Modlitwa czyni cuda. Oto prawdziwa historia pewnego miasta: (Uwaga! Zanim napiszesz bzdurę - sprawdź w sieci lub literaturze historię miasta) Miasto Almolonga położone jest w Ameryce Środkowej, w Gwatemali, w stanie Quetzaltenango. 20 lat temu było ciemnym, pijackim miastem, pełnym przemocy i nieprawości. W mieście szerzyła się czarna magia i kult pogańskich bożków. Okoliczne pola prawie wcale nie rodziły, bo ziemia była jałowa. W mieście były 4 więzienia, przepełnione do tego stopnia, że skazanych rozwożono do zakładów w pobliskich miastach. Zamieszkujący miasto Indianie czcili wielu bożków, jednak najważniejszy był Szimon, którego nie wyrzekli się pomimo setek lat ewangelizacji. W mieście nienawidzono chrześcijan, a próbujących głosić Dobrą Nowinę uciszano siłą. Jeden z pastorów protestanckich, mieszkający w Almolonga, został zaatakowany przez 6 mężczyzn i pobity, a prześladowcy postanowili go zabić. Włożono mu lufę rewolweru do ust. W tym czasie przerażony pastor cicho modlił się do Boga o ocalenie. Gdy jeden z oprychów pociągnął za spust, broń nie wypaliła. Zaskoczeni bandyci pozostawili go przy życiu. Cudem uratowany duchowny zebrał niewielką grupkę wiernych i rozpoczęli wspólny szturm do Nieba. Grupa modliła się z wiarą i wielkim zaufaniem, poszczono 3-4 razy w ciągu tygodnia, w każdą sobotę miały miejsce czuwania modlitewne. Trwający na modlitwie po pewnym czasie zauważyli, że wszystko wokoło zaczęło się zmieniać. Dochodziło do uwolnień od złych duchów i nawrócenia wielu, a ludzie zaczęli gromadzić się wokół modlących się chrześcijan. Było to niesamowite błogosławieństwo, rozpoczęło się wielkie przebudzenie miasta. W tym czasie miały miejsce liczne znaki i cuda, było wiele masowych uwolnień z opresji demonicznej. Ilość chrześcijan rosła. Jednym z kluczowych wydarzeń było uzdrowienie kobiety o imieniu Teresa. Niewłaściwa diagnoza lekarska doprowadziła u niej do wewnętrznej gangreny, kobieta rozpoczęła gnić od środka. Jej stan pogarszał się z każdym dniem i nie było dla niej żadnego ratunku. Wezwano pastora, aby przygotował pogrzeb. Kiedy był w drodze do chorej, Pan Jezus powiedział do niego, aby modlił się o uzdrowienie dla Teresy. Pastor wszedł do domu chorej, podszedł do łóżka i powiedział: „W imieniu Jezusa Chrystusa wstań”, a umierająca kobieta natychmiast wstała bez żadnych oznak choroby. Oto relacja uzdrowionej „Poczułam ciepło i zobaczyłam światło, a kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam pastora. Zaczęłam cieszyć się i dziękować Panu za moje zdrowie i życie. Po tym cudzie nawróciła się moja matka i wszyscy moi bracia i siostry”. Te cuda i świadectwa przyciągały coraz więcej ludzi do kościoła. Coraz więcej osób zauważało, że Ewangelia zmienia życie. Zaczęli się nią interesować. Byli coraz bardziej ciekawi, ponieważ widzieli przemiany w życiu poszczególnych ludzi. Dziś w Almolonga, mieście liczącym 19000 mieszkańców, jest 20 zborów ewangelickich. Całe miasto zmieniło się nie do poznania. Dzisiaj place i ulice w mieście otrzymują biblijne nazwy, przybysze są zszokowani taką publiczną demonstracją wiary. Dla mieszkańców jest to jednak rzecz naturalna. Nie można kochać Boga, jeżeli się tego nie pokazuje. Kiedyś w Almolonga były same bary i kantyny (36), teraz pozostały tylko 3. Gdy ludzie przestali pić, zmniejszyła się przemoc. Przez ostatnich 20 lat systematycznie spadał wskaźnik przestępczości. W 1994 zamknięto ostatnie z 4 więzień. W mieście przebudziła się również gospodarka. Przez lata uprawy wokół 9 miasta cierpiały z powodu jałowej gleby i nieodpowiednich sposobów uprawy. Jednak gdy ludzie zwrócili się do Boga, zmieniła się nawet gleba. Ziemia stała się tak żyzna i dobra, że rodzą się teraz w dolinie najlepsze warzywa. Zbiory odbywają się 3 razy w roku. Warzywa sprzedawane są w Gwatemali, południowym Meksyku i Salwadorze. Zanim nastąpił duchowy przełom, wywożono z miasta 4 ciężarówki produktów rolnych w miesiącu. Obecnie opuszcza miasto 40 ciężarówek tygodniowo. Almolonga zyskała przydomek ogrodu warzywnego Ameryki, a produkty osiągają biblijne rozmiary. Buraki ważą po 2kg, marchew długości przedramienia (od nadgarstka do łokcia), o grubości większej niż ludzka ręka. Zainteresowani rozmiarami warzyw i 1000-krotnym wzrostem produkcji rolnej, do Almolonga zaczęli zjeżdżać badacze z całego świata. Wyniki badań zaskoczyły ich zupełnie. Mądrość, której Bóg udzielił rolnikom z Almolonga, przyniosła w rezultacie wyniki lepsze niż uprawy w instytutach naukowych. Rolnicy nieustannie chwalą Boga za tak obfite żniwo. Przedtem na zbiór rzodkiewki trzeba było czekać 60 dni, ale kiedy Bóg nawiedził miasto – tylko 40, zaś obecnie często wystarczy jedynie 25 dni. Można zauważyć bezpośredni związek między wiarą ludzi, a plonem ziemi. W chwili, w której ludzie zaczęli wierzyć w Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela, zaczęły również rosnąć warzywa. Gdy ludzie zostali uwolnieni, zaczęli pracować, a gdy zaczęli pracować, zaczęli zarabiać, zaczęli uprawiać ziemię, a ziemia przyniosła lepsze plony. Rolnicy kupują za gotówkę wielkie ciężarówki marki Mercedes, a następnie ozdabiają je chrześcijańskimi hasłami. Ta wspaniała przemiana to wynik działania Ewangelii, która zmienia społeczność. Bałwochwalstwo i przesądy zniknęły, ludzie oddają się gorliwej służbie i ofiarnej pracy. Wylewna radość i chęć życia zastąpiła powszechny stoicyzm. W mieście jest 20 kościołów protestanckich, bardzo zaangażowanych w chwalenie, uwielbianie i uwalnianie. Pomimo sukcesu mieszkańcy miasta nie mają zamiaru na tym poprzestać. Wielu pości 3 razy w tygodniu i prowadzi bój z siłami ciemności poprzez modlitwy i ewangelizację. Ci ludzie nie są przygotowani teologicznie, ale oddali się Panu.
elusia7