00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:01:/Wiosnš 2011 Zoey i ja|/zerwalimy ze sobš. 00:00:04:/Dobra wiadomoć:|/GNB był gotowy zburzyć Arcadian 00:00:09:/i zbudować nowš siedzibę,|/którš zaprojektowałem. 00:00:13:/Ale spierałem się z moim|/przełożonym o jednš, ważnš kwestię. 00:00:19:Ja chcę wcisnšć przycisk,|żeby go zburzyć! 00:00:23:Byłam z wami i wiem,|że żaden nie jest dobry w naciskaniu, 00:00:27:a tym bardziej|znalezieniu "guziczka". 00:00:29:Po niezręcznym rozkopywaniu,|budynek i tak uda eksplozję, 00:00:32:powie, że było cudnie|i pójdzie lulu. 00:00:36:Mówi o tobie. 00:00:38:- Chcę go wcisnšć!|- Ja go wcisnę! 00:00:41:To tylko przycisk!|Możemy zmienić temat? 00:00:46:Wpadłem wczoraj na Zoey. 00:00:50:Pierwszy raz od zerwania.|Co u niej? 00:00:54:Dalej nie mam pracy,|więc znalazłam współlokatorów. 00:00:57:Oszczędzanie,|nawišzywanie znajomoci. 00:01:00:- Same plusy.|- Majš po 22 lata i handlujš dragami. 00:01:03:Ale ich nie biorš.|Na twojš korzyć. 00:01:09:Widzę, że masz pełne ręce roboty,|więc już uciekam. 00:01:15:Wyskoczymy czasem na kawę? 00:01:16:"Kawa" oznacza|"spiknięcie się", wiesz? 00:01:19:Z poczštku nie byłem pewny,|ale po jej słowach zaczšłem się głowić. 00:01:23:Chcę do ciebie wrócić. 00:01:26:Nie martwcie się o to.|Przykro mi, że przeżywa ciężkie chwile. 00:01:31:Wiesz co poprawi ci humor? 00:01:34:- Nie wciniesz przycisku.|- Chcę go wcisnšć! 00:01:37:/I tyle wystarczy wam|/na temat mojego lata. 00:01:40:/Wujek Marshall|/dalej nie mógł znaleć pracy. 00:01:44:Drukuje nowš porcję CV.|Pomylił się w słowie "skrupulatny". 00:01:49:Gdy wróci do domu,|będzie na niego czekać ulubiona zupa. 00:01:53:Słodko. Nie dostalicie grypy|żołšdkowej od jedzenia tutaj? 00:01:59:Trzy razy.|Ale sš bardzo mili. 00:02:02:"Gdy zachorujesz,|dostajesz darmowš zupę". 00:02:10:/Lily podrzuciła Marshallowi zupę|/i wróciła do pracy. 00:02:14:/Przedstawiła grupie|/nowego zwierzaczka. 00:02:16:Pan Guziczek II.|Po tym, co stało się z pierwszym, 00:02:22:musimy być ostrożni z... 00:02:31:Marshall! 00:03:08:Nie jedz zupy! 00:03:13:Dzięki Bogu. 00:03:15:To miała być trzecia miska. 00:03:19:Czemu miałbym jej nie zjeć? 00:03:27:Czemu miałbym jej nie zjeć? 00:03:32:{y:b}JAK POZNAŁEM WASZĽ MATKĘ [6x24]|/"Wyzwanie przyjęte" 00:03:37:{Y:b}Tekst: kuba99|Korekta: .brh 00:03:43:Jutro czeka cię wielki dzień,|panie architekcie. 00:03:46:Będzie mi asystował|przy wciskaniu guziczka. 00:03:49:Będziesz legen...|czekajcie... 00:03:52:...darnie stał z boku. 00:03:54:Po stronie legendy! 00:03:57:Wszystko dobrze? 00:03:59:No... nie. 00:04:01:Rozmawiałem rano z majstrem. 00:04:04:Czeć, ważniaku. 00:04:06:Bardzo lubię tę ksywę i widać,|że mówisz to z uczuciem, 00:04:11:ale wolę "Ted". 00:04:15:Ale gruba z ciebie ryba,|więc tak wymyliłem. 00:04:19:Wybieraj. 00:04:20:Dobrze wybierz. W twoim budynku|będzie takich 50 000, ważniaku. 00:04:28:50 000 żarówek?! 00:04:31:A jeli ta jest za jasna? 00:04:32:A ta migocze|i przyprawia o migrenę? 00:04:35:Wiecie, ilu potrzeba ludzi,|żeby wymienić tyle żarówek? 00:04:39:Irlandczycy, Polacy, blondynki?|Kto wchodzi w grę? 00:04:43:Tyle decyzji. Co, jeli le wybiorę|i budynek nie wyjdzie? 00:04:47:Niemożliwe.|Budynek jest nowy. 00:04:50:Mam jednš zasadę:|"Nowsze zawsze lepsze". 00:04:54:Nie mów, że masz jednš zasadę,|wymieniajšc różne. 00:04:56:"Nowsze zawsze lepsze"|to najstarsza z zasad, czyli najlepsza. 00:05:03:Czeć, Marsh. 00:05:06:Wszystko gra? 00:05:07:Lily się pochorowała przez zupę. 00:05:10:Trzy godziny póniej|ja jš zjadłem. 00:05:13:Wiem, co się stanie za trzy godziny|i nie... jest... różowo. 00:05:24:/Wspierałem jš. 00:05:26:- Przytrzymasz mnie?|- Oczywicie. 00:05:34:/Kiedy Lily robiła swoje, 00:05:36:/brzmiała jak dinozaur|/z Parku Jurajskiego. 00:05:44:/Zrozumiałem, że w trzy godziny|/można dużo zrobić. 00:05:49:Cieszę się tym pięknym,|zwariowanym tańcem zwanym "życiem". 00:05:55:Ostatnia strawa. 00:05:57:Słynne danie z Jalapeno.|Doktor kazał mi się zdrowo odżywiać, 00:06:00:więc pomylałem, że te maleństwa|tak szybko ze mnie wylecš, 00:06:04:że nie będzie można|zaliczyć ich do "smażonego". 00:06:08:Żegnaj, przyjacielu. 00:06:11:Ostra jazda. 00:06:15:Muszę... 00:06:20:Czeć, skarbie. 00:06:22:- Wszyscy życzš ci zdrowia.|- Dzięki. Czekaj... 00:06:26:Nie mówiłe im chyba o zatruciu? 00:06:30:Marshall,|jeli chodzi o żołšdkowe sprawy, 00:06:33:mówisz, że mam zły dzień,|bo inaczej zacznš sobie co wyobrażać. 00:06:37:No wiem.|Powiedziałem, że masz katar. 00:06:41:Wszyscy wyobrażajš sobie|twój czerwony nos, kocyk i herbatę. 00:06:48:Ciekawe, którędy teraz z niej leci. 00:06:51:- Pewnie z pupci.|- Pewnie dołem i górš. 00:06:59:Co do wybuchów, daj spokój, Ted!|To mój przycisk! 00:07:04:- Niech będzie.|- Załatwiłem ci pracę, więc... 00:07:06:- Że co?|- Już nic. 00:07:09:Wygrałe. Uciekam. 00:07:17:Halo? Tak jest. 00:07:21:Bloom, Greenberg i wspólnicy.|Chcš mnie na rozmowie. 00:07:26:To ryzykowne, ale to najlepsza|prawna spółka w Nowym Jorku. 00:07:30:Wymarzona praca. 00:07:33:wietny pomysł. Zapytam. 00:07:36:Mógłbym przyjć w poniedziałek? 00:07:41:Do zobaczenia o 17:00.|Dziękuję. 00:07:49:Też cię kocham|i wspieram, skarbie. 00:07:53:Czemu Ted tak nagle zrezygnował? 00:07:57:I zapomniał komórki. 00:08:00:- "Widzimy się za godzinę".|- Od kogo to? 00:08:03:Od Zoey.|Umówili się na kawę. 00:08:07:Chce do niej wrócić! 00:08:13:Po co miałby to zrobić?|Dobrze sobie radzi. 00:08:16:Po zerwaniu z kim|wszyscy tak mylš. 00:08:19:Najmniejsza rzecz może sprawić,|że zechcesz do kogo wrócić. 00:08:23:Nie wierzę,|że się zejdš przez żarówki. 00:08:27:Zmieniał zdanie|przez mniejsze drobnostki. 00:08:33:Czeć, Natalie.|Umówimy się na kawę? 00:08:36:KOLEJNE 3 MIESIĽCE RANDEK 00:08:40:Stary... 00:08:42:Mam jednš zasadę, Ted. 00:08:44:Nie sięgnę tam,|gdzie najbardziej piecze. 00:08:48:Czeć, Karen.|Umówimy się na kawę? 00:08:51:KOLEJNE 9 MIESIĘCY RANDEK 00:08:53:/Następnie:|/Dwie pandy oczekujš potomstwa. 00:08:59:Robin, umówimy się na kawę? 00:09:01:Ogarnij się, stary. 00:09:04:Wedle moich obliczeń,|o 18:00 posypie się ze mnie, 00:09:09:niczym z najobrzydliwszej|maszyny hazardowej. 00:09:12:Mam dwie godziny|na rozmowę o pracę i powrót. 00:09:16:A jeli automat|plunie wczeniej? 00:09:19:Nie martw się.|Będę gotowy. 00:09:39:Przepraszam, że zagaduję.|W czym mogę pomóc? 00:09:46:Mogę pożyczyć...|pieluchę dla dorosłych? 00:09:54:Trzeba go powstrzymać.|Gdzie się spotkajš? 00:09:56:"O 18:00, tam gdzie|wszystko się zaczęło. 00:09:59:Skrzyżowanie,|gdzie dałe mi orchideę". 00:10:01:Musimy tylko przypomnieć sobie,|gdzie mieli pierwszš randkę. 00:10:06:Niesamowita pierwsza randka! 00:10:08:Spotkalimy się tam,|gdzie skrzyżowanie. 00:10:12:Ale słodko. 00:10:15:- Też nie słuchała?|- Byłam w pišczce. 00:10:18:Kogo obchodzš te|romantyczne ckliwoci? 00:10:22:Lily! 00:10:22:Też nie słuchałam.|Nawijał o tej jędzy godzinami. 00:10:29:Może być wszędzie.|Nie mamy tropu. 00:10:32:Czekajcie.|Zostawił wiadomoć. 00:10:33:Nie słyszałam,|bo byłam w łazience... 00:10:36:i dmuchałam nos.|Mam katar. 00:10:40:/Czeć, Lily.|/Czujesz się lepiej? 00:10:42:/Marshall mówił,|/że cieknie z ciebie jak z hydrantu. 00:10:46:Szlag, Marshall! 00:10:47:/Chciałem dzi wrócić do Zoey,|/ale w porę się ocknšłem, więc... 00:10:53:/Fałszywy alarm. 00:10:55:/Cholera!|/Wlazłem w gumę. 00:10:59:/Wracam do Zoey! 00:11:01:- Nie znajdziemy go.|- Czekajcie. 00:11:04:Było słychać ogłoszenie z metra.|Mówię językiem konduktorów. 00:11:09:/Czeć, Lily.|/Czujesz się lepiej...? 00:11:11:Mam. 00:11:12:Ted jest w... 00:11:22:/Skrzyżowanie Smith i Dziewištej. 00:11:24:- O to skrzyżowanie chodzi.|- To Brooklyn. Nie zdšżymy. 00:11:28:Jestem o krok przed tobš. 00:11:31:Witajcie! 00:11:36:Marshall! Jake Bloom.|Miło cię poznać. 00:11:39:Wybacz smród. Pozwalimy fabrykę,|która wylewa cieki do bagien. 00:11:45:10 minut temu babrałem się|w ludzkich odchodach. 00:11:50:Niczym ostra zapinka w kakao. 00:11:55:Nie wierzę, że do siebie wracajš. 00:11:57:- Totalna porażka.|- Absolutny kataklizm. 00:12:00:Najgorsza para wiata. 00:12:03:Prawie jak my. 00:12:07:To była klapa. 00:12:09:Pamiętasz,|jak wtedy wyglšdałam? 00:12:11:Wypadały mi włosy,|miałam szarš cerę i byłam zgarbiona. 00:12:15:A ja? Byłem tak gruby,|że na randce to ty odpinała mi stanik. 00:12:21:Tylko twoim cyckom|mogłam zrobić "motorówkę". 00:12:26:Dobrze, że nie panikujemy,|żeby do siebie wrócić. 00:12:29:Czemu ludzie to robiš? 00:12:35:Chyba to rozumiem. 00:12:37:Jak to? 00:12:38:Nieważne jak było le... 00:12:43:Ted i tak kochał Zoey, prawda? 00:12:52:Owszem. 00:12:57:Z wzajemnociš, prawda? 00:13:04:Tak było. 00:13:12:Smith i Dziewišta. 00:13:15:Pokażę ci okropnoci,|które chcielimy zatrzymać. 00:13:23:Szybkie pytanko.|Co to jest? 00:13:28:Foka. 00:13:29:Bingo! Truchło foki|gnijšce w odpadach. 00:13:35:A zobacz co znalelimy|po jej rozkrojeniu. 00:13:41:- Gdzie oni, u diabła, sš?|- Może to zła ulica. 00:13:44:Może jestemy za póno.|Szkoda, że nie dotarlimy wczeniej. 00:13:48:Co nie? 00:13:50:Odkšd otworzyli delikatesy,|Brooklyn jest jaki taki... 00:13:55:- Skšd to masz?|- Z naprzeciwka. 00:13:58:Ze "Skrzyżowania". 00:14:01:Chcecie kupić zioło czy...? 00:14:15:Jest sama! Mamy czas! 00:14:16:- Gdzie jest, u licha, Ted?|- Chwileczkę... 00:14:19:Przyniósł jej orchideę|na pierwszš randkę. 00:14:21:O ile się założysz,|że znów to zrobi? 00:14:24:Genialne.|Ale przecież ma dużš przewagę. 00:14:27:Już go tam nie ma,|chyba że pół godziny wybiera kwiatka. 00:14:31:Dzięki, Julio! 00:14:35:A wiesz co?|Pokaż jeszcze tę różowš. 00:14:41:Wiesz co to jest? 00:14:43:Padlina mew|oblana toksycz...
Campa79