Siedzš sobie w trójkę: marchewka, ogórek, penis i narzekajš: Marchewka: -Moje życie jest do bani, jak tylko urosnę, biorš mnie, tnš na kawałki i wrzucajš do sałatki. Ogórek: -Ty masz do bani?! Wyobra sobie ze mnie - jak tylko urosnę - biorš, przyprawiajš i wrzucajš na jaki czas do słoika pełnego octu w którym czekam aż kto mnie wyjmie i wrzuci do sałatki! Odzywa się penis: -Narzekacie... za każdym razem jak ja urosnę, zakładajš mi na głowę, plastikowy worek, wciskajš do ciemnego i ciasnego pomieszczenia i uderzajš moja głowš o cianę, aż się zeżygam i stracę przytomnoć
krysiast