blogi.docx

(15 KB) Pobierz

Był u mnie,mój brat.Jest niepełnosprawny,ma 1 gr.inwalidzką.Jego przyjazd,to nie mały stres,cały czas Go obserwuję,boję się,że się przewróci, ma kłopoty z  utrzymaniem równowagi.Jest bardzo samodzielny i złości się,jak Mu chcę w czymś pomóc.Jest mi Go bardzo żal.Miał 25 lat,jak został pobity[skopany po głowie]przez braci swojej żony.Mieszkali z rodzicami żony w maleńkim pokoiku,brat żony zajmował ze swoja żoną i dzieckiem,dużo większy i cieplejszy pokój.Mojego brata żona,spodziewała się dziecka i  zażartował,że jak Ich dziecko się urodzi,dobrze by było mieszkać w wiekszym i ciepłym pokoju.Byli wtedy u drugiego brata,Jego żony,który już miał swoje mieszkanie.Pili i ten co mieszkał  u swoich rodziców,po tych żartach o zamianie pokoi,rzucił się do bicia.Skończyło się tak,że rano,nasza mama dostała tel.że Jej syn,nieprzytomny leży na ulicy.Oni Go pobili,rano zobaczyli,że nie daje oznak życia,wytrzeżwieli,wystraszyli się i wywlekli Go na ulice i zostawili,jak psa.Dzięki dokumentom,które miał przy sobie,ktoś znalazł numer do mamy.Półtora miesiąca leżał nieprzytomny w szpitalu,bez szans,na przeżycie.Lekarze mówili,że cudem jest,że żyje a to,że chodzi,to drugi cud.Leżał w szpitalu,jak urodziła Mu się córka.Po tak długiej nieprzytomności,nie mówił,nic nie pamiętał ale,jedno z pierwszych rzeczy,jakie napisał,było pytanie-czy ma córkę czy syna?

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

"Niepełnosprawny to też człowiek..."

 

Dlaczego? Dlaczego są ludzie na tym świecie, którzy nie potrafią zrozumieć innych? Dlaczego śmieją się z cudzego nieszczęścia? Czy to jest aż tak śmieszne?

Przystanek autobusowy. Mnóstwo ludzi na przystanku, młodzież po szkole, starsi ludzie wracający z pracy. I tych dwoje wyróżniających się z tłumu. Oboje głuchoniemi. Rozmawiają ze sobą za pomocą dłoni, żywo gestykulując. Rozmawiają o tym, że u kogoś urodziło się dziecko. Cieszą się. Uśmiechają się i śmieją.

Ale obok stoi grupka młodych gówniarzy. Gówniarzy, którzy choć mają po 19- 20 lat wogóle nie rozumieją życia. Jeden z nich mówi:

"Te głuchy, nie machaj tak tymi łapami bo mi oczy wydłubiesz"

Nie słyszeli co on powiedział ale widzieli, że coś co na pewno nie było miłe...

Sama mam rodziców niepełnosprawnych. Nie słyszą i wiem jak bardzo przeżywają to co mówią o nich słyszący. Niby głuchy to też człowiek ale traktowany jak śmieć. Przecież oni też mają uczucia, mają dwie sprawne ręce, mają oczy, są zdrowi umysłowo nie mówiąc już o fizycznym zdrowiu. A jednak są dysfalifikowani na samym początku ... Bo nie słyszą ...

Siedzi we mnie ogromny wstyd. Za tych wszystkich ludzi, którzy uważają się za lepszych od niepełnosprawnych.

Ja swoich rodziców szanuję. Są tacy jak inni. Tylko nie słyszą.

Dlaczego tak ciężko jest innym zrozumieć, że niepełnosprawny to też człowiek?

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest to stronka poświęcona wolontariatowi, a bardziej mojej siostrzyczce Małgosi która ma 10 lat i zespół downa. Z każdą notką będę Was przybliżać do siostry, pokazywać ile ma w sobie radości, optymizmu, miłości i wiary... Wiary w leprze jutro.

Iskierka z płową grzywką, bo tak jest nazywana, jest otwartą na życie istotą. Cała rodzina robi wszystko, aby nie została zepchnięta na margines społeczny i w coraz większym stopniu to osiągamy. Jeszcze kilka lat temu, kiedy wychodziłam z Gosią na spacer, była wytykana palcami. Bolało. Chciałam to zmienić.

Teraz dzięki wolontariuszom i stowarzyszeniom takim jak JEDEN ŚWIAT (jestem tam wolontariuszką) dzieciaki niepełnosprawne wychodzą do ludzi. Coraz częściej sprawni są do nich przyjaźnie nastawieni. Niestety nadal spotykam się z głupimi tekstami na temat chorych dzieciaków.

5 lat temu moja mama wraz z innymi rodzicami dzieci niepełnosprawnych założyli Stowarzyszenie Jeden Świat. Nie było łatwo, ale się udało. Od ponad roku w tym stowarzyszeniu działam jako wolontariusz. Opiekuję się dziećmi, prowadzę zabawy, rozmawiam, zarażam uśmiechem (albo to one mnie nim zarażają)... Po prostu jestem. Niedługo organizujemy III Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa. Napisałam maila do Ali Boratyn, aby charytatywnie wystąpiła. Co mi szkodziło. I wiecie co? Zgodziła się wystąpić, jedynie stowarzyszenie musiało pokryć koszt jej przyjazdu. Wystąpi także Łukasz Zagrobelny, który za niewielką odpłatą zgodził umilić niepełnosprawnym ICH ŚWIĘTO. Całość ma odbyć się 17 marca w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin