[487][529]/Nawet ten o sercu najczystszym|/i pobo�no�ci najwy�szej, [531][565]/wilkiem sta� si� mo�e,|/kiedy kwiat tojadu dojrzewa, [567][614]/a wiosenny ksi�yc �wieci|/najwi�kszym swym blaskiem. [665][716]>> DarkProject SubGroup <<|{y:b}/>> Mroczna Strona Napis�w << [728][760]{y:b}www.Dark-Project.org [920][945]Poka� si�! [988][1021]BLACKMOOR|Anglia, rok 1891 [1081][1111]Wiem, �e tam jeste�! [1464][1477]Pomocy! [1479][1504]Na pomoc! [1537][1567]Niech mi kto� pomo�e! [1569][1593]Ratunku! [1718][1743]WILKO�AK [1751][1782]T�umaczenie ze s�uchu:|{y:b}Igloo666 [1784][1810]Korekta:|k-rol{y:b} [1811][1828]Biedny Yoricku! [1830][1846]Zna�em go, m�j Horacy. [1848][1899]By� to cz�owiek niewyczerpany|w �artach, niezr�wnanej fantazji. [1901][1933]Ma�o tysi�c razy|piastowa� mi� na r�ku, [1934][1984]a teraz - jak�e mi� jego widok|odra�a i a� w gardle �ciska! [2000][2031]Tu wisia�y owe wargi... [2143][2181]- Prosz� wybaczy�.|- To zamkni�te przyj�cie. [2183][2224]Jestem Gwen Conliffe i jestem|zar�czona z pa�skim bratem, Benem. [2226][2261]- Czy�by Ben tu przyby�?|- Nie. [2276][2327]Nikt nie wie, gdzie si� podziewa,|i �w pow�d mnie tu sprowadza. [2356][2379]Clive. [2408][2451]Bracia i siostry drogie,|ruszajmy na tawern�. [2542][2564]Dobrej nocy, mo�ci ksi���. [2566][2602]Chyba pami�tam, pani Conliffe... [2764][2799]Chyba pami�tam, pani Conliffe,|i� pisa�a pani o nim. [2800][2840]I to do�� niepodobne,|by tak traktowa� dam�, [2842][2882]lecz charakter m�czyzny|jest rzecz� wielce zmienn�. [2884][2933]Nie poj�� pan mych intencji.|Benjamin zagin�� w Blackmoor. [2945][2982]- Przys�a� pani� m�j ojciec?|- Nie, sama przyby�am. [2984][3043]Bena ostatnio widziano miesi�c temu,|a my wiedzieli�my, i� bawi pan w Londynie. [3052][3077]Mniema�am, i� wie�ci|do pana ju� dosz�y. [3078][3096]Dlaczego my�licie,|i� jest w tarapatach? [3097][3142]Gdy� tw�j wie�niak�w zgin�o|w noc, kiedy zagin��. [3152][3177]Pom�g�by nam pan? [3178][3224]Pani Conliffe, mam umow�|na kolejnych 30 spektakli. [3239][3279]Rozumiem pa�skie odczucia|wzgl�dem ojca. [3287][3310]Czy�by? [3348][3381]Moja trupa|wyp�ywa jutro do Ameryki. [3383][3416]Nie jestem w stanie pom�c. [3418][3441]Przecie� to pa�ski brat. [3443][3468]Dobrej nocy. [3520][3578]Zaiste wygod� musi by� staczanie boj�w|z wymy�lonymi demonami, panie Talbot. [3580][3614]Lecz moje s� do�� prawdziwe. [4180][4206]Pa�ska matka? [4250][4269]Owszem. [4271][4297]Moje najstarsze wspomnienia matki [4298][4334]to wsp�lne zbieranie winogron|w winnicy mego ojca. [4336][4363]M�j istny biblijny Raj. [4364][4385]Sk�ada jej pan wizyt�? [4387][4431]Nie, matka zmar�a|kr�tko po zrobieniu owej fotografii. [4433][4480]M�j ojciec wraz z mym bratem|�yj� niedaleko Blackmoor. [4542][4577]W tak bagiennej okolicy|przydaje si� okaza�a laska. [4579][4619]Zakupi�em takow�|wieki temu w G�vaudan. [4634][4668]To dzie�o wybitnego z�otnika. [4677][4718]Wy�wiadczy mi pan zaszczyt|i j� przyjmie? [4764][4776]Jest ol�niewaj�ca. [4778][4830]Wiedza, i� trafi�a w szlachetne d�onie,|sprawi mi niezwyk�� przyjemno��. [4832][4878]Lecz jej waga jest ju� dla mnie|zbyt przyt�aczaj�ca. [4892][4925]Jest pan nadzwyczaj hojny. [4930][4960]Lecz musz� odm�wi�. [4967][4994]Jak pan uwa�a. [6361][6384]Samson! [6476][6497]Lawrence? [6499][6525]Witaj, ojcze. [6539][6577]No prosz�.|Syn marnotrawny powr�ci�. [6582][6609]Mam nadziej�,|�e nie oczekujesz uczty. [6611][6633]Siad! [6646][6677]- Nie mamy zbyt wielu go�ci.|- Dobrze si� trzymasz. [6679][6723]Cz�sto zastanawia�em si�,|jak obecnie wygl�dasz. [6738][6773]Przyjecha�e� do brata?|Siad. [6778][6790]Tak. [6792][6822]Pani Conliffe dowiedzia�a si�,|�e jestem w Londynie... [6823][6833]Samson. [6834][6876]Otrzyma�em list|z wie�ci� o zagini�ciu Bena. [6879][6923]- Pomy�la�em, �e pomog�...|- Wy�mienity pomys�. [6929][6960]W rzeczy samej.|Jednak si� sp�ni�e�. [6962][7009]Niestety cia�o twego brata zosta�o|znalezione w rowie przy Priory Road. [7010][7052]Wczoraj rano.|Rozumiem, �e masz co ubra� na pogrzeb. [7053][7095]- Sir John!|- Pami�tasz mego syna, Lawrence'a? [7097][7125]Singh, m�j s�uga. [7126][7145]Panie Lawrence. [7147][7176]Mi�o pana widzie�. [7178][7228]- Dobrze, �e pan przyjecha�.|- Powiadomiono pani� Conliffe? [7230][7262]�pi w komnacie na g�rze. [7344][7374]Gdzie jest cia�o Bena? [7712][7747]Pa�ski ojciec kaza� mi pochowa�|pa�skiego brata wraz z jego rzeczami. [7749][7778]Ale szkoda mi by�o. [7783][7807]Dzi�kuj�. [7811][7838]Odradza�bym... [7846][7880]Przegapi�em ca�y jego �ywot. [8209][8231]Albo i nie by�o to �adne zwierz�. [8232][8277]Mo�e przebieg�y morderca?|Kto�, z kim mia� zatarg. [8286][8335]Zabija i pozoruje atak zwierz�cia,|aby unikn�� schwytania. [8355][8402]- Bzdura! Kt� w�o�y�by w to tyle wysi�ku?|- Chyba �e to ten nied�wied� Cygan�w? [8404][8431]To parszywe bydl�? [8432][8454]I zabi� trzech ludzi?|Pow�tpiewam w to. [8456][8486]Widzia�em cia�a na w�asne oczy. [8488][8525]Nienaturalne rany.|Niezwykle nienaturalne. [8527][8546]Zadane przez zbrodnicze stworzenie. [8548][8591]Przekl�ci Cyganie! W��cz� si� po kraju|ze swoimi diabelstwami. [8592][8621]Pokazuj� si� i dwa tygodnie p�niej|dochodzi do czego� takiego! [8623][8655]Wed�ug mnie Ben Talbot|wybra� si� do ich obozu. [8657][8675]By podupczy� z cyga�sk� kurw�. [8676][8707]Nied�wied� go atakuje,|a oni porzucaj� go w rowie. [8708][8746]To nie ma nic wsp�lnego z Cyganami. [8750][8788]Przed 25 laty|odnalaz� go m�j ojciec. [8797][8818]Quinn Noddy i to,|co z niego pozosta�o. [8820][8871]Jego m�zg i trzewia rozrzucone|na �wier� mili po wrzosowisku. [8881][8912]A wyraz jego twarzy... [8921][8952]jakby po�arto go �ywcem. [8954][8998]Cokolwiek to poczyni�o,|by�o olbrzymie, mia�o szpony, [9000][9027]a �rut nie m�g� go ubi�. [9029][9064]Po tym zdarzeniu|ojciec wr�ci� do domu [9066][9100]i przetopi� srebrn� zastaw� matki. [9102][9137]Wyrobi� z niej kule ze srebra. [9147][9197]Nigdy wi�cej nie opuszcza�|domostwa podczas pe�ni ksi�yca. [9275][9311]Mniema�, i� sprawc� by� wilko�ak. [9342][9360]Nadal my�l�,|�e to sprawka nied�wiedzia. [9362][9387]Talbotowie dostali nauczk�, co? [9389][9407]Mieszaj�c si� z Romami. [9409][9439]Pami�tacie t� nierz�dnic�,|z kt�r� si� o�eni�? [9441][9469]Postrada�a zmys�y|i zada�a sobie �mier�. [9470][9503]Mia�a by� jak�� przoduj�c�|cyga�sk� kurewk�, nieprawda�? [9505][9519]W istocie. [9520][9550]Postrada�a zmys�y... [9603][9630]przybywaj�c do tej dziury,|kt�r� zwiecie miastem. [9632][9647]C� on rzek�? [9649][9681]Upi�e� si�, m�j ch�opcze. [9709][9741]Nye, zabierz go z mej tawerny! [9743][9752]Chod��e. [9754][9796]Je�li chcesz co� poczyni�,|b�d� czeka� na zewn�trz. [9798][9831]Moja matka nie by�a kurw�. [9882][9910]Lawrence Talbot? [10073][10084]Dobry wiecz�r. [10086][10127]Do��cz do nas.|Mi�o ci� widzie� w zdrowiu. [10131][10165]Zdrowa i ol�niewaj�ca jak zawsze. [10167][10194]Do��cz do nas. [10213][10257]- Dobry wiecz�r, pani Conliffe.|- Dobry wiecz�r. [10258][10291]C� za mi�a niespodzianka. [10295][10331]Mog� poleci� pieczonego w�gorza? [10334][10380]Singh przeszed� samego siebie,|nieprawda�, m�j s�ugo? [10385][10424]Poprosz� co� pospolitszego.|Dzi�kuj�. [10443][10474]W�a�nie m�wi�em memu synowi, [10475][10528]�e do starego Blackmoor w ko�cu|przeci�gni�to lini� telegraficzn�. [10531][10581]Zauwa�y� pan znaczne zmiany|w swym domostwie, panie Talbot? [10590][10620]Blackmoor zdaje si� takim samym,|jakie je opu�ci�em. [10622][10640]Jak�e? [10641][10679]W umys�ach wie�niak�w|nadal kr��� te same, dzikie my�li. [10680][10721]Musz� przyzna�,|i� s� do�� prowincjonalni, [10729][10758]i komu� takiemu, jak ty,|wydadz� ci� ignoranccy i przes�dni. [10760][10805]Wszak jeste�my jedynie|dzikusami na kra�cu �wiata. [10807][10828]Nie chcia�am sprowokowa� sporu. [10830][10866]Lekcewa�ysz ich|na w�asne ryzyko. [10886][10895]To wszystko. [10897][10929]Twe obawy s� do�� dziwne, ojcze. [10931][10966]Mylisz to z moj� samo�wiadomo�ci�. [10968][10997]Czy�by tw�j �ywot|by� ci niewygodny? [10999][11030]Mo�na przywykn�� do wszystkiego. [11032][11061]Prosz� mi wybaczy�. [11215][11241]Lawrence, nigdy nie pojmowa�em|owej profesji, kt�r� si� parasz, [11242][11265]imitowania innych ludzi. [11267][11302]Lecz rozumiem, �e dzi�ki temu|spotyka ci� s�awa i uznanie. [11303][11333]By� mo�e kiedy� sam to zobacz�. [11334][11354]My�l�, �e spodoba�oby si� to|twej matce. [11356][11382]Kocha�a ciebie i Bena z ca�ego serca. [11384][11416]Wi�c dlaczego to zrobi�a? [11433][11472]Toczy�a walk� z �yciem,|jak my wszyscy. [11481][11499]Przegra�a. [11501][11523]Zadowala ci� takowa odpowied�? [11524][11549]Widzia�em dzisiaj cia�o Bena. [11551][11581]Jakie zwierz� mog�o|zrobi� co� takiego? [11582][11611]Widzia�em ju�, do czego zdolny jest|nied�wied� kodiak czy tygrys bengalski, [11612][11637]natur� w ca�ym|swym okrucie�stwie, ale... [11639][11681]musz� przyzna�, �e nigdy|czego� takiego nie widzia�em. [11683][11728]Ludzie w mie�cie twierdz�,|�e to sprawka cz�owieka. [11738][11766]Ob��kaniec szalej�cy po�r�d wrzosowisk? [11768][11808]Mo�liwe, ale wtedy zapewne|wytropi�bym go z pomoc� ps�w. [11809][11834]Z drugiej jednak strony... [11836][11891]Patrz�c na rany, tylko cz�owiek|by�by zdolny to takiego okrucie�stwa. [11901][11939]Znalaz�em dziwny medalion|w�r�d rzeczy Bena. [11940][11983]Tak, Columbanus,|�wi�ty, pochodz�cy ze Wschodu. [11985][12009]Te� by� Cyganem. [12011][12047]Wi�c Ben mia� zatargi z Cyganami? [12062][12098]Tak, by� naszym... emisariuszem. [12112][12165]Lokalna arystokracja p�aci�a,|a Cyganie ograniczali przest�pstwo. [12176][12217]Rusz� dalej, kiedy tylko wyczerpi� im si� [12229][12274]zapasy wina i kobiet,|kt�re zapewniaj� miejscowym. [12340][12384]Kuliste dziewcz�, bia�ym ogniem skrz�ce,|Ksi�ycem przez �miertelnych zwane, [12386][12437]migocz�c sunie po mojej pod�odze,|przez nocn� bryz� popychane. [12485][12516]Ma pot�n� moc, prawda? [12570][12595]Chcia�b...
loonathic