Świadome tworzenie rzeczywistości.doc

(30 KB) Pobierz
Świadome tworzenie rzeczywistości

Świadome tworzenie rzeczywistości

 

W poprzednich punktach wyjaśniłam pokrótce mechanizm działania afirmacji, wizualizacji, a także dobroczynności medytacji. Dowiodłam, iż mają one istotny wpływ na naszą podświadomość, czyli motor do spełniania marzeń.
Teraz chciałabym przedstawić rzeczywiste relacje między świadomością, a podświadomością w kreowaniu najbliższej przyszłości.
Jak już wspomniałam na początku; poprzez swoje myśli, słowa, zachowania, czy otoczenie; kreujemy naszą rzeczywistość. I najważniejszą rolę w tym kreowaniu, pełni w największym stopniu, ukryta podświadomość, która niestety przez to, iż nie posiada logicznego rozumowania; najczęściej działa w konflikcie z naszymi świadomymi pragnieniami. Jednak pocieszające w jej braku logiki jest to, iż jest bardzo podatna na wszelakie sugestie, które podane świadomie, w odpowiednim momencie, sprawią iż, sprawy pójdą wg naszego planu.
Przykładem może być stosowanie w trakcie różnych dolegliwości tzw. "placebo". Często słyszy się o cudownych uzdrowieniach za pomocą magicznej pigułki. Jednak nie ma w tym nic magicznego. Przyjmując ową pigułkę (najczęściej jest to zwykła witamina), wraz z sugestią, że na 100% nam pomoże, od osoby, którą uważamy za autorytet; nasza podświadomość całkowicie biernie uznaje to za prawdę i uruchamia proces leczenia.
Jest to nic innego, jak połączenie afirmacji (sugestia kogoś doświadczonego) z wizualizacją (magiczna pigułka), bowiem podświadomość, jak ten niewierny Tomasz, wierzy tylko w rzeczy dotykalne.
Niestety w przypadku, gdy próbujemy pomóc sobie sami, bardzo często podświadomość się buntuje i z uporem wmawia świadomości, że to wszystko o czym ona mówi, to jedna wielka bzdura. Wynika to głównie z nieufności wobec siebie, która z kolei rodzi się w skutek nabytych kompleksów, urazów, fobii itp.
Dlatego w pracy nad samym sobą, oprócz afirmacji i wizualizacji, tak ważne jest wcześniejsze oczyszczenie się (medytacja). Bez tego, ani rusz.
I na to szczególną uwagę powinny zwrócić osoby wybitnie wrażliwe!
Niestety w ich przypadku jest to najtrudniejsze, ze względu na chwiejność charakteru. Dlatego, zanim przystąpią do precyzowania swojej drogi życiowej; powinny wyćwiczyć w sobie przede wszystkim cierpliwość i wytrwałość. I tym ćwiczeniem może być regularna medytacja.
Wracając do tematu.
Zanim przystąpimy do świadomego tworzenia rzeczywistości, należy jasno i dokładnie sprecyzować, czego się oczekuje od życia, a czego chciałoby się uniknąć. Ludzie zazwyczaj jednak nie bardzo wiedzą, czego chcą, zdają sobie sprawę z tego, czego doświadczyć by nie chcieli. To duży błąd!
Pozostawiają inicjatywę w kierowaniu życiem podświadomości, a potem dziwią się, czemu im się w życiu nie układa (skądinąd przyciągają to, o czym myślą, czyli to czego się obawiają).
Dlatego chcąc cokolwiek zmienić, tak ważne jest myślenie pozytywne i to w każdej sytuacji. Nawet jeśli ciągle jeszcze spotyka nas coś złego, to zamiast pogrążać się w rozpaczy, należy to zaakceptować i wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski.
I kolejna rzecz, nim przystąpisz do kreowania nowej rzeczywistości. Najczęstszym czynnikiem hamującym nowe działania, są ciągnące się za nami nie załatwione sprawy, które zwyczajnie przyprawiają nas o zmartwienia. Dlatego należy spisać wszystkie nurtujące nas problemy i zacząć je rozwiązywać wg stopnia ważności.
- Łatwo powiedzieć! - powie ktoś, dla kogo problemem jest inwalidztwo, stoi nad nim komornik, czy ma kompleks na punkcie własnego wyglądu.
Na problemy, które wydają się nie do rozwiązania jest tylko jedna prosta metoda ( zaczerpnięta z książki "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" Dale Carnegie):

1) Zadaj sobie pytanie, czy w związku z twoim zmartwieniem, czekają cię jakieś groźne konsekwencje?
2) Jeżeli tak, przygotuj się na przyjęcie najgorszego ( zaakceptuj sytuacje)
3) Potem spokojnie, wychodząc od najgorszego, zacznij ratować co jeszcze się da.

Często martwimy się także sprawami naprawdę błahymi, które na dodatek jeszcze nie zaistniały. Wynika to z ciągłej obawy o jutro. Jeżeli problem istnieje póki co tylko w twojej głowie, zadaj sobie pytanie:
- " Na ile prawdopodobne jest, że to czym się martwię, kiedykolwiek się wydarzy?".
Niemal wszystkie nasze nieszczęścia, biorą początek w naszej wyobraźni, a nie rzeczywistości. Dlatego głupotą jest tragizowanie sytuacji życiowych wobec, których przychodzi nam stawać. Przecież zależy nam na przyciągnięciu szczęścia, a nie złego.

Czy istnienie rytuał świadomego tworzenia rzeczywistości?
- Nie, jeżeli uważasz, iż możesz wszystko zmienić za pstryknięciem palca.
- Tak, jeżeli gotów jesteś poświęcić czas; wytrwale i cierpliwie, krok po kroku uczuć swoją podświadomość wykonywać twoje polecenia; regularnie się oczyszczać.

Mnie, jako osobie wrażliwej, zajęło to mniej więcej rok. Zanim doszłam do właściwego punktu, przeszłam przez następujące etapy:
1) całkowita akceptacja własnej osoby (neutralizowanie kompleksów, akceptacja wad, rozwijanie zalet)
2) akceptacja sytuacji życiowej
3) nauka umiejętności nie martwienia się, pozytywnego podejścia do życia, racjonalnego rozwiązywania problemów
4) ćwiczenie cierpliwości i wytrwałości
5) nauka kontrolowania myśli (usuwanie negatywnych)
6) regularne medytacje
7) stopniowe wprowadzanie afirmacji, jako pomoc w codziennych trudnościach
8) stosowanie wizualizacji myślowej na poziomie medytacyjnym
9) kreowanie rzeczywistości poprzez wizualizację otoczenia
10) programowanie podświadomości przy użyciu afirmacji w połączeniu z wizualizacją, na poziomie medytacyjnym
11) pierwsze próby pomagania innym, z pomocą sugestii i wizualizacji.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin