LeBeau Charles, Lucas David W. - Komputerowa analiza rynków terminowych.pdf

(2217 KB) Pobierz
Wprowadzenie
KOMPUTEROWA ANALIZA RYNKÓW
TERMINOWYCH
Wprowadzenie
Dużo lepiej jest poważyć się na wielkie rzeczy, odnieść chwalebne zwycięstwa, nawet jeśli miałyby one być przeplatane porażkami,
niż stanąć w rzędzie ludzi ubogich duchem, którzy nie doświadczają ani wielkich radości, ani wielkich cierpień, żyją bowiem w
szarym brzasku, który nie zna ani zwycięstwa, ani klęski.
Theodore Roosevelt, 1899
Posługiwanie się komputerem osobistym
Celem tej książki jest wprowadzenie czytelnika w świat komputerów osobistych oraz analitycznego oprogramowania służącego do
podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wprawdzie komputer nie jest konieczny do gry na rynkach futures, ale może być w niej
bardzo pomocny i większość zawodowych graczy uważa go dziś za narzędzie niezbędne. Mechanizmy przekazywania danych z giełd
są szybkie, dokładne i stosunkowo mało kosztowne. Zarówno sam sprzęt, jak i programy nie są drogie, a z każdym rokiem stają się
jeszcze tańsze, szybsze i łatwiejsze w obsłudze.
Komputery są wspaniałymi narzędziami, które właściwie stosowane pozwalają oszczędzić wiele czasu. Jednak używając ich nie-
właściwie można stracić wiele czasu, zamiast go zyskać. Pozwalają gromadzić i przeglądać nieskończone niemal ilości danych oraz
patrzeć na nie z różnych perspektyw. Możemy dzięki nim badać wykres ukazujący wieloletnią historię cen na jednym bądź wielu ryn-
kach, a następnie, naciskając jeden klawisz, przejść do szczegółowej perspektywy ukazującej najmniejsze zmiany cenowe, jakie
zaszły w ciągu ostatnich kilku sekund.
Komputer pozwala wybrać dowolny zbiór danych i manipulować nim na nieskończenie wiele sposobów. Możemy te dane wygładzić,
przyspieszyć, powiększyć, skondensować, zróżnicować kolorystycznie, przenieść, nakładać jedne na drugie, zachowywać lub
usuwać. Mamy do dyspozycji nieskończone niemal możliwości. To bogactwo jest źródłem zarówno wielkich szans, jak i problemów.
Czego dokładnie szukamy i kiedy się zorientujemy, że znaleźliśmy to, o co nam chodzi? Mamy nadzieję, że będziemy w stanie
pomóc wam w uporządkowaniu waszych analiz i zastosowaniu komputera do skupienia się na sprawach najbardziej istotnych.
Budowanie własnego systemu
W pierwszym rozdziale książki zatytułowanym „Budowanie systemu" zaproponujemy pewną minimalną strukturę wyznaczającą
ramy systemu transakcyjnego. Wy sami zdecydujecie, czego oczekujecie ,...,. od waszego osobistego planu transakcji, ale my
postaramy się zadbać o to, byście nie przeoczyli żadnego z jego niezbędnych elementów. Z systemami jest tak jak z domami: lepiej
projektować je mając na uwadze indywidualne preferencje. Jednak zarówno w przypadku domów, jak i systemów transakcyjnych
błędy w podstawowym projekcie są kosztowne i trudne do naprawienia.
Główną ideą, jaka przyświecała nam w czasie wydawania naszego biuletynu, było to, że gracz giełdowy musi mieć dobrze opraco-
wany plan dokonywania transakcji - pian, który będzie odpowiadał jego osobowości oraz akceptowanemu przez niego poziomowi
ryzyka. Jest to zasada, której ważności nie sposób przecenić. Przeciętny nabywca systemu transakcyjnego zaprojektowanego z myślą
o innej osobie bardzo szybko rezygnuje z systemu, za który zapłacił przecież dużo pieniędzy, nawet jeśli działa on skutecznie. Dzieje
się tak, ponieważ twórca systemu nie znał osobowości i potrzeb osoby, której przyszło się nim posługiwać.
Najlepsze systemy to te, które zostają opracowane przez ich przyszłych użytkowników. Zanim więc zaczniecie, postarajcie się być
szczerzy wobec siebie samych. Tylko wy wiecie, kiedy czujecie się dobrze i kiedy jesteście z siebie zadowoleni. Odpowiedzcie sobie
na następujące pytania:
• Czy wolę śledzić wszystkie najdrobniejsze wahania rynku, czy też wolę inwestować z dłuższą perspektywą czasową?
• Ile czasu będę chciał poświęcić każdego dnia na opracowywanie strategii na dzień następny?
• Jak dużą część kapitału mogę stracić w nieudanej transakcji?
• Czy jestem w stanie znosić stres związany z grą krótkoterminową, czy też będę się czuł lepiej obserwując rynek z pewnego
dystansu?
• Jeśli zechcę grać na krótką metę, to czy moje inne obowiązki pozwolą mi znaleźć na to czas, czy też doprowadzę w ten sposób do
konfliktu zakłócającego moją grę na rynku?
Spekulacja nie jest rzeczą łatwą
Sprawą o kluczowym znaczeniu jest również to, ile wysiłku jesteście gotowi włożyć w pogoń za zyskiem. Nie miejcie złudzeń.
Stworzenie i wprowadzenie w życie skutecznego systemu to ciężka i stresująca praca, Z naszych obserwacji wynika, że ludzie, którzy
poświecili całe życie, by odnieść sukces w swoim zawodzie, zabierają się do gry na rynkach terminowych sądząc, że jest to łatwy
sposób na powiększenie dochodów. Ze statystyk wynika jednak, że większość z nich ponosi porażkę. Jedną z nauk, jakie chcemy tu
przekazać, jest to, że na rynkach futures można zarabiać pieniądze - nawet duże pieniądze - ale nie należy oczekiwać, że będzie to
łatwe. Większość graczy, którzy odnieśli sukces, poświęciło rynkowi wiele czasu i wysiłku. Nie spodziewajcie się wygranej, jeśli nie
jesteście gotowi pójść w ich ślady.
20145582.002.png
Odnalezienie właściwych narzędzi
W rozdziale zatytułowanym „Narzędzia techniczne" opisujemy rozmaite wskaźniki dostępne w najbardziej popularnych programach
do analizy technicznej. Doradzimy wam, które spośród wielu dostępnych wskaźników należy stosować w ramach systemów trans-
akcyjnych i jak to robić. Gdybyśmy chcieli zbudować dom korzystając z narzędzi ciesielskich, musielibyśmy wiedzieć, do czego
każde z tych narzędzi służy. Nie znając ich zastosowania moglibyśmy próbować wbijania gwoździ piłą i szybko doszlibyśmy do
wniosku, że piła do niczego się nie nadaje. Podobnie jeśli chcielibyśmy stosować oscylator stochastyczny jako źródło sygnałów
kupna i sprzedaży na rynku poruszającym się w silnym trendzie, moglibyśmy uznać, że jest to narzędzie bezużyteczne.
Rozdział o narzędziach technicznych opisuje różne techniki analizy komputerowej i informuje, na jakich rynkach sprawdzają się one
najlepiej. Tu konieczne jest jedno zastrzeżenie: staraliśmy się opisać wyczerpująco i szczegółowo możliwie najwięcej wskaźników,
ale nie mieliśmy ani wystarczająco dużo miejsca, ani doświadczenia, by omówić wszystkie istniejące.
Przetestuj, zanim dokonasz transakcji
Komputery osobiste zrewolucjonizowały metody tworzenia i testowania systemów transakcyjnych. Jeszcze w połowie lat osiemdzie-
siątych do przetestowania ulubionego narzędzia bądź systemu potrzebny był doświadczony programista. Dla kogoś, kto nie potrafił
programować samodzielnie, jedynym rozwiązaniem było wynajęcie kogoś, kto wykona tę czasochłonną i kosztowną procedurę. Dziś
nie trzeba już być programistą, choć niektórzy zawodowi inwestorzy wciąż sami piszą dla siebie programy. Nowoczesne, gotowe do
użycia pakiety wykonują ogromną część pracy związanej z testowaniem, umożliwiając zwykłemu graczowi poddawanie próbom
niezliczonych odmian strategii inwestycyjnych. W rozdziale „Testowanie systemów" opisujemy rozmaite procedury testujące,
wyjaśniamy, co można, a czego nie można dzięki nim uzyskać, i tłumaczymy, dlaczego testowanie nie jest, jak sądzą niektórzy
inwestorzy, rozwiązaniem wszystkich problemów.
Transakcje jednodniowe - dzielimy się pomysłami
Ostatni rozdział zatytułowany „Transakcje jednodniowe" przeznaczony jest dla tych graczy, którzy lubią najbardziej emocje
związane ze spekulacją w najkrótszej perspektywie czasowej. Wprawdzie ogólne zasady skutecznych transakcji na rynkach futures
niezależne od skali czasowej, ale istnieje cala grupa strategii dotyczących otwierania pozycji na czas krótszy od jednej sesji. Strategie
te często różnią się zdecydowanie od metod stosowanych w transakcjach o dłuższym horyzoncie czasowym. Większość opisanych w
tym rozdziale systemów to propozycje nadesłane przez czytelników naszego Technical Trader Bulletin. Wiele tego typu metod ma
charakter dość subiektywny i pozostawia wiele miejsca na interpretacje. My staraliśmy się opisać je możliwie najbardziej
szczegółowo. Ponieważ większości z nich nie wypróbowaliśmy, nie wypowiadamy się na temat ich skuteczności. Możemy jednak
stwierdzić, że podobnie jak w przypadku systemów długoterminowych, zachodzi tu pewna zależność między doświadczeniem
giełdowym twórcy a stopniem złożoności systemu. Przeciwnie do tego, czego można by się spodziewać, im bardziej doświadczony
gracz, rym prostszy jest jego system.
Nie wiemy wszystkiego
Jak już wspominaliśmy, ograniczeniem tej książki jest nie tylko jej objętość, ale również zakres doświadczeń i wiedzy autorów.
Nasze doświadczenia są ograniczone z przyczyn, które częściowo są oczywiste, częściowo zaś nie. W ciągu wielu lat spekulacji na
giełdzie wychodziliśmy z założenia, że struktura cen oraz formacji cenowych nie jest uporządkowana w sposób jasny i wyraźny. Nie
byliśmy w stanie zaobserwować żadnego zbioru zasad wyznaczających porządek rynków. Podejście to doprowadziło nas do
skoncentrowania naszych analiz na poszukiwaniu trendów oraz stosowania takich wskaźników i strategii, które uwzględniają
możliwość rozpoczęcia lub zakończenia trendu w każdym momencie.
Nie wierzymy, by można było prognozować konkretne ceny na rynkach terminowych, ani nie wierzymy, by istniała metoda
pozwalająca wyznaczać z wyprzedzeniem punkty zwrotne.
Wierzymy natomiast, że można osiągać znaczne zyski rozpoznając w porę rozwijające się trendy i wykorzystując punkty zwrotne na-
tychmiast po tym, jak się one pojawią. Stosujemy analizę techniczną w celu ustalania i pomiaru siły trendu, a następnie do obserwacji
trendu po to, by zauważyć tak szybko jak to możliwe, że dobiega on końca. Naszym celem była i jest uważna obserwacja bieżących
cen, nie zaś przewidywanie cen przyszłych.
Nasza filozofia rynku sprawiła, iż nie zyskaliśmy doświadczenia w obserwacji cykli, fal, zależności astrologicznych,
współczynników Fibonacciego, linii Ganna i w stosowaniu wielu innych metod zakładających istnienie wewnętrznego porządku
rynków. Widzieliśmy jednak wielu traderów, którzy posługując się takim założeniem zarobili pieniądze. Nie spieramy się z nimi i nie
kwestionujemy faktu, że odnieśli sukces. Jesteśmy jednak skłonni sukces ten przypisywać raczej dobremu zarządzaniu pieniędzmi i
dyscyplinie w kontrolowaniu ryzyka, niż zdolnościom do trafnego prognozowania cen.
Jednym z niebezpieczeństw związanych ze stosowaniem komputerów jest to, że umożliwiają one tak dogłębną analizę danych z prze-
szłości, że zawsze znaleźć można dowolną liczbę powtarzających się formacji i zjawisk. Komputery dają nam możliwość
przeprowadzenia wyczerpujących analiz dowolnie dużych zbiorów liczb i w rezultacie potrafimy odnaleźć formacje, cykle, fale i inne
rzekome relacje nie tylko w cenach giełdowych, lecz także w zbiorach liczb losowych. Nie słyszeliśmy, aby ktokolwiek dowiódł, że
chodzi tu o coś więcej niż przypadkowe koincydencje, jakie muszą nieuchronnie zachodzić, gdy zastosuje się odpowiednio dużą
liczbę zmiennych do dużego zbioru danych. Koincydencje takie nie dowodzą istnienia faktycznej zależności przyczynowo-
skutkowej.
Gdyby rzeczywiście istniały jakieś szczegółowe formacje lub struktury cenowe, ich odkrycie i zastosowanie szybko zniszczyłoby
sam rynek. Jeśli bowiem rynek byłby w jakiś sposób uporządkowany i ceny byłyby wyznaczone z góry przez jakąś nieznaną siłę, in-
westor, który by ją odkrył, nigdy nie poniósłby strat. Gdyby było wiadomo, co zdarzy się w przyszłości, nikt nie zawarłby transakcji
z tym inwestorem.
My sugerujemy, że istnieje składnik losowy, ale też istnieją trendy. Zdarzają się również okresy, gdy szereg cenowy wykazuje
korelację. Nie zamierzamy dodawać naszego głosu do toczącej się dyskusji na ten kontrowersyjny temat - pragniemy jedynie
wyjaśnić, dlaczego w naszej książce poświeconej komputerowym systemom transakcyjnym nie zajmujemy się wieloma popularnymi
i być może wartościowymi metodami analizy technicznej. Z wyjątkiem rozdziału poświęconego transakcjom jednodniowym
20145582.003.png
postanowiliśmy ograniczyć się do narzędzi technicznych, które sami stosujemy, i opowiedzieć jedynie o naszych własnych
doświadczeniach i obserwacjach uzyskanych w czasie pracy z tymi wskaźnikami.
W codziennym stosowaniu nasza metoda analizy technicznej nie różni się od metod zakładających istnienie wewnętrznego porządku
rynków. Główną różnicą jest to, że my koncentrujemy się na pomiarze i analizie tego, co dzieje się teraz, a nie na prognozowaniu
tego, co ma się zdarzyć. Obserwowaliśmy niejednokrotnie, że gracze, którzy potrafili osiągać zyski stosując teorię fal, cykli lub
astrologię bądź inne koncepcje ukrytego porządku, byli zawsze na tyle doświadczeni i zdyscyplinowani, by czekać, aż faktyczne
zachowanie cen potwierdzi słuszność ich prognoz. Gdyby ich sukces miał zależeć tylko od pierwotnych założeń bądź prognoz,
czekanie na potwierdzenie prognozy przez rynek nie byłoby konieczne - bo przecież jest to zwłoka kosztowna. Zauważyliśmy
również, że sygnały kupna i sprzedaży podawane przez tych analityków są zaskakująco podobne do tych, które uzyskiwaliśmy my
sami. Główna różnica między nami polega na tym, że oni mają zaufanie do dominującego cyklu lub do linii Ganna, czyli elementów
dających wiedzę z pewnym wyprzedzeniem, podczas gdy nasze analizy wynikają z dokładnej obserwacji zachowania cen i nie
zawierają żadnych prognoz.
Zdarza się czasem, że trafne okazują się prognozy oparte na astrologii lub innych tego rodzaju metodach. Trzeba jednak zdawać sobie
sprawę, że każdy, kto przedstawi wystarczająco dużo prognoz, musi za którymś razem trafić. Takich przypadków nie należy uznawać
za dowód prawdziwości metod, nie dowodzą one bowiem niczego. Podawane publicznie osiągnięcia specjalistów od tego typu
prognoz mogą robić wrażenie, ale należy pamiętać o tym, że nigdy nie publikują oni listy tych przepowiedni, które się nie sprawdziły.
Jeśli ich założenia są słuszne, nie powinni się mylić nigdy. Twierdzą, że układy planet wpływają na rynki. Czy jednak planety mogą
wywierać ten wpływ, jeśli w każdym momencie musi być tyle samo kupujących co sprzedających? Czy Mars oddziałuje wybiórczo i
decyduje, że jego położenie wpłynie na inwestora A, nie zaś na inwestora B?
Czyż koniunkcje planet nie powinny wpływać na wszystkich uczestników rynku, tak że mielibyśmy albo samych kupujących, albo
sprzedających?
Celem jest zarabianie pieniędzy
Spekulacja na rynkach terminowych jest czasem porównywana do gry, ale nie zapominajmy o tym, że wyniki tej gry mierzy się
wyłącznie w dolarach i centach. Gracz, który rozpoznał i poprawnie oznaczył fale Elliotta lub właściwie określił długość cyklu
występującego w przeszłości, jeszcze nie jest zwycięzcą. Nie wygrał jeszcze niczego. Jest całkiem możliwe, że sukces w oznaczeniu
dotychczasowych fal nie przyniesie żadnego zysku.
Nie ma oczywiście właściwego i niewłaściwego sposobu działania na rynku. Na szczęście dla nas celem nie jest tu posiadanie racji.
W tym biznesie wiadomo bardzo niewiele, a jeszcze mniej udało się udowodnić. Na rym polega wyzwanie rynków i szansę, jakie na
nich powstają. Nie zamierzamy wcale zaprzeczać, że to, co przed chwilą stwierdziliśmy - oraz większość z tego, co zamierzamy
powiedzieć -to nie fakty, lecz raczej nasze osobiste opinie i wnioski.
W książce tej chodzi o znalezienie najlepszych sposobów analizowania tego, co działo się w przeszłości, i obserwowania tego, co
dzieje się teraz. Traktujemy analizę techniczną przede wszystkim jako uważne i szczegółowe badanie teraźniejszości z myślą o tym,
by odnieść korzyści w przyszłości. Jeśli poszukujecie metody pozwalającej poznać przyszłość, nie znajdziecie jej ani tutaj, ani gdzie
indziej.
Nie chcielibyśmy, żebyście ulegli złudnemu czarowi opisanych przez nas metod technicznych. Wprawdzie są to ważne narzędzia, ale
one same nie decydują o sukcesie. Nie nadają się do przewidywania przyszłości. Mogą natomiast pomóc w znalezieniu się po
właściwej stronie rynku na tyle często, by osiągnąć zysk. Sukces zależy od właściwie opracowanego systemu lub planu inwestycyj-
nego składającego się z odpowiedniej kombinacji wskaźników. Staraliśmy się tu przekazać konkretne koncepcje oraz wiedzę na te-
mat systemów transakcyjnych, metod analizy technicznej, testowania systemów oraz transakcji jednodniowych. Mamy nadzieję, że
uznacie je za przydatne.
To nie jest książka dla początkujących
Tym, którzy stykają się z prezentowanymi tu zagadnieniami po raz pierwszy, należy się kilka wyjaśnień dotyczących spraw ogólnych
oraz terminologii. Staraliśmy się unikać specjalistycznego żargonu, ale nie dało się go pozbyć całkowicie, a my chcielibyśmy mieć
pewność, że książkę tę zrozumie każdy, kto będzie chciał ją przeczytać.
Z drugiej jednak strony, nie jest ona przeznaczona dla początkujących. Oni mogą znaleźć na rynku wiele innych bardziej odpowied-
nich dla siebie pozycji. Nie będziemy się zatrzymywać, by tłumaczyć, co znaczą podstawowe terminy, takie jak pozycja długa,
krótka, spread, trend i tym podobne. Piszemy tę książkę dla osób z pewnym doświadczeniem i nie chcemy zajmować ich cennego
czasu definicjami podstawowych pojęć giełdowych.
Aby nie przedłużać pewnych kwestii i nie powiększać rozmiarów książki, podajemy na ogół przykłady odnoszące się do sytuacji
kupującego. Nie zawsze wyjaśniamy, że odwrotnością tej sytuacji jest sprzedaż. Jeśli nie zostanie to specjalnie zaznaczone, należy
przyjąć, że sygnały sprzedaży są po prostu odwrotnością sygnałów kupna.
Ostrzeżenie
Staraliśmy się o możliwie najdalej posuniętą dokładność, ale nigdy nie można wykluczyć tego, że do książki zakradł się jakiś błąd
lub dwa. Nie mamy przy tym na myśli błędów typograficznych, ale błędy dotyczące technik, procedur, a nawet logiki. Spekulacja na
rynkach terminowych nie jest nauką i nigdy nią nie będzie. Wiele spośród rzeczy, których kiedyś byliśmy pewni, nie sprawdziło się
w komputerowych testach i w rezultacie musieliśmy zmienić nasze opinie i strategie. Wiele metod, o których tu piszemy, zostało
skrupulatnie przetestowanych, ale nie wszystkie. Wciąż się uczymy i zachowujemy sobie prawo do zmiany poglądów w przyszłości.
Dobrzy gracze giełdowi uczą się na ogół, że czasem każdy się myli i nie ma w tym nic złego.
Książka ta jest owocem naszego szczerego trudu i nie napisaliśmy w niej niczego, co miałoby na celu wyłącznie zwiększenie jej
rynkowego sukcesu. Prawdopodobnie udało nam się urazić kilku przyjaciół odmawiając zaakceptowania ich metod i opinii. Ale
przecież właśnie różnorodność opinii jest tym, co tworzy rynek. Pisaliśmy to, w co wierzymy, w szczerym zamiarze wspomożenia
inwestorów w doskonaleniu ich metod i osiąganych wyników.
20145582.004.png
Projektowanie systemów
Po co projektować systemy?
System transakcyjny okazuje się skuteczny tylko wtedy, gdy inwestor kieruje się ściśle jego wskazaniami, ma do niego zaufanie i gdy
system odpowiada jego usposobieniu. Nie mając zaufania do systemu nie wykonuje się za każdym razem jego zaleceń i usiłuje się
dokonywać własnych interpretacji i ocen sygnałów. Praca nad budową systemu, a następnie jego dokładne przetestowanie pozwalają
osiągnąć ten niezbędny poziom zaufania jeszcze przed zainicjowaniem pierwszej transakcji.
Tworzenie własnego systemu nie tylko pomaga w zbudowaniu tego niezbędnego zaufania, ale umożliwia również dopasowanie go do
osobistych potrzeb i preferencji. Każdy system powinien być projektowany tak, by odpowiadał usposobieniu i upodobaniom jego
przyszłego użytkownika. Gracz, który sam zaprojektuje swój system, będzie znał jego rytm oraz rodzaj ryzyka związanego z jego
stosowaniem i dzięki temu w krytycznych sytuacjach będzie bardziej skłonny podporządkować się jego decyzjom. Jeśli dwóch
spekulantów używa tego samego systemu zakładającego częste akceptowanie strat, jeden z użytkowników może znosić bez trudu
szereg nieudanych transakcji, natomiast drugi po jakimś czasie straci zaufanie do systemu i zrezygnuje z jego stosowania. Jeden z
nich wygra, drugi przegra. Pierwszy stwierdzi, że jest to wspaniały system, drugi uzna, że system jest smutną pomyłka - i każdy z
nich będzie miał w pewnym sensie rację.
Ponieważ, jak widzieliśmy, spekulacja na rynku futures jest sprawą bardzo osobistą, system świetny dla jednych będzie dla innych
całkowicie nie do przyjęcia. Jest wiele elementów systemów transakcyjnych, w których pewna rolę mogą odgrywać indywidualne
upodobania. Niektórym inwestorom może nie odpowiadać kupowanie na silnym rynku bądź sprzedawanie po długotrwałych
spadkach. Będą zatem woleli zaprojektować system, w którym sygnały kupna pojawiają się tylko po spadkach, zaś sygnały sprzedaży
po okresach wzrostów. Jest wielu graczy, którzy bardzo nie lubią, gdy okazuje się, że zamknięcie pozycji na linii obrony okazuje się
przedwczesne. Oni wybiorą system ustalający dość odległe linie obrony. Niektórzy gracze preferują systemy generujące częste
sygnały, ponieważ lubią ciągłą aktywność, podczas gdy inni wolą wchodzić na rynek tylko wtedy, gdy okazja wydaje się niemal
doskonała.
Profesjonalni doradcy mają do czynienia z jeszcze trudniejszym zadaniem, ponieważ muszą projektować systemy, które będą odpo-
wiadać nie tylko ich osobistym preferencjom, ale również upodobaniom klientów. Dominującym trendem w tego rodzaju usługach
jest tworzenie ostrożnych systemów dających umiarkowany zysk przy minimalnych obsunięciach wartości kapitału". Są to
prawdopodobnie najlepsze systemy dla inwestorów instytucjonalnych, którzy na ogół są nerwowi i sceptyczni, a przy pierwszych
niepokojących sytuacjach gotowi są zmienić doradcę. Indywidualni traderzy, którzy są w tej dobrej sytuacji, że mogą sami
projektować własne systemy, mogą zrezygnować z tej ostrożności i starać się zarobić duże pieniądze tak szybko, jak to możliwe, nie
przejmując się psychologicznymi i finansowymi konsekwencjami dotkliwych strat. Projektując osobiście swój system jest się lepiej
przygotowanym na nieuchronne okresy strat, które mniej odpornych inwestorów skłoniłyby do rezygnacji z równie agresywnego
podejścia. Jeśli czytelnik tej książki należy właśnie do agresywnie nastawionych graczy, powinien upewnić się, czy opracowany
przez niego system właściwie odzwierciedla jego odporność na ponoszenie strat i, z drugiej strony, jego apetyt na zyski.
Nie ma nic za darmo
Projektowanie systemu transakcyjnego jest ciągłym szeregiem wzajemnie powiązanych decyzji, z których każda oferuje pewien zysk
i pewien koszt. Twórca systemu musi wnikliwie ocenić alternatywne rozwiązania i rozważyć związane z nimi korzyści i koszty.
Ostateczny sukces będzie zależał od waszej umiejętności doboru tych procedur, które doprowadzą do pożądanych wyników przy
najmniejszych kosztach. Na przykład pragnąc uniknąć przedwczesnego zamykania pozycji można obniżyć linie obrony. Jednak
trzeba będzie za to zapłacić cenę w postaci większych strat. Dobry projektant systemów będzie starał się znaleźć takie rozwiązanie,
które umożliwi uniknięcie większości pułapek przy możliwie najmniejszym powiększeniu strat. Gdy opracowujemy system, musimy
pamiętać, że tutaj nie ma darmowych obiadów. Trzeba założyć, że każda korzyść jest okupiona jakąś stratą - ich wzajemną relację
trzeba dokładnie przeanalizować, by zdecydować, czy korzyść warta jest swej ceny.
Zdefiniuj problem, zanim go rozwiążesz
Budując systemy transakcyjne musimy się nauczyć, by na każdym etapie precyzyjnie definiować problem i dopiero później wybierać
dla niego rozwiązanie - jedno spośród wielu możliwych. Musimy wybrać rozwiązanie najbardziej odpowiednie ze względu na osobi-
ste upodobania, zamierzone cele systemu i koszta. Rzadko się zdarza, by rozwiązania dzieliły się na dobre i złe, częściej natomiast
jest wiele dopuszczalnych możliwości, z których każda związana jest z takimi bądź innymi kosztami. Jak powiedzieliśmy, pierwszym
krokiem jest rozpoznanie problemów.
Poniżej podajemy listę najważniejszych problemów, które musi rozwiązać twórca systemu. Sugerujemy też pewne możliwe rozwią-
zania. Sądzimy, że proste przedstawienie tych zagadnień krok po kroku będzie najlepszym wprowadzeniem do nauki budowania sku-
tecznych systemów transakcyjnych.
Problem pierwszy: Zidentyfikowanie odpowiednich rynków
Na amerykańskich giełdach towarowych notowanych jest ponad sto różnych kontraktów, Niemal co miesiąc pojawiają się nowe.
Naszym zdaniem jest teraz zbyt wiele rynków, by dało się skutecznie śledzić wszystkie jednocześnie. Nawet przy pomocy
komputerów aktywne działanie na trzydziestu czy czterdziestu rynkach wymaga ogromnej ilości czasu i kapitału. Dlatego też
zupełnie nie do pomyślenia jest analizowanie tego, co dzieje się na ponad stu rynkach.
Pierwszym krokiem musi być zatem zredukowanie liczby interesujących nas kontraktów do rozsądnych wielkości. Zanim zaczniemy
się zastanawiać nad trendami, sygnałami zajęcia pozycji i innymi elementami systemu, musimy wybrać rynki, które będziemy chcieli
20145582.005.png
obserwować. Nie warto tracić czasu i środków na analizowanie kontraktów, na których nie zdecydowalibyśmy się spekulować nawet
wtedy, gdyby nasze najlepsze wskaźniki dawały odpowiedni sygnał.
Najważniejsza jest płynność
Wybierając rynek należy przede wszystkim zwrócić uwagę na jego płynność. Czy można na nim bez problemu otworzyć i zamknąć
pozycję? Nie chcielibyśmy przecież doświadczać kosztownej zwłoki w realizacji naszych zleceń ani obserwować szalonych wahań
kursu przy znikomym wolumenie - zwłaszcza gdyby wahania te miały być spowodowane naszymi własnymi zleceniami.
Chcielibyśmy mieć pewność, że działamy na rynku, gdzie rozpiętość między ceną oferowaną i żądaną jest niewielka, a liczba
kontraktów, które chcemy sprzedać bądź kupić, nie spowoduje jej powiększenia. Wolimy unikać rynków, na których zmiany cen są
nieregularne, a luki cenowe nie są wyjątkiem, lecz regułą.
Najlepszą miarą płynności jest wolumen i liczba otwartych kontraktów. Sugerujemy przyjęcie pewnych minimalnych standardów:
dzienny wolumen obrotu na kontrakcie interesującego nas miesiąca powinien wynosić co najmniej 5000 sztuk, zaś liczba otwartych
kontraktów z wszystkich miesięcy powinna wynosić 20 000. Jeśli ktoś obraca dużymi ilościami kontraktów lub jest profesjonalnym
doradcą, minima te powinny być jeszcze wyższe. Sugerujemy, by zwracać uwagę zarówno na wolumen obrotu, jak i liczbę otwartych
kontraktów, ponieważ zdarza się, że na niektórych rynkach powstaje duża liczba otwartych kontraktów z powodu długoterminowych
pozycji typu spread lub pozycji zabezpieczających, Ponieważ są to pozycje mało aktywne, nie przyczyniają się znacząco do dziennej
płynności rynku. Wydruk komputerowy pokazany na diagramie 1.1 zawiera zarówno jedną, jak i drugą wartość dla kilku kontraktów.
Inne czynniki poza płynnością, na jakie powinniśmy zwracać uwagę, to historyczna zmienność rynku oraz dostępność danych funda-
mentalnych i technicznych. Lepsze do naszych celów będą te kontrakty, których kursy poruszały się w przeszłości w zmieniających
się trendach o znacznej rozpiętości cenowej. Na rynkach poruszających się w wąskich przedziałach cenowych rzadko zdarzają się
okazje do dużych zysków, nawet jeśli właściwie zlokalizuje się punkty zwrotne. Łatwy dostęp do aktualnych i dokładnych informacji
fundamentalnych i technicznych jest ważny, nawet jeśli danych tych nie będziemy stosować we własnych analizach. Fakt ich
istnienia będzie przyciągał do danego rynku inwestorów, co z kolei poprawi jego płynność.
Unikajcie nowych rynków
Ostrzegamy przed angażowaniem się na nowych rynkach. Niezależnie od tego, czy będą one spełniać kryteria wielkości wolumenu i
liczby otwartych kontraktów, należy poczekać, aż przejdą przez co najmniej dwa lub trzy cykle rozliczeniowe kolejnych kontraktów.
Dopóki się nie dowiemy, co zostaje dostarczone w rozliczeniu kontraktu, nigdy nie będziemy wiedzieć, czym spekulujemy i jaka jest
prawdziwa wartość tego czegoś. Być może niektórzy z was pamiętają, że na nieistniejącej już od dawna West Coast Commodity
Exchange notowano kiedyś kontrakty futures na diamenty. Poważne problemy związane z jakością dostarczanych diamentów, jakie
pojawiły się w momencie dostawy, doprowadziły do odejścia z zawodu kilku traderów i przyczyniły się do zamknięcia samej giełdy.
Kontrakt
Otwarcie
Maksimum
Minimum
Zamknijcie
Wolumen Liczba
otwartycti obrotu
kontraktów
VXU1
2104
8
2109
8
2895
5
21848s 4219E
4545A
USU1
9323 9324 9321 9324* 1449 18* 247628*
SX1
5438 5508 5418 549Bs 94828* 217918*
CZ1
2330 2394 2338 2392s 128648A S18688A
CCQ1
3695 3788 3698 3698s 15311E 49155*
DMU1 5552 5554 5522 5531s 28588E 64163*
SFU1
6412 6413 6372 638 Is 17312E 36424*
CLU1
2155 2172 2145 2151s 32576*
68387*
CTZ1
6868 6948 6642 6948s 3955E
17872*
Diagram 1.1
Jest wiele rynków, na których można inwestować nie odgrywając roli pioniera czy doświadczalnego królika. Nowe kontrakty często
wprowadzane są z wielką pompą tylko po to, by kilka miesięcy później zniknąć i pogrążyć się w niepamięć. Pozwólmy zająć się nimi
członkom giełd i specjalistom od transakcji zabezpieczających. Oni są bowiem zainteresowani powodzeniem nowych kontraktów, a
poza tym posiadają wystarczający kapitał i doświadczenie, by działać na tych wykluwających się rynkach. Minimum 5000
kontraktów dziennego wolumenu i 20 000 otwartych kontraktów zabezpiecza was zresztą przed eksperymentami na tego typu
rynkach.
20145582.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin