Jak by mógł wyglądać silnik antygrawitacyjny.doc

(196 KB) Pobierz
Jak by mógł wyglądać silnik antygrawitacyjny

Jak by mógł wyglądać silnik antygrawitacyjny.

 

Moje obserwacje zaczęły się około 4 lat temu. Zacząłem obserwować wszystko co lata w przyrodzie i w mechanice, podjąłem więc decyzje, że zajmę się tym fenomenem. Pierwszym krokiem była decyzja w jakim kierunku tzn. odpychaniem się od powietrza czy od grawitacji, to że silniki śmigłowe i odrzutowe już istnieją wybrałem grawitacje, ale teraz od czego zacząć? Pierwotnym pomysłem było stworzenie silnika mikrofalowego (a co to) więc krótko - żeby odepchnąć się od grawitacji trzeba stworzyć jakąś masę z ogromną prędkością początkowego ruchu (coś na zasadzie armaty - wystrzelony pocisk wprawia w ruch armatę w przeciwnym kierunku), mikrofala była by do tego dobra, ale że emituje szkodliwe fale dla zdrowia zmieniłem opcje bo moje warunki nie pozwalały by na zabezpieczenia przed nimi (a przecież życie jest piękne). Cały czas nie dawały mi spokoju moje sny, że latam i wchodzę po schodach które w jakiś sposób zawisły w powietrzu, najśmieszniejsze z tego było, że zawsze zahaczałem o lnie wysokiego napięcia no i oczywiście pokopały mnie budząc się miałem odczucie, że tak było naprawdę dla tego sam czasem się nie rozumiem, ale nie o tym mowa. No to co dalej? Więc kombinowałem z odważnikami umocowanymi na obracającym się talerzyku, jakkolwiek je umieściłem, zmieniałem kierunek ruchu w poziomie i w pionie to zawsze wracało do stanu początkowego, a nie poruszało się w jednym kierunku(np. do przodu).

Podczas tych zabaw wyszedł mi wibrator, który wykonywał ruch posuwisto-zwrotny (do przodu i do tyłu):

 

 

Pomyślałem sobie klapa co mi po tym, wibratorów na rynku co nie miara, ale może kiedyś to wykorzystam, dałem sobie spokój z tymi bzdurami. Po 5 miesiącach spokoju znowu coś mnie kopnęło - NIE TO NIE MOŻE BYĆ TAK by na tyłku tylko usiąść, więc zacząłem od początku, ale z inną perspektywą - bawiłem się z dzieckiem bączkiem, co mnie zaciekawiło, nie to że bączek się nie przewraca (bo znałem zasadę żyroskopu) tylko to z jaką siłą trzeba działać by go przewrócić - bączek w jakiś sposób POKONAŁ grawitację - no to trzeba to zbadać dokładnie. Zacząłem zabawę z obracającymi się talerzykami przymocowanymi do silniczka z zabawki(samochodzik), obracałem w każdym kierunku by zaobserwować wszystkie zjawiska, przeciążenia itp. podczas tej zabawy talerzyk zwalniał czyli działa na niego grawitacja, na pewien moment zwróciłem uwagę - podczas obrotu kątowego (obracającego się talerzyka) talerzyk jak by chciał powrócić do stanu ruchu jego, jakby ruch kątowy chciał się wyrównać z kierunkiem ruchu talerzyka:

 

 

 Więc próbowałem to wykorzystać, gdybym dodał taki sam talerzyk obracający się w przeciwnym kierunku i w przeciwnym kierunku kątowym to by musiało to zadziałać, ale niestety tak nie było siły się zrównoważyły i znowu klapa, byłem wkurzony na maxa, ale idiota ze mnie pomyślałem, po co mi to wszystko. Po 2 miesiącach dalej nie dawało mi to spokoju, ale sobie pomyślałem przecież bez wody nie ugotuje się jajka - co by było gdyby wymieszać wcześniejszy wibrator z talerzykiem, dlaczego - bawiąc się urządzeniem zawiesiłem go na sznurku, urządzenie chciało wrócić do kierunku ruchu talerzyka, dół chciał się podnieść w górę, a góra chciała iść w dół - gdybym popchnąć górę w przeciwnym kierunku w odpowiednim momencie to siły te były by wyporne, czyli ruch w jednym kierunku - eureka. Więc na podstawie tych zabaw narysowałem jak mniej więcej mógł by wyglądać silnik anty grawitacyjny.

 

Kierunek siły powrotu położenia musi być dopasowany do siły wibracji oraz dopasowane częstotliwości posuwu i wibratora , wiążą się z tym dodatkowe doświadczenia by wyprowadzić wzory na prędkość i masę dysku itd., także dużo do zrobienia jeszcze.

Oczywiście jest to wersja próbna jeszcze nie zbudowana, ale mam nadzieję, że to będzie działać, ale gdyby działało można by później skonstruować to w innej wersji z płynem magnetycznym, który reaguje na pole magnetyczne i będzie sterowane elektronicznie z tymi samymi zasadami co prototyp.

Dziele się mymi zabawami bo nie jestem sam w stanie tego zrealizować, a może ludzkości się to przyda.

Myślę że to nie bzdura, ale ocenę zostawiam Wam.

Z pozdrowieniami Rafał O.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin