Ks. Marek Dziewiecki - psychologia porozumiewania się.doc

(493 KB) Pobierz

Ks. Marek Dziewiecki

 

 

 

 

 

 

 

 

PSYCHOLOGIA POROZUMIEWANIA SIĘ

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

JEDNOŚĆ Kielce 2009

© Copyright by Wydawnictwo „Jedność", Kielce 2009

 

Wstęp

Umiejętność prawidłowego komunikowania i porozumiewania się z innymi ludźmi posiada istotne znaczenie dla jakości życia danej osoby oraz dla jakości więzi interpersonalnych, które ta osoba buduje. Wynika to z kilku przynajmniej powodów. Po pierwsze, nasze życie polega głównie na spotykaniu się z innymi ludźmi. A spotkania nie są przecież możliwe inaczej, jak tylko dzięki zdolności wzajemnego poznawania się i porozumiewania. Nie jest możliwa dojrzała miłość, nie jest możliwe autentyczne życie rodzinne, nie jest możliwe uczenie się przyjaźni bez zdolności do mówienia o samym sobie czy bez umiejętności rozumienia tego, co mówi do nas drugi człowiek. Jakość i zakres naszej komunikacji wywiera zatem bezpośredni wpływ na jakość i zakres naszych więzi z innymi ludźmi.

Po drugie, wzajemne rozmawianie i komunikowanie nie tylko służy przekazywaniu określonych treści i informacji. Sposób komunikowania wyraża pośrednio rodzaj więzi, jaka łączy nas z innymi ludźmi. To, w jaki sposób mówię do drugiego człowieka oraz w jaki sposób go słucham, w istotny sposób określa moją postawę do niego i rodzaj więzi, które nas łączą. Przekazywaną treść można wyrazić w taki sposób, by partner czuł się szanowany i kochany. Ale można ją wypowiedzieć i w taki sposób, że partner czuje się poniżony czy lekceważony. Podobnie jest ze słuchaniem. Mogę tak wsłuchiwać się w to, co mówi druga osoba, że czuje się ona zrozumiana i respektowana. A mogę to czynić w taki sposób, ze czuje się ona jedynie osądzona, a kontakt ze mną staje się dla niej źródłem cierpienia. Komunikacja służy więc nie tylko przekazywaniu informacji, ale także określa nasze sposoby wzajemnego odnoszenia się do siebie.

Po trzecie, nie jest możliwe zupełne uniknięcie komunikowania. Innymi słowy, gdy spotykamy się z drugim człowiekiem, to nie jesteśmy w stanie niczego nie mówić, niczego nie wyrażać. Każdy z nas komunikuje zawsze, niezależnie od tego, czy jest tego świadomy, czy też nie. Komunikacja dokonuje się bowiem nie tylko za pomocą wypowiadanych słów. Często dokonuje się ona za pomocą spojrzenia, wyrazu twarzy czy po prostu za pomocą ciszy. Co więcej, powstrzymywanie się od komunikacji często staje się formą bardzo intensywnego i niepokojącego komunikowania. Dla przykładu tak zwane „ciche dni" między małżonkami czy przyjaciółmi są przecież formą bardzo intensywnej i bolesnej komunikacji. W świecie ludzkim porozumiewamy się więc dosłownie wszystkim: mówieniem i ciszą, tonem głosu i wyrazem twarzy, spojrzeniem i gestami. Z tego powodu w odniesieniu do człowieka należy raczej mówić o komunikowaniu niż o rozmawianiu, gdyż sporo treści przekazujemy sobie w sposób niewerbalny, czyli bez słów. Co więcej, ludzie, którzy z jakichś względów mają trudności z bezpośrednim i szczerym wypowiadaniem swoich stanów, przeżyć lub myśli, posługują się głównie komunikacją niewerbalną albo komunikacją pośrednią,

Z powyższych analiz wynika oczywisty wniosek: nikt z nas nie może uniknąć komunikowania. Możemy natomiast czynić to dobrze lub źle. Zdolność komunikowania w sposób dojrzały i pogłębiony nie jest czymś wrodzonym czy spontanicznym. Wymaga długiego procesu uczenia się i formowania. Jest istotnym elementem wychowania. Stawia przy tym wysokie wymagania, bo sposób komunikowania zależy nie tylko od teoretycznej wiedzy na temat zasad prawidłowej komunikacji, ale także od osobowości danego człowieka. Ktoś, kto jest agresywny i powierzchowny, będzie komunikował w sposób agresywny i powierzchowny nawet wtedy, gdy pozna dokładnie zasady prawidłowej i dojrzałej komunikacji. Sposoby odnoszenia się do innych ludzi są bowiem bardziej zwierciadłem naszego wnętrza niż naszej wiedzy czy naszych teoretycznych przekonań. Z tego względu, aby zmienić błędne sposoby komunikowania, dany człowiek musi przekształcać pozytywnie własną osobowość, a to jest już o wiele trudniejsze zadanie, niż wyuczenie się jakiejś teorii bądź abstrakcyjnych zasad prawidłowej komunikacji. Warto jednak podjąć się tego zadania. Stawką jest bowiem nie tylko polepszenie naszych sposobów komunikowania i porozumiewania się z innymi ludźmi, lecz ostatecznie polepszenie jakości naszych więzi oraz naszej sytuacji życiowej.

 

Część I

Bariery w komunikacji międzyludzkiej

 

1. Dlaczego mamy trudności w porozumiewaniu się

 

Każdy z nas doświadcza pewnych trudności w porozumiewaniu się z innymi osobami. Dla niektórych są to trudności niezbyt wielkie i dotyczą kontaktów z określonymi tylko ludźmi. Bywa jednak i tak, że ktoś przeżywa poważne trudności w porozumiewaniu się niemal ze wszystkimi. W takiej sytuacji życie staje się bolesne i pełne nieporozumień. Prowadzi to do konfliktów oraz rosnącej agresji lub izolacji danego człowieka. Trudności w porozumiewaniu się z innymi ludźmi są w pewnym stopniu nie do uniknięcia, gdyż komunikowanie należy do najbardziej skomplikowanych zachowań, do jakich zdolny jest człowiek. Sposób komunikowania zależy przecież nie tylko od osobowości mówiącego czy od jego wiedzy i motywacji, ale także od jego poprzednich doświadczeń, od aktualnych okoliczności, od samopoczucia fizycznego i psychicznego, od sposobu patrzenia na siebie, na innych ludzi i na cały świat zewnętrzny. Ponadto jakość i sposób komunikowania zależy od umiejętności i nastawienia współrozmówcy.

W ostatnich kilku dziesięcioleciach analiza procesów i mechanizmów, związanych z ludzką komunikacją, stała się jedną z podstawowych dziedzin psychologii. Tak wielkie zainteresowanie współczesnej psychologii tym zagadnieniem jest zrozumiałe, gdy uświadomimy sobie, iż jakość komunikacji decyduje bezpośrednio o jakości relacji międzyludzkich. Ponadto współczesna psychologia w coraz większym stopniu stara się badać i promować warunki sprzyjające zdrowiu psychicznemu. Jest to strategia o wiele bardziej skuteczna, niż ograniczanie się do leczenia zaburzeń psychicznych. A uczenie się prawidłowej komunikacji międzyludzkiej jest jednym z pierwszych uwarunkowań zdrowia psychicznego.

Dzięki intensywnym studiom psychologicznym nad naturą ludzkiej komunikacji jesteśmy już dzisiaj w stanie dokładnie opisać poszczególne mechanizmy porozumiewania się oraz kompetencje potrzebne w dojrzałym komunikowaniu. Potrafimy też precyzyjnie demaskować i opisywać bariery oraz trudności w komunikacji międzyosobowej, docierając do ich ostatecznych źródeł i ukazując sposoby ich przezwyciężenia.

 

2. Subiektywne spostrzeganie rzeczywistości

Jedną z podstawowych barier w komunikacji międzyludzkiej jest fakt, że każdy człowiek patrzy na siebie i na otaczający go świat w sposób subiektywny. Mimo, iż żyjemy" w tej samej rzeczywistości zewnętrznej, to jednak każdy z nas interpretuje i przeżywa ją w odmienny sposób. Subiektywność spojrzeń i rozbieżność interpretacji jest zwykle niewielka tam, gdzie w grę wchodzi świat rzeczy, liczb lub zjawisk, które nie mają bezpośredniego wpływu na nasze życie ani nie stawiają nam trudnych wymagań. Gdy jednak chodzi o patrzenie na siebie samych, na ludzi, z którymi jesteśmy silnie powiązani czy na sytuacje, które mają istotny wpływ na nasze życie, to nasze patrzenie staje się często bardzo jednostronne i selektywne, a czasem zupełnie wypaczone i nielogiczne. To właśnie dlatego jedni ludzie patrzą na świat z ufnością i życzliwością, inni z kolei traktują go jak przeciwnika, którego trzeba się strzec i przed którym trzeba się ukrywać. Nie tylko rzeczywistość jako całość, ale nawet poszczególne słowa, gesty czy mimika twarzy mogą być odmiennie rozumiane i odczytywane.

Oto przykład odmienności spojrzeń na tę samą rzeczywistość. Wyobraźmy sobie dwóch uczniów, którzy razem idą do szkoły. Może się okazać, że jeden z nich idzie tam chętnie i z radością, a drugi marzy o tym, by nigdy do szkoły nie dotrzeć. Pierwszemu uczniowi szkoła kojarzy się z miejscem sukcesu i radości, gdyż jest on tam ceniony, ma dobre stopnie, nawiązuje przyjaźnie, rozwija swoje zainteresowania i umiejętności. Dla jego kolegi ta sama szkoła jest miejscem porażki i cierpienia, gdyż przeżywa on tam upokorzenia i niepowodzenia szkolne, jest ośmieszany, izolowany, karany.

Subiektywność spojrzeń staje się odczuwalna w sposób wyjątkowo silny w sytuacjach konfliktu bądź różnicy interesów. Wtedy każdemu z rozmówców grozi takie interpretowanie danej sytuacji lub wydarzenia, by było to dla niego korzystne, nawet jeśli w oczywisty sposób nie jest to zgodne z prawdą. Typowym przykładem może tu być konflikt między nauczycielem a uczniem. Brak zainteresowania danym przedmiotem i słabe wyniki w nauce nauczyciel interpretuje zwykle jako wynik złej postawy czy lenistwa ucznia. Ten ostatni z kolei zwykle sądzi, że jego trudności są spowodowane błędną postawą nauczyciela, który w nudny sposób prowadzi lekcję albo nie potrafi mobilizować do wysiłku.

Tego typu subiektywność spojrzeń oraz rozbieżności w interpretowaniu tej samej rzeczywistości, stanowią jedną z podstawowych barier w komunikacji międzyosobowej. Bariery takiej nie ma między komputerami. Informacja, jaką przekazuje dany komputer, jest dokładnie tak samo odczytywana przez drugie urządzenie. W świecie ludzkim takiej zupełnej zgodności w odczytywaniu wzajemnie sobie przekazywanych informacji, nie ma nigdy. Związane jest to z wieloma przyczynami: z różnicami w osobowości i w wychowaniu danych osób, z ich indywidualną historią życia, z odmiennymi doświadczeniami, potrzebami, zainteresowaniami, ideałami, wizjami siebie i świata. Trzeba przy tym pamiętać, że im bardziej dana osoba interpretuje określoną rzeczywistość w sposób jednostronny czy wybiórczy, tym mniej jest tego świadoma i tym mniejsze prawo przyznaje drugiemu człowiekowi do posiadania odmiennych spojrzeń i interpretacji. Wiele osób zakłada, iż tylko ich spojrzenie na rzeczywistość jest słuszne i obiektywne, albo zapomina, że rozmówcy - także w gronie najbliższych - widzą i przeżywają tę samą rzeczywistość w odmienny sposób.

Gdy we wzajemnych kontaktach nie uwzględniamy odmienności naszych spojrzeń na samych siebie oraz na świat, który nas otacza, to porozumiewanie się okazuje się w takiej sytuacji trudne, a czasem zupełnie niemożliwe. Łatwo wtedy o posądzanie rozmówców o kłamstwo, nieszczerość, przewrotność czy złośliwość. By skutecznie przezwyciężać tę barierę, trzeba mieć zdolność odróżniania obiektywnej rzeczywistości od własnych przekonań na jej temat. Z drugiej strony trzeba przyznawać rozmówcy prawo do odmiennego spojrzenia na te same wydarzenia czy sytuacje. Można się nie zgadzać z punktem widzenia danego człowieka, ale by rozmowa miała jakikolwiek sens, należy przyznać rozmówcy prawo do odmienności spojrzenia. Trzeba ponadto wymagać od siebie, by zrozumieć to jego subiektywne spojrzenie, zanim zaczniemy je oceniać. Jest wtedy szansa, iż partner postąpi podobnie. Pamiętajmy przy tym, że gdyby drugi człowiek był taki sam jak my oraz gdyby wszystko widział w podobny sposób, to nie byłby nam potrzebny. Możemy rosnąć i poszerzać nasze horyzonty przeżyć i doświadczeń tylko poprzez spotkania z ludźmi, którzy są odmienni od nas. Pod warunkiem oczywiście, że są to prawdziwe spotkania, w których obie strony starają się zrozumieć siebie nawzajem, mimo odmiennych sposobów rozumienia i przeżywania danej rzeczywistości.

 

3. Błędna forma wypowiedzi

Odmienność spojrzeń na tę samą rzeczywistość nie jest jedyną barierą w komunikacji międzyludzkiej. Istotna trudność we wzajemnym porozumiewaniu się wynika z faktu, z którego zwykle nie zdajemy sobie sprawy. Otóż komunikacja między ludźmi służy nie tylko przekazywaniu określonych treści czy informacji, lecz jednocześnie jest sposobem określania wzajemnej postawy rozmówców wobec siebie. Bariery w komunikacji międzyludzkiej pojawiają się wtedy, gdy ktoś próbuje prowadzić rozmowę w taki sposób, by narzucić rozmówcy określony rodzaj relacji czy więzi, których ten drugi nie życzy sobie lub których nie akceptuje. Określanie postawy wobec drugiego człowieka dokonuje się czasem poprzez treść, którą mu komunikuje dana osoba. Dla przykładu, rozmowy mówiące o trosce, o wdzięczności czy uznaniu, wyrażają z reguły postawę życzliwości i przyjaźni. Natomiast wypowiadanie treści agresywnych, złośliwych lub niesprawiedliwych dla danej osoby, wyraża niechęć czy wręcz wrogość rozmówcy wobec tej osoby.

Jeszcze częściej określanie postawy wobec rozmówcy wyraża się pośrednio, a więc nie za pomocą przekazywanej treści, lecz za pomocą formy, w jakiej się do niego zwracamy. Błędna forma wypowiedzi, raniąca czy niepokojąca partnera rozmowy, prowadzi do poważnych barier we wzajemnym porozumiewaniu się. Czasem trudno jest zorientować się, jaką postawę wobec rozmówcy wyraża dana forma wypowiedzi. Ktoś, kto np. chce narzucić drugiemu człowiekowi własną dominację, nie musi przecież deklarować wprost swoich zamiarów i dyktatorskich aspiracji. Podobne cele może próbować osiągnąć poprzez określoną formę wypowiedzi, np. poprzez stanowczy ton głosu, albo przeciwnie - poprzez przesadne podkreślanie własnej słabości, bezradności czy uległości. Forma komunikacji, sugerująca uległość, typu: „ty sam zdecyduj w tej sprawie, gdyż ja się nie liczę", jest czasami nieszczera i zmierza do tego, by manipulować drugim człowiekiem według własnych planów. Taka sytuacja staje się źródłem dwuznaczności oraz zakłóceń we wzajemnym porozumiewaniu się. Te same treści można wyrazić w bardzo różnej formie, w zależności od tego, w jakich kategoriach przeżywamy nasz kontakt ze współrozmówcą. Jeśli przeżywamy go w duchu szacunku i życzliwości, to nawet wtedy, gdy komunikujemy treści bolesne, będziemy czynić to z taktem, cierpliwością, przyjaźnią. Gdy natomiast zwracamy się do osoby, którą traktujemy z niechęcią czy złością, to nawet przekazując jej treści pozytywne, będziemy to zwykle czynić w niezbyt życzliwej formie. Rozmówca odczuje to natychmiast, chociaż nie zawsze w sposób świadomy.

Nieżyczliwa, agresywna forma komunikowania może stać się źródłem poważnych zakłóceń w komunikacji międzyludzkiej. Nawet wtedy, gdy obie strony będą się całkowicie zgadzały co do wypowiadanej treści. Niestety często jest tak, iż rozmawiający nie zdają sobie sprawy z tego, że to nie treść, lecz sposób jej przekazywania staje się źródłem zaburzeń w ich wzajemnych relacjach. Oto kilka typowych przykładów. Jeśli po jakimś koncercie rozmówca mówi do mnie: „to był bardzo słaby koncert", to taką formą wypowiedzi sugeruje pośrednio, że posiada on prawo oceniania koncertu także w moim imieniu. Nawet jeśli i mnie ten koncert się nie podobał, to mam w takiej sytuacji ochotę wyrazić odmienne zdanie tylko po to, by podkreślić, że ja także mam prawo do posiadania własnej opinii. Gdy się wypowiadamy do innych łudzi na temat naszych odczuć, wrażeń czy przekonań, to zaznaczajmy wyraźnie, iż chodzi tu o naszą opinię, z którą ci inni nie muszą się zgadzać. Wystarczy w takim kontekście dodać: „w moim odczuciu tak to wygląda". Unikniemy wtedy nieporozumień, napięć i konfliktów. A oto inny przykład. Gdy w czasie lekcji któryś z uczniów nadal przeszkadza, mimo że nauczyciel już go kilka razy upominał, to można wtedy zareagować na różny sposób. Czasem słyszy się wypowiadane agresywnym tonem słowa: „natychmiast wyjdź za drzwi!" Jakże inną postawę wobec ucznia wyraża nauczyciel, który w tej samej sytuacji posługuje się zupełnie inną formą, np.: „widzę, że masz dzisiaj trudności w wypełnianiu moich poleceń i nadal rozmawiasz, więc jestem zmuszony poprosić cię, byś opuścił klasę". W pierwszym przypadku uczeń będzie miał zwykle ochotę, by podjąć walkę o to, kto tu decyduje oraz kto ma rację. Potrafi być wtedy agresywny i posługiwać się wrogą, formą komunikacji. W drugim przypadku będzie mu znacznie łatwiej przyjąć polecenie ze strony nauczyciela i nie traktować zaistniałej sytuacji jako ataku na jego osobę czy na jego godność. Warto w tym kontekście zaznaczyć, że dojrzały wychowawca posługuje się zawsze symetryczną, czyli odwracalną formą wypowiedzi. Oznacza to, że w taki sposób zwraca się do wychowanka, w jaki ten ma prawo zwrócić się do wychowawcy.

I jeszcze jeden przykład. Wyobraźmy sobie, że jest zimowy, pochmurny dzień. Za chwilę ma wyjść do szkoły szesnastoletnia córka. Jest już przy drzwiach. Mama patrzy na córkę i zaczyna mówić podniesionym głosem: „wracaj natychmiast i nałóż czapkę. Ty nigdy nie dbasz o siebie. Jesteś nieroztropna i beze mnie byś marnie zginęła". W takiej sytuacji jest prawdopodobne, że córka odpowie mamie w agresywny sposób i wybiegnie z domu bez czapki. Gdyby założyła czapkę, to pośrednio zgodziłaby się na to wszystko, co mama sugerowała formą swojej wypowiedzi: że to ona jest tą osobą, która ciągle ratuje swoją córkę i która ma prawo na nią krzyczeć. Rolą córki jest jedynie biernie zaakceptować tego typu sytuację. Trudno jest zgodzić się na taką relację nawet wobec osoby najbliższej. Stąd prawdopodobny ból i bunt córki. Jakże inaczej będzie przebiegać ta sama scena, jeśli mama wybierze inną formę rozmowy: „wydaje mi się, że jest dzisiaj zimno i wieje silny wiatr. Wyjrzyj na dwór i oceń, czy nie warto nałożyć czapkę". Tak sformułowana wypowiedź wyraża życzliwą troskę mamy o córkę, a jednocześnie jest wyrazem zaufania do niej. Córce będzie wtedy stosunkowo łatwo powiedzieć: „masz rację mamo. Dziękuję za dobrą radę".

Czasami nawet najbardziej poprawna forma komunikowania nie gwarantuje, że rozmówca zareaguje w pozytywny i przyjazny sposób. Ale to już jest kwestia jego osobistej dojrzałości i odpowiedzialności. My natomiast starajmy się w takiej formie zwracać do innych osób, aby nie prowokować konfliktów i aby móc zachować szacunek do własnego sposobu komunikowania. Gdy natomiast niepokoi nas lub wprost rani forma, w jakiej ktoś inny się do nas zwraca, to powinniśmy wtedy taktownie, ale stanowczo przerwać rozmowę na temat przekazywanych treści i zaproponować metakomunikację, czyli refleksję nad naszymi sposobami komunikowania oraz nad formą, w jakiej się do siebie nawzajem odnosimy

4. Zaburzona koncentracja uwagi

Proces komunikacji międzyludzkiej obejmuje rozmawiających ze sobą partnerów, a także treść, którą sobie nawzajem przekazują. Prawidłowa komunikacja wymaga, by każdy z rozmawiających w sposób proporcjonalny skupiał uwagę na rozmówcy, na samym sobie, a także na przekazywanej i odbieranej treści. Trudności z prawidłową komunikacją pojawiają się wtedy, gdy ktoś z rozmawiających nadmiernie skupia się na jednym tylko z powyższych elementów komunikacji. Dzieje się tak dlatego, iż nadmierna koncentracja na danym aspekcie powoduje niedostateczną koncentrację i respektowanie pozostałych aspektów, a to uniemożliwia dojrzałe i skuteczne porozumiewanie się.

Sygnalizowana tutaj trudność może przybierać trzy główne postaci. Po pierwsze może oznaczać nadmierną koncentrację rozmówcy na samym sobie. Dzieje się tak zwykłe wtedy, gdy dana osoba czuje się zbytnio i jednostronnie odpowiedzialna za przebieg rozmowy, albo gdy nie jest pewna siebie i czuje się zmuszona do kontrolowania każdego swego gestu czy słowa. Podobna sytuacja ma miejsce również wtedy, gdy z jakiegoś względu mówiący pragnie zrobić na rozmówcy dobre wrażenie, a także gdy przekaz ten ma dla niego szczególne znaczenie, np. w sytuacji egzaminu czy ważnej rozmowy z przełożonym. Nadmierna koncentracja mówiącego na samym sobie jest bardzo kłopotliwa. Powoduje rosnącą nerwowość, niepewność, napięcie emocjonalne, niepokój o to, co o mnie myśli i jak mnie ocenia współrozmówca. Przesadna koncentracja na sobie jest w każdej sytuacji źródłem silnej frustracji i ostatecznie wyraża brak zaufania do samego siebie lub do partnera. Ponadto trudno wtedy o skoncentrowanie się na treści, którą chciałoby się przekazać w danej rozmowie. Szczególnie dobrze wiedzą o tym niektórzy ze zdających egzaminy.            W takiej sytuacji trudno też o uwzględnianie i respektowanie przeżyć i potrzeb rozmówcy np. faktu, że już jest rozmową zmęczony i chciałby ją zakończyć.

Drugą formą niewłaściwej koncentracji uwagi jest nadmierna koncentracja na osobie współrozmówcy. Może ona przejawiać się np. w dążeniu do odgadnięcia myśli partnera, w usiłowaniu „przejrzenia" jego wnętrza i jego zamiarów. Często wiąże się taka postawa z zadawaniem sobie pytań typu: „dlaczego on mnie słucha lub mi mówi o określonych sprawach1?- Co chce mi przez to dać do zrozumienia^ Jakie są jego prawdziwe zamiary wobec mnie<?-". Ostatecznie owa nadmierna koncentracja wyraża podejrzliwość i nieufność wobec rozmówcy, wiąże się z przypisywaniem mu nieuczciwości, złych zamiarów, manipulacji itp. W takiej sytuacji nie jest możliwa komunikacja szczera, pogłębiona czy spontaniczna.

Trzecią formą omawianej trudności jest nadmierna koncentracja na treści i na samym przebiegu rozmowy. Może to grozić m.in. w sytuacji, gdy bardzo nam zależy na przekonaniu rozmówcy do naszego zdania, albo gdy czujemy się szczególnie odpowiedzialni za przebieg danego spotkania. Dotyczy to np. nauczycieli prowadzących daną lekcję, a także gospodarza domu, który czuje się w obowiązku zapewnienia gościom miłej konwersacji za wszelką cenę. Wtedy mówiącemu coraz trudniej o respektowanie współrozmówców, a nawet samego siebie. Skoncentrowany przesadnie na treści, którą pragnie przekazać, może nie zauważyć, że inni są już znużeni, a nawet zupełnie nie zainteresowani dalszą rozmową i że on sam nie ma już ochoty na kontynuowanie swojego wywodu. Czasami prowadzi to do sytuacji groteskowych i śmiesznych. Za każdym razem powoduje niepokój oraz uniemożliwia autentyczne spotkanie.

Ostatecznym źródłem przedstawionych powyżej trudności z właściwą koncentracją jest lęk rozmówcy o siebie czy brak zaufania do samego siebie, albo lęk czy nieufność przeżywana wobec drugiej osoby. Dużą pomocą w unikaniu analizowanych tutaj trudności jest klimat życzliwości i ufności. Czasem wystarczy, by na początku rozmowy pojawił się uśmiech, życzliwe słowo, gest przyjaźni. Bardzo potrzebna i umacniająca poczucie bezpieczeństwa jest tez delikatność i subtelność we wzajemnym odnoszeniu się do siebie obu współrozmówców. W niektórych przypadkach to nie wystarczy, by uwolnić się z nadmiernej koncentracji na samym sobie czy na drugim człowieku. Zaburzona koncentracja jest wtedy znakiem głębszych problemów lub trudności osobowościowych. Jej przezwyciężenie wymaga intensywnej pracy nad sobą, gruntownej zmiany nastawień i oczekiwań w naszych kontaktach z innymi ludźmi. Czasem konieczna jest pomoc terapeuty.

5. Negatywne oczekiwania wobec rozmówcy

Gdy spotykamy się z drugą osobą, albo choćby tylko myślimy o perspektywie spotkania i rozmowy z nią, to w sposób spontaniczny pojawiają się w naszej świadomości określone przekonania i oczekiwania. Zakładamy czy spodziewamy się, że z danym człowiekiem rozmowa będzie miła i szczera, a z kimś innym raczej nieprzyjemna bądź agresywna. Czasami nasze przekonania tego typu wypływają z poprzednich doświadczeń i są dosyć logiczne. Często jednak są one bezpodstawne i bywają bardziej związane z naszą ogólną wizją siebie i świata, niż z faktyczną znajomością cech i postaw danego rozmówcy. Nasze oczekiwania i przewidywania wobec rozmówcy mogą więc raczej- zależeć od naszych nastawień czy stanów wewnętrznych, niż od rzeczywistych cech lub zachowań współrozmówcy. Oczekiwania negatywne stają się zwykłe przyczyną poważnych trudności między rozmawiającymi. Dzieje się tak dlatego, że tego typu oczekiwania zwykle się spełniają. Są rodzajem samospełniającej się przepowiedni. Także wtedy, gdy są one zupełnie błędne czy bezpodstawne.

Klasycznym przykładem stał się eksperyment przeprowadzony w latach siedemdziesiątych w jednej z amerykańskich szkół podstawowych. Dla celów eksperymentalnych przez trzy lata wyselekcjonowano tam dwie zupełnie równorzędne klasy zarówno pod względem wyników w nauce, jak też pod względem zachowania i postaw uczniów. Wtedy zaczęła się właściwa część eksperymentu. Przyjęto mianowicie do pracy dwóch nowych nauczycieli

0 podobnych kompetencjach i podobnym przygotowaniu pedagogicznym. Jednak wbrew faktom - dla potrzeb eksperymentu - dyrektor szkoły powiedział jednemu z nich, że otrzymuje doskonałą i pilną klasę, a drugiemu, iż otrzymuje najtrudniejszą klasę w szkole. Trzeba tutaj wyjaśnić, że w USA do piątej klasy włącznie ten sam nauczyciel prowadzi wszystkie zajęcia w danej grupie uczniów. Na końcu roku szkolnego okazało się, że klasa przedsta...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin