej w lubelskim
I LO im. Stanisława Staszica (1991), wstąpiła do war-
szawskiej prowincji Zgromadzenia Sióstr Najświęt-
szej Rodziny z Nazaretu. Debiutowała na łamach
Powściągliwości i Pracy (1999). Jej wiersze były za-
mieszczone w Gościu Niedzielnym (2001) i w Przeglą-
dzie Powszechnym (2002). Siostra Alma jest laureatką
Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego Bóg jest mi-
łością (2000). Tomik Spotkania – rozstania prezentuje
wybrane utwory z jej poetyckiej twórczości.
* * *
na kolanach szła do Ciebie
w chuście przeźroczystej
z przeźroczystym sercem
jasna jak dłoń dziecka
prawdą
jak ranami
Kalisz, 16 IX 1998
życzenia
a ja ci życzę Boga w sercu
* * *
o co prosiła
nie wiem
że taka miłość
nam się przydarzyła
uwierzyć nie mogę
i żeby nad tobą zapłonęła gwiazda
anioł się zakołysał
może pióro zgubił jak śnieg czystobiałe
zawstydza wiara staruszek
w otwieranie się niebiosów
na słowa Zdrowaś
obecności
jak szczelnie wypełniasz mi życie
żeby cię odwiedził pastuszek maleńki
złociste anioły
z głównego ołtarza
poruszyły skrzydłami
szczerego wzruszenia
kiedy wychodziła
bocznymi drzwiami
nie mieścisz się w teraz
więc wieczność otwierasz
no i wreszcie
żebyś się dogadał z tym osłem i wołem
co ryczą pospołu
że nie mają domu
w szerokich ramionach krzyża
przepaść miłości
nie ma innej drogi
do doliny życia
pobiegnę
za Tobą Pasterzu
bo widzisz Bóg naprawdę to w sercu
się rodzi
Betlejem mu człowiek
zgodzona nawet na niewysłuchanie
milczenia szurających kolan
prosty i ubogi
Pasierbiec, 28 VII 1998
Kalisz, X 1998
Kalisz, XII 2004
* * *
słowa które piszesz
muszą cię przeorać
ciszą
czasem
aż zaboli
i w sobie poczujesz
że życie to teraz
a Bóg – nie ktoś obok
ale Ktoś w tobie
błogosławieni
Błogosławieni którzy kochali
i serca mieli czasem spuchnięte
z tęsknoty smutku i niespełnienia
i łzami umieli czcić szczęście
życie
jedno masz tylko
takie a nie inne
wybór czy konieczność
choćbyś chciał zmienić
nie zawsze potrafisz
z nędzarza stać się królem
z grzesznika świętym
z kaleki atletą
błogosławieni pełni nadziei
co światło nieśli nawet w żałobie
i wbrew zwyczajnym ludzkim mnie-
maniom
Bogu ufali bardziej niż sobie
te co najtrudniejsze
będą ci ciężarem
nimi się nie szasta
kosztują zbyt wiele
wypowiedziane
z łomotem w głąb serca spadają
znaczą nasze życie
błogosławieni wierzący
o sercu prostym i stałym
jak drzewa w Bogu żyjący
jak dzieci przy ojcu – wytrwali
ból zgody na teraźniejszość
zakwita pokojem
jedno tylko życie
2
POWŚCIĄGLIWOŚĆ I PRACA 6/2006
moje
Kalisz, 1 XI 2004
Kalisz, XII 2004
22439432.012.png 22439432.013.png 22439432.014.png
WYDAWANIE MIESIĘCZNIKA POWŚCIĄGLIWOŚĆ I PRACA WSTRZYMANE!
Drodzy
Czytelnicy!
MIESIĘCZNIK KATOLICKI
WYDAWANY NAKŁADEM
XX MICHALITÓW
Z powodu, trwającego już od kilku lat, spadku nakładu
miesięcznika Powściągliwość i Praca – decyzją Przełożone-
go Generalnego ks. Kazimierza Radzika CSMA oraz Rady
Generalnej Zgromadzenia Świętego Michała Archanioła
– wydawanie pisma zostaje zawieszone na czas nieokreślony
( Dekret , L.dz. 167/WYMIC/06, z dnia 10.03.2006 r.). W tym
czasie Zarząd Zgromadzenia Św. Michała Archanioła po-
dejmie działania zmierzające do wypracowania nowego pro-
filu pisma, sposobu jego finansowania i kolportażu.
Miesięcznik Powściągliwość i Praca już kilkakrotnie w swo-
jej historii przestawał się ukazywać. Było to powodowane
wybuchem I i II wojny światowej czy zakazem jego wydawa-
nia w czasach komunizmu. Obecna przerwa podyktowana
jest koniecznością przebudowy profilu oraz dostosowania
się do oczekiwań i wymagań współczesnego Czytelnika.
Redakcja miesięcznika Powściągliwość i Praca pozostaje
otwarta na kontakt z Państwem. Czekamy na listy. Państwa
pomysły, dotyczące treści, które powinny być podejmowane
w miesięczniku, w przyszłości posłużą nam w odbudowaniu
pisma, którego twórcą był bł. ks. Bronisław Markiewicz
– wychowawca dzieci i młodzieży, społecznik i patriota.
W dekrecie Inter mirifica (14) II Soboru Watykańskiego czytamy:
Przede wszystkim należy popierać dobrą prasę. Aby zaś przepoić czy-
telników w pełni duchem chrześcijańskim, należy też tworzyć i rozwi-
jać prawdziwie katolicką prasę, która – wywodząc się i będąc zależną
już to bezpośrednio od władzy kościelnej, już to od katolików – niech
wychodzi wyraźnie w tym celu, by urabiać, umacniać i popierać opi-
nię publiczną, zgodnie z prawem naturalnym, nauką i nakazami kato-
lickimi oraz by podawać do wiadomości i należycie wyjaśniać fakty,
dotyczące życia Kościoła. Wiernych zaś należy pouczać o konieczności
czytania i rozpowszechniania prasy katolickiej dla wyrobienia sobie
chrześcijańskiego sądu o wszelkich wydarzeniach ...
W adhortacji Jana Pawła II Ecclesia in Europa czytamy: Je-
steśmy świadkami narodzin nowej kultury, pozostającej w znacz-
nej mierze pod wpływem środków masowego przekazu, której ce-
chy charakterystyczne i treści często sprzeczne są z Ewangelią
i z godnością osoby ludzkiej... (10). Powściągliwość i Praca
w swej prawie 110-letniej tradycji zawsze trwała po stronie Ewan-
gelii, godności osoby ludzkiej i w służbie Ojczyzny. Te tradycje
pragniemy kontynuować w nowej formie, którą musimy wspól-
nie: Zgromadzenie Świętego Michała Archanioła oraz P.T. Czy-
telnicy – wypracować w najbliższym czasie.
Ci z Państwa, którzy opłacili abonament roczny, otrzymają
zwrot pieniędzy za drugie półrocze, chyba że otrzymamy wy-
raźną informację, że te pieniądze przeznaczycie na fundusz, któ-
ry pomoże wystartować nowemu pismu. Można też wpłacać ofia-
ry na rzecz szybszego pojawienia się naszego czasopisma (z dopi-
skiem Powściągliwość i Praca na numer konta: PKO BP SA IV O/
Warszawa Filia Wołomin 08 1020 1042 0000 8302 0009 1181 ).
Wszystkim Czytelnikom i całej redakcji dziękuję za dotych-
czasową wspólną pracę i obecność. Proszę o modlitwę i o do-
brych ludzi, którzy pomogą w reaktywacji naszego czasopisma.
ks. Sylwester Łącki CSMA
redaktor naczelny miesięcznika Powściągliwość i Praca
SPIS TREŒCI
POEZJA s. A. A. Pachuta CSFN
2
LIST DO CZYTELNIKÓW ks.S. Łącki CSMA
3
NASZ PAPIEŻ I. Sikora
4
JAK OJCIEC U DZIECI J. Bątkiewicz-Brożek
6
WARTOŚĆ CZASU opr. ks. H. Skoczylas CSMA
10
MIASTO POKOJU J. Szczepanowski
11
EWANGELISTA Z KARIOTU? J. Pruszyński
12
PORA TEOLOGII M. Klecel
13
SŁOWA JEZUSA ks. M. Starowieyski
14
GRZECHY GŁÓWNE I POWSZEDNIE
J. Kossakowski
15
CO BÓG ZŁĄCZYŁ,
CZOWIEK NIECH NIE ROZDZIELA
rozmowa z ks. R. Ziomkiem
– Oficjałem Sądu Metropolitalnego w Szczecinie
16
ZAWSZE WIERNI C. Bunikiewicz
18
MARKIEWICZ W MARKACH S. Ł.
19
MUZEUM NASZYCH DZIEJÓW
B. Fedyszak-Radziejowska
20
40 PLUS G. Guttman
21
SPOTKANIE Z AUTOREM J. Pilimon
22
WESOŁE MIASTECZKO M. K. Manasterski
23
RÓŻA CHELSEA G. Pyszczek
24
SERWITUTY J. Trammer
25
ODSZEDŁ o. MARIAN ŻELAZEK SVD
E. Misiak-Bremer
26
GUMOWY KROK MILOWY ks. B. Markowski CM 27
ŚLADAMI JANA PAWŁA II rec. S. Ł.
28
FOT. OKŁADKA – G. Gałązka
G. Gałązka
Numer zamknięto
Numer zamknięto 29
229 maja
maja 200
2006 r.
r.
Powściągliwość i Pracę
w każdej liczbie można nabyć u kolporterów
w każdej liczbie można nabyć u kolporterów
Gościa Niedzielnego
Gościa Niedzielnego
POWŚCIĄGLIWOŚĆ I PRACA 6/2006
3
FOT. OKŁADKA –
G. Gałązka
Numer zamknięto
229
maja
200
r.
Powściągliwość i Pracę
w każdej liczbie można nabyć u kolporterów
22439432.015.png 22439432.001.png 22439432.002.png 22439432.003.png
25 – 28 maja – wizyta Benedykta XVI w Polsce
Przy kościele sióstr wizytek w Warsza-
wie ustawiono duży billboard ze zdjęciem
Papieża i hasłem jego pielgrzymki:
TRWAJCIE MOCNI W WIERZE – NASZ
PAPIEŻ BENEDYKT XVI W POLSCE
– Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ob-
licze ziemi! Tej ziemi! Od tego zawoła-
nia zatrzęsły się posady imperium i po-
woli odzyskiwaliśmy utraconą wolność.
Najnowsza historia tego placu zwią-
zana jest z historią krzyża, który poja-
wiał się tam i był pokątnie usuwany. Po
raz pierwszy krzyż pojawił się na Placu
Zwycięstwa w czerwcu 1979 r. z okazji
pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II.
Potem 31 maja 1981 r. w czasie uroczy-
stości pogrzebowych Prymasa Polski
Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Zbie-
giem okoliczności lub zrządzeniem
Opatrzności kardynał Józef Ratzinger,
obecny Papież, był wtedy w Warszawie
i uczestniczył w pogrzebie.
Na pamiątkę tego żałobnego zgro-
madzenia warszawiacy układali na Pla-
cu Zwycięstwa krzyż z kwiatów i zniczy.
Według przepisów stanu wojennego
było to przestępstwo karane biciem
i więzieniem. Stefan Brzoza, autor pie-
śni śpiewanych przy kwietnym krzyżu,
zginął w niewyjaśnionych dotąd okolicz-
nościach. Potem część placu ogrodzo-
no…
Po podpisaniu umowy Okrągłego
Stołu krzyż znowu pojawił się na mo-
ment. Było to z okazji prezentacji pro-
jektu pomnika Poległych i Pomordo-
Nasz Papież
Izabela Sikora
W dniach poprzedzających piel-
grzymkę Ojca Świętego Benedykta XVI
śródmieście Warszawy zaczęło przypo-
minać plac manewrów wojennych: płot-
ki, barierki, zakazy i mnóstwo umundu-
rowanych stróżów porządku. – Tu nie
można parkować! Tam nie wolno się
zatrzymywać! Funkcjonariusze egze-
kwowali prawo; uprzejmie, ale stanow-
czo. Dodatkowym wyrzeczeniem był
zakaz sprzedaży alkoholu w czasie wizy-
ty dostojnego Gościa. Było trochę na-
rzekań przy stoiskach z napitkami, ale
za to wieczorem żadnych pijackich awan-
tur, na ulicach i w parkach miło i spo-
kojnie.
Na Szlaku Królewskim pojawiły się
flagi i chorągiewki, udekorowano okna,
a przed kościołami zawieszono trans-
parenty. W mojej parafii – w Bazylice
Świętego Krzyża – na frontonie kościo-
ła znalazło się okno papieskie w Waty-
kanie i napisy: DEUS CARITAS EST
i SURSUM CORDA . Przy pobliskim ko-
ściele sióstr wizytek ustawiono duży bil-
lboard ze zdjęciem Papieża i hasłem
pielgrzymki: TRWAJCIE MOCNI
W WIERZE oraz stwierdzeniem: NASZ
PAPIEŻ BENEDYKT XVI W POL-
SCE . Słyszałam, jak komentowały to
przechodzące obok panie w wieku bal-
zakowskim plus: – Nasz Papież Benedykt
– przeczytała pierwsza. – Nasz Papież to
był Jan Paweł II – powiedziała zdecydo-
wanym głosem druga pani.
Kilkanaście lat temu podobną roz-
mowę prowadziłam w USA w stanie
Colorado, w szkole języka angielskie-
go. Kiedy upierałam się, że Jan Paweł
II to nasz (polski) Papież, pochodzący
z Meksyku Ramon przerwał mówiąc:
To nasz Papież. Wasz? – zdziwiłam
się. – Tak, nasz, wasz i całego Kościoła
Powszechnego . Od tamtej pory nie mia-
łam wątpliwości – Ojciec Święty jest
nasz, niezależnie od narodowości.
Drugie spostrzeżenie, wynikające
z pierwszych chwil papieskiej piel-
grzymki: żeby oczarować tłumy, Be-
nedykt XVI wcale nie musi naślado-
wać Jana Pawła II.
Plac Zwycięstwa
Ducha Świętego
Sprawdzając stan przygotowań, zaj-
rzałam na Plac Zwycięstwa, nazywany
teraz Placem Piłsudskiego. Jest to nie-
wątpliwie najważniejszy plac w Warsza-
wie, na którym w dzień Zesłania Ducha
Świętego w czasie pierwszej pielgrzym-
ki do Ojczyzny w 1979 r. Jan Paweł II
proroczo wezwał Ducha Świętego:
4
POWŚCIĄGLIWOŚĆ I PRACA 6/2006
22439432.004.png 22439432.005.png 22439432.006.png
25 – 28 maja – wizyta Benedykta XVI w Polsce
wanych na Wschodzie nazywanego po-
mnikiem Sybiraków: wagonu wypełnio-
nego stertą metalowych krzyży. Auto-
rzy proponowali, żeby pomnik Sybira-
ków stanął na Placu Zwycięstwa, w po-
bliżu Grobu Nieznanego Żołnierza.
Wtedy odezwały się głosy, żeby nie draż-
nić . Sugerowano, że są jakieś nieczyste
siły, które nie życzą sobie obecności
krzyża w tym miejscu.
Następne zwycięstwo krzyża wiąże
się z pielgrzymką Jana Pawła II w 1999
roku i beatyfikacją 108 męczenników
II wojny światowej . Do tej pory pamię-
tam piękny ołtarz wspierający się o bu-
dynek Teatru Wielkiego, autorstwa Je-
rzego Kaliny. Wielki drewniany krzyż,
pamiątka pierwszej pielgrzymki, stanął
na kopcu ziemi, na środku placu. W cza-
sie tej pielgrzymki Jan Paweł II mówił
do Polaków, by trwali przy krzyżu. Na-
turalne wydawało się więc, że krzyż, pa-
miątka jego pielgrzymki, pozostanie
w pobliżu Grobu Nieznanego Żołnie-
rza. Jednak i tym razem krzyż zniknął.
Miejsce, w którym Ojciec Święty modlił
się i przemawiał do Polaków, sprzeda-
no i bez żadnych konsultacji z warsza-
wiakami wybudowano na nim brzydki
biurowiec, zupełnie niepasujący do ar-
chitektury i klimatu tego miejsca.
Czarna bryła biurowca wypchnęła
wiernych z Placu Piłsudskiego. Przy więk-
szych zgromadzeniach, takich jak Msza
Święta po śmierci Jana Pawła II, Warsza-
wiacy tłoczą się w Parku Saskim i małych
uliczkach wokół hotelu Victoria .
W pierwszej części kazania Papież przy-
pomniał także osobę Prymasa Stefana
Wyszyńskiego i jego zasługi dla Kościo-
ła. W dalszej części swojego wystąpie-
nia Benedykt XVI rozwinął hasło swo-
jej pielgrzymki do Polski: Trwajcie moc-
ni w wierze . Zachęcał, by Polacy pozo-
stali wierni Ewangelii i tradycji Kościo-
ła: Wielu głosicieli Ewangelii oddało życie
za wierność prawdzie słowa Chrystusa.
I tak z troski o prawdę ukształtowała się
tradycja Kościoła. Podobnie jak było w
minionych wiekach i dziś są osoby lub
środowiska, które odchodząc od tej tra-
dycji, chciałyby zafałszować słowo Chry-
stusa i usunąć z Ewangelii prawdy we-
dług nich zbyt niewygodne dla współcze-
snego człowieka…
Za strzeżenie prawdy Ewangelii od-
powiedzialni są nie tylko papieże i bi-
skupi, lecz także wszyscy chrześcijanie
– przypomniał Ojciec Święty: Każdy
chrześcijanin winien konfrontować wła-
sne poglądy ze wskazaniami Ewangelii
i tradycji Kościoła, aby dochować wier-
ności słowu Chrystusa, nawet gdy jest
ono wymagające i po ludzku trudne do
zrozumienia
Słów Papieża słuchało ponad
300 tys. ludzi zgromadzonych na Placu
Piłsudskiego i okolicach. Atmosfera
spotkania była poważna.
Trwajcie w wierze
Tak też było 26 maja 2006 r. w czasie
wizyty Benedykta XVI. Z zatłoczone-
go skweru w okolicach Zachęty, gdzie
się znalazłam, widać było jasne ramio-
na krzyża ustawionego w prześwicie
między hotelem Europejskim a budyn-
kiem garnizonowym. U jego podnóża -
prosty ozdobiony kwiatami ołtarz. Na
górze, chroniący przed słońcem i desz-
czem, daszek-witraż z symboliczną go-
łębicą.
Ze względu na pogodę zakrystię dla
Ojca Świętego urządzono w budynku
garnizonu warszawskiego, co można
uznać za zdarzenie drobne, ale histo-
ryczne.
Chociaż z nieba nieustannie kropił
dokuczliwy deszczyk, atmosfera była
pełna radości ze względu na obecnoścć
Ojca Świętego. W na początku homilii
usłyszeliśmy słowa Jana Pawła II
z czerwca 1979 r.: Razem z Wami pragnę
wyśpiewać pieśń dziękczynienia dla
Opatrzności, która pozwala mi dziś jako
pielgrzymowi stanąć na tym miejscu.. .
POWŚCIĄGLIWOŚĆ I PRACA 6/2006
5
22439432.007.png 22439432.008.png 22439432.009.png
25 – 28 maja – wizyta Benedykta XVI w Polsce
Ilekroć deszcz przestawał padać, ty-
lekroć znikały zmoknięte parasole i po-
jawiały się biało-żółte chorągiewki.
Dopiero pod koniec Mszy św. – tuż
przed Komunią Świętą – wiatr rozpę-
dził ciemne chmury i pojawiło się słoń-
ce. Kapłani i wierni przyjęli to z ulgą,
choć jak na wstępie zauważył Prymas
Polski kard. Józef Glemp – deszczyk
majowy może być przyjemny.
Do Komunii Świętej w okolicach
hotelu Victoria przystępowały tłumy.
Panie, dobry jak chleb, bądź uwiel-
biony od swego Kościoła – bo Tyś do
końca nas umiłował, do końca nas umi-
łował – śpiewali wierni. – Nas umiłował
– odpowiadało echo. Wydawało się, że
plac Piłsudskiego stał się jednym wiel-
kim kościołem, nad którym unosi się
Duch Pocieszyciel.
Promieni słonecznych wystarczyło
jeszcze na koronację obrazu Matki Bo-
żej Trybunalskiej obranej za patronkę
parlamentarzystów. W czasie błogosła-
wieństwa znowu zaczęły gromadzić się
chmury, więc co bardziej przezorni roz-
postarli parasole i peleryny. Wielu, żeby
jeszcze raz zobaczyć Ojca Świętego tuż
po zakończeniu nabożeństwa, pobiegło
w okolice Nowego Światu, gdzie była
spodziewana kolumna papieska.
Podobała mi się wypowiedź starszej
pani, którą zagadnęli dziennikarze tele-
wizyjni: – Po co tu pani siedzi na desz-
czu, zamiast obejrzeć sobie Papieża w
telewizji? – pytali. – Siedzę, bo chcę przy-
witać Ojca Świętego. Chcę żeby zobaczył,
że warszawiacy pragną się z nim spotkać.
Jak by to wyglądało, gdyby na trasie Jego
przejazdu były puste ulice?
Ulice nie były puste, było kolorowo
i wesoło. W wielu oknach i na balko-
nach zawieszono narodowe i papieskie
chorągiewki. Pięć milionów Polaków
oglądało powitanie Papieża w telewizji.
W ciągu czterech dni pielgrzymki milio-
ny ludzi przemieszczały się przez Pol-
skę. Powstały nowe pieśni, nowe wzory
podkoszulków, nowe wiersze. Duch
odnowy powiał też z ekranów telewizji.
Znikła pornografia i przemoc. Wszy-
scy poczuliśmy się odnowieni i lepsi
– kiedy w niedzielę wieczorem pożegna-
liśmy Ojca Świętego.
Izabela Sikora
Bardzo chciałbym przytulić każdego i każdą z was. Choć
w praktyce jest to niemożliwe, w duchu przytulam was do
serca – to dla mnie jedne z najbardziej poruszają-
cych słów Papieża w czasie Jego pierwszej piel-
grzymki do Polski. Zaskakujące i wzruszające,
w ustach wybitnego teologa, pancer kardynała , za-
brzmiały jak wyjątkowe świadectwo miłości ojca
do swoich dzieci. Wypowiedziane w sobotę
w łagiewnickim Sanktuarium były też swoistym
preludium do tego, co wydarzyło się kilka godzin
później na krakowskich błoniach.
Jak Ojciec u dzieci
Joanna Bątkiewicz-Brożek
Benedykt XVI siedział na specjal-
nym podium. Za nim górowała gigan-
tyczna twarz Chrystusa Miłosiernego.
Oczy Jezusa zdawały się mówić – Jego
słuchajcie, błogosławię mu, zaraz wszyst-
ko wam wytłumaczy . Po bokach moty-
wy młodych zielonych pędów, bukiety
kwiatów i płótno imitujące błękitne, lek-
ko zachmurzone niebo. Nad szczelnie
wypełnionymi Błoniami powiewały flagi
papieskie i narodowe: polskie, niemiec-
ki, ukraińskie, hiszpańskie i włoskie.
Widać było też transparenty z nazwami
miejscowości oraz duszpasterstw mło-
dzieżowych i akademickich. Dużo napi-
sów: Kochamy Ciebie! Czułe spojrze-
nie, które towarzyszyło Papieżowi jesz-
cze kilkadziesiąt minut temu w Sanktu-
arium Miłosierdzia Bożego, teraz prze-
rodziło się w uważne i pełne zrozumie-
nia spojrzenie Papieża ojca, gotowego,
by zaraz udzielić konkretnych wskazó-
wek. I oto padło konkretne pytanie:
Co mam robić, by odnaleźć życie wiecz-
ne? Prosimy, abyś pomógł nam na nowo
odczytać odpowiedź Chrystusa, abyś
obudził w nas odwagę, wytrwałość i ra-
dość płynące z wiary! Papież słuchał
w głębokim skupieniu. – Tu es Pe-
trus . Chcemy, aby nasza wiara opiera-
ła się na tym fundamencie i abyśmy, jak
żywe kamienie, wznosili się we wspólnym
budowaniu Kościoła – deklarowali mło-
dzi ludzie. Reakcje młodzieży na wygło-
szone przez Papieża słowa przekroczy-
ły najśmielsze oczekiwania. Młodzi ro-
zumieli, co Ojciec św.do nich mówił.
Choć nie były to słowa łatwe: – O ile
Jan Paweł II wołał do nas: – wypłyń na
głębię – komentuje ks. Marek Spyra,
duszpasterz akademicki – o tyle Bene-
dykt XVI tu, na Błoniach uczył nas, jak
to zrobić, jak pływać . A zawodników miał
ponad pół miliona.
***
W sobotnie przedpołudnie Kraków
pękał w szwach. Trudno było przeci-
snąć się przez rynek. Pod pomnikiem
Mickiewicza klęczał jakiś ksiądz i mo-
zolnie nakreślał na biało-żółtym trans-
parencie napis: Świnoujście . – Mamy
w tej chwili pełen kościół ludzi, którzy
czekają do spowiedzi i co teraz z nimi
zrobić – mówili ojcowie dominikańskie-
go klasztoru w Krakowie. – Wysyłamy
do konfesjonałów dużo więcej ojców niż
zwykle, ale i tak nie jesteśmy w stanie
podołać zapotrzebowaniu . – Przed
12.00 w południe w klasztorze św. Trój-
cy było ponad 500 osób z całej Polski.
Część będzie spać na ziemi na krużgan-
kach – tłumaczył pośpiesznie jeden
z ojców. Jeszcze przed przyjazdem Be-
nedykta XVI do Polski organizatorzy
zaznaczali, że więcej niż 300 tysięcy mło-
dych ludzi nie może przyjechać na noc-
ne czuwanie na Błonia. – Pytaliśmy wte-
dy: a co będzie, jeśli ta liczba się podwoi?
– mówi ks. Marek z Katowic. – No i się
podwoiła!
Godzina 14.00 – otwarto wreszcie
sektory. W ciągu niespełna godziny
6
POWŚCIĄGLIWOŚĆ I PRACA 6/2006
22439432.010.png 22439432.011.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin