wierszyki matematyczne.rtf

(7 KB) Pobierz

Wierszyki matematyczne.              

 

 

Mały zbiorek wierszy "matematycznych". Do wykorzystania w różnych sytuacjach.

 

 

 

Jak biedronka zgubiła kropki Wanda Chotomska

 

W poniedziałek bardzo rano

 

pierwsza kropka wpadła w siano.

 

Drugą kropką wiatr we wtorek

 

grał w siatkówkę nad jeziorem.

 

W środę kos dał swoim dzieciom

 

do zabawy kropkę trzecią.

 

W czwartek czwarta z siedmiu kropek

 

w świat ruszyła autostopem.

 

Piąta kropka w piątek rano

 

wpadła w studnię cembrowaną.

 

Szóstą kotek wziął w sobotę

 

i nie oddał jej z powrotem.

 

A siódma przy niedzieli

 

spadła w mieście z karuzeli.

 

 

Muchomor Halina Szayerowa

 

Dziś muchomor nie w humorze:

 

- Czym się martwisz muchomorze?

 

- Wiatr mi zerwał plamkę białą,

 

nie wiem ile mi zostało?

 

 

Dziś muchomor jest w humorze:

 

- Czym się cieszysz muchomorze?

 

- Wiatr mi oddał plamkę białą,

 

policz czy ich nie za mało!

 

 

 

Liski Wanda Chotomska

 

Cztery małe, rude liski

 

piły mleko z jednej miski.

 

Jeden lisek z drugim liskiem

 

powsadzały łapki w miskę.

 

Trzeci lisek z czwartym liskiem

 

weszły w miskę z wielkim piskiem.

 

I wylały mleko z miski

 

cztery małe rude liski.

 

 

 

W ptasiej stołówce Danuta Gellnerowa

 

Przyleciało wróbli sześć,

 

zaczynają obiad jeść.

 

Jeden ziarno dziobie,

 

chwali przysmak sobie.

 

Drugi na talerzu

 

skubie bułkę świeżą,

 

trzeci okruszynki

 

wybiera ze skrzynki.

 

Czwarty, piąty ptaszek

 

dziobią zgodnie kaszę.

 

Szósty głową kręci,

 

na nic nie ma chęci

 

i widać po minie,

 

że był gdzieś w gościnie.

 

 

 

Trójkątna bajka Danuta Wawiłow

 

Była raz sobie skała

 

bardzo dziwna- trójkątna.

 

Stał na tej skale pałac,

 

bardzo dziwny-trójkątny .

 

W pałacu tym na tronie

 

bardzo dziwnym- trójkątnym.

 

Zasiadał król w koronie

 

bardzo dziwnej-trójkątnej.

 

I patrzył z okna wieży

 

bardzo dziwnej -trójkątnej,

 

na dzielnych swych rycerzy

 

bardzo dziwnych - trójkątnych.

 

Aż kiedyś raz dworacy

 

na szczerozłotej tacy

 

przynieśli mu śniadanie

 

wykwintne niesłychanie -

 

a było to nieduże

 

zwyczajne jajko kurze,

 

bardzo dziwne-

 

okrągłe!

 

I krzyknął król:

 

"No wiecie!

 

Toż to prawdziwa bajka!

 

Pomyśleć, że na świecie

 

są takie cudne jajka!

 

Więc niech mi odtąd wszędzie

 

okrągłym wszystko będzie!"

 

Dworacy - nieboracy

 

zabrali się do pracy

 

i w ciągu jednej chwili

 

jak kazał, tak zrobili.

 

I odtąd stała skała

 

bardzo dziwna- okrągła,

 

a na tej skale pałac

 

bardzo dziwny-okrągły,

 

w pałacu zaś na tronie

 

bardzo dziwnym-okrągłym,

 

zasiadał król w koronie

 

bardzo dziwnej -okrągłej,

 

i patrzył z okna wieży

 

bardzo dziwnej -okrągłej,

 

na dzielnych swych rycerzy

 

bardzo dziwnych -okrągłych.

 

 

 

Pisanki  Stanisław Aleksandrzak

 

Dzieci obsiadły stół i malują pisanki:

 

pierwsza - ma kreski,

 

druga - ma kółka złote,

 

trzecia - drobne kwiaty,

 

czwarta - dużo kropek,

 

piąta - srebrne gwiazdki,

 

szósta - znów zygzaki,

 

siódma - barwne kwiaty jak astry lub maki,

 

ósma - wąskie szlaczki z zieloniutkich listków,

 

dziewiąta - największa - ma już prawie wszystko:

 

i kropki, i zygzaki, i paseczków wiele,

 

i czerwień, i złoto, i błękit, i zieleń,

 

i piękne gwiazdy na jajku ktoś posiał,

 

dumne były z niego Hania i Małgosia...

 

 

 

 

Trudny rachunek Julian Tuwim

 

Szły raz drogą trzy kaczuszki,

 

grzecznie, że aż miło:

 

pierwsza biała, druga czarna,

 

a trzeciej nie było.

 

 

 

Na spotkanie tym kaczuszkom

 

dwie znajome wyszły:

 

pierwsza z krzaków, druga z sieni,

 

trzecia prosto z Wisły.

 

 

 

Aż tu jeszcze jedna idzie,

 

bardzo wesolutka,

 

idzie sobie, podskakuje,

 

a ta druga - smutna.

 

 

 

Siadły wszystkie na ławeczce,

 

wtem dziewiąta krzyczy:

 

"Pięć nas było a jest osiem!

 

Kto nas wreszcie zliczy?"

 

 

 

Na to mówi jej ta trzecia

 

"Sprawa bardzo trudna.

 

Wyszłam pierwsza, przyszłam szósta,

 

teraz jestem siódma!"

 

 

 

I nie mogły się doliczyć,

 

nic nie wyszło z tego,

 

więc do domu, choć to kaczki,

 

wróciły gęsiego.

 

 

 

 

Rachunki na wesoło Halina Szayerowa

 

1, 2, ..., 9, 10

wszystko można, co się zdarzy,

porachować, zmierzyć, zważyć.

Ile wody mieści morze?

Ile nasion w pomidorze?

Ile góra ma kamieni?

Ile drzwi jest w naszej sieni?

Ile kotów w kamienicy?

Ile latarń na ulicy? ...

 

1, 2, ..., 9, 10

wszystko można, co się zdarzy,

porachować, zmierzyć, zważyć.

Ile łapek ma kurczątko?

Ile oczek ma myszątko?

Ile kątów w pokoiku?

Ile jabłek w tym koszyku?

Ile palców rączka ma?

Ile nóżka palców ma?

Ile w parku jest ławeczek?

Ile nóżek ma stołeczek?

Ile szklanek jest w tuzinie?

Ile nóg ma świerszcz w komini

 

 

Zero  Jan Brzechwa

 

Toczyło się po drodze:

 

"Z drogi, gdy ja przechodzę!

 

Ja jestem sto tysięcy,

 

a może jeszcze więcej".

 

 

 

Folgując swej naturze,

 

wołało: "Jestem duże!"

 

Pyszniło się nad światem,

 

że takie jest pękate.

 

 

 

Mówili z cicha;

 

"Ma brzuch, a brzuch to pycha"

 

i później dopiero

 

spostrzegli, że to zero.

 

 

Umiem liczyć do dziesięciu

 

Na jeden -klaśnij, na dwa-skocz,

 

trochę w lewą stronę zbocz.

 

Na trzy-machnij noga prawą

 

ale zrób to bardzo żwawo.

 

A na cztery -mrugnij okiem,

 

pięć-maszeruj równym krokiem.

 

Sześć -oznacza podskok w gore,

 

jakbyś chciał przeskoczyć gorę.

 

Siedem to jest kroczek w prawo,

 

Osiem -możesz bić juz brawo.

 

A na dziewięć -"liczba" krzyknij!

 

I na koniec stojąc w miejscu

 

wolno policz do dziesięciu

Zgłoś jeśli naruszono regulamin