Going My Way 1944.txt

(78 KB) Pobierz
{1955}{2071}KO�CIӣ �WI�TEGO DOMINIKA|ANNO DOMINI MDCCCXCVII
{2072}{2142}Ksi�e Fitzgibbon, po co nowy piec?
{2143}{2248}Panie Haines,|zesz�ej zimy tylko w listopadzie...
{2249}{2316}czworo moich parafian|zachorowa�o na zapalenie p�uc.
{2317}{2345}To przykre.
{2346}{2424}Cud, �e mnie to omin�o.
{2425}{2514}Koszt wynosi zaledwie 632,50 dolara...
{2515}{2561}za model automatyczny.
{2562}{2637}Prosz� ksi�dza,|nie przyszed�em tu instalowa� pieca.
{2638}{2690}Powiniene� da� ksi�dzu ten piec, tato.
{2691}{2777}Ogrzeje ludziom serca,|a wtedy by� mo�e wi�cej b�dzie na tacy.
{2778}{2863}Nie synu. Modernizacja jest wykluczona.|Prosz� ksi�dza...
{2864}{2918}On ma racj�.
{2919}{2986}On dopiero zaczyna w firmie.|Niech ksi�dz pos�ucha...
{2987}{3039}- Nie b�dzie pieca?|- Nie b�dzie.
{3040}{3085}Mam do ksi�dza nast�puj�c� spraw�.
{3086}{3157}Jest ksi�dz winien|Sp�ce Kredytowej Knickerbocker...
{3158}{3233}pi�� rat kredytu hipotecznego.|Je�li nie zostan� sp�acone,
{3234}{3301}Sp�ka Kredytowa Knickerbocker...
{3302}{3369}b�dzie musia�a podj�� stosowne kroki.
{3370}{3441}Mo�e powie ksi�dz o tym|na kazaniu w niedziel�?
{3442}{3516}Niech ksi�dz powie wiernym:|Radosnego dawc� mi�uje B�g.
{3517}{3609}Ju� widz�, jak m�wi� to na niedzielnej mszy.
{3610}{3675}Co to by by�o za kazanie, panie Haines.
{3676}{3736}Tekst dzisiejszego kazania...
{3737}{3821}pochodzi z umowy kredytowej...
{3822}{3886}wed�ug pana Hainesa,
{3887}{3978}paragrafy od 1. do 23.
{4022}{4126}- To bardzo nudne.|- Ksi�dz b�dzie umia� to ubarwi�.
{4127}{4219}M�wi�c powa�nie, po�yczyli�my pieni�dze...
{4220}{4266}i chcemy je odzyska�.
{4267}{4374}- Wi�c je dostaniecie.|- To w�a�nie chcia�em us�ysze�.
{4375}{4476}Do widzenia. Chod�my, synu.
{4731}{4790}Tato.
{4822}{4897}Nie mo�esz zaj�� ko�cio�a,|a do tego zmierzasz.
{4898}{4978}Czyta�em, �e w historii Nowego Jorku|�aden ko�ci� katolicki...
{4979}{5084}- nie zosta� przej�ty za d�ugi.|- Zawsze musi by� pierwszy raz.
{5085}{5150}Nie s�dzisz,|�e jeste� dla niego zbyt okrutny?
{5151}{5253}Tak trzeba. Synu,|nigdy nie po�yczaj pieni�dzy ko�cio�owi.
{5254}{5422}Jak tylko zaczniesz ��da� sp�aty,|wszyscy uznaj� ci� za drania.
{5440}{5552}- A nie jeste� draniem?|- Owszem.
{5606}{5739}Dzie� dobry. Czy wie pani,|gdzie jest ko�ci� �wi�tego Dominika?
{5740}{5874}- Szukam ko�cio�a �wi�tego Dominika.|- Po co?
{5884}{6005}- B�d� tam pracowa�.|- Nowy wikariusz?
{6020}{6120}I nawet nie umie ksi�dz znale�� ko�cio�a.
{6121}{6214}Kiepsko ksi�dz zaczyna.
{6246}{6278}Jak si� ksi�dz nazywa?
{6279}{6375}Ksi�dz O'Malley.|Charles Francis Patrick O'Malley.
{6376}{6480}- A pani?|- Ona nazywa si� Quimp!
{6481}{6513}Hattie Quimp!
{6514}{6557}B�dzie j� ksi�dz cz�sto spotyka�.
{6558}{6632}Chodzi do �wi�tego Dominika|co drugi dzie�.
{6633}{6706}Bardzo pobo�na, zapala �wieczki.
{6707}{6795}Te� bym mog�a ksi�dzu o nich opowiedzie�.
{6796}{6938}A gdybym opowiedzia�a,|musia�yby si� wyprowadzi�.
{6966}{7067}Ko�ci� �wi�tego Dominika|jest przy nast�pnej przecznicy w lewo.
{7068}{7135}Dzi�kuj�.
{7408}{7448}- Dzie� dobry.|- Dzie� dobry.
{7449}{7561}- Jak leci?|- Okropnie. W og�le do mnie nie rzucaj�.
{7562}{7633}Mo�e ksi�dz popilnowa� prawego pola?
{7634}{7680}- Oczywi�cie.|- Musz� biec do domu.
{7681}{7709}Dobrze.
{7710}{7805}Ch�opaki, ksi�dz gra za mnie.
{7806}{7899}Dobrze, prosz� ksi�dza.
{7911}{7989}Mam j�! Mam j�!
{8015}{8097}Pr�dko! Uciekamy!
{8113}{8180}Dzi�kuj�.
{8320}{8414}- Co ksi�dz wyprawia?|- Zast�puj� gracza.
{8415}{8461}Powinien si� ksi�dz wstydzi�,
{8462}{8527}�e bawi si� z dzie�mi i wybija okna.
{8528}{8594}- Doros�y cz�owiek.|- I do tego ksi�dz.
{8595}{8701}- Dzie� dobry.|- Ci�gle szuka ksi�dz �wi�tego Dominika.
{8702}{8762}O wszystkim powiem|ksi�dzu Fitzgibbonowi.
{8763}{8822}Niech si� pani nie wtr�ca, dobrze?
{8823}{8924}- To sprawa mi�dzy nami.|- Naprawd� przykro mi z powodu okna.
{8925}{8980}To go nie naprawi.
{8981}{9022}- Chc� za nie zap�aci�.|- Kiedy?
{9023}{9066}Ksi�a nigdy nie maj� pieni�dzy.
{9067}{9132}- To okno...|- Zaczekaj, dobry cz�owieku,
{9133}{9225}powiedzia�em, �e zap�ac�.|Powiedzia�em, �e mi przykro.
{9226}{9282}Co jeszcze mam powiedzie�?
{9283}{9343}Nie w tym rzecz. Chodzi o zasad�.
{9344}{9407}Ksi�dz nie powinien wybija� okien.
{9408}{9451}To z�y przyk�ad dla dzieci.
{9452}{9548}Jestem w kropce. Wyrazi�em �al i skruch�.|Powiedzia�em, �e mi przykro.
{9549}{9670}- Powiedzia� to ksi�dz dwa razy, ale to...|- To nie naprawi okna, wiem.
{9671}{9732}My�l�, �e jest pan taki niemi�y,|�eby co� zyska�.
{9733}{9822}Mo�e dam jakie� zabezpieczenie?
{9823}{9896}Dosta�em go.
{9902}{10007}Niech pan go zatrzyma, dop�ki nie zap�ac�.|Mo�e poczuje si� pan lepiej.
{10008}{10069}To macica per�owa.
{10070}{10197}Je�li to panu wystarczy, p�jd� ju� sobie.
{10202}{10299}Prosz�. Nie potrzebuj� tego.|Po pierwsze, nie wierz� w to.
{10300}{10355}Szczerze m�wi�c, nie wierz� w nic.
{10356}{10440}- Mog� w to uwierzy�.|- Jestem ateist�. I do tego przes�dnym.
{10441}{10519}W takim razie przepraszam za okno.|Ka�� je naprawi�.
{10520}{10615}Czy mog� prosi� o pi�k�?
{10632}{10676}NARZ�DZIA
{10677}{10780}Nawet rzuca pan jak ateista.
{11500}{11577}Pani Carmody,|czy przyjecha� ju� ten m�ody ksi�dz?
{11578}{11674}Tak, ale chcia� si� przebra�,|zanim spotka si� z ksi�dzem proboszczem.
{11675}{11802}Dobrze, niech si� doprowadzi do porz�dku.
{11806}{11882}Witam ksi�dza.
{11960}{12015}Jestem nowym wikarym.
{12016}{12115}Prosz� wybaczy� m�j str�j.
{12119}{12210}To niemo�liwe.|Biskup pewnie ma do mnie pretensje.
{12211}{12288}Pewnie my�li, �e jestem staromodny|i nie umiem g�osi� kaza�,
{12289}{12422}ale nawet on nie zrobi�by mi czego� takiego.
{12429}{12511}Rozumiem ksi�dza.
{12563}{12624}M�ody cz�owieku, mog� spyta�,
{12625}{12713}czy to oficjalny str�j ksi�y w St. Louis?
{12714}{12814}Nie, ja... Co� przytrafi�o mi si� po drodze.
{12815}{12883}Mam dzi� chyba z�y dzie�,|ksi�e proboszczu.
{12884}{12977}- Czy mog�...|- Prosz�.
{13295}{13381}M�ody cz�owieku, intryguje mnie,
{13382}{13478}dlaczego zosta�e� ksi�dzem.
{13479}{13538}Ja...
{13633}{13692}Halo?
{13707}{13783}Co� podobnego!
{13817}{13893}Co� podobnego!
{13901}{13970}Tak, to mo�liwe.
{13971}{14042}Pani Quimp?
{14210}{14258}Rzeczywi�cie, pani Quimp.
{14259}{14376}Doceniam pani intencje. Tak. Dzi�kuj�.
{14377}{14491}- Pewnie powiedzia�a ksi�dzu o mnie?|- Tak, stara plotkara.
{14492}{14558}M�ody cz�owieku, obawiam si�,|�e kiepsko zaczynasz.
{14559}{14637}Ona te� tak powiedzia�a.|Przykro mi, ksi�e proboszczu, ja...
{14638}{14711}Co za zachowanie, wybija� okna!
{14712}{14825}W�a�nie przypomnia�em sobie,|�e o co� ci� pyta�em.
{14826}{14944}Powiedz, dlaczego zosta�e� ksi�dzem?
{14956}{15017}C�...
{15088}{15146}Tak?
{15153}{15237}Chuck? Jaki Chuck?
{15243}{15318}- Ksi�dz Chuck?|- To ja.
{15319}{15408}Odbior� z tej strony.
{15435}{15508}Halo? Timmy!
{15514}{15610}Co s�ycha�, Timmy? W�a�nie dojecha�em.
{15611}{15653}Naprawd�?
{15654}{15748}To ksi�dz O'Dowd, m�j stary przyjaciel.|Chodzili�my razem do szko�y.
{15749}{15848}Cze�� naszej Alma Mater|Jej stare i szacowne sale
{15849}{15947}Brzmie� b�d� nasz� pochwaln� pie�ni�
{15948}{16062}A w sercach naszych zostan� mury
{16063}{16134}Liceum
{16154}{16187}we Wschodnim St. Louis
{16188}{16309}�wietnie, Chuck. Nie mo�esz rozmawia�?
{16318}{16353}Nie.
{16354}{16485}Wi�c ja b�d� m�wi�.|Jakie wra�enie zrobi� tw�j nowy proboszcz?
{16486}{16591}Bardzo mi pomagasz. Za wcze�nie os�dza�.
{16592}{16663}Czas powie.
{16685}{16789}Nie, lepiej powiem ci, jak si� spotkamy.
{16790}{16852}Tak, tak b�dzie znacznie lepiej.
{16853}{16949}Dobrze, Timmy, postaraj si�,|�eby to by�o szybko. Na razie.
{16950}{17048}- To wspania�y cz�owiek.|- Tak.
{17049}{17131}O czym rozmawiali�cie?|W�a�nie chcia�em spyta�...
{17132}{17193}Chcia� ksi�dz spyta�,|czy chc� obejrze� ko�ci�.
{17194}{17276}- W�a�nie.|- Tak.
{17838}{17907}- Podoba mi si�. Pi�kne.|- Dzi�kuj�.
{17908}{18001}- Jak d�ugo ksi�dz tu jest?|- 45 lat.
{18002}{18047}- I...|- W pa�dzierniku b�dzie 46.
{18048}{18140}- A ile lat ma ko�ci�?|- Tyle samo. Ja go zbudowa�em.
{18141}{18271}Chcia�bym kiedy�|m�c powiedzie� co� takiego.
{18272}{18393}- �adna fontanna.|- Tak, ptaki j� lubi�.
{18394}{18502}To mi�e towarzystwo. Pos�uchaj.
{18610}{18668}Ogr�d daje mi wiele przyjemno�ci.
{18669}{18738}Praca jest ci�ka, ale warto si� trudzi�.
{18739}{18870}My�l�, �e b�dzie ci tu|przyjemnie medytowa�.
{18871}{18990}- Medytujesz, prawda?|- Tak, oczywi�cie.
{18991}{19037}Teraz poka�� ci ko�ci�.
{19038}{19144}Bardzo potrzebujemy g�o�nik�w.
{19292}{19392}Zdawa�o mi si�, �e znalaz�em czterolistn�|ko�czyn�. Jednak dzi� mam pecha.
{19393}{19505}- Chcesz zobaczy� ko�ci�?|- Tak.
{21169}{21266}Chwileczk�, pani Carmody.
{21296}{21395}- Gdzie jest ksi�dz O'Malley?|- Wyszed� wcze�nie rano.
{21396}{21492}Nie �pi tak d�ugo jak ksi�dz.
{21493}{21568}- Co to takiego?|- Jego baga�. W�a�nie przyjecha�.
{21569}{21670}Golf, tenis. A gdzie w�dka?
{21670}{21731}Tutaj.
{21975}{22042}- Dzie� dobry ksi�dzu.|- By�e� na targu?
{22043}{22135}Pani Carmody mog�a si� tym zaj��.|Ty powiniene� odwiedza� parafian.
{22136}{22232}W�a�nie by�em u pani McGonigle,|tej z reumatyzmem, z wielkiego domu.
{22233}{22287}- Przes�a�a ksi�dzu prezent.|- Tak?
{22288}{22423}To bardzo mi�o z jej strony.|Pani McGonigle to dobra chrze�cijanka.
{22424}{22484}Ciekawe, co to jest. Pewnie co� do jedzenia.
{22485}{22584}D�em. Nie, marynowane n�ki wieprzowe.
{22585}{22652}Mo�e te� brzoskwinie w brandy.
{22653}{22757}Mam s�abo�� do brzoskwi� w brandy.
{22758}{22881}- �adny koszyk.|- Tak. Mamy go zwr�ci�.
{22985}{23066}S� za m�ode. O wiele za m�ode,|by je od��cza� od matki.
{23067}{23141}Ona powiedzia�a to samo.|Wi�c jest i ich matka.
{23142}{23235}- Urocza, prawda?|- Wielka jest rado�� obdarowywania.
{23236}{23300}Zw�aszcza gdy dajesz to,|czego nie potrzebujesz.
{23301}{23367}Pani McGonigle s�ynie z takich sztuczek.
{23368}{23468}Gdy z...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin