Ofensywa masonerii.doc

(39 KB) Pobierz
Ofensywa masonerii

Ofensywa masonerii

Francuska masoneria powiększa swoje wpływy i szeregi. Największy wzrost adeptów odnotowuje loża Wielki Wschód Francji, która przyjmuje corocznie tysiąc nowych członków - twierdzi francuski tygodnik "Le Point". Obecnie Wielki Wschód liczy 50 tys. masonów. Wśród nich są ludzie na kierowniczych stanowiskach, przedstawiciele wolnych zawodów i wysokiej rangi funkcjonariusze publiczni.

 

Motywem wstępowania do masonerii, szczególnie istotnym w sektorze państwowym, jest ułatwienie w karierze zawodowej. Wpływy lóż są też bardzo silne w dziedzinie usług na rzecz samorządów lokalnych. Niektóre loże niemal w całości prowadzą interesy na prowincji, co jest magnesem przyciągającym nowych członków.

Francuski Wielki Wschód wykazuje też dużą aktywność na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. W państwach byłego bloku sowieckiego lokalni masoni przeszli procedurę wtajemniczenia we Francji i stworzyli loże podległe obediencji przy ulicy Cadet w Paryżu. Wielki Wschód utworzył też w ostatnim czasie swoje oddziały w Libanie i Izraelu. Jest również obecny w Ameryce Północnej, gdzie funkcjonuje w ścisłym związku z lożami angielskiej masonerii.

Równie intensywnie rozwija się Wielka Narodowa Loża Francuska (GLNF), licząca około 50 tys. masonów. Corocznie powiększa swoje szeregi o 3,5 tys. nowych członków. Chce uchodzić za elitarną obediencję, bo aż 38 proc. jej członków to osoby wysoko postawione w hierarchii społecznej i zawodowej, co, zdaniem wielkiego mistrza Fran ois Stifaniego, "stanowi siłę jej działania i wpływów". Wpływy GLNF są rzeczywiście istotne. Zdaniem znanego we Francji publicysty, historyka i politologa, również masona, Alexandra Adlera, większość członków Wielkiej Narodowej Loży Francuskiej jest "otwarta i uwrażliwiona na wielkie kwestie społeczne". Deklarują się jako przeciwnicy Frontu Narodowego, antyrasiści, zwolennicy aborcji. To właśnie tego typu ludzie, uważa Adler, przygotowali wybór Nicolasa Sarkozy'ego na prezydenta.

 

Opanowali szkoły i administrację

Największe wpływy mają wolnomularze w rozbudowanej francuskiej administracji. Ich głównym bastionem jest szkolnictwo, w którym około tysiąca funkcjonariuszy należy do masonerii. Na drugim miejscu plasuje się ministerstwo spraw wewnętrznych z 700 masonami. Według najnowszych ujawnionych statystyk jedna czwarta francuskich komisarzy policji należy do lóż masońskich. Największą popularnością wśród oficerów cywilnego i wojskowego wywiadu cieszy się Wielki Wschód. Doszło do tego, że w niektórych lożach aż 60 proc. członków stanowią funkcjonariusze policji.

Tradycją stało się też zatrudnianie doradców-masonów w ministerstwie spraw wewnętrznych, gdzie mają za zadanie prowadzenie negocjacji ze związkami zawodowymi policjantów. Doszło do tego, że prefektura policji w Paryżu ma własną lożę, podobnie wysocy funkcjonariusze wszystkich ministerstw mają swoje stowarzyszenia, np. Koło Joffre - przeznaczone dla świata wywiadu. Zaprasza się tam jako prelegentów wyłącznie masonów, którzy zobowiązani są do absolutnej dyskrecji na temat osób spotkanych w Kole.

Problem masońskiej tajemnicy stwarza specyficzne komplikacje, które stanowią temat tabu. Bo jak ma zachować się mason prowadzący śledztwo w przypadku sprawy, w której podejrzany jest członkiem loży masońskiej?

O ile wpływy lóż w polityce rosną, o tyle ich znaczenie w gospodarce się zmniejsza. Powodem jest prowadzona od kilku lat prywatyzacja wielkich przedsiębiorstw państwowych, gdzie masoneria miała wielu członków, takich jak elektryczno-gazowy EDF-GDF, linie lotnicze Air France czy wciąż państwowa poczta, w której obecnie niemal co drugi awans uzależniony jest od poparcia loży. Francuscy masoni starają się też włączać aktywnie w życie stowarzyszeń społecznych. Dochodzi do tego, że członkowie lóż stoją na czele tak ważnych organizacji jak np. Liga Szkolnictwa czy kierują instytucjami, które bronią interesów osób niepełnosprawnych.

Aktywność masonów determinuje w dużym stopniu życie francuskiej prowincji, gdzie wiele istotnych decyzji podejmowanych jest pod ich wpływem. O ile znikoma liczba masonów oficjalnie przyznaje się do członkostwa w loży, o tyle większość ich kolegów okrywa tajemnicą swoją masońską działalność, co wbrew deklaracjom jest oznaką totalitaryzmu, niejawnych, podstępnych działań mających na celu realizację interesów masonerii.

 

Oręż w rękach dewiacji

Fenomenem ostatnich lat jest powstawanie we Francji lóż masońskich o specyficznym grupowym lub ideologicznym charakterze. Przykładem jest wzrost lobby homoseksualistów, którzy coraz liczniej zasilają masonerię, by w ten sposób wywierać nacisk na kolejne rządy i władze lokalne, domagając się realizacji interesów gejów i lesbijek. W 1999 r. powstało stowarzyszenie Dzieci CambacérÝs, utworzone przez homoseksualistę Donalda Potarda, przyjaciela Jeana-Paula Gaultiera, który ponad 20 lat był głównym projektantem i dyrektorem mody Ungaro Europe i Castelbajac. Gaultier należy od wielu lat do GLNF. To głównie dzięki ich wpływom uchwalono w 1999 r. ustawę o PACS (Cywilnym Pakcie Solidarności), umożliwiającym homoseksualistom zawieranie oficjalnych związków partnerskich.

W ramach Wielkiej Narodowej Loży Francuskiej powstała nowa Wielka Loża Kultur i Spirytualizmu (GLC). Jej celem jest odcięcie się od "wykroczeń" rodzimej loży i "autentyczne" wprowadzenie w życie masońskich haseł: "wolności, równości, duchowości". Piętnastu twórców tej loży należy do dyrekcji francuskiego wywiadu i elektrycznego giganta EDF. Z racji ideologicznych przesłanek 20 proc. loży stanowią kobiety. Wszyscy jej nowi członkowie zobowiązani są przysięgać na "święte księgi". W sytuacji, kiedy kandydat na masona jest "niewierzący", przysięga na tzw. białą księgę.

 

Na najwyższych stanowiskach

Masoni są też obecni w świecie francuskiej polityki. Do najbardziej znanych należy zaliczyć przewodniczącego Senatu Christiana Ponceleta, ministra spraw wewnętrznych Brice'a Hortefeux, socjalistycznego mera Lyonu i przewodniczącego masońskich posłów w Zgromadzeniu Narodowym Pierre'a Bourguignona, bliskich współpracowników prezydenta Francji: Patricka Balkany'ego, szefa UMP Patricka Devedjiana i poprzednika Nicolasa Sarkozy'ego na merostwie w Neuilly Manuela Aechlimana. Masonami są także: sekretarz stanu André Santini, i senator, dawny minister, przyjaciel byłego wielkiego mistrza Wielkiego Wschodu Alaina Bauera, Michel Charasse.

 

Wpływy w dawnych koloniach

Francuskie loże masońskie nigdy nie zrezygnowały ze swoich wpływów w dawnych koloniach. Przywódcy w tych państwach wciąż należą do francuskiej masonerii. Jednym z głównych liderów jest prezydent Konga Denis Sassou-Nguesso, wielki mistrz, który zainstalował lożę "Miłość i solidarność" w sąsiednim Bangui (stolica Republiki Środkowej Afryki), uznaną przez Wielką Narodową Lożę Francuską. Jego masońskim "chrześniakiem" jest nie kto inny jak prezydent Republiki Środkowej Afryki Fran ois Bozizé. W imię "Miłości i solidarności", masońskich haseł, afrykańscy masoni są popierani przez francuskich braci, nawet wtedy, gdy z miłością i solidarnością nie mają nic wspólnego. Masonem jest też prezydent Gabonu Omar Bongo.

 

Sarkozy uległy wobec lóż

Wraz z rozszerzaniem się Unii Europejskiej i jej integracją poszczególne loże zaczęły konkurować między sobą o zasięg wpływów w Europie. Dotyczy to głównie Wielkiego Wschodu Francji i Wielkiej Narodowej Loży Francuskiej. Wielki Wschód dąży do utworzenia superstruktury w Brukseli, podczas gdy GLNF opowiada się za większą elastycznością form i działania. Oba odłamy masonerii zabiegają o jak najskuteczniejsze propagowanie swoich wywrotowych idei, które skrywają pod płaszczykiem demokracji, wolności, równouprawnienia, antyrasizmu, wyzwolenia kobiet, w rzeczywistości zaś szerzą destrukcję społeczeństwa, rodziny i człowieka. Masoni starający się przedstawiać jako szermierze społecznego postępu są jego ewidentnym zaprzeczeniem. Mimo to mają wciąż bardzo duże wpływy we francuskim życiu politycznym. Chociaż obecny prezydent Francji Nicolas Sarkozy podobno nigdy nie należał do masonerii, to jednak wyraźnie widać, że liczy się z lożami. Dlatego premier Fran ois Fillon przyjął w listopadzie 2007 r. wszystkich wielkich masońskich mistrzów, a Sarkozy pozytywnie odpowiedział na zaproszenie do udziału w zamkniętym posiedzeniu tzw. tenue blanche. Jest to pierwszy tego typu przypadek w historii V Republiki. Ostatnim szefem państwa, który przekroczył kolumny masońskiej świątyni, był w 1932 r. Albert Lebrun.

Ostatnio masoni zaprotestowali wobec wypowiedzi Nicolasa Sarkozy'ego o potrzebie aktualizacji ustawy z 1905 r. wprowadzającej rozdział Kościoła od państwa. Prezydent jednak szybko zapewnił masonerię, że w ustawie tej zostaną zmienione jedynie nieliczne techniczne elementy. Plany nowelizacji ustawy będą m.in. przedmiotem tajnej dyskusji w czasie spotkania prezydenta Francji z masonami. Jak widać, nic, co ważne, nie może odbyć się bez wiedzy i konsultacji z lożami.

Franciszek L. Ćwik

 

3

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin