[Eclipse] Claymore - 20 (DVD) [BC5E4D32].txt

(15 KB) Pobierz
0:00:01:movie info: MKV  704x480 25.0fps 230.7 MB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter.
0:00:09:Przyprowadziłem konia.
0:00:14:Chod.
0:00:16:Jeli poszedłby z nami, nic by na tym nie stracił.
0:00:20:Ta dziewczyna ma na imię Priscilla.
0:00:23:Rzadko zachowuje się tak czule w stosunku do ludzi.
0:00:26:Być może twój zapach Południa przypomina jej o rodzinie.
0:00:31:Rodzinę?
0:00:33:Tak.
0:00:33:Powiedziała, że zostali zjedzeni przez Yomę.
0:00:41:Jej także?
0:00:45:Czy co się stało?
0:00:48:Czy twój koń choruje lub niedomaga w jaki sposób?
0:00:50:Nie, nic mu nie jest.
0:00:52:Rozumiem.
0:00:54:Jeli zamierzacie dalej podróżować tš drogš,
0:00:56:powinnicie trzymać się zdala od Piety.
0:00:59:Spora grupa Claymore przybyła do tego miasta, że tak powiem.
0:01:05:Tam gdzie sš Claymore, tam sš Yomy.
0:01:08:Lepiej unikać tamtych okolic.
0:01:10:Do zobaczenia.
0:01:14:Claymore sš w Pieta?
0:01:20:Przepraszam, lecz mimo wszystko nie mogę ić z wami.
0:01:24:Muszę ić do Piety.
0:01:25:Żegnajcie.
0:01:26:Zaczekaj.
0:01:28:Raczej nie zamierzamy przerywać naszej podróży.
0:01:31:Do Piety jest nam po drodze,
0:01:34:więc może zechciałby towarzyszyć nam, ze względu na Priscillę?
0:01:38:Ale ja...
0:01:40:Do Piety jest jeszcze daleko.
0:01:42:Nie sšdzę, aby popiech był wskazany.
0:01:55:Tłumaczenie: Touldie|Korekta, Timing & ASS: BK201
0:01:59:Ach... Podšżajšc poród wielu nocy,
0:02:07:skutych lodem snów i blednšcych łez.
0:02:12:Znienawid mnie, nienawid mnie, pokochaj mnie!
0:02:15:Nie jest mi dane kogokolwiek pokochać,
0:02:20:lecz nienawidzę również siebie.
0:02:23:Pomimo długiej wędrówki,| wcišż nie mogę ujrzeć końca tej drogi,
0:02:27:pocišgajšc za sobš wspomnienia z przeszłoci.
0:02:30:Jakim kolorem zostanie splugawione to ciało?
0:02:35:Wcišż poszukuję odpowiedzi.
0:02:49:Odcinek 20
0:02:49:Wojna na Północy - Częć III
0:02:54:Wydaje się być całkowicie spokojna z powodu twojej obecnoci.
0:03:01:Wczeniej zauważyłem, że twoje zachowanie uległo zmianie na dwięk słowa "Claymore".
0:03:05:Czy osoba, której szukasz, jest Claymore?
0:03:08:Tak...
0:03:10:Dlaczego akurat Claymore?
0:03:13:Pomijajšc słowa, które tamten człowiek powiedział,
0:03:15:nie jest to chyba najszczęliwszy wybór.
0:03:19:Ja widzę to inaczej.
0:03:23:Dla mnie, Clare jest...
0:03:25:Ma na imię Clare?
0:03:31:Clare...
0:03:41:Gdyby nie Clare...
0:03:43:Nie byłoby mnie tu teraz.
0:03:46:Clare
0:03:48:zawsze mnie ochraniała.
0:03:50:Tak więc,
0:03:52:tym razem, to ja będę...
0:03:55:Postanowiłem, że tym razem,
0:03:58:to ja jš ochronię.
0:04:00:Rozumiem.
0:04:01:To bardzo ludzkie i w jaki sposób tragiczne postanowienie.
0:04:06:Łatwo jest o tym mówić.
0:04:08:Czy jeste na tyle silny, by temu sprostać?
0:04:31:Niesamowite.
0:04:37:Słabeusze zawsze poprzestajš tylko na słowach,
0:04:41:za ludzie posiadajšcy moc| umierajš za tych, którzy sš jej pozbawieni.
0:04:46:To jest historia, która lubi się powtarzać.
0:04:51:Słuchaj.
0:04:52:Bezsilnoć jest grzechem.
0:04:54:Bezsilnoć...
0:04:56:jest grzechem...
0:05:00:Proszę,
0:05:02:nauczyłby mnie fechtunku?
0:05:05:Władania mieczem?
0:05:06:Twoje umiejętnoci władania nim sš nadzwyczajne.
0:05:09:Ruch miecza jest bezbłędny, za twoje ruchy sš przemylane.
0:05:12:To było perfekcyjne...
0:05:14:Ee?
0:05:16:Mam za sobš trochę praktyki.
0:05:19:Ale tylko trochę.
0:05:20:Naucz mnie, proszę.
0:05:22:Zanim dotrzemy do Piety,
0:05:24:pragnę stać się tak silny, jak tylko jest to możliwe.
0:05:26:Błagam!
0:05:31:Podoba mi się to spojrzenie.
0:05:33:Może będzie z ciebie wojownik.
0:05:39:W porzšdku, zostanę twoim nauczycielem.
0:05:44:Bardzo dziękuję!
0:05:52:Czubek miecza jest niestabilny.
0:05:54:Staraj się cišć ciałem, nie ramionami.
0:05:56:Tak, sir!
0:06:00:Clare,
0:06:02:wkrótce się zobaczymy.
0:06:04:Tym razem,
0:06:05:to ja cię ochronię!
0:06:15:Raki,
0:06:17:proszę dbaj o siebie...
0:06:30:Sšdziłam, że jestem przygotowana,
0:06:32:ale nie zdawałam sobie sprawy z tego, że walka z Przebudzonym może tak wyglšdać.
0:06:36:To prawie cud, że przeżyłymy.
0:06:39:Nie mam pojęcia, co czeka nas w przyszłoci...
0:06:41:Jednakże,
0:06:43:to nie mierć wywołuje we mnie obawy.
0:06:45:Podczas walki zbliżyłam się do momentu przebudzenia.
0:06:49:O czym tak trajkoczecie?
0:06:53:Jakim cudem ktokolwiek mógłby przebudzić się podczas tak amatorskiej walki?
0:06:56:Nie róbcie z siebie miękkich cipek.
0:06:57:Rany...
0:06:59:W życiu nie zmrużę oka w takiej atmosferze.
0:07:03:Nie zwracajcie na to uwagi.
0:07:05:Kapitan jest lekko podenerwowana.
0:07:08:Wydaje mi się,
0:07:09:że powinien już przybyć nasz nowy ekwipunek.
0:07:12:Racja,
0:07:13:jest w magazynie we wschodniej częci zajazdu.
0:07:24:Rozumiem.
0:07:25:Nasze wyposażenie zostało całkowicie uzupełnione.
0:07:29:Kto tam?!
0:07:31:Kapitanie?
0:07:32:To ja, Deneve.
0:07:33:Przyszłam wymienić zniszczony sprzęt na nowy.
0:07:36:Ubieram się w tym momencie.
0:07:39:Miej, do cholery, to na względzie!
0:07:41:Dziwne się zachowujesz, będšc poród swoich.
0:07:43:A kogo to obchodzi! Wyno się!
0:07:48:Chciałbym cię zapytać o jednš rzecz.
0:07:51:Jak zdobyła swój drugi miecz?
0:07:54:Wydaje mi się, że oznaczenie jest inne.
0:07:56:Zamknij się.
0:07:57:Zabrałam go komu, kto umarł!
0:08:00:Gdy zginiemy, nasze miecze stajš się nagrobkami.
0:08:05:Z pewnociš wiesz o tym.
0:08:08:Martwi ich nie potrzebujš!
0:08:11:Jego włacicielem był wojownik o wysokim numerze, którego nikt nie znał.
0:08:16:Mimo to, trzymała go mocno w swojej dominujšcej ręce
0:08:19:i nie upuciła go nawet wtedy, gdy cię kopnęłam na sporš odległoć.
0:08:23:Że jak?
0:08:24:Co, do diabła, usiłujesz powiedzieć?
0:08:27:Na pierwszy rzut oka,
0:08:28:twoje odzywki i zachowanie mogš wydawać się trochę chamskie.
0:08:32:Wštpię, aby powodem tego były współtowarzyszki.
0:08:36:Nie podchod!
0:08:37:Suko, zamierzasz sprzeciwić się moim słowom?!
0:08:40:Do diabła, odwal się!
0:08:46:Rozumiem.
0:08:48:Tak więc, to jest twoja prawdziwa twarz.
0:09:03:Chciałabym, żeby powięciła mi chwilkę.
0:09:08:Kapitan Flora...
0:09:16:Niech cię szlag...
0:09:19:Co się stało?
0:09:20:Była przerażona, ponieważ zbliżyła się do własnej granicy?
0:09:28:Tak!
0:09:29:Nie ma się czego wstydzić.
0:09:31:To może przytrafić się każdemu.
0:09:33:Żšdza potęgi...
0:09:34:Pragnienie krwi oraz mięsa...
0:09:36:Jestestwo - natura człowieka;| sfera uczuć i przeżyć człowieka.
0:09:36:Ohydna, mroczna częć naszego jestestwa...
0:09:40:To jest ta chwila, w której czujemy to wszystko wyranie.
0:09:44:Mówisz tak,
0:09:45:jakby miała w tym jakie większe dowiadczenia.
0:09:49:To powszechnie znana teoria.
0:09:51:Nie wnikam w to.
0:09:53:Cóż, z drugiej strony,
0:09:55:dla takich delikatnych i tchórzliwych wojowników, to musiał być prawdziwy koszmar.
0:09:59:Że jak?!
0:10:00:Co ty powiedziała?!
0:10:03:Poczštkowo była mizernym wojownikiem, brnšc przez życie dzięki swojemu najbliższemu partnerowi...
0:10:09:lecz nie poszczęciło mu się i poległ na polu walki.
0:10:14:A to wszystko z powodu twojej słaboci.
0:10:19:Wojownik, który ocalał, pochwycił jej miecz i przyrzekł sobie,
0:10:23:że stanie się najsilniejszy na wiecie.
0:10:27:Powodem, dla którego napinasz swoje mięnie i utrzymujesz swobodny przepływ Yoki...
0:10:31:...jest przygotowanie się do użycia dwóch mieczy.
0:10:35:S-suko, jakim sposobem...
0:10:38:To nie ja wymyliłam tę historię.
0:10:40:Nie ma w niej nic szczególnego.
0:10:43:To historia, jakich wiele.
0:10:45:Ty-
0:10:46:Och, tu sš.
0:10:48:Haa, dostałymy wszystkie, potrzebne rzeczy!
0:10:51:Cholera!
0:10:52:Cholera!
0:10:54:Czy kto jest tam w rodku?
0:10:56:Czy ktokolwiek-
0:10:58:Do jasnej anielki, to tylko Deneve?
0:11:00:Ty także tutaj była?
0:11:01:Tak.
0:11:02:Czy jest tam co ciekawego?
0:11:04:Nic ważnego, tylko jakie papiery ze spisem inwentarza.
0:11:09:Co tu się dzieje?
0:11:11:Powinnymy zmienić ubrania?
0:11:14:W każdym razie, to bez znaczenia,
0:11:16:bo i tak zostanš porwane na strzępy.
0:11:20:Ach, teraz jest znacznie lepiej.
0:11:23:To na razie, Deneve.
0:11:25:Słodkich snów, jak się mawia.
0:11:26:Wzajemnie.
0:11:28:Dobranoc.
0:11:37:Sšdzisz, że co ci zawdzięczam?
0:11:39:Nie sšdzę.
0:11:41:Helen jest dobrš osobš, choć dosadnš w każdym calu.
0:11:44:Jeli reszta dowie się o twoim stanie,
0:11:48:to ich strach może wzrosnšć.
0:11:50:Ty żmijo!
0:11:51:Powiedz tylko o jedno słowo za dużo...
0:11:53:Pozwól mi opowiedzieć
0:11:55:jeszcze jednš, banalnš historię.
0:11:59:Była sobie młoda panienka, która miała dużo starszš siostrę.
0:12:02:Kiedy ich dom został zaatakowany przez Yomę,
0:12:05:starsza siostra wepchnęła młodszš pod łóżko.
0:12:09:Dziewczyna w swojej bezsilnoci mogła tylko patrzeć.
0:12:13:Patrzeć, jak ohydny potwór
0:12:15:torturuje i rozrywa jej siostrę
0:12:17:na drobne kawałki.
0:12:21:Ostatecznie, dziewczyna ta stała się wojownikiem, hybrydš człowieka i demona.
0:12:24:Jednak pomimo jej pragnienia pomszczenia siostry,
0:12:28:coraz bardziej stawała się defensywnym wojownikiem.
0:12:31:Tak naprawdę,
0:12:32:to w głębi serca nie chciała umrzeć.
0:12:35:Nawet wtedy, pod łóżkiem,
0:12:37:gdy jej siostra powięcała własne życie,
0:12:40:mogła myleć tylko o tym.
0:12:43:Kiedy w przypływie desperacji,
0:12:46:zaczęła lekkomylnie walczyć, pewien wojownik zdenerwował się i powiedział:
0:12:51:Daj spokój, przecież tak naprawdę chcesz żyć!
0:12:55:Jestemy ludmi, rozumiesz?
0:13:00:Nie udało się jej uporać ze wszystkimi problemami,
0:13:02:lecz dzięki tej rozmowie, udało się jej przeżyć.
0:13:10:Nie jeste tutaj sama.
0:13:12:Wesprzemy cię we ws...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin