Pino Pellegrino ''Szczęście. 18 tajemnic, dzieki którym unikniesz frustracji''.doc

(254 KB) Pobierz
Pino Pellegrino

Pino Pellegrino

 

 Szczęście. 18 tajemnic, dzięki którym unikniesz frustracji

1. Nie komplikujmy sobie życia

 

Oto pierwsza tajemnica szczęścia: nie wolno komplikować sobie egzystencji. Dlaczego torturować umysł tysiącami leków?

W styczniu nie wychodzi się na dwór, gdyż jest zimno, w lutym jest niebezpiecznie, marzec jest szalony, kwiecień przynosi grypę, maj - alergię, czerwiec powoduje pocenie się, w lipcu - uwaga na morze...

Wydaje się, że komplikują sobie życia przede wszystkim rodzice. Książki z zakresu wychowania, ustalają dokładnie normy postępowania. O 9.05 kąpiel, o 14.00 spacer, po iluś tam minutach po posiłku dziecku musi się odbić...”Mojemu dziecku odbija się dopiero po pół godzinie. Czy jest zdrowe?” “Moje dziecko nie chce jeść ryby - czy będzie miało dosyć fosforu w mózgu?”

Bądźmy rozsądni! Myśli już państwo, by nas zasypywać kilogramami pism urzędowych, dlaczego mnożyć jeszcze nasze udręki? Wyzwólmy się z niepotrzebnych utrapień!

W związku z tym spróbujmy wykonać następujące ćwiczenie: Zróbmy sobie listę spraw przykrych, które w ostatnich 6 miesiącach wyeliminowały nam radość. Prawie na pewno odkryjemy, że tam było wiele niepotrzebnego lęku, że zafundowaliśmy sobie niepotrzebnie wiele ataków wątroby. Wyzwólmy się też z różnych kompleksów, które przytłaczają nam duszę. Łatwo można zrobić sobie ich wykaz.

Matki udręczone są “kompleksem czystości”, który wywołuje w nich obsesję sprzątania; są też udręczone kompleksem związanym ze zdrowiem fizycznym dziecka. Ojcowie zaś chorują na kompleks osoby wszystkowiedzącej, która uważa, że jest doskonała i nieomylna.

Dzieci dręczy kompleks Dumbo: kompleks odstających uszu na wzór Dumba, słonika wyrosłego z fantazji Walta Disneya.

To nie wszystko. Istnieją tacy, którzy są ofiarami “kompleksu pomnika”, “kompleksu okna wystawowego” (to jest chęci bycia zauważanym). W związku z tym cierpią jeśli nie są zauważani, pozdrawiani, szanowani.

Istnieją również tacy, którzy wykazują kompleks wyprzedzania innych (muszą zrobić karierę!), kompleks blokady (wszyscy mają coś przeciwko mnie), kompleks parasola (deszcz jest dopiero na równiku a oni już czują go na włosach).

Istnieją kapłani z kompleksem “wielebnego”, który każe im sądzić, że są osobami różniącymi się od zwykłych śmiertelników...

Otrząśnijmy się z wszystkich zawirowań i cieszmy się życiem! Mogliśmy być już prawie w raju z tymczasem budujemy sobie piekło!

***
"Życie zbyt poważne oziębia sąsiadów, ale i właściciela". (Mag Sales)  

 

2. Zdejmij nogę z gazu! Świat posuwa się świetnie naprzód nawet bez naszych wysiłków. Wielu poujmuje to zbyt późno. Przydarzyło się to np. pewnemu dziadkowi, który przed śmiercią pozostawił wnukom list. Opowiedział w nim o tym, jakby się zachował, gdyby mógł rozpocząć wszystko od nowa. Przeczytajmy ten list spokojnie.

"Gdybym mógł przeżyć od nowa życie, starałbym się popełnić kilka błędów więcej. Nie starałbym się być tak doskonałym. Częściej odpoczywałbym. Starałbym się być bardziej elastyczny. Nie brałbym tak na serio wielu rzeczy. Podziwiałbym więcej zachodów słońca. Kupiłbym sobie więcej lodów... Byłem jednym z tych, którzy żyją zbyt metodycznie, absolutnie higienicznie godzina po godzinie, dzień po dniu. Jednym z tych, którzy nie wyruszają nigdzie bez wełnianego swetra, podręcznej apteczki płaszcza od deszczu. W moim nowym życiu podróżowałbym bez wielkich bagaży. Robiłbym więcej wycieczek i bawiłbym się częściej z dziećmi. Niestety teraz jest na to za późno."

Tymczasem dzięki Bogu dla tego, kto to czyta może jeszcze nie jest za późno. Wystarcza zdjąć nogę z gazu, wystarcza zrobić sobie przerwę, aby przeczytać książkę, by pomarzyć, by pogadać z kimś, by uciąć sobie drzemkę, rozwiązać krzyżówkę... Wszystko to zmniejsza lęk i powiększa radość.

Jednym słowem potrzeba trochę spokoju!

Nasz wiek określono jako "wiek prędkości"; również dlatego był wiekiem niezbyt szczęśliwym.

Szał nigdy nie zgadza się z wesołością. Radość znajduje się z dala od tego, kro się zbytni krząta, denerwuje, śpieszy..

Ludzie śpieszący się, zwolnijcie! Stres nie jest nieuniknionym potępieniem. Nie zbudowano Rzymu w jednym dniu. Spraw piękne i cenne wymagają czasu. Czy nigdy o tym nie pomyśleliście? Aby zrobić chleb potrzeba 9 miesięcy (od 1 listopada - gdy ziarno zostaje zasiane, po lipiec gdy zboże jest koszone i młócone). Aby dojrzały winogrona też potrzeba 9 miesięcy (od marca po listopad). Tyle samo potrzeba by mogło urodzić się dziecko.

Spokojnie! Arcydzieła wymagają czasu. A szczęście jak wiemy jest arcydziełem.

Ludzie prędkościowi, dlaczego nie robicie tylko jednej rzeczy na raz? Hedwig Kellner, autorka pracy zatytułowanej "Spokojnie!" opisuje, co może się wydarzyć, gdy ktoś robi wszystko biegiem:
"Jeśli np. po zamoczeniu jakiegoś swetra, przygotowujecie sobie kawę i dajecie jeść złotym rybkom a będąc w pobliżu ustawiacie buty pod tapczanem, potrzebujecie na to zbyt wielkiej koncentracji.
Istnieją panie domu, które są wręcz dumne, że potrafią załatwić kilka rzeczy równocześnie. Może to jednak spowodować pewne zamieszanie, jakieś pomyłki, zdenerwowanie, jeśli tylko zaistnieje coś nieprzewidzianego. Mógłby np. zadzwonić dzwonek. Wówczas pani staje w drzwiach przed gościem w maseczce z ogórka na twarzy, z butami w ręce. Nim zda sobie sprawę z niemiłej sytuacji, zaczyna gwizdać czajnik, pulower kurczy się leżąc zbyt długo w roztworze proszku, złote rybki gniewnie poruszają płetwami i uderzają w szklane ściany akwarium, patrząc na otwarte pudełko z pożywieniem, które spada na dywan...
Pewnie jest to obraz przesadzony, ale coś podobnego często się przydarza. Czy nigdy sosjerka nie wypadła wam z rąk i nie znalazła się na dywanie właśnie wówczas, gdy bardzo się śpieszyła?"

Ludzie zadyszani, dlaczego przejmujecie się? Posłuchajmy dziwnego rozumowania (nieznanego autora): poza humorem, wiele jest w nim mądrości.

"Dlaczego przejmować się? Istnieją dwa ważne powody, aby się nie denerwować: albo jesteście zdrowi, albo jesteście chorzy. Jeśli jesteście zdrowi, nie ma powodu do denerwowania się.

Ale jeśli jesteście chorzy, istnieją tylko dwa słuszne powody do denerwowania się: albo wyzdrowiejecie, albo umrzecie.

Jeśli wyzdrowiejecie, nie ma powodu się przejmować. jeśli umrzecie, istnieją dwa powody, aby się martwić: albo pójdziecie do nieba, albo do piekła.

Jeśli pójdziecie do nieba, nie ma absolutnie potrzeby martwić się. Jeśli pójdziecie do piekła, będziecie tak samo zajęci ściskaniem dłoni waszych dawnych przyjaciół, że nie będziecie mieli czasu na martwienie się. A więc po co się przejmować?"

Mówią, że świat należy do tego, kto rychło wstaje. To nieprawda! Świat należy do tego, kto jest szczęśliwy mogąc wstać

***
"Szczęście jest damą, która pragnie, by jej służono czystymi rękoma". (Tulio Colsalvatico)

***
"Na świecie żyjemy krótko, lepiej jest więc pośmiać się trochę". (Will Rogers)

***
"Gdyby szczęście polegało na dobrym samopoczuciu i na braku jakichkolwiek kłopotów, wówczas najszczęśliwszym indywiduum nie byłby ani jakiś mężczyzna czy jakaś kobieta, ale - sądzę - krowa amerykańska". (William Phelps)  

 

2. Zdejmij nogę z gazu!

 

Świat posuwa się świetnie naprzód nawet bez naszych wysiłków. Wielu poujmuje to zbyt późno. Przydarzyło się to np. pewnemu dziadkowi, który przed śmiercią pozostawił wnukom list. Opowiedział w nim o tym, jakby się zachował, gdyby mógł rozpocząć wszystko od nowa. Przeczytajmy ten list spokojnie.

"Gdybym mógł przeżyć od nowa życie, starałbym się popełnić kilka błędów więcej. Nie starałbym się być tak doskonałym. Częściej odpoczywałbym. Starałbym się być bardziej elastyczny. Nie brałbym tak na serio wielu rzeczy. Podziwiałbym więcej zachodów słońca. Kupiłbym sobie więcej lodów... Byłem jednym z tych, którzy żyją zbyt metodycznie, absolutnie higienicznie godzina po godzinie, dzień po dniu. Jednym z tych, którzy nie wyruszają nigdzie bez wełnianego swetra, podręcznej apteczki płaszcza od deszczu. W moim nowym życiu podróżowałbym bez wielkich bagaży. Robiłbym więcej wycieczek i bawiłbym się częściej z dziećmi. Niestety teraz jest na to za późno."

Tymczasem dzięki Bogu dla tego, kto to czyta może jeszcze nie jest za późno. Wystarcza zdjąć nogę z gazu, wystarcza zrobić sobie przerwę, aby przeczytać książkę, by pomarzyć, by pogadać z kimś, by uciąć sobie drzemkę, rozwiązać krzyżówkę... Wszystko to zmniejsza lęk i powiększa radość.

Jednym słowem potrzeba trochę spokoju!

Nasz wiek określono jako "wiek prędkości"; również dlatego był wiekiem niezbyt szczęśliwym.

Szał nigdy nie zgadza się z wesołością. Radość znajduje się z dala od tego, kro się zbytni krząta, denerwuje, śpieszy..

Ludzie śpieszący się, zwolnijcie! Stres nie jest nieuniknionym potępieniem. Nie zbudowano Rzymu w jednym dniu. Spraw piękne i cenne wymagają czasu. Czy nigdy o tym nie pomyśleliście? Aby zrobić chleb potrzeba 9 miesięcy (od 1 listopada - gdy ziarno zostaje zasiane, po lipiec gdy zboże jest koszone i młócone). Aby dojrzały winogrona też potrzeba 9 miesięcy (od marca po listopad). Tyle samo potrzeba by mogło urodzić się dziecko.

Spokojnie! Arcydzieła wymagają czasu. A szczęście jak wiemy jest arcydziełem.

Ludzie prędkościowi, dlaczego nie robicie tylko jednej rzeczy na raz? Hedwig Kellner, autorka pracy zatytułowanej "Spokojnie!" opisuje, co może się wydarzyć, gdy ktoś robi wszystko biegiem:
"Jeśli np. po zamoczeniu jakiegoś swetra, przygotowujecie sobie kawę i dajecie jeść złotym rybkom a będąc w pobliżu ustawiacie buty pod tapczanem, potrzebujecie na to zbyt wielkiej koncentracji.
Istnieją panie domu, które są wręcz dumne, że potrafią załatwić kilka rzeczy równocześnie. Może to jednak spowodować pewne zamieszanie, jakieś pomyłki, zdenerwowanie, jeśli tylko zaistnieje coś nieprzewidzianego. Mógłby np. zadzwonić dzwonek. Wówczas pani staje w drzwiach przed gościem w maseczce z ogórka na twarzy, z butami w ręce. Nim zda sobie sprawę z niemiłej sytuacji, zaczyna gwizdać czajnik, pulower kurczy się leżąc zbyt długo w roztworze proszku, złote rybki gniewnie poruszają płetwami i uderzają w szklane ściany akwarium, patrząc na otwarte pudełko z pożywieniem, które spada na dywan...
Pewnie jest to obraz przesadzony, ale coś podobnego często się przydarza. Czy nigdy sosjerka nie wypadła wam z rąk i nie znalazła się na dywanie właśnie wówczas, gdy bardzo się śpieszyła?"

Ludzie zadyszani, dlaczego przejmujecie się? Posłuchajmy dziwnego rozumowania (nieznanego autora): poza humorem, wiele jest w nim mądrości.

"Dlaczego przejmować się? Istnieją dwa ważne powody, aby się nie denerwować: albo jesteście zdrowi, albo jesteście chorzy. Jeśli jesteście zdrowi, nie ma powodu do denerwowania się.

Ale jeśli jesteście chorzy, istnieją tylko dwa słuszne powody do denerwowania się: albo wyzdrowiejecie, albo umrzecie.

Jeśli wyzdrowiejecie, nie ma powodu się przejmować. jeśli umrzecie, istnieją dwa powody, aby się martwić: albo pójdziecie do nieba, albo do piekła.

Jeśli pójdziecie do nieba, nie ma absolutnie potrzeby martwić się. Jeśli pójdziecie do piekła, będziecie tak samo zajęci ściskaniem dłoni waszych dawnych przyjaciół, że nie będziecie mieli czasu na martwienie się. A więc po co się przejmować?"

Mówią, że świat należy do tego, kto rychło wstaje. To nieprawda! Świat należy do tego, kto jest szczęśliwy mogąc wstać

***
"Szczęście jest damą, która pragnie, by jej służono czystymi rękoma". (Tulio Colsalvatico)

***
"Na świecie żyjemy krótko, lepiej jest więc pośmiać się trochę". (Will Rogers)

***
"Gdyby szczęście polegało na dobrym samopoczuciu i na braku jakichkolwiek kłopotów, wówczas najszczęśliwszym indywiduum nie byłby ani jakiś mężczyzna czy jakaś kobieta, ale - sądzę - krowa amerykańska". (William Phelps)

 

 

3. Zmień okulary

 

Wielki malarz hiszpański Pablo Picasso napisał: "Niektórzy ludzie zamienili słońce w żółty punkcik, inni zmienili żółty punkcik w słońce". Może nigdy nie myśleliśmy o tym, a jednak słońce jest największym dystrybutorem radości: wystarcza pomyśleć o smutku dni pochmurnych. Jesteśmy wszyscy "uzależnieni" od słońca, tak psychologicznie jak i fizycznie. Psychologicznie, gdyż słońce uspokaja nasz stan ducha; fizycznie - ponieważ światło dobrze wpływa na zdrowie, uzdrawia. Już w starożytności praktykowano "fototerapię" (leczenie światłem) a Hipokrates, słynny lekarz z IV wieku przed Chrystusem radził melancholikom "przeniesienie się do krainy słońca".

Otóż nasze oczy, jak mówi Picasso, mogą zmienić żółty punkcik w słońce! Tak, radość jest również kwestią życia. Przypominacie sobie epizod z czarna plamą? Pewnego dnia profesor filozofii wchodzi na katedrę i przed rozpoczęciem wykładu, wyciąga z teczki wielki biały arkusz z małą czarną plamką atramentu po środku. Zwracając się do studentów pyta: "Co tu widzicie?" "Plamkę atramentu" - odpowiada ktoś. "Tacy są ludzie", stwierdza profesor: "widzą jedynie plamy, nawet najmniejsze a nie dostrzegają wspaniałego, białego arkusza, jakim jest życie".

W związku z oczyma spontanicznie nasuwa się fakt, dotyczący Jezusa i nas. Otóż Ewangelia apokryficzna (to jest nie potwierdzona przez Kościół) opowiada, że pewnego dnia Jezus znajdował się na polu. W pewnym momencie widzi, że niektórzy ludzie patrząc na ziemię mówią: "Co za widok, co za ohyda, co za okropna padlina!" Patrzeli na zdechłego psa. Nadchodzi Jezus i mówi: "Jakie miał piękne zęby!" Wszyscy widzieli "czarno", Jezus dostrzega tu trochę bieli, jaka została biednemu psu. Dobre oczy Chrystusa, oczy szlachetne, oczy inteligentne. Każdy głupiec potrafi odkryć wady. Aby znaleźć dobre strony, potrzebna jest inteligencja. Jasna strona istnieje we wszystkim, w każdym człowieku. Nic nie jest całkowicie złe. Oto przykłady:

Z krzywą laską można wędrować prosto. Ten, kto jest niski, posiada też wiele pozytywnych stron: zużywa mniej materiału, mniej mydła, mniej wszystkiego; nie zatrzymuje się, by zaglądać w okna pierwszego pietra; w kinie nie zmusza widza siedzącego za nim, do zmiany miejsca...

Nawet brzydota przewyższa w czymś piękno: trwa długo, podczas gdy piękno szybko znika. Nawet śmierć posiada swoje dobre strony: "chcesz by wszyscy dobrze mówili o tobie? Udawaj zmarłego!"

Oto dokąd prowadzi "filozofia dobrego oka". Szczęśliwy kto ją wyznaje: bez względu na to, jak trudne będą sprawy, pozostanie mu zawsze trochę radości, tak jak zawsze pozostaje trochę pasty do zębów w tubce, choć się ją wyciska z całych sił. Filozofię dobrego oka powinni wyznawać rodzice jak również nauczyciele, trenerzy, wszyscy wychowawcy. Wiadomo, że dziecko nie jest aniołem, że zna kłamliwe wykręty, że posługuje się bronią kaprysu. Wiadomo, że jest osobą, którą najtrudniej jest przekonać do pójścia spać o określonej godzinie, że ujawnia wiek mamusi... Prawdą jest jednak również, że stanowi bogactwo zdumiewania się: zachwyca się tam, gdzie wszyscy pozostaliby obojętni; stanowi majątek ciepła, jest pieszczotą, falą nowych uczuć, bez których odczuwałaby chłód...

Filozofia dobrego oka nie tylko pozwala iść naprzód szczęśliwie, ale wywala również miłość i zgodę: pozwala nam odkryć, że wszyscy są ważni, niezastąpieni. Mówi o tym pisarz francuski Michel Quoist w miłym wierszu-modlitwie:

"Gdyby nuta powiedziała: to nie jedna nuta stwarza muzykę... nie byłoby symfonii.
Gdyby słowo powiedziało: to nie jedno słowo może utworzyć stronę... nie byłoby książek.
Gdyby kamień powiedział: to nie jeden kamień może zbudować mur... nie byłoby domów.
Gdyby woda powiedziała: to nie jednak kropla tworzy rzekę... nie byłoby oceanu.
Gdyby ziarno powiedział: to nie jednym ziarnem zboża można obsiać pole... nie byłoby zbirów.
Gdyby człowiek powiedział: jeden gest miłości nie może zbawić ludzkości... nie byłoby sprawiedliwości, pokoju, godności, szczęśliwości na ziemi.

Tak jak symfonia potrzebuje każdej nuty, jak książka potrzebuje jednego słowa, jak dom potrzebuje każdego kamienia, jak ocean potrzebuje jednej kropli, jak zbiory potrzebują jednego ziarna, tak ludzkość potrzebuje ciebie, tutaj, w tym momencie na ziemi, jesteś bowiem jedynym i nie do zastąpienia."

Czy nie wydaje się Wam, że filozofia dobrego oka stanowi jedno z najbardziej pewnych i niewyczerpanych źródeł radości?

***
"Boże mój, uczyń złych dobrymi a osoby dobre sympatycznymi" (Mark Twain)
"Szczęście jest sprawą najprostszą, ale wielu przemienia je w prace przymusowe" (Francois Truffaut)

***
"Przy obiedzie wesoły śmiech stanowi najlepsze danie"


"Do drzwi osoby uśmiechniętej, dociera szczęście" (Przysłowie japońskie)

 

 4. Walka z zazdrością

 

Przysłowie mówi" "Gdyby zazdrość była gorączką, cały świat by gorączkował".

Sprawa jest naprawdę poważna. Zazdrość jest bowiem jedną z chorób najbardziej niedorzecznych i najbardziej niebezpiecznych.

·  Jest chorobą niedorzeczną.

Czy to możliwe, by żona sąsiada, choć jest zwykłą kura domową, udawała kogoś ważnego?

Czy to możliwe by ten, kto siedzi obok was w restauracji, zamawiając to samo co my, otrzymywał zawsze coś lepszego niż my?

Inni sądzą to samo o nas. Co to znaczy? Jest to niedorzeczność zazdrości.

·  Choroba niebezpieczna.

Pismo św. tak ją definiuje: "Próchnieniem kości jest". (Prz 14,30).

Zazdrość zjada ci wątrobę i niszczy mózg. Rację miał poeta Horacy mówiąc: "Zazdrośnik zadręcza się na widok cudzej własności".

Zazdrość rozsiewa całą kolonię wirusów, które atakują pogodę ducha i wysadzają w powietrze wewnętrzny pokój.

Proszę, wyrzućmy ją do kosza ze śmieciami!

Dlaczego udawać lepszego od innych? Wystarcza, bym starał się być lepszym od siebie.

Dlaczego popadać w pułapkę porównań? "W naszym domu brakuje wielu rzeczy. Spójrz na dzieci sąsiadów: ci to na pewno dobrze się uczą, są posłuszni... i następują lamenty, zrzędzenie i wielkie wzdychanie... I co się tym zyskuje? Czy może łódź zacznie płynąć po tych wylanych łzach?

Krótko mówiąc, stop z zazdrością!

Bardzo rozsądny generał amerykański Dawid Eisenhower radził: "Nie trać nigdy ani jednej minuty na myślenie o ludziach, którzy nie przypadają ci do gustu!"

Stop z "negatywnym nastawieniem do innych": słowo włoskie "invidia" (zazdrość) pochodzi od łacińskiego "in-video" (patrzeć przeciwko). Raczej patrzmy z litością. Tak, właśnie z litością, z miłością. Każdy nosi w sobie własne ograniczenia, własny ból. Zawsze pozostaje ważne to, co napisał Pietro Metastasio: "Gdyby u każdego można było wyczytać na twarzy wypisany wewnętrzny niepokój, ilu tych, którym zazdrościmy, wzbudzałoby naszą litość".

W związku z tym przeczytaliśmy tę prośbę, ale mądrą modlitwę: "Dzisiaj w tramwaju spotkałem dziewczynę, blondynkę. Pozazdrościłem jej wesołości i piękna. Gdy wstała by wysiąść na przystanku zobaczyłem, że posiada tylko jedną nogę. Przebacz mi Panie, gdy zazdroszczę. Ja przynajmniej posiadam obie nogi.

Wszedłem do sklepu, by kupić słodycze. Sprzedawca był sympatyczny i uprzejmy. Zacząłem z nim rozmawiać. Gdy wychodziłem, podziękował mi mówiąc: "Jak miło rozmawia się z kimś takim jak pan. Ja jestem niewidomy".

Przebacz Panie, gdy zazdroszczę. Ja mam dwoje oczu, które widzą. Na ulicy spotkałem dziecko o niebieskich oczach, które patrzało na goniących się kolegów. "Dlaczego nie bawisz się z nimi?" Milczało. To dziecko było głuche.

Przebacz mi Panie, gdy zazdroszczę. ja przynajmniej posiadam uszy słyszące.

Posiadając nogi, które mnie wszędzie mogą zaprowadzić, mając oczy widzące i uszy słyszące... któż ma szczęście większe ode mnie?

Przebacz mi Panie, gdy zazdroszczę". 

 

5. Niech żyje poczucie humoru

 

"O me ridiculum!" wołał wielki astronom Kepler.

Lao Tse radził: "Gdy tylko stworzysz sobie jakąś troskę, podejdź do niej z humorem".

Poczucie humoru - to klucz do wesołości. Poczucie humoru jest bowiem zdolnością widzenia kosmicznej strony rzeczy, również w sytuacjach niebezpiecznych i niemiłych. "Jest zdolnością rozumienia żartu... a tym żartem jestem ja sam". (C. Fadiman)

Poczucie humoru nie ma nic wspólnego ze zwolnieniem siebie z obowiązku, z lekkomyślnością. Nie ma też nic wspólnego z wyśmiewaniem się i z sarkazmem. Sarkazm jest agresywny i zły, humor jest pogodny i wyrozumiały. Sarkazm tak się ma do humoru, jak ocet ma się do wina. Poczucie humoru jest solą codzienności. Jeśli usuniesz poczucie humoru, usuniesz musowanie duszy.

Pewnego dnia profesor Cagnotto (po włosku zbir) wchodząc do klasy znalazł napis na tablicy: "Cagnotto osioł". Spokojnie zapytała się: "Kto napisał swoje nazwisko obok mojego?"

Pewnego dnia pracownik firmy specjalizującej się w zakładaniu klimatyzacji ciągle powtarzał, że chodzi o "produkt cywilizacji". Po pewnym czasie właściciel mieszkania powiedziała z uśmiechem: "Ale ja nie chcę zachorować na cywilizowane zapalenie płuc!"

Poczucie humoru oznacza wolność. Wiemy już, co mawiał pisarz rumuński Eugene Ionesco: "Tam gdzie brak poczucia humoru - tam jest obóz koncentracyjny".

Poczucie humoru wywołuje klęskę idoli. Nie bez powodu wszystkie dyktatury i rządy absolutne zawsze walczyły z satyrą i komikami.

Poczucie humoru jest znakiem dojrzałości.

"Pierwszy raz, gdy śmiejecie się z jakiegoś powiedzonka dotyczącego waszej osoby, możecie powiedzieć, że staliście się dorośli." (Ethel Barrymore). malarz Giorgio De Chirico był przekonany, że "Siłą intelektualną jakiegoś człowieka mierzy się dozą humoru, jaką jest w stanie wykorzystać".

Zawsze w związku z humorem i inteligencją, Helena Loewenthal, autorka sympatycznej książki "Śledź w raju. Encyklopedia humoru żydowskiego" zauważa: "Śmiejąc się z siebie samych, unika się drwiny ze strony innych. To tak jakby powiedzieć: "Nie kpij ze mnie, potrafię to zrobić lepiej od ciebie".

Dotąd mówiliśmy o tym, czym jest poczucie humoru. Zobaczmy teraz, jakie są jego cudowne konsekwencje.

Poczucie humoru chroni przed katastrofizmem, pozwala dostrzec promień słońca tam, gdzie wszystko jest ciemne. Pewien malarz spadł z II piętra nie doznając obrażeń. Jakaś pani podaje mu szklankę wody. Malarz spogląda na szklankę wody i pyta: "Przepraszam, z którego piętra trzeba spaść, by otrzymać kieliszek koniaku?"

Poczucie humoru czyni nas sympatycznymi. Pewnego dnia uczniowie uzgadniają, że w ściśle określonym momencie lekcji, wszyscy zrzucą z ławki książkę. Gdy nadszedł ustalony moment, książki spadają na ziemię. Nauczyciel, który właśnie pisał coś na tablicy jest zaskoczony. Co zrobić? Mógł wybrać 3 rodzaje reakcji: ukarać uczniów , ale to związane byłoby z ryzykiem wiecznej nieprzyjaźni z nimi; mógł udawać, że nic się nie stało, ale to groziło w następnym dniu zrzuceniem po dwie książki, albo wykorzystać poczucie humoru. I tak też uczynił. Doszedł do katedry i z uśmiechem na twarzy wziął książkę i zrzucił ją na ziemię mówiąc: "Wybaczcie mi, że się spóźniłem!". Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Można było powrócić do lekcji. Odtąd uczniowie z większą sympatią odnosili się do nauczyciela.

Poczucie humoru jest siłą terapeutyczną. Uważał tak również Zygmunt Freud: "Poczucie humoru jest najpotężniejszym mechanizmem obronnym. Pozwala na zaoszczędzenie energii psychicznej... Powiedzeniem żartobliwym blokujemy wtargnięcie przykrych emocji."

Nie mniej pewny jest psycholog Mario Farné: "poczucie humoru posiada własności eliminujące niepokój a więc polepsza w znacznym stopniu wynik egzaminów."

Właśnie w związku z powiązaniami pomiędzy nauką a humorem, istnieją dziś tacy, którzy myślą o wykorzystaniu go jako pomocy dla uczniów; czynią mniej nudnymi i niestrawnymi podręczniki, dzięki wprowadzeniu dowcipów obrazkowych.

Tak wielkie i tak korzystne są skutki poczucia humoru, że Charles Schulz, słynny rysownik amerykański, autor Linusa i pas Snoopy zwierzał się: "Gdyby było możliwe zrobienie podarku przyszłej generacji, dałbym każdemu zdolność śmiania się z siebie samego".

Poczucie humoru pozbawia wszystkich cech dramatycznych: pozwala zrozumieć, że nie ma spraw tak poważnych i szkodliwych, które by nie posiadały jakiegoś punktu dającego się zahaczyć i rozładować. Pozbawia cech dramatycznych sprawy najbardziej banalne: "Złamałem sobie nietoperze lewej ręki" - żartował Totó.

Pozbawia cech dramatycznych pracę: "Wiem, że praca nigdy nie zabiła nikogo, ale dlaczego ryzykować i stać się pierwszą ofiarą?" (Marco Abitrante)

Pozbawia cech dramatycznych moralność: "Po grzechu Adama, nie można już więcej popełnić grzechu pierworodnego! (Ernesto Carletti).

Pozbawia cech dramatycznych małżeństwo: "Ktoś spowiada się: Ojcze, ożeniłem się. Ale to nie grzech - odpowiada kapłan. Penitent: ja jednak żałuję za to."

Pozbawia cech dramatycznych sprawy nieprzewidziane: Gdy odbywał się w Wenecji ingres jako patriarchy, przyszłego papieża Jana XXIII, jakiś gołąb spuścił w locie swą "wizytówkę" na purpurową szatę. Przyszły papież powiedział: "Na szczęście krowy nie fruwają!"

Pozbawia cech dramatycznych religię: Jakiś turysta przygląda się autom watykańskim i kiwając głową mówi do przewodnika: "I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od osiołka!"

Pozbawia cech dramatycznych nawet śmierć: "Szkoda, że aby dostać się do nieba, trzeba wejść na karawan!" (Stanisław J. Lec)

Czego jeszcze więcej potrzeba?

Jednej tylko rzeczy: trzeba błagać dobrego Boga, aby do pięciu zmysłów, którymi już nas obdarzył, dodał jeszcze jeden: poczucie humoru. Bez niego bylibyśmy strasznie biedni i nieszczęśliwi.

***
"Poczucie humoru stanowi cukier życia, ale niestety tak wiele sacharyny istnieje w handlu!" (Trilussa)

***
"Największe poczucie humoru posiadają zmarli. Dla nich wszystko jest śmieszne!" (S. Lec)

 

6. Wymyślajmy czułości

 

Nachaman z Bresler, nauczyciel chasydyzmu (chasydyzm jest mistycznym ruchem żydowskim, który rozwinął się w Polsce i na Ukrainie w wieku szesnastym) mawiał: "Każdego dnia trzeba tańczyć, choćby tylko myślą". Tańczyć myślą! Z pewnością, gdyż myśl może tańczyć, może nakazywać tańczyć. Norman Vincent Peale, autor bestsellera "Myśl pozytywna", przypominał zawsze, że każdego ranka, gdy się budzimy, mamy dwie możliwości: możemy postanowić być dobrymi w stosunku do siebie, lub możemy postanowić czuć się okropnie. "Dlaczego - mawiał - mielibyśmy wybrać drugą możliwość? Szczęście polega na posiadaniu przez większą część czasu myśli pozytywnych".

Filozof i psycholog William James doszedł do wniosku, że: "Największym odkryciem mojej generacji jest, że istoty ludzkie mogą zmienić swe życie, zmieniając dyspozycje umysłowe". Rzeczywiście: zazwyczaj to, co dzieje się w głowie a nie to, co dzieje się w naszym ciele i poza nami, powoduje, że stajemy się lękliwi i zestresowani, albo pogodni i szczęśliwi.

Pewnego dnia ktoś szedł ścieżką polną, gdy na jej skraju wśród trawy spostrzegł coś, co przypominało kamień o dziwnym kształcie. "To żmija!" pomyślał. Żmija wyciągnęła się i niczym strzała wystrzelona z łuku ukąsił go śmiertelnie.

Tą samą ścieżką przechodził ktoś inny. Również on spostrzegł przedmiot o dziwnym kształcie.
"To ptak!" - pomyślał.
I ptak pofrunął z trzepotem skrzydeł.

Bajka pozwala zrozumieć niewiarygodną moc myśli ludzkiej. Rzeczy wielokrotnie są takie, jakimi widzi je nasza myśl. Tak jak złe odżywianie nie gromadzi toksyny w ciele, tak też negatywne myśli zatruwają umysł. A więc trzeba zwrócić uwagę na chore myśli!

·  Chorą myślą jest autopotępiane siebie, negatywny sąd o sobie: "Jestem niezdolny, nie jestem miły, nie jestem wystarczająco dobry..." Louise L. Hay, autorka książki "Możesz uleczyć twoje życie" opowiada, jak udało się jej przezwyciężyć raka, uznanego za nieuleczalnego. Zaleca stosowanie prostego ćwiczenia: należy patrzeć na siebie w lustrze i powtarzać sobie: kocham ciebie, kocham ciebie! Podobne ćwiczenie zaleca znany pisarz Louis Sepulveda: "Pierwsza czynność dnia? W moim przypadku to spojrzenie na siebie w lustrze, serdeczne powitanie siebie i powiedzenie: Och, zachowujesz się dobrze!"

·  Chorą myślą jest zespół schematów myślowych dotyczących niechęci, uprzedzeń wobec czegoś czy kogoś. Zaniechanie niechęci pokonuje wręcz poważne choroby jak np. raka, uważa p. Hay, według której niekiedy "rak jest wywołany głęboką urazą długo tłumioną i niezdolnością przebaczenia".

·  Chorą myślą jest zamykanie się w sobie, nie akceptowanie innych.
Problemy żołądkowe często związane są z "niemożnością strawienia, cierpliwego znoszenia jakiejś osoby czy sytuacji".
W tym momencie już wiadomo, dokąd zmierzamy: chcemy zachęcić wszystkich do oczyszczenia sobie umysłu z błędnych idei i utleniania go wieloma pieszczotami mentalnymi, wieloma myślami pozytywnymi.

·  Pieszczoty myślowe. Rano nie mówię: "Jestem starszy o jeden dzień" ale: "Jestem bogatszy o 24 nowe godziny". Nie mówię: "Pomyliłem się we wszystkim", ale "Na szczęście nie jestem doskonały; lustra zbyt błyszczące drażnią oczy; muł zbyt podkuty ślizga się na mokrej powierzchni". Wieczorem zaś, gdy kładę się spać myślę: "Również i ja znajduję się pod gwizdami!"

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin