Zbigniew Herbert - Pan Cogito - biografia, teksty i próba interpretacji.docx

(174 KB) Pobierz



~Zbigniew Herbert ~
~„Pan Cogito”~

 

~Biografia~

Zbigniew Herbert urodził się 29 października 1924 r. we Lwowie. Jego rodzina przybyła do Galicji z Wiednia, a była pochodzenia angielskiego. Przed wybuchem wojny Herbert uczęszczał do VIII Państwowego Gimnazjum, a potem Liceum im. Króla Kazimierza Wielkiego. Po 1 września 1939 r. kształcił się dalej na tajnych kompletach i zdał na nich maturę. W czasie wojny był żołnierzem AK. Zarabiał jako karmiciel wszy w instytucie produkującym szczepionki antytyfusowe oraz jako sprzedawca w sklepie z artykułami metalowymi. Po wojnie poeta mieszkał przez jakiś czas w Proszowicach pod Krakowem i rozpoczął studia. Studiował ekonomię, którą ukończył w 1947 r. na Akademii Handlowej. Uczęszczał też na liczne wykłady na Akademii Sztuk Pięknych i Uniwersytecie Jagiellońskim.

W 1948 zamieszkał w Sopocie (poznał tam Halinę Misiołkową, w której się zakochał – ich związek trwał do 1957 r.), a w 1949 przeniósł się do Torunia, gdzie zafascynował się wykładami prof. Henryka Elzenberga i został przyjęty na drugi rok filozofii Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika. Ostatecznie uzyskał tam tytuł magistra praw.

W 1951 przeniósł się na Uniwersytet Warszawski, mieszkając początkowo w podwarszawskim Brwinowie. Na ten czas (rok 1950) datuje się debiut Herberta. Wtedy na łamach „Dziś i Jutro” zostały opublikowane (notabene bez jego zgody) trzy jego wiersze: „Napis”, „Pożegnanie września” i „Złoty środek”. Wcześniej Herbert pisywał do gazet, m.in. do „Słowa Powszechnego”. Publikował recenzje teatralne, muzyczne, relacje z wystaw plastycznych. Pod pseudonimem “Patryk”, a potem pod własnym nazwiskiem pisywał w “Tygodniku Powszechnym”. Od 1950 do 1953 publikował w “Dziś i Jutro”, piśmie Stowarzyszenia PAX. Nie był jednak w stanie utrzymać się z pisarstwa, parał się więc wielu innych prac, został nawet płatnym krwiodawcą.

Debiut książkowy Herberta to tomik „Struna światła”, który ukazał się w roku 1956. Rok ten był w ogóle dla poety przełomowy. Jego tomik został przyjęty przychylnie, co poprawiło sytuację materialną poety. Herbert uzyskał także pomoc poety Jerzego Zawieyskiego, który załatwił mu przydział kawalerki I stypendium z puli Związku Literatów Polskich.

Za uzyskane pieniądze Herbert odbył swoją pierwszą podróż za granicę – w 1958 r. do Francji, Anglii i Włoch. Po powrocie napisał zbiór esejów „Barbarzyńca w ogrodzie” – plon ze swojej wyprawy. Od tej pory podróże stały się jego pasją. Wyjechał znowu w 1963 r. do Anglii, potem przeniósł się do Paryża, gdzie odebrał Nagrodę Kościelskich. W 1964 r. przebywał we Włoszech i w Grecji, potem wrócił do Polski. Zwiedził także Niemcy i USA, a po ożenieniu się w 1986 r. z Katarzyną Dzieduszycką osiadł na jakiś czas w Berlinie.

Później często zmieniał miejsca zamieszkania: przez jakiś czas, na początku lat 70., mieszkał w Warszawie, bywał w Grecji i w Niemczech. W 1986 przeniósł się do Paryża, gdzie współpracował z „Zeszytami Literackimi”. W 1989 wstąpił do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Do Polski wrócił w 1992 r.

W 1994 r. odbył ostatnią podróż – do Holandii, po której stworzył „Martwą naturę z wędzidłem”. Jego ostatni tomik poezji, „Epilog burzy”, ukazał się tuż przed jego śmiercią.

Zmarł 28 lipca 1998 r. w Warszawie.


Utwory Herberta

Tomy poetyckie:

* Struna światła, Warszawa 1956.
* Hermes, pies i gwiazda, Warszawa 1957.
* Studium przedmiotu, Warszawa 1961.
* Napis, Warszawa 1969.
* Pan Cogito, Warszawa 1974.
* Raport z oblężonego Miasta i inne wiersze, Paryż 1983
* Elegia na odejście, Paryż 1990.
* Rovigo, Wrocław 1992.
* Epilog burzy, Wrocław 1998.
* Podwójny oddech. Prawdziwa historia nieskończonej miłości. Wiersze dotąd niepublikowane, Gdynia 1999.

Zbiory esejów, opowiadania:

* Barbarzyńca w ogrodzie, Warszawa 1962.
* Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993.
* Labirynt nad morzem, Warszawa 2000.
* Król mrówek, Kraków 2001.
* Węzeł gordyjski oraz inne pisma rozproszone 1948-1998, oprac. P.Kądziela, Warszawa 2001. (Biblioteka „Więzi”)

Dramaty:

* Jaskinia filozofów, „Twórczość” 1956, nr 9.
* Drugi pokój, „Dialog” 1958, nr 4.
* Rekonstrukcja poety, „Więź” 1960, nr 11/12.
* Lalek. Sztuka na głosy, „Dialog” 1961, nr 12.
* Listy naszych czytelników, „Dialog” 1972, nr 11.
* Wszystkie pośmiertnie: Dramaty, Wrocław 1997.

 


~„Pan Cogito”~

·      Przeslanie Pana Cogito z www.klp.pl:


Herbert Zbigniew
Przesłanie Pana Cogito

Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę

idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo

bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy

a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys

i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie

strzeź się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych

strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy

czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę

powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku

a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku

idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów

Bądź wierny Idź


 

„Przesłania Pana Cogito” jest chyba najbardziej znanym i cytowanym wierszem Herberta. Jest to ostatni utwór ze zbioru „Pan Cogito” i stanowi jego przesłanie. Wymyślona przez autora postać Pana Cogito, który pojawia się w wielu wierszach, nie tylko z tego tomu, jest alter ego poety, formą ironicznego dystansu do samego siebie. Imię bohatera nawiązuje do maksymy „Cogito ergo sum” i oznacza „Pan Myślę”.

Głównym przesłaniem utworu jest zawezwanie odbiorcy do heroizmu mimo wszystko, heroizmu bezinteresownego, nieoczekującego nagrody za swoje czyny ani tu, ani w zaświatach. Nagrody są bowiem niczym. Poza granicą śmierci znaleźli się wielcy bohaterowie, którzy poszli

“do ciemnego kresu po złote runo nicości”.

Owo oksymoroniczne wyrażenie „złote runo nicości” odsyła czytelnika do mitu o Jazonie, które było dla bohatera nagrodą za dokonanie wielu chwalebnych czynów. Nagroda za heroizm okazuje się jednak bezwartościowa – gdyż jest to „runo nicości”. Tragizm ludzkiego losu polega na tym, że mimo starań o nagrodę nie otrzymujemy nic. Nakaz heroizmu ma więc inne podstawy.

W utworze przedstawiona została droga życia pomiędzy inicjacją (powtórnymi narodzinami) a śmiercią. Powtórnymi narodzinami jest ocalenie (rozumiane być może jako ocalenie z wojny):

“ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo”

Czasownik „żyć” z końca pierwszego zacytowanego wersu nie odnosi się do życia jako takiego, ale raczej do życia, z które czerpie się przyjemności. Podmiot uważa, że życie nie jest celem samym w sobie, nie jest celem, do którego należy dążyć. To pokusa, której należy się przeciwstawić na rzecz „dawania świadectwa” - świadectwa wartościom, które stworzyły i usensowniają naszą kulturę.

Podmiot liryczny nawołuje adresata do odwagi:

„bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy”

Nakazuje on także gniew wobec krzywdy i poniżania innych, pogardy dla „szpiclów, katów, tchórzy”, choć oni i tak wygrają. Nawołuje więc do odwagi z góry skazanej na przegraną.

Owa przegrana nie jest jednak bez wartości – to dziedzictwo kulturowe Europy nadaje jej wartość. Pan Cogito odwołuje się tutaj do dziedzictwa greckiej mitologii (odniesienie się do złotego runa) i Biblii (droga Izraelitów przez pustynię po wyjściu z Egiptu):

“powtarzaj wielkie słowa powtarzaj z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku”

Do elementów tradycji należą także: odwołanie do filmu Andrzeja Waldy „Popiół i diament” (znana scena śmierci na śmietniku) i do postawy św. Franciszka (fragment „twoja siostra Pogarda”). Poza tym pojawiają się także postaci Hektora, Gilgamesza, Rolanda - bohaterów eposów. Te postaci mają być dla adresata wiersza punktem odniesienia, wzorem, do którego ma dążyć. Jest to obowiązek, rodzaj odpłaty, jaką jesteśmy winni poprzednim, wielkim pokoleniom.

Podmiot liryczny nawołuje także do otwierania się na urodę świata, do afirmacji życia, umiłowania przyrody:

“strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy”

To podziwianie przyrody jest – podobnie jak dążenie do doskonałości – całkowicie bezinteresowne, nie należy (a nawet głupio byłoby) oczekiwać za nie jakiejkolwiek nagrody. Nagrodą jest samo obcowanie ze „źródłem zarannym”, ptakiem i drzewem, otwarcie się na te zjawiska przyrody. To otwarcie może objawić człowiekowi transcendencję:

“czuwaj – kiedy światło na górach daje znak – wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę”

Kolejny pojawiający się w wierszu oksymoron „ciemna gwiazda” zawiera w sobie światło gwiazdy, choćby zniesione. “Moja ciemna gwiazda” nawet dla mnie nie jest widzialna, najwyżej mogę ją czuć.


·      Wiersze na Zaj.:


Pan Cogito pragnie doznać wyzwolenia, przejrzystości myśli, stanu duchowego wyciszenia. Aby jednak to odczuć, trzeba pozbyć się cielesności. Nie jest zadowolony z faktu, że im bliższy jest nirwany, przypominają mu się sprawy, jakie trzymają go na ziemi. Pan Cogito nie znajdzie ukojenia na Ziemi, ponieważ jest skażony materialną powłoką. Upragniony stan osiągnie dopiero po śmierci.

Pan Cogito a myśl czysta

Stara się Pan Cogito
osiągnąć myśl czystą
przynajmniej przed zaśnięciem

lecz samo już staranie
nosi zarodek klęski

więc kiedy dochodzi
do stanu, że myśl jest jak woda
wielka i czysta woda
przy obojętnym brzegu

marszczy się nagle woda
i fala przynosi
blaszane puszki
drewno
kępkę czyichś włosów

prawdę rzekłszy Pan Cogito
nie jest całkiem bez winy
nie mógł oderwać
wewnętrznego oka
od skrzynki na listy
w nozdrzach miał zapach morza

świerszcze łaskotały ucho
i czuł pod żebrem palce nieobecnej

był pospolity jak inni
umeblowane myśli
skóra ręki na poręczy krzesła
bruzda czułości
na policzku

kiedyś
kiedyś później
kiedy ostygnie
osiągnie stan satori

i będzie jak polecają mistrzowie
pusty i
zdumiewający


 

Pan Cogito o postawie wyprostowanej


1
W Utyce
obywatele
nie chcą się bronić

w mieście wybuchła epidemia
instynktu samozachowawczego

świątynię wolności
zamieniono na pchli targ

senat obraduje nad tym
jak nie być senatem

obywatele
nie chcą się broniś
uczęszczają na przyspieszone kursy
padania na kolana

biernie czekają na wroga
piszą wiernopoddańcze mowy
zakopują złoto

szyją nowe sztandary
niewinnie białe
uczą dzieci kłamać

otworzyli bramy
przez które wchodzi teraz
kolumna piasku

poza tym jak zwykle
handel i kopulacja

2
Pan Cogito
chciałby stanąć
na wysokości sytuacji

to znaczy
spojrzeć losowi
prosto w oczy

jak Katon Młodszy
patrz Żywoty

nie ma jednak
miecza
ani okazji
żeby wysłać rodzinę za morze

czeka zatem jak inni
chodzi po bezsennym pokoju

wbrew radom stoików
chciałby mieć ciało z diamentu
i skrzydła

patrzy przez okno
jak słońce Republiki
ma się ku zachodowi

pozostało mu niewiele
właściwie tylko
wybór pozycji
w której chce umrzeć
wybór gestu
wybór ostatniego słowa

dlatego nie kładzie się
do łóżka
aby uniknąć
uduszenia we śnie

chciałby do końca
stać na wysokości sytuacji

los patrzy mu w oczy
w miejsce gdzie była
jego głowa

 


Pan Cogito rozmyśla o cierpieniu

 


Wszystkie próby oddalenia
tak zwanego kielicha goryczy -
przez refleksję
opętańczą akcję na rzecz bezdomnych kotów
głęboki oddech
religię -
zawiodły

należy zgodzić się
pochylić łagodnie głowę
nie załamywać rąk
posługiwać się cierpieniem w miarę łagodnie
jak protezą
bez fałszywego wstydu
ale także bez pychy

nie wywijać kikutem
nad głowami innych
nie stukać białą laską
w okna sytych

pić wyciąg gorzkich ziół
ale nie do dna
zostawić przezornie
parę łyków na przyszłość

przyjąć
ale równocześnie
wyodrębnić w sobie
i jeśli to możliwe
stworzyć z materii cierpienia
rzecz albo osobę

grać
z nim
oczywiście
grać

bawić się z nim
bardzo ostrożnie
jak z chorym dzieckiem
wymuszając na końcu
głupimi sztuczkami
nikły
uśmiech


Każdy człowiek odczuwa negatywne emocje, takie jak lęk czy żal. Nie każdy potrafi poradzić sobie z cierpieniem. Pan Cogito daje wskazówki, jak należy postępować, radzić sobie ze złymi emocjami. Kiedy zawodzi już religia, zawodzi refleksja, co zrobić? Cierpienia jest wpisane w ludzką egzystencję, trzeba wypić „kielich goryczy”, trzeba się z nim zgodzić, bo nie da się go uniknąć. Cierpienie jest człowiekowi potrzebne, by mógł docenić szczęście.

 

 

Pan Cogito a pop

 


1

W czasie koncertu pop

Pan Cogito rozmyśla

nad estetyką hałasu

 

sama idea owszem

pociągająca

 

być bogiem

to znaczy ciskać gromy

 

albo mniej teologicznie

połknąć język żywiołów

 

zastąpić Homera

trzęsieniem ziemi

Horacego

kamienną lawiną

 

wydobyć z trzewi

to co jest w trzewiach

przerażenie i głód

 

obnażyć drogi

pokarmu

obnażyć drogi

oddechu

obnażyć drogi

pożądania

 

grać na czerwonym gardle

oszalałe pieśni miłosne

 

2

kłopot polega na tym

że krzyk wymyka się formie

jest uboższy głosu

który wznosi się

i opada

 

krzyk dotyka ciszy

ale przez ochrypnięcie

a nie przez wolę

opisania ciszy

 

jest jaskrawie ciemny

z niemocy artykulacji

 

odrzucił łaskę humoru

albowiem nie zna półtonów

 

jest jak ostrze

wbite w tajemnicę

lecz nie oplata się

wokół tajemnicy

nie poznaje jej kształtów

 

wyraża jej prawdę uczuć

z rezerwatów przyrody

 

szuka utraconego raju

w nowyc...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin