ŻYWE SŁOWO
Spis treści
Przedmowa 7
1 Codzienne obcowanie z Bogiem 9
2 Czwarty wymiar 15
3 Trzy fundamentalne promienie Siedmioducha 22
4 Siódma pieczęć 28
5 Jan na Patmos 34
6 Zadanie Szkoły Duchowej 39
7 O śmierci, gdzież jest twoje zwycięstwo? 43
8 Królestwo Synów Wężowych 48
9 Narodziny kolumny wężowej 52
10 Zmartwychwstanie człowieka świątynnego 54
11 Walka życiowa, cel życia, urzeczywistnienie życia 60
12 Trzy Ognie Łaski 68
13 Podróż przez wschodnią krainę Ducha 76
14 Głos ciszy 80
15 Trójprzymierze Światła 84
16 Wszelka zmiana zaczyna się w krwi 89
17 Apokalipsa i zadanie Szkoły Duchowej 99
18 Tajemnica gnostycznej magii 106
19 Wędrowcy do Emmaus 113
20 Centralna pozycja ciała eterycznego 119
21 Oddychanie człowieka 127
22 Pieśń pochwalna Hermesa 130
23 Narodziny ciała mentalnego 135
24 Fundamentalna zasada dobra 142
25 System hormonalny i jego znaczenie dla drogi życiowej ludzkości 146
26 Jezus i Jan 151
27 Od narodzin z natury do narodzin z Boga 155
28 Kundalini, siła Wieczności 162
29 Inteligencja a intelekt 172
30 Nowa Shamballa 177
31 Postawa życiowa 183
32 Nauka, życie i droga krzyżowa Chrystusa 187
33 Odpowiedzialność współpracowników 192
34 Tajemnica Sfinksa i Piramidy 194
35 Błogosławieni ubodzy duchem 204
36 Nieprzemijalne Dobro 211
37 Transfiguracja w czasach końca 216
38 Ogień Ducha Świętego 224
39 Przygotowujcie się na wielki Dzień Pana 230
40 Czego mam zaniechać? 239
41 Pojawienie się ludu bożego na ziemi 244
42 Pierwsza i druga ścieżka 252
43 Czas nadszedł 258
44 Wewnętrzne oświecenie 266
45 Jedność - odpowiedzialność - ukierunkowanie 270
46 Powołanie kobiety 277
Przedmowa
Niniejsza książka, zawierająca czterdzieści sześć odrębnych rozdziałów, winna nieść przesłanie o Żywym Zbawieniu, które można znaleźć w Gnozie, tym wszystkim, którzy w drodze procesu transfiguracji chcą się wznieść ze swojego stanu duszy materialnej do stanu człowieka o duszy duchowej.
Droga do wyzwolenia duszy musi być jednak urzeczywistniona przez każdego człowieka osobiście. W niniejszej książce wyczerpująco przedstawia się, jak i w jaki sposób należy postępować ścieżką wyzwolenia duszy.
Oby zawartość tej książki stała się dla każdego Czytelnika Żywym Słowem!
Niżej podpisana wyraża swoją wdzięczność swemu szanownemu współpracownikowi, Panu Pleun van der Kooij, za przygotowanie niniejszej książki do druku.
Marzec 1989 Catharose de Petri
1
Codzienne obcowanie z Bogiem
Czy Bóg przebywa bardzo daleko od nas, czy może tak blisko, że możemy odczuć jego dotknięcie – pytanie to jest bardzo stare i wywołuje w ludzkim bycie wielki niepokój.
Istotnie, w praktyce życia okazuje się, że dla jednego człowieka Bóg jest nieskończenie odległy, jakby w bardzo odległej przyszłości, podczas gdy dla innego tak bliski, że człowiek ten w jakiś sposób z nim rozmawia, jakby był dzieckiem w jego domu.
Niezależnie od tego, jak bardzo różne są te życiowe doświadczenia, w rzeczywistości obu tym ludziom niosą one te same perspektywy i te same skutki. Spróbujemy zbliżyć się do tego pilnego pytania tak dalece, jak to tylko możliwe.
Co może znaczyć wyrażenie: ”Codzienne obcowanie z Bogiem”?
Człowiek wyposażony jest w system wdychania i wydychania, wobec czego od razu można stwierdzić, że wszyscy ludzie bez wyjątku, nawet jeśliby nie byli tego świadomi, dokonując wdechu przyjmują do siebie boską Miłość, boskie Światło i boską Siłę.
Wiecie prawdopodobnie, że wśród mistyków znaną jest sprawą, że wraz z tlenem, który przy wdychaniu powietrza wypełnia nasze płuca, do systemu ludzkiego wnikają także siły duchowe i eteryczne. Poza tym - nawet jeśli brzmi to nader nieprawdopodobnie – człowiek może wraz z wydechem rozprzestrzeniać boską Siłę, boskie Światło i boską Miłość. Jeśli tylko umiałby właściwie zaktywizować w krwioobiegu przyjęte przy wdychaniu boskie Siły, wówczas tym, co by zeń wypływało, byłoby pełne miłości myślenie, czysta wola i słuszne postępowanie.
Tak więc na podstawie swego systemu wdychania i wydychania wszyscy ludzie znajdują się blisko Boga. Różnica polega wyłącznie na tym, że każdy rozsiewa Boga na swój własny sposób, a to z powodu swojego wewnętrznego stanu rozwoju. Każdy wydycha Boga zgodnie z jakością swojego mniej lub bardziej oczyszczonego systemu krwi.
Dlatego tak istotna jest biblijna wypowiedź: „Nie to powoduje zbrukanie człowieka, co wchodzi do jego ust, lecz to, co z nich wychodzi”, ponieważ określa to jego chwilowy stan bytu. Bóg zbliża się do nas wszystkich, a człowiek bez żadnego skrępowania przyjmuje go do swego uszkodzonego systemu. I za pośrednictwem mniej lub bardziej ostudzonego serca oraz ułomnego mózgu chce przekazywać Boga dalej, chce obcować z Bogiem, najchętniej dzień w dzień.
W świecie mistyków wyrażenia „codzienne obcowanie z Bogiem” używa się bardzo często. Mistyk, będąc człowiekiem wrażliwym, poszukuje tajemnego obcowania z boskimi Siłami przy pomocy centrum serca; swoim „ja” przeżywa wspólnotę z Bogiem, a wyobraża ją sobie jako harmonijną więź między sobą a swoim Stwórcą i wobec tego dąży do jej nawiązania.
Jeśli jednak, jako ludzie myślący, nastawimy się na nią, to tego rodzaju codzienne obcowanie z Bogiem okaże się niemożliwe i w najlepszym razie będzie tylko codziennym rozmyślaniem człowieka o Bogu.
Temat ten dotyczy każdego, zarówno mężczyzny jak i kobiety. Kobieta i mężczyzna są jednakowo ważni.
W Szkole Duchowej Złotego Różokrzyża uczennice rozpoznają swoją wielką siłę i powołanie kapłańskie, tak samo jak czyniły to święte kobiety w pismach świętych wszystkich stuleci. Chodzi o dzieło w służbie boskiej hierarchii, do którego powołani są wszyscy, którzy rozumieją prawa boskiego Światła. Gdy nowa Jerozolima zstępuje z nieba, wówczas w nastaniu nowej ery współpracują wszyscy uczestnicy Królestwa Światła.
Dlatego do tej pracy powoływani są tak mężczyźni jak i kobiety, zarówno w przeszłości jak i obecnie. W teraźniejszości dane jest nam przeżyć to, że skromnymi siłami przełamują oni i odrzucają od siebie wszystkie przeszkody, przez co wydobywają wewnętrznego Chrystusa na niezmienne Światło.
O tym, czy rzeczywiście stoicie w świetle Prawdy, możecie się przekonać na podstawie wszystkich waszych działań, biorąc pod uwagę ich skutki. Czy są one wiążące czy wyzwalające?
Jeśli skutki waszych czynów okazują się wiążące, a więc zatrzymują się na tym ładzie natury, wówczas znaczy to, że aktywna jest tylko dynamika waszego naturalnego pożądania. A jeśli skutki te są wyzwalające, wówczas tym, co spełnia w was swoje zadanie, jest zasada życia, Światło Chrystusowe, tak że możecie wprowadzić całkowicie nową reformę życia. Wówczas wasze życie otrzymuje całkiem nową strukturę. Wówczas współdziałacie w konkretyzowaniu nowego człowieka-duszy w was. Wówczas współpracujecie w urzeczywistnianiu nowego Nieba-Ziemi.
Z racji tego, że każda aktywność przybiera konkretną formę, także i w was wskutek aktywności elementu wolnej woli, niesionego przez Ducha Świętego, może zostać wzniesiona nowa budowla.
W pierwszej instancji to ów wolny, odnowiony element woli kieruje się w pełni na urzeczywistnienie nowego, promiennego życia duszy i stamtąd prowadzi was do wszechogarniającej mądrości, przez co możecie się całkowicie objawiać w teraz.
W ten sposób po przełamaniu całego starego stanu natury sami budujecie w waszym oczyszczonym polu oddechu strukturę nieśmiertelnego człowieka-duszy. I tak, dzięki aktywności Ducha Świętego, powstaje w was człowiek-Bóg, któremu oddaliście wasze ciało jako świątynię, by mógł on w was i przez was spełnić swoje zadanie, zadanie, które służy nie innemu celowi, jak tylko - połączeniu was z Bogiem.
Z pewnością jest teraz dla was jasne to, że człowiek odrodzony według duszy nie może spełniać swego zadania w miejscu pracy, przesiąkniętym jeszcze tchnieniem tego, co należało do człowieka w upadku. Dlatego zanim wasze ciało będzie mogło służyć jako świątynia, będzie musiało sprostać wymaganiom odnawiającego życia.
Jeśli zdeklarowaliście się już kiedyś, jeśli urzeczywistniacie promienne życie duszy, jeśli przenikacie do boskiej mądrości i pragniecie objawiać się - tak, wtedy On, ten, który w was zmartwychwstał, będzie pośrednikiem.
Boski człowiek w was jest tym, który sprawi, że będziecie iść w Świetle, tak jak On jest w Świetle. I On, ten, który jest w was, będzie wzrastał w miarę jak wy będziecie doprowadzać wasze „ja” do zanikania, w miarę jak wy będziecie w tym świecie maleć.
Wtedy On, odrodzony według duszy, jest bliżej niż ręce i nogi, albowiem jest w was. Idzie na czele, a wy jego śladem podążacie za Zmartwychwstałym, całkowicie odnowionym w was.
W ten sposób, na tej podstawie jesteście każdego dnia przyjmowani do wspólnoty z nim. I wtedy nie jest to żadna mistyczna, ukryta wiara, lecz silna więź miłości między Bogiem a człowiekiem, która nie zna już oddzielenia, ponieważ On, ten, który się w was narodził i zmartwychwstał, oraz Ojciec, są jednym.
Przez wypełnienie prawa Światła we własnym życiu możecie wtedy w najbliższej przyszłości obcować z Bogiem, który jest Światłem, Miłością i Siłą, aż chrześcijańska iluzja zmieni się całkowicie w prawdziwie chrześcijańskie przeżycie.
W międzyczasie zrozumiecie, że wszyscy są zmobilizowani do tego zadania, do zadania, które sięga tak daleko, że słowa nie mogą tego opisać. Jednakże niech będzie wam przyrzeczone: Najwyższe miejsce w siedmiokrotnie objawionej Szkole Duchowej Złotego Różokrzyża może być zajęte zarówno przez mężczyznę jak i kobietę - jeśli koniecznym warunkom stanie się zadość.
Oby wkrótce nastał czas, że wszyscy będą w tym uczestniczyć i gołąbek pokoju ze swoim nowym przesłaniem otoczy was swoim nieprzemijalnym Światłem. Oby tak się stało!
2
Czwarty wymiar
Nieraz okazywało się, że wciąż jeszcze pozostaje wielu uczniów, którym trudno jest wyrobić sobie właściwy obraz i przez to właściwe pojęcie mikrokosmosu, który w rzeczywistości jest istotą wieczną, ale uszkodzoną i okaleczoną. Dlatego chcielibyśmy się tym bliżej zająć.
Boska myśl promieniująca do pierwotnej natury budzi albo rodzi z tej wszechobejmującej pierwotnej natury astralnej falę życiową dusz, czyli grupę mikrokosmosów, tak samo jak nasza myśl wywołuje w naszym ciele astralnym obraz iskry. Zrodzony w ten sposób mikrokosmos rozwija się dalej w procesie samourzeczywistniania, ponieważ za iskrą astralną wywiera nacisk boska myśl. W wyniku tego w polu objawienia mikrokosmosu uwalniają się etery, które koncentrują się wokół jądra czyli róży mikrokosmosu i przyjmują kształt obrazu myślowego, który stoi za tym wzbudzeniem. W ten sposób niegdyś dobyty został z wieczności prawdziwy człowiek, spontanicznie, z natury związany z Ojcem.
Jednakże człowiek, który w praczasach nadużył swojej wolności i dowiódł swojego sprzeciwu, wie teraz aż nadto dobrze, co się z nim stało. Doskonałe początkowo ciało nie może się już objawiać. Zginęło, ponieważ ciało eteryczno-materialne, nie będąc zbudowanym z macierzystego pola astralnego, posiada właściwość przemijania. Pierwotny, ożywiający, animujący czynnik, mikrokosmos, dusza, stał się więc nieaktywny, pusty, i nie był się w stanie objawiać. A Duch, za którego sprawą cud ten nastąpił, wycofał się.
I teraz w wyniku ziemskiego procesu narodzin zrodziła się osobowość i połączyła się z duszą. Osobowość ta jest innym cudem boskiej miłości. Ale musi ona być postrzegana zgodnie z planem ratunkowym, który służy temu, by ponownie powołać do życia upadłego, pierwotnego człowieka. Albowiem powołaniem ziemskiej osobowości jako czasowego zjawiska jest uratowanie duszy, swojego mikrokosmosu, z uwięzienia, a to przez samoofiarę, przez roztopienie się, w wyniku endurystycznego dążenia, w tym Drugim, który znów ma ożyć.
Mikrokosmos jest teraz przywiązany do swego czasoprzestrzennego systemu. Jeśli jednak Duch, dusza i transfigurowana osobowość połączą się, wówczas mikrokosmos znów będzie zdolny dostąpić stanu wszechobecności. Jak długo jednak nie ma to miejsca, tak długo mikrokosmos pozostaje uszkodzony i okaleczony. Dlatego wszyscy są stale wzywani do spełniania tej wielkiej zbawczej pracy, w sile i przy pomocy siły pierwotnej natury.
Ta wielka i święta siła Światła pierwotnej natury musi więc przede wszystkim przepromieniować całe wasze ciało. Dlatego wymogiem stała się dla was postawa życiowa oświecenia. Musicie tak jak Symeon stać się duszą, która poszukuje Ducha. I musicie całą waszą postawę życiową i wasz stan życia doprowadzić do harmonii z nim. Wtedy w pewnym psychologicznym momencie Światło wejdzie do waszego mikrokosmosu i będziecie mogli je oglądać.
W tym celu konieczne jest, byście wasze odczuwanie, myślenie oraz wolę wystawili na siłę promieniowania świętego tchnienia, ażeby dusza ożyła w ciele życiowym i mogła się połączyć z Siedmioduchem. Wewnętrzny Chrystus przejmuje wtedy kierownictwo od człowieka Janowego.
Tam, gdzie pełne oddania „ja” nie może osiągnąć żadnego postępu, tam dusza usuwa wszelkie trudności życia osobowości i prowadzi system do wielkiego zwycięstwa,
mianowicie na wzgórze Golgoty, będące preludium zmartwychwstania. Wtedy pierwsze zadanie Jezusa Chrystusa w człowieku zostaje spełnione.
Rozumiecie może, co dzieje się, gdy kandydat gnostycznych misteriów poprzez wywierające napór wołanie Ducha umie wznieść swój stan duszy do Ojca, gdy umie uwol-nić się od eonów natury. Wstąpiwszy do świątyni swego najgłębszego wnętrza - widzi. Widzi żywego Drugiego. I w tym przeżywaniu tego czystego „widzenia” rozpoznaje równocześnie drogę rozwoju każdego upadłego boskiego dziecięcia, która prowadzi z natury do wyzwalającego życia.
Nowe widzenie łączy się ściśle z intuicją, która w istocie nie daje się od niego oddzielić. Gdy odkryjecie cel i rodzaj prawdziwego widzenia, zrozumiecie to doskonale. Powstanie intuicji oznacza przebudzenie duszy, wiąże się z prawdziwymi narodzinami duszy, z faktem, że zajmuje ona swoje miejsce w pustej przestrzeni za kością czołową.
Przebudzenie w polu dusz duchowych, wejście do czys-tej sfery astralnej Żywego Ciała magnetycznego wymaga całkowicie nowego widzenia, mianowicie rozpoznawania czwartego wymiaru. Jest to wejście do czwartego wymiaru.
Człowiek zna trzy wymiary: wysokość, długość i szerokość. Za pomocą tych trzech wymiarów doświadcza swojej przestrzeni życiowej. Niezależnie od tego, jak wielką można sobie wyobrazić tę trójwymiarową przestrzeń, ma ona zawsze granice, oznacza uwięzienie. To, że w naszych czasach nieświadomie zauważa się to uwięzienie, ponieważ nasza kula ziemska, postrzegana trójwymiarowo, jest w pełni zbadana, poznajemy na przykład po trudzie nauk przyrodniczych zmierzających ku zdobyciu innych ciał niebieskich. W niepowstrzymanym naporze wywieranym na człowieka przez ewolucję trzy wymiary stają się dla niego za ciasne, zbyt uciskające go. A nauka reaguje na ten ucisk w sposób trójwymiarowy, to znaczy dąży do tego, by tę przestrzeń możliwie najbardziej poszerzyć.
Jasne jest, że pojawiające się przy tym trudności zostałyby natychmiast usunięte, gdyby był czwarty wymiar, który mógłby być doświadczany przez naukę jako rzeczywistość.
I ten czwarty wymiar istnieje! Jest to wymiar określany niegdyś mianem absolutnej przepuszczalności. Chcielibyś-my wyrazić go jako rzeczywistość wszechobecności. Jest to wymiar, czas, oddalenie, przeszłość, teraźn...
legi007