Ziemski Krystyn - Ogniwa zbrodni.pdf

(1025 KB) Pobierz
807974982.002.png
Krystyn Ziemski
ogniwa
zbrodni
WYDAWNICTWO
MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ
807974982.003.png
Okładkę i stroną tytułową projektowała
MARIA OHANOWICZ
Redaktor
WANDA STEFANOWSKA
Redaktor techniczny
ANNA BARANOWSKA
Pleć tysięcy sześćset siedemdziesiąta
czwarta publikacja Wyüawníctvw MON
Printed in Poland
Wydawnictwo
Ministerstwa Obrony Narodowej
Warszawa 1975 r.
Wydanie I
Nakład 120 000+350 egz.
Objętość 8,82 ark, wyd., 7,5 ark, druk.
Papier druk, sat. V kl. 6S g, z roli 53 cm
z Zakładów Papierniczych w Myszkowie.
Oddano do składania 31.V.1975 r.
Druk ukończono w październiku 1975 r.
Wojskowe Zakłady Graficzne w Warszawie.
Zam. JOT 4762
Z dn. 2.06.75 r.
Cena zł 13,-
807974982.004.png
Rozdział I
Wiatr zacina deszczem. Jest zimny, przejmujący,
prawie listopadowy. Marszczy powierzchnię kałuż gęsto
rozsianych po chodnikach i jezdniach bielańskich ulic.
Wszędzie pustki. Psia pogoda odstręcza od wędrówek
po mieście
W panującej ciszy głośnym echem odbija się krok
zapóźnionego przechodnia. Idzie wolno, jakby nie czuł
smagającego twarz deszczu. Pogwizduje. Kolejny, sil-
niejszy poryw wiatru zrywa mu kapelusz z głowy. I oto
czarny, pilśniowy krążek toczy się po jezdni, wpada do
kałuży. Gdy właściciel podnosi go i sprężystym ruchem
otrzepuje wodę, światło latarni pada na twarz. Spokojną,
pogodną twarz czterdziestoparoletniego mężczyzny.
Trzyma w ręku kapelusz i rusza dalej nie przyspieszając
kroku. Jeszcze jeden zakręt. Zaraz będzie w domu.
Inżynier Karol Lityński przeżywa dobrą passę. Za-
częło się to chyba od otrzymania nagrody resortowej ‒
myśli. Nie, znacznie wcześniej. Od publikacji uznanej
5
807974982.005.png
za rewelację w dziedzinie elektroniki. Później była na-
groda. A dziś ‒ 1 września ‒ spotkało go nieoczekiwane
wyróżnienie. Z rana powiadomiono go, że ma być o
dwunastej u naczelnego dyrektora zarządu. Stawił się
nie wiedząc, o co chodzi. Zaskoczyło go miłe przyjęcie.
Sekretarka powitała go z atencją i wprowadziła do gabi-
netu. Dyrektor wstał z fotela, żeby się z mm przywitać.
Wyjaśnił, że zaprosił go jako eksperta w dziedzinie
elektroniki stosowanej. Byli tam i inni. Same asy. I on
wśród nich. Po raz pierwszy poczuł rangę zdobytej z
trudem pozycji. Później kolejna niespodzianką. Dyrek-
tor wyróżnił go wyraźnie w tym wąskim, pięcioosobo-
wym gronie. Prosił, bardzo prosił, aby zechciał przyjąć
nominację na głównego konsultanta do spraw inwestycji
o ważkim znaczeniu dla gospodarki krajowej.
‒ Projekt ‒ stuknął palcem w rozłożone na stole
konferencyjnym plany ‒ zrealizujemy w kooperacji ze
szwedzką firmą „Vipro”. Jednak najważniejsze rozwią-
zania będą nasze, polskie.
Już samo zaproszenie na tę konferencję ‒ ocenia te-
raz Lityński, to dowód wyróżnienia i zaufania. Zaufa-
nia, bo całe przedsięwzięcie jest otoczone tak ścisłą
tajemnicą, że, jak dotąd, żadne wzmianki na ten temat
nie dotarły do jego zawodowego otoczenia. On sam,
mający nie najgorsze rozeznanie w resortowych „nowo-
ściach”, nie przypuszczał nawet, że opracowuje się tego
rodzaju plany, nie miał pojęcia o toczących się negocja-
cjach w sprawie zakupu licencji. Nominacja i propozycja,
6
807974982.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin