Rostworowski Emanuel - Historia powszechna - wiek XVIII.pdf

(2647 KB) Pobierz
Roztworowski. [Historia powszechna, wiek 18].
Emanuel Roztworowski
Historia Powszechna Wiek 18
Wstęp
1. Fizjonomia stulecia Słupami milowymi historii nie są okrągłe daty: 1600,
1700, 1800, jednak posługujemy się pojęciami stuleci i gdy mówimy: wiek
Xvii, Xviii czy Xix, to te nazwy mają jakąś konwencjonalną treść i barwę.
Operowanie "wiekami" zakorzeniło się nie tylko w mowie potocznej, lecz
zachowało żywotność i w terminologii naukowej. Nie rezygnując z
posługiwania się wiekami historycy odnoszą się obecnie do ich granic dość
swobodnie. Mówi się więc np. o "długim wieku Xvi", aby rozpocząć "smutny
wiek Xvii" gdzieś około roku 1640. Wiek Xix otwiera się rokiem 1789 albo
przesuwa się na lata 1815-1914. Jak wśród tych ruchomych wieków przedstawia
się wiek Xviii i czy posługiwanie się tą nazwą ma jakąś przydatność dla
określenia zasługującego na wyodrębnienie okresu historycznego? Zacznijmy
od wyobrażeń najbardziej potocznych. Wiek Xviii kojarzy się z "rokokową"
wizją markizów i hrabin w pudrowanych perukach niefrasobliwie zabawiających
się wśród lustrzanych sal i strzyżonych szpalerów. Ten obraz zrodził się w
kontraście z rokiem 1789, który tak bardzo zakłócił "słodycz życia"
uprzywilejowanych. Owo przeciwstawienie nie jest pozbawione historycznego
sensu. Obok obyczajowego "rokoko", drugie określenie coraz powszechniej
stosowane do Xviii stulecia to "Oświecenie" (Lumieres. Enlightenment,
Aufklärung, Illuminismo). Stają przed nami postacie encyklopedystów na tle
procesu laicyzacji kultury, szerzenia się utylitarnej "filozofii", postępu
nauki, oświaty i szkolnictwa. Jest to niewątpliwie zjawisko wyróżniające
epokę. Wreszcie rozwijające się badania nad ekonomią i demografią wykazują,
że w ciągu Xviii w. nastąpił przyspieszony wzrost gospodarczy Europy i jej
zamorskich posiadłości. W związku z dynamizmem tego stulecia bardzo często,
zwłaszcza w nauce francuskiej i amerykańskiej, pojawia się określenie
"rewolucja". Czytamy więc o rewolucji demograficznej, rewolucji
przemysłowej, rewolucji finansowej, rewolucji rolniczej, rewolucji
technicznej, rewolucji intelektualnej. Może nie jest dziełem przypadku, że
ową inflację rewolucyjnej terminologii lansują historycy narodów, które
właśnie w Xviii w. przebyły "swoje" rewolucje polityczno-społeczne.
Natomiast historycy brytyjscy, a więc przedstawiciele narodu, który
niewątpliwie przodował w dynamicznym rozwoju tego stulecia, do owych
rozlicznych rewolucji odnoszą się powściągliwie, a nawet powątpiewają, czy
można mówić o tak już zakorzenionej w terminologii naukowej, a angielskiej
właśnie, rewolucji przemysłowej Xviii w. Jakkolwiek ów sceptycyzm co do
nazywania rewolucjami procesów narastających w ciągu wielu dziesięcioleci i
nie mieszczących się nawet w ramach stulecia byłby uzasadniony, w wieku
Xviii nastąpiło niewątpliwie przyspieszenie tempa przemian historycznych.
Nie jest to jeszcze gwałtowny rozwój cywilizacji technicznej i
przemysłowej, ale wraz ze wznoszeniem się wykresów różnych wskaźników
wchodzimy w początkowe stadium tego przyspieszonego rozwoju. Jeśli więc
możemy przyjąć, że wiek Xviii ma swoją barwę i treść zarówno jako czasy
"słodyczy życia" uprzywilejowanych, "wiek Oświecenia", czy okres
przyspieszonego wzrostu populacji i gospodarki europejskiej, to w jakich
granicach go zamknąć? 2. Zakres geograficznyŃ i rzeczowy W nowożytnych i
najnowszych dziejach ludzkości dokonuje się stopniowe przechodzenie od
cywilizacyjnego policentryzmu do integracji. Jeśli rozpatrujemy krąg
zjawisk połączonych wzajemnymi związkami i ograniczony w czasie, to
rozległość pola badań będzie się zmieniać zależnie od tego, w jakim etapie
rozwoju ludzkości przeprowadzimy cięcia chronologiczne i którą cywilizację
przyjmiemy za punkt wyjścia. Tym punktem wyjścia dla naszego ujęcia Xviii
w. będzie cywilizacja europejska. Z punktu widzenia historii powszechnej
wybór jest uzasadniony nie tylko tym, że cywilizacja europejska wykazuje w
owym czasie największy dynamizm; Europejczycy (a ściślej: ludzie należący
do europejskich wspólnot cywilizacyjnych i językowych) pozostawali również
w szczególnie aktywnych kontaktach z wieloma krajami pozaeuropejskimi i w
znacznie większym stopniu wpływali na losy tych krajów, niż ulegali
oddziaływaniu tego, co działo się na innych kontynentach. W takim
przedstawieniu historia powszechna Xviii w. będzie wprawdzie w dużo
większym stopniu historią świata niż podobnie ujęte dzieje średniowiecza, w
znacznie jednak mniejszym niż historia Xix, a zwłaszcza Xx stulecia. W
centrum naszego zainteresowania znajdzie się Europa i kraje przez
Europejczyków opanowane. Mniej będziemy się zajmować krajami, które
zachowały wprawdzie swoją państwową i cywilizacyjną niezależność,
pozostawały jednak z szeroko pojętą Europą w stosunkach gospodarczych, w
pokojowych czy wojennych konfrontacjach politycznych, w związkach
wzajemnego przenikania. Na marginesie pozostaną kraje, które na ówczesnych
europejskich mapach były jeszcze białymi plamami i żyły własnym życiem o
całkowicie innym rytmie niż rytm owego powiązanego kompleksu zjawisk,
zwanego historią powszechną. Na uboczu pozostawimy więc nie tylko Australię
czy wyspy Oceanii, ale i głębie afrykańskiego interioru, puszcze nad
Amazonką czy kraje dalekiej Północy. Historia powszechna powinna być
historią integralną, a więc powinna obejmować różne, ale współzależne od
siebie dziedziny życia ludzkiego. Owe związki współzależności nadają
swoistą barwę czasu współczesnym sobie wydarzeniom, czy to będzie sposób
gospodarowania, sposób prowadzenia polityki i wojny, sposób myślenia i
wyrażania myśli, obyczaj, moda, styl w sztuce. Łatwiej jednak zarejestrować
symptomatyczne dla danej epoki zjawiska niż przedstawiać mechanizm
wzajemnych oddziaływań rozprowadzających ową barwę czasu. Zwłaszcza że
czas, nawet w obrębie jednego kręgu cywilizacyjnego, jednego obszaru
narodowego czy jednej prowincji, przepływa nierównomiernie. Inaczej
osadzona jest w epoce nadmorska metropolia, inaczej zapadła wioska
góralska. Występuje tu współistnienie różnych czasów historycznych i
różnych rytmów historycznych przemian. Ujęcie jakiegoś wyodrębnionego
odcinka historii powszechnej musi dawać pierwszeństwo tym nurtom, w których
dokonują się najbardziej widoczne i najbardziej dla danej epoki
charakterystyczne zmiany. Równocześnie jednak trzeba pamiętać, że poza
zmiennością są wielkie obszary trwałości warunków ludzkiej kondycji.
Historia jest jak rzeka, której brzegi można wytyczyć, ale brutalnym
zabiegiem jest przecięcie przepływającego strumienia przyczyn i skutków.
Wprawdzie każda rzeka między źródłem a ujściem zmienia się w sposób
istotny, lecz rozczłonkowanie jej na bieg górny, środkowy i dolny to rzecz
umowna. Toteż szukając możliwie dogodnego miejsca, aby wbić w dno rzeki
słup graniczny, musimy pamiętać, że nieco powyżej czy poniżej tego punktu
to wciąż rzeka nie tylko ta sama, lecz i taka sama, i że tzw. "poprzedni
okres" wypełnia swoją treścią początek drogi. Przyrównując historię do
rzeki, trzeba jednak zauważyć, że o ile rzeka z bystrego strumienia
górskiego przechodzi w powolnie toczącą się masę wód, o tyle w "rzece
historii" odleglejsza epoka, tym powolniejszy strumień przemian i tym
głębszy obszar stojącej wody. Rozglądając się za zmarszczeniem powierzchni
przez nowe prądy trzeba rozróżniać to, co nowe, od tego, co odwieczne. 3.
Daty graniczne Stawianie rocznych dat granicznych to rzecz bardzo dowolna w
obrębie historii narodowej, a tym bardziej historii powszechnej. Skoro
jednak względy natury konstrukcyjnej narzucają taką potrzebę, to wypada
szukać dat możliwie dogodnych. Francuzi swym czynem rewolucyjnym wyznaczyli
datę końcową (1789Ď), a francuscy historycy dość skutecznie zasugerowali
datę początkową (1715Ď). Mamy więc koncepcję Xviii w. "skróconego" (1715-
1789Ď). Ciż sami Francuzi wysunęli później inną koncepcję, stulecia
pełnego, ale "przesuniętego" (1715-1815Ď). Można oczywiście utrzymywać, że
rewolucja jest następstwem kryzysu starego ładu, a Napoleon jest
kontynuatorem rewolucji, czy nawet "ostatnim oświeconym despotą". Ale w
łańcuchu historii wszystko w ten sposób się wiąże, a jeśli trzeba
zastosować cięcie, to w naszym mniemaniu czasy rewolucyjne i napoleońskie
są bardziej niezbędne dla zrozumienia wieku Xix niż dla zamknięcia wieku
Xviii. Przyjmujemy więc, jako końcową datę graniczną, rok 1789. Natomiast
rok 1715 jako datę wyjściową uważamy za bezzasadny. Mimo tak znacznej
mocarstwowej i cywilizacyjnej roli ówczesnej Francji śmierć "Króla-Słońce"
wypada w historii powszechnej uznać za wydarzenie o charakterze lokalnym. W
historiografii angielskiej pojawia się koncepcja stulecia "skróconego", ale
przykrojonego nieco inaczej niż przez Francuzów. Będzie to okres 1713-1783.
Obie daty nie wydają się przekonywające. Wprawdzie pokój utrechcki (1713Ď)
to wydarzenie ważniejsze niż śmierć Ludwika Xiv ale pokój ten nie zamyka
nawet wojny o sukcesję hiszpańską, a tym bardziej nie kończy okresu
przekształcających mapę Europy wielkich wojen z początku stulecia. Data
końcowa: pokój wersalski 1783, nie może w naszym mniemaniu pretendować do
zastąpienia roku 1789. Okres 1713-1783 został skonstruowany z brytyjskiego
punktu widzenia. Uwzględniając wielką rolę Anglii można by jednak wskazywać
raczej na "sławetną rewolucję" 1688 jako na początek zakończonego wybuchem
rewolucji francuskiej stulecia "przesuniętego". Takie ujęcie miałoby
niewątpliwie swoje walory, zwłaszcza w zakresie historii myśli i idei,
bowiem w obrębie stulecia znalazłyby się wówczas lata działalności Newtona,
Locke'a czy Bayle'a, ludzi, do których tak bardzo nawiązywał "wiek
Oświecenia". Historia myśli nie jest jednak dziedziną, w której wypada
szukać dat rocznych wyznaczających okresy historii powszechnej. Pozostawmy
więc dla lat 1680-1715, wyodrębnionych przez Paula Hazarda jako lata
"kryzysu świadomości europejskiej", określenie "pomostu między Xvii a Xviii
wiekiem, początkowej zaś daty granicznej szukajmy w dziedzinie historii
politycznej. Rewolucja 1688 r. i wojna 1688-1697 to wydarzenia ważne dla
Zachodu. Natomiast polityczny układ osiemnastowiecznej Europy w sposób
zasadniczy ukształtował się w toku i w wyniku dwóch wielkich wojen:
sukcesyjnej hiszpańskiej i wielkiej północnej. W wypadku, gdy wojna stanowi
historyczną cezurę, powstaje pytanie, czy wybuch wojny zamyka okres dawny,
czy też raczej traktaty pokojowe otwierają okres nowy, Ogólnie rzecz biorąc
dogodniejsze wydaje się rozpoczynanie okresu od wybuchu tego konfliktu
zbrojnego, w toku którego ustalił się nowy układ sił. W naszym przypadku
wychodzenie od traktatów pokojowych nastręczałoby tym więcej komplikacji,
że mamy do czynienia z paralelnym szeregiem wojen, które rozpoczęły się
niemal równocześnie, lecz nie równocześnie zostały zakończone, a więc za
datę początkową Xviii w. przyjmujemy ów rok 1700, w którym śmierć
ostatniego potomka Karola V otwarła sukcesję hiszpańską i w którym
rozpoczęła się wielka wojna północna. Europa, która wyłoniła się z tych
wojen, tak dalece różni się od "przedwojennej", że możemy, zdając sobie
sprawę z umowności tego aktu, pod okrągłą datą 1700 wbić słup w dno rzeki.
Proponujemy więc jeszcze jedną wersję stulecia "skróconego" (1700-1789Ď).
Nie traktując tych dat granicznych zbyt sztywno, sądzimy, że są one
stosunkowo dogodne dla wyodrębnienia 90 lat historii powszechnej. 4.
Konstrukcja Różnie można konstruować historię powszechną. Stosuje się tu
podziały pionowe (paralelne przedstawienie rozmaitych dziedzin ludzkiej
działalności i historii poszczególnych krajów) i poziome (okresy
chronologiczne, w granicach których usiłuje się wiązać różne wątki
tematyczne i regionalne). Podziały pionowe przeważają tam, gdzie
opracowanie historii powszechnej jest dziełem zespołowym większej liczby
specjalistów. Bywa wówczas, że otrzymujemy pożyteczny podręcznik, w którym,
połączone wspólnymi okładkami i tytułem, sąsiadują ze sobą autonomiczne
zarysy historii poszczególnych zagadnień czy krajów (np. The New Cambridge
Modern History czy radziecka Historia powszechna). Podziały poziome łatwiej
przeprowadzić, gdy autor jest jeden lub jest ich niewielu (jak w kolejnych
tomach serii Peu ples et Civilisations) i ten typ konstrukcji chyba
bardziej odpowiada założeniom historii powszechnej, która powinna być nie
sumą, ale syntezą. Konstrukcja taka nastręcza jednak dużo więcej trudności,
a ponadto niesie ze sobą również niebezpieczeństwo dezintegracji, tym razem
nie pionowej, lecz poziomej. Owa dezintegracja pozioma to rozbijanie na
odcinki chronologiczne procesów, których tendencje rozwojowe zarysowują się
w sposób wyrazisty dopiero w ciągu dłuższego niż te odcinki czasu. W
konstrukcji tej książki postaramy się zastosować wyjście kompromisowe. W
pierwszej części przyjmiemy podział pionowy, aby dla całego okresu 1700-
1789 przedstawić ogólne tendencje procesów sekularnych. Tutaj zostanie
również pokazana Europa w relacji ze światem i znajdzie się zarys historii
krajów pozaeuropejskich. Inny rytm dziejów Europy, Afryki i Azji sprawia,
iż zasadne dla Europy cezury chronologiczne dla pozaeuropejskiego świata
byłyby całkowicie sztuczne. Wyjątek wypadnie jednak uczynić w odniesieniu
do Turcji oraz europejskich kolonii w Ameryce, którymi zajmiemy się bliżej
w dalszych częściach. Te trzy dalsze części, obejmujące dzieje Europy wraz
z jej koloniami i Turcją, będą skonstruowane na zasadzie podziału
chronologicznego. Do ujęcia w procesy sekularne bardziej nadają się
zjawiska o charakterze masowym, do przedstawienia zaś w węższych ramach
chronologicznych bardziej pasują jednostkowe fakty historyczne. Nie
zamierzamy jednak rozłączać, przez odmienne i odrębne ich ujęcie, historii
gospodarczo-społecznej i opisu politycznych czy kulturalnych wydarzeń.
Część pierwsza ma stanowić jedynie tło i ogólny kontekst, do którego będzie
można odnieść zawarte w częściach dalszych informacje o polityce,
społeczeństwie i kulturze krótszych okresów oraz poszczególnych
europejskich krajów. Można się zastanawiać nad właściwą kolejnością
uogólnienia i wyszczególnienia. Może znajdą się czytelnicy, którzy woleliby
widzieć część pierwszą na końcu. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby czytać
tę książkę w takiej kolejności. Autor mniema jednak, że lepiej się słyszy
poszczególne melodie, kiedy się już jest muzykalnym. Proponując podział lat
1700-1789 na trzy okresy, nie chcemy już powracać do rozważań na temat
umowności i względności wszelkich tego rodzaju podziałów. Dogodnych dat
granicznych należy szukać w dziedzinie faktów politycznych o
międzynarodowym znaczeniu. Wyznaczone tymi datami okresy powinny jednak w
miarę możności zawierać charakterystyczne dla siebie treści gospodarczo-
społeczne i kulturalne. Względy kompozycyjne podsuwają również podział na
części mniej więcej równe, jeśli ta kompozycyjna symetria nie napotyka
merytorycznych przeciwwskazań. Wiek Xviii dzielimy więc na okresy. 1Ď)
1700-1733, 2Ď) 1733-1763, 3Ď) 1763-1789. Okres pierwszy to lata wielkich
wojen i powojennej stabilizacji osiemnastowiecznej Europy. Jest to okres
dużych trudności gospodarczych, pod koniec nadchodzi jednak dobra
koniunktura. Jest to wreszcie okres wczesnego Oświecenia i późnego Baroku.
Lata 1733-1763 znów są wypełnione wojnami, wojny te nie hamują jednak
znacznego wzrostu gospodarczego i ekspansji demograficznej. To czasy
Encyklopedii - "południe Oświecenia". Rok 1763 (koniec wojny
siedmioletniej) jako graniczna cezura jest w syntezach historii powszechnej
ogólnie przyjęty. Otwiera on okres względnego pokoju, "rewolucji
przemysłowej" (choć przyjmowanie roku 1763 jako progu tej "rewolucji" jest
konwencją dość wątpliwej wartości) i dalszego przyspieszenia wzrostu
gospodarczego, aczkolwiek nie bez kryzysów. To okres oświeconego
absolutyzmu, neoklasycyzmu i preromantyzmu, fermentu ideologicznego i
rewolucyjnych poruszeń po obu stronach oceanu, wreszcie ogólnego kryzysu
"starego ładu". Ów potrójny podział, czyniąc zadość wymaganiom symetrii,
nie wydaje się zbyt arbitralny i stwarza stosunkowo dogodne ramy dla
przedstawienia przebiegu historii w rytmie odcinków mniej więcej
trzydziestoletnich, a więc odpowiadających aktywności jednego pokolenia. W
takich granicach można mówić o ludziach sobie współczesnych (choćby to była
współczesność ojców i synów czy dziadów i wnuków). Być może nie bez pewnej
praktycznej korzyści dla polskiego czytelnika będzie i ta okoliczność, że
ujęcie historii powszechnej w rytm okresów 1700-1733, 1733-1763 i 1763-1789
pokrywa się (w sposób oczywiście przez autora nie zamierzony) z kolejnymi
panowaniami trzech królów polskich. Ułatwiona więc będzie konfrontacja;
kiedy to czy owo działo się w Europie, u nas zasiadał na tronie August Ii,
August Iii czy Stanisław August. A każde z tych panowań ma w naszej
historii swoją barwę. 5. Stan badań Odsyłając czytelnika do zestawionej na
końcu książki bibliografii nie będziemy tu dokonywać szczegółowego
przeglądu literatury przedmiotu, ograniczymy się jedynie do kilku ogólnych
refleksji. Autor pracy monograficznej stawia sobie pytania, na które stara
się znaleźć odpowiedź we własnych badaniach źródłowych. Autor syntetycznego
opracowania z zakresu historii powszechnej jest zmuszony opierać się na
wynikach prac cudzych. Stawia sobie również pytania, ale odpowiedź na nie
zależy od rozeznania w obfitej literaturze i od jej stanu. Nie na wszystkie
problemy, które autor uważa za ważne i godne rozwinięcia, znajdzie się
zadowalająca odpowiedź. Obok niedostatków erudycji autora istnieje
przyczyna obiektywna: bardzo różnorodny poziom i charakter historiografii
poszczególnych krajów, a co za tym idzie, nierównomierne potraktowanie
problematyki tych krajów w pracach syntetycznych. Prowadzone od
dziesięcioleci intensywne badania nad historią gospodarczo-społeczną
posuwają się szerokim, lecz niewyrównanym frontem. Można by zaryzykować
najogólniejsze rozróżnienie, iż w b. krajach socjalistycznych więcej uwagi
poświęcało się procesom produkcyjnym i towarzyszącym im stosunkom
społecznym, w krajach zaś kapitalistycznych większą wagę przywiązuje się do
wymiany handlowej i stosunków pieniężno-kredytowych. Te dwie orientacje
badawcze pozostawały w związku z odmiennością ówcześnie istniejących
systemów gospodarczych, ukierunkowanie badań historycznych jest bowiem
powiązane z impulsami, jakie niesie bieżące życie. Świadczyć o tym może np.
tak charakterystyczny dla lat trzydziestych naszego stulecia wzrost
zainteresowania historią falujących koniunktur i cen (impulsem był tu
wielki kryzys ekonomiczny) oraz dokonująca się od lat pięćdziesiątych Xx w,
reorientacja historiografii gospodarczej świata kapitalistycznego na
problemy ekonomicznego wzrostu i rozwoju techniki. Na początku lat
siedemdziesiątych ukazywały się prace historyczne, których entuzjazm dla
wzrostu i dynamizmu wypada łączyć z gospodarczym boomem, z wizją
"społeczeństwa obfitości" i ekspansją "cywilizacji konsumpcyjnej". To jest
sytuacja historiograficzna, w której pisałem tę książkę w latach 1968-1974.
Ale w roku 1972 ukazał się głośny raport Klubu Rzymskiego "Granice
Wzrostu", a w roku następnym (1973Ď) wybuchł kryzys naftowy. Wolno
przewidywać, że tak silnie dochodzące obecnie do głosu zaniepokojenie
wywołane zanieczyszczaniem środowiska, kryzysem energetycznym i recesją
gospodarczą w warunkach światowej (ale silniejszej w krajach ubogich niż
zamożnych) ekspansji demograficznej znajdzie swoje odbicie również w
refleksji historyków. Nie mniejszy wpływ na ukierunkowanie
historiograficznych ujęć miewa
bieżąca polityka. Po drugiej wojnie światowej dobitnie wystąpił kierunek,
który można by nazwać "atlantyckim". Kierunek ten zaznaczył się już w
latach międzywojennych, co wiązało się z osłabieniem tak mocnej niegdyś
pozycji historiografii niemieckiej i awansem nauki historycznej Francji i
Anglii. Dzieje powszechne czasów nowożytnych ujmowano głównie pod kątem
widzenia historii mocarstw zachodnich oraz imperiów kolonialnych. Po roku
1945 kierunek ów uległ nasileniu oraz pewnemu przekształceniu (podkreślanie
wspólnoty cywilizacyjnej Europy Zachodniej z Ameryką Północną i Ameryką
Łacińską). Rozwój badań "atlantyckich" (zwłaszcza w zakresie koniunktur
gospodarczych) byłby zjawiskiem nader pozytywnym, gdyby nie towarzyszyła mu
tendencja do przesadnego akcentowania podziału Europy Xviii w. na zachodnią
i wschodnią. Wysunięta jeszcze w przedwojennej literaturze historycznej
koncepcja linii przebiegającej od ujścia Łaby do Triestu (jako granicy
dzielącej dwa systemy gospodarki agrarnej) uległa - nie bez związku z
powojenną linią politycznego podziału - interpretacji rozszerzonej.
Zwłaszcza w pracach syntetycznych pisanych w latach "zimnej wojny" obraz
historycznej Europy bywał zniekształcany. Przykładem może tu być dzieło
belgijskiego historyka Jacques Pirenne'a Les Grands Courants de l'histoire
universelle. Dla krytycznego czytelnika tego rodzaju prac większą
niedogodność niż deprecjonujące "wschód" koncepcje historiozoficzne stanowi
ubóstwo i zawodność informacji na temat tego, co działo się na wschód od
Łaby. Owo ubóstwo stanowi wciąż dość powszechną cechę literatury
historycznej Zachodu. Nierównomierności występujące w opracowaniach
syntetycznych wiążą się nie tylko z przyjętą hierarchią wartości, ale są
spowodowane również trudnościami, jakie nastręczają bariery językowe.
Twierdzenie, że dla naukowca bariery językowe nie powinny istnieć, należy
niestety zaliczyć do pobożnych życzeń. Nie trzeba przeceniać poliglotyzmu
pospiesznie zazwyczaj pracujących autorów syntetycznych kompendiów. Nawet w
zakresie języków kongresowych. Francuz opiera się w głównej mierze na
literaturze francuskiej, Anglosas na literaturze w języku angielskim.
Rzadko przekraczaną barierę stanowią dla historyków zachodnich języki
Zgłoś jeśli naruszono regulamin