WILLIAM BUTLER YEATS-Wiersze.pdf

(3274 KB) Pobierz
393324421 UNPDF
1923
WILLIAM BUTLER YEATS
William Butler Yeats urodził się w 1865 roku w rodzinie
znanego irlandzkiego malarza. Za namową ojca studiował
wraz z młodszym bratem, w szkole sztuk pięknych w Du-
blinie. Jack Butler do dziś jest uznawany za najwybitniej-
szego irlandzkiego malarza, a William — obok Joyce'a i Be-
cketta — uchodzi za najwybitniejszego irlandzekiego lite-
rata.
Yeats pod koniec XIX wieku założył w Londynie sławny
Thymes Club. Był również współzałożycielem i dyrekto-
rem dwóch sławnych scen: Irish Literary Theatre i Abbey
393324421.002.png
Theatre w Dublinie. Zajmował się głównie dramatopisar-
stwem. Debiutował zaś tomem szkiców The Celtic Twi-
light (1893) i napisał kilkadziesiąt sztuk teatralnych, spo-
śród których największym powodzeniem cieszyły się The
Countess Cathleen i Cathleen, ni Houlihan (1902). W li-
cznych książkach eseistycznych (np. A Vision , 1925) i au-
tobiograficznych (np. The Trembling of the Veil, 1922)
wyrażał swe zafascynowanie irlandzkim folklorem i ludo-
wymi legendami — ta problematyka wypełnia ogromną
część jego twórczości. W poezji zajmowały go przede
wszystkim emocje metafizyczne, pasjonował się fenome-
nem przemijalności życia, kruchości ludzkiego losu; tak w
wymiarze filozoficznym, jak i artystycznym jego liryka do
dziś uchodzi za niepowtarzalną i ekspresywną, jedną z naj-
oryginalniejszych w literaturze XX wieku.
Najważniejsze tomy poetyckie: The Wanderings of Oi-
sin (1889), The Wind Among the Reeds (1899), The Wild
Swans at Coole { 1919), The Tower (1928), The Winding
Stairs (1933), New Poems ( 1938).
William Butler Yeats zmarł w 1939 roku.
393324421.003.png
Poeta do ukochanej
Biała pani, przynoszę ci dar:
Księgi moich niezliczonych snów.
Ciebie ogień namiętności zmógł,
Jakby przypływ srebrny piasek starł,
Twoje serce starsze jest niż róg
Z ogniem czasu zszarzałym jak dym.
Biała pani niezliczonych snów,
Tobie niosę mój namiętny rym.
Ludmiła
Marjańska
Poeta ofiarowuje ukochanej kilka wierszy
Zepnij warkocze złotą szpilą
I zwiąż umykające loki.
Rzekłem: pisz wiersze, serce moje,
Więc się trudziło wolną chwilą,
Budując ciemne ich uroki
Z dziejów pradawnych wojen.
Starczy, byś wzniosła dłoń perłową,
Westchnęła i związała włosy,
A w sercach mężczyzn płomień wzniecasz.
Piana na piasku lśniąc matowym,
Gwiazdy na niebie pełnym rosy
Żyją, by stopom twym przyświecać.
Ludmiła
Marjańska
393324421.004.png
W komnatach Tary
Męża sławię, co niegdyś rzekł w komnatach Tary
Klękając nad kobietą: „Leż spokojnie.
Setny rok dzisiaj kończę. Chyba
Teraz coś się wydarzy. Tak, sądzę,
Że zaczyna się wreszcie przygoda starości.
Niejednej już mówiłem: Leż spokojnie,
I dawałem jej wszystko, czego potrzeba kobiecie:
Dach nad głową i stroje, żądzę, może miłość,
Lecz nie prosiłem o miłość; gdybym prosił,
Byłbym prawdziwie stary".
Potem powstał,
Udał się do Świątyni i stanął pomiędzy
Złotym pługiem a broną, i przemówił głośno,
Aby go cała świta i tłum gapiów słyszał:
„Miłuję Boga, lecz gdybym o powrót
Boga czy kobiet prosił — czas byłby umierać".
Nakazał, ukończywszy sto i jeden lat,
Grabarzom i stolarzom zrobić grób i trumnę,
Sprawdził, czy grób głęboki i czy trumna tęga.
Przywołał wszystkie pokolenia domu,
Legł w trumnie, oddech zatrzymał i umarł.
Ludmiła
Matjańska
Tam koło wierzbowych ogrodów
Tam koło wierzbowych ogrodów z najmilszą mą się
spotkałem;
Przebiegły wierzbowe ogrody jej stopki niby śnieg białe.
Mówiła, bym miłość brał lekko, jak liście rosną w ogrodzie,
A ja byłem młody, szalony, nie śniło mi się o zgodzie.
393324421.005.png
Na polu nad rzeką przy grobli razem z najmilszą mą stałem,
Na moim ramieniu oparła swe ręce niby śnieg białe.
Mówiła, bym życie brał lekko, jak trawa rośnie nad rzeką,
Lecz ja byłem młody, szalony, teraz mnie gorzkie łzy pieką.
Leszek Engelking
Poeta pragnie szaty niebios
Gdybym miał niebios wyszywaną szatę
Z nici złotego i srebrnego światła,
Ciemną i bladą, i błękitną szatę
Ze światła, mroku, półmroku, półświatła,
Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy,
Lecz biedny jestem: me skarby — w marzeniach;
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy;
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach.
Leszek Engelking
Innisfree, wyspa na jeziorze
Wstanę teraz, by pójść ku wyspie Innisfree,
Chatka z gliny i łóz na środku wyspy stanie:
W dziewięciu rzędach groch i ul, i pszczoły, i
Mieszkanie będę miał na pełnej pszczół polanie.
I znajdę spokój tam, gdzie świerszczy śpiewny gwar,
Spokój z poranka mgieł powoli spłynie w końcu;
Północ tam zawsze lśni, błyszczy południa żar,
A purpurowy zmierzch pełen jest skrzydeł dzwońców.
393324421.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin