Plan Stwórcy - Paul Davies.txt

(528 KB) Pobierz
PAUL DAVIES



PLAN STW�RCY
NAUKOWE PODSTAWY RACJONALNEJ WIZJI �WIATA

( PRZEK�AD MAREK KRO�NIAK )


SCAN-DAL

Rozdzia� pierwszy

ROZUM A PRZEKONANIA

Ludzie �ywi� najr�niejszego rodzaju przekonania i na r�nych podstawach je opieraj�, pocz�wszy od logicznego dowodu do �lepej wiary. Jedne przekonania maj� swe �r�d�o w osobistym do�wiadczeniu, inne nabywane s� w procesie kszta�cenia, a jeszcze inne wpajane poprzez indoktrynacje. Nie ulega w�tpliwo�ci, �e istniej� przekonania o charakterze wrodzonym, ukszta�towane w wyniku ewolucji. Niekt�re z przekona� uwa�amy za mo�liwe do uzasadnienia, inne za� �ywimy, gdy� "tak czujemy".
Jest oczywiste, �e wiele naszych przekona� jest fa�szywych, ju� to dlatego, i� s� sprzeczne wewn�trznie, ju� to dlatego, �e nie zgadzaj� si� z innymi przekonaniami czy te� faktami. Pierwsz� systematyczn� pr�b� znalezienia uniwersalnej podstawy przekona� podj�to dwa i p� tysi�ca lat temu w staro�ytnej Grecji. Greccy filozofowie d��yli do sformalizowania ludzkiego my�lenia za pomoc� niepodwa�alnych regu� wnioskowania dedukcyjnego. S�dzili oni, �e poprzez odwo�anie si� do powszechnie przyj�tych procedur racjonalno�ci pozb�d� si� niejasno�ci, nieporozumie� i spor�w, towarzysz�cych rozwi�zywaniu wszelkich ludzkich spraw. Ich ostatecznym celem by�o ustalenie zbioru za�o�e�, zwanych aksjomatami, kt�re, akceptowane przez ka�dego racjonalnego cz�owieka, umo�liwi�yby rozwi�zanie wszelkich kwestii spornych.
Trzeba przyzna�, �e celu tego nigdy nie osi�gni�to, pomijaj�c kwesti�, czy to by�o w og�le mo�liwe. We wsp�czesnym �wiecie zr�nicowanie przekona� jest wi�ksze ni� kiedykolwiek, wyst�puje wiele przekona� ekscentrycznych, niekiedy wr�cz niebezpiecznych, a odwo�ywanie si� do argument�w racjonalnych uwa�ane jest cz�stokro� przez zwyk�ych ludzi za bezu�yteczn� sofistyk�. Jedynie w nauce, zw�aszcza w matematyce (a tak�e, oczywi�cie, w samej filozofii), urzeczywistniane s� idea�y greckich filozof�w. Natomiast przy rozwa�aniu zasadniczych kwestii egzystencjalnych, takich jak pochodzenie i sens Wszech�wiata, miejsce cz�owieka w �wiecie czy te� naturalny porz�dek wszechrzeczy, istnieje silna pokusa popad-niecia w irracjonalizm, od kt�rej nie s� wolni nawet naukowcy. Jednak�e od dawna podejmowano powa�ne pr�by zmierzenia si� z tymi problemami poprzez racjonaln�, obiektywn� analiz�. Ale jak daleko zajdziemy drog� rozumu? Czy naprawd� mo�emy mie� nadziej�, �e ostateczne zagadki bytu zostan� rozwi�zane poprzez racjonalne rozumowanie naukowe, czy te� zawsze w pewnym momencie natkniemy si� na nieprzeniknion� tajemnic�? I czym w og�le jest sama racjonalno��?


Cud nauki

Pi�kno, majestat i wyrafinowanie fizycznego �wiata wys�awiano od wiek�w we wszystkich kulturach. Ale dopiero w nowo�ytnej, opartej na nauce, kulturze podj�to systematyczn� pr�b� badania tego �wiata i miejsca, jakie w nim zajmujemy. Sukcesy metody naukowej w dziedzinie wyja�niania tajemnic przyrody okaza�y si� tak osza�amiaj�ce, �e niejednokrotnie przes�aniaj� to, co jest najwi�kszym cudem zwi�zanym z nauk�: fakt, �e nauka jest w og�le mo�liwa. Sami uczeni przyjmuj� zazwyczaj za pewnik, �e �yjemy w racjonalnym, uporz�dkowanym �wiecie poddanym precyzyjnym prawom, kt�re mog� by� poznane ludzkim rozumem. Jednak�e, dlaczego tak w�a�nie jest, pozostaje zadziwiaj�c� zagadk�. Jak to si� dzieje, �e cz�owiek posiada zdolno�� odkrywania i rozumienia zasad, na kt�rych opiera si� Wszech�wiat?
Ostatnio problemem tym zajmuje si� coraz wi�cej uczonych i filozof�w. Czy nasze sukcesy w poznawaniu �wiata za pomoc� matematyki i nauk przyrodniczych s� wy��cznie szcz�liwym zbiegiem okoliczno�ci, czy te� organizmy biologiczne wy�onione z kosmicznego porz�dku z konieczno�ci posiadaj� zdolno�� odzwierciedlania tego porz�dku w swoich procesach poznawczych? Czy spektakularne post�py nauki s� jedynie incydentalnym faktem historycznym, czy te� �wiadcz� o zachodzeniu g��bokich, istotnych wsp�zale�no�ci pomi�dzy ludzkim umys�em a fundamentalnym porz�dkiem przyrody, kt�ra go ukszta�towa�a?
Czterysta lat temu nauki przyrodnicze wesz�y w konflikt z religi�, poniewa� wydawa�y si� zagra�a� uprzywilejowanej pozycji Cz�owieka w �wiecie stworzonym przez Boga. Ten my�lowy przewr�t, zapocz�tkowany przez Kopernika i doko�czony przez Darwina, doprowadzi� do marginalizacji, czy te� wr�cz trywializacji, Cz�owieka. Ludzie przestali by� celem stworzenia, przypisano im przypadkow� i pozornie bezsensown� rol� w bezosobowym kosmicznym dramacie; byli kim� w rodzaju nie przewidzianych w scenariuszu statyst�w, kt�rzy zab��kali si� na olbrzymim planie filmowym.
Ta egzystencjalistyczna koncepcja, g�osz�ca, �e �ycie cz�owieka ma tylko taki sens, jaki on sam mu nada, sta�a si� przewodnim motywem nauki. To w�a�nie z tego powodu zwykli ludzie widz� w nauce zagro�enie i deprecjacj� swej godno�ci, uwa�aj�c, �e wyobcowuje ich ona ze �wiata.
Wizja nauki, jak� przedstawi� w nast�pnych rozdzia�ach, jest ca�kowicie odmienna. Wynika z niej, �e cz�owiek nie jest przypadkowym wytworem �lepych si�, jako �e istnienie organizm�w obdarzonych �wiadomo�ci� jest fundamentaln� w�a�ciwo�ci� Wszech�wiata. Jeste�my g��boko i, jak wierz�, celowo zapisani w prawach przyrody. Nie uwa�am r�wnie�, by nauka w jakikolwiek spos�b prowadzi�a do alienacji. Jest ona szlachetnym i ubogacaj�cym cz�owieka poszukiwaniem sensu �wiata w obiektywny, metodyczny spos�b. Nie zaprzecza ona, �e �wiat mo�e mie� sens zewn�trzny wobec swego istnienia. Wr�cz przeciwnie - jak podkre�la�em, fakt, �e nauka jest w og�le mo�liwa i odznacza si� tak� skuteczno�ci�, wskazuje na pewne g��bokie, istotne cechy zorganizowania kosmosu. Wszelkie pr�by poznania natury rzeczywisto�ci i miejsca cz�owieka we Wszech�wiecie musz� by� oparte na solidnych podstawach naukowych. Naturalnie, nauka nie jest jedyn� dziedzin� aktywno�ci umys�owej cz�owieka, nawet w tej naszej, tak zwanej naukowej epoce bujnie rozkwita religia; jednak�e, jak zauwa�y� kiedy� Einstein, religia bez nauki jest u�omna.
Poszukiwania naukowe s� podr� w nieznane. Ka�dy etap przynosi nowe, nieoczekiwane odkrycia i niezwyk�e, niekiedy trudne do zrozumienia, koncepcje, stanowi�ce wyzwanie dla ludzkiego umys�u. Niemniej wsz�dzie odnajdujemy znajome motywy racjonalno�ci i porz�dku. Przekonamy si�, �e ten kosmiczny porz�dek wyznaczany jest przez �cis�e prawa matematyczne, kt�re s� ze sob� wzajemnie powi�zane, tworz�c mistern�, harmonijn� ca�o��. Prawa te odznaczaj� si� prostot� i elegancj�, niejednokrotnie narzucaj� si� one uczonym wy��cznie na mocy swego wewn�trznego pi�kna. Jednak�e te w�a�nie proste prawa pozwalaj� na samoorganizowanie si� materii i energii w ogromn� r�norodno�� z�o�onych struktur, w tym r�wnie� w takie, kt�re, obdarzone �wiadomo�ci�, zdolne s� do refleksji poznawczej nad tym samym kosmicznym porz�dkiem, kt�ry je zrodzi�.
Jednym z najbardziej ambitnych cel�w tego typu refleksji jest lo�liwo�� sformu�owania "Teorii Wszystkiego" - dostarczaj�cej upe�nego opisu �wiata w postaci zamkni�tego systemu prawd agicznych. D��enie do stworzenia teorii uniwersalnej sta�o si� dla izyk�w czym� na kszta�t poszukiwania �wi�tego graala. Sama idea akiej teorii jest bez w�tpienia bardzo poci�gaj�ca. W ko�cu, je�eli Vszech�wiat stanowi przejaw racjonalnego porz�dku, to powinni�my by� w stanie wywie�� jego natur� na mocy "czystego rozumu", iez potrzeby odwo�ywania si� do obserwacji czy te� eksperyment�w. Wi�kszo�� uczonych odrzuca tego typu podej�cie, g�osz�c, �e dobywanie wiedzy na drodze empirycznej jest jedyn� metod�, na .t�rej mo�na polega�. Jednak, jak zobaczymy, wym�g racjonalno�ci i poddania prawom logiki co najmniej nak�ada pewne ograniczenia na typ �wiata dost�pnego naszemu poznaniu. Z drugiej strony, same struktury logiki zawieraj� immanentne, paradoksalne ograniczenia, wskutek kt�rych nigdy nie uda nam si� poj�� pe�ni istnienia rozumuj�c wy��cznie poprzez dedukcj�.
W dziejach nauki wyst�powa�o wiele modeli maj�cych obrazowa� podstawowy, racjonalny porz�dek rzeczywisto�ci: �wiat jako przejaw idealnych form geometrycznych, jako �ywy organizm, jako ogromny mechanizm zegarowy, czy te�, ostatnio, gigantyczny komputer. W ka�dym z tych wyobra�e� uchwycony zosta� jaki� zasadniczy aspekt rzeczywisto�ci, lecz ka�de z nich samo w sobie jest dalece niepe�ne. Om�wimy niekt�re najnowsze wersje tego typu metafor i konstrukcje matematyczne, jakie u�ywane s� do ich wyra�enia. To doprowadzi nas do pytania, czym jest matematyka i dlaczego jest ona tak skutecznym narz�dziem opisu praw rz�dz�cych �wiatem, a tak�e sk�d si� bior� same te prawa. Rozwa�ane kwestie b�d� na og� �atwe do przedstawienia, lecz niekt�re maj� bardziej techniczny, abstrakcyjny charakter. Zapraszam Ci�, Czytelniku, aby� wraz ze nn� wyruszy� w t� naukow� wypraw� w nieznane w poszukiwaniu ostatecznej podstawy rzeczywisto�ci. Chocia� droga od czasu do czasu jest wyboista, a cel pozostaje spowity mg�� tajemnicy, mam nadziej�, �e podr� ta sprawi Ci wiele rado�ci.


Ludzkie my�lenie a zdrowy rozs�dek

Cz�sto m�wi si�, �e tym, co odr�nia cz�owieka od innych zwierz�t, jest nasza zdolno�� my�lenia. Zwierz�ta wydaj� si� w mniejszym lub wi�kszym stopniu posiada� w�a�ciwo�� u�wiadamiania sobie otaczaj�cego je �wiata i reagowania na niego, lecz u cz�owieka mamy do czynienia z czym� wi�cej ni� tylko ze �wiadomo�ci�. Posiadamy bowiem zdolno�� pojmowania �wiata i miejsca, jakie w nim zajmujemy. Jeste�my w stanie przewidywa� wydarzenia i wykorzystywa� naturalne procesy do swoich w�asnych cel�w, a chocia� sami stanowimy cz�� �wiata, to odr�niamy siebie od otaczaj�cej nas rzeczywisto�ci.
W kulturach pierwotnych poznanie �wiata przez ludzi ogranicza�o si� do zjawisk �ycia codziennego, takich jak zmiany p�r roku czy te� strzelanie z procy lub �uku. Mia�o ono charakter �ci�le pragmatyczny, bez �adnej podbudowy teoretycznej, nie licz�c sfery magii. Obecnie, w wieku nauki, nasza wiedza uleg�a znacznemu rozszerzeniu, tak �e trzeba j� by�o podzieli� na odr�bne dziedziny: astronomi�, fizyk�, chemi�, geologi�, psychologi� i tak dal...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin