LET'S SCARE JESSICA TO DEATH The Secret Beneath the Lake 1971 Pl DVDRiph264ByKooKooH33T.txt

(25 KB) Pobierz
00:00:18:{y:i}Siedzę tu i nie mogę uwierzyć| w to co się wydarzyło.
00:00:23:{y:i}A jednak muszę w to wierzyć.
00:00:27:{y:i}Sny czy koszmary.
00:00:33:{y:i}Szaleństwo czy rozsšdek,
00:00:35:{y:i}nie wiem już co jest czym.
00:01:46:To zajmie tylko minutę!
00:02:02:Nie martw się,| farma będzie dla niej wietna.
00:02:06:Mieszkanie zaczynało mnie już przerażać.
00:02:13:{y:i}Po raz pierwszy od miesięcy jestem wolna.
00:02:17:{y:i}Zapomnij o lekarzach.
00:02:20:{y:i}Zapomnij o tamtym miejscu.
00:02:23:{y:i}Teraz jest dobrze.
00:02:28:{y:i}Zaczniemy od nowa.
00:03:22:Hej, Jess!| Chod, musimy ruszać!
00:03:46:{y:i}Nie mów im, zachowuj się normalnie.
00:03:51:Znalazła co ciekawego?
00:03:58:wietne.
00:04:01:Co tu pisze?
00:04:04:"Kruche jak licie |drgajšce na wietrze.
00:04:08:Jak one rozwiniemy się,
00:04:11:jak one, zgnijemy"
00:04:13:Widzisz?
00:04:15:Już mniej się boisz.
00:05:12:Co jest w tej skrzyni?
00:05:14:Moja macocha.
00:05:17:Chciałbym żeby to była moja macocha. |Gdzie jedziecie?
00:05:21:Na drugš stronę Brookfield.
00:05:22:Na Cove Road jest farma| nazywajš jš starš farmš Bishopów.
00:05:25:Wie pan gdzie to?
00:05:30:Tak, wiem.
00:05:31:Cóż, zaraz będziemy na drugiej stronie.
00:06:09:To twoje nowe miasteczko, Jessico.
00:06:14:Co to wszystko? Czekaj, czekaj!| Zróbmy kółko jeszcze raz?
00:06:17:Okay. Przewie nas jeszcze raz, Woody.| Tylko nie mrugaj bo to przegapisz.
00:06:28:- Spójrz czym oni jeżdżš.|- Przeklęci hipisi.
00:06:30:Dziwaki.
00:06:33:Komitet powitalny.
00:06:35:Chyba chodzi im o nasz rodek lokomocji.
00:06:38:Spójrz na te bandaże.| Ci faceci sš niedobitkami z wojny secesyjnej.
00:06:43:Jest tańszy niż furgonetka.
00:06:51:Całe szczęcie.
00:07:25:Boże, jest fantastyczny!
00:07:34:Tak się cieszę.
00:07:36:Rzeczy na kolację sš na wierzchu,
00:07:37:pociel i przecieradła sš z przodu.
00:07:41:Praca kobiety nigdy się nie kończy.
00:08:07:{y:i}Jessica, dlaczego tu przybyła?
00:08:59:Otworzysz?
00:09:01:W porzšdku?
00:09:02:{y:i}Nie mów im. Nie uwierzš ci.
00:09:04:Tak.
00:09:06:Więc, wchodmy.
00:09:17:Podoba ci się?
00:09:20:Co nie tak?
00:09:23:W porzšdku, Jess. Też to widziałem.
00:09:26:- O co chodzi?|- Kto jest na górze.
00:09:29:Żartujesz? Super.
00:09:39:Zostań tu.
00:09:42:Naprawdę co widziałam.
00:09:43:Wierzę ci.
00:10:07:Wiemy, że tutaj jeste, wyła.
00:11:07:To dziewczyna!
00:11:09:Czekaj!
00:11:11:Co ty tutaj robisz?
00:11:12:Znaczy, przepraszam jeli cię przestraszylimy| ale ty też napędziła nam stracha.
00:11:16:Oh, tak racja.
00:11:17:Kim jeste?
00:11:19:Ta posiadłoć jest teraz moja.
00:11:23:Znalazłam to miejsce, było opuszczone |więc po prostu
00:11:28:się wprowadziłam.
00:11:29:Gdy zobaczyłam karawan na podjedzie...
00:11:32:Musielimy cię przestraszyć| na równi z tym jak ty nas.
00:11:38:Cóż, zabiorę swoje rzeczy.
00:11:41:Wniemy resztę rzeczy, Woody.
00:11:45:- Woody?|- Tak, tak.
00:11:52:- Czy to twój pokój?|- Tak.
00:11:55:To znaczy nie.
00:12:02:Gdzie teraz pójdziesz?
00:12:04:Do miasta?
00:12:06:Jak dla mnie brzmi niele.
00:12:08:Nie obchodzi cię dokšd się udasz?
00:12:12:A ciebie?
00:12:16:Cóż...
00:12:19:Tak. Mylę, że teraz już tak.
00:12:22:Masz jaki transport?
00:12:25:Więc, jak dostaniesz się do miasta?| To parę mil, prawda?
00:12:28:Słuchaj, może zjesz z nami kolację i zostaniesz na noc?
00:12:32:Oh, dzięki. Chyba lepiej już pójdę.
00:12:34:Proszę zostań. Mamy masę jedzenia |a rano możemy cię odwieć do miasta.
00:12:39:Proszę.
00:12:41:Proszę.
00:12:43:Zostań.
00:12:46:Czemu nie?
00:12:47:Dobrze.
00:12:49:Jestem Jessica.
00:12:50:A ja Emily.
00:13:03:- Tak będzie dobrze.|- Oby.
00:13:13:Super.
00:13:14:Chodzisz do szkoły?
00:13:16:Chodziłam i póniej przestałam.
00:13:19:Potem znów poszłam.
00:13:21:I jeli chcecie wiedzieć to planuję |znów jš sobie odpucić.
00:13:24:Chyba powinnam wrócić do szkoły| ale nie wiem po co.
00:13:29:Do czego przydadzš mi się stopnie?
00:13:31:Ale czy nie masz gdzie domu?
00:13:34:Oh tak, jasne, ale...
00:13:37:Nie było mnie tam od dawna
00:13:41:i nie jestem pewna |czy jestem gotowa wrócić.
00:13:58:Ładnie.
00:14:10:Grasz?
00:14:12:Nie. Nie mam słuchu.
00:14:22:{y:i}Zostań na zawsze
00:14:27:{y:i}Moja miłoci
00:14:29:{y:i}Moja miłoci
00:14:32:{y:i}Jestemy razem
00:14:37:{y:i}Moja miłoci
00:14:40:{y:i}Moja miłoci
00:14:43:{y:i}Opuć wiat,
00:14:47:{y:i}który znasz
00:14:52:{y:i}I zostań ze mnš
00:14:57:{y:i}Moja miłoci
00:15:01:{y:i}Zostań na zawsze
00:15:06:{y:i}Moja miłoci
00:15:08:{y:i}Moja miłoci
00:15:11:{y:i}Jestemy razem
00:15:15:{y:i}Moja miłoci
00:15:18:{y:i}On jš lubi.
00:15:21:{y:i}Opuć wiat,
00:15:25:{y:i}który znasz
00:15:28:{y:i}To krew, Jessico, to krew.
00:15:30:{y:i}To krew.
00:15:32:{y:i}Krew, krew.
00:15:44:Jest kapitalny!
00:15:45:To znaczy, naprawdę.
00:15:47:Jest ważnym człowiekiem.| Grał w filharmonii.
00:15:51:Będziesz grał| gdzie tutaj w pobliżu?
00:15:54:Nie, teraz ma farmę, będzie hodować jabłka,
00:15:57:uprawiać ogród, powróci do natury.
00:15:59:Jest czubkiem.
00:16:01:Ja jestem czubkiem.
00:16:04:Podamy kawę w naszym salonie.
00:16:12:Dobrze jest mieć kominek.
00:16:13:Nie mielicie kominka w Nowym Jorku?
00:16:15:Nowym Jorku? |Była kiedy w Nowym Jorku?
00:16:18:Nie. Zawsze chciałam tam pojechać.
00:16:21:- Oh?|- Tak.
00:16:23:- To szalone miasto.|- Boże, to...
00:16:25:Jak długo już tutaj jeste?
00:16:28:Lata.
00:16:30:Nie czujesz się samotna?
00:16:31:Pewnie.
00:16:33:Ale
00:16:35:czasami nie jestem sama.
00:16:38:Czasami,
00:16:40:słyszę rzeczy.
00:16:44:Jak, no wiesz, gdy jestem sama |i jest bardzo cicho, jak teraz.
00:16:49:Możesz uwolnić wyobranię
00:16:52:i wsłuchiwać się w bezruch
00:16:54:i patrzeć jak się ciemnia,
00:16:57:i cienie budzš się do życia.
00:17:01:Wiesz co mam na myli?
00:17:04:Czy nie dowiadczylicie czego takiego?
00:17:09:Cóż...
00:17:10:Tak.
00:17:11:Jak, jak co?
00:17:14:Jak...
00:17:15:Kiedy, wybierałam się na twój koncert| mylałam, że się spónię,
00:17:19:byłam wtedy bardzo wyczerpana,
00:17:22:włanie umarł mój ojciec.
00:17:26:I
00:17:28:Zbudziłam się,
00:17:30:i nagle ujrzałam mojego tatę.
00:17:32:Usłyszałam jego głos. |Wołał do mnie.
00:17:36:"Jessica."
00:17:37:To pewnie byłem ja| błagałem by się nie spóniła.
00:17:42:Dla odmiany.
00:17:46:Urzšdmy sobie seans.
00:17:51:Dlaczego nie? Nie wierzycie w duchy?
00:17:54:Nic nie jest do końca martwe.
00:17:56:Racja. Słyszałem nawet, że Twist ma powrócić.
00:18:10:Wzywam wszystkie duchy, które zmarły w tym domu.
00:18:15:Jeli tu jestecie, dajcie nam znak.
00:18:19:Dajcie nam znak.
00:18:20:Wszyscy zmarli, przybšdcie.
00:18:30:Ja? Oh, nie mogę.
00:18:33:Wezwij ich.
00:18:36:Wzywam wszystkie duchy, które zmarły w tym domu.
00:18:44:Wzywam wszystkie duchy, które zmarły w tym domu.
00:18:54:Dajcie nam znak.
00:19:03:Dajcie nam znak.
00:19:11:{y:i}Jestem tu, Jessico.
00:19:15:{y:i}Jessico, jestem tu.
00:19:23:Przybšdcie do nas.
00:19:26:{y:i}Toast za pannę młodš, Abigail,
00:19:29:{y:i}i za wszystkich Bishopów.
00:19:39:{y:i}Abigail.
00:19:41:{y:i}Moja Abigail.
00:19:56:Oh, Boże, to smutne.
00:20:00:Urzšdzilimy seans i nikt nie przybył.
00:20:02:- My chyba już powiemy dobranoc.|- W porzšdku.
00:20:07:- Dobranoc, Woody, stary kumplu.|- Dobranoc.
00:20:09:- Dobranoc, dzieciaki.|- Dobranoc.
00:20:21: To naprawdę, wiesz trafia do mnie.
00:20:34:"Ku pamięci Venture Smith, Afrykańczyka.
00:20:38:"Jako syn króla,
00:20:42:"został porwany i sprzedany jako niewolnik.
00:20:47:"dzięki przedsiębiorczoci,
00:20:49:"wzbogacił się |i wykupił sobie wolnoć."
00:20:53:To nasze motto, zupełnie jak my.
00:20:56:"Zmarł, 10 Wrzenia, 1805,
00:21:00:"w wieku 77 lat."
00:21:05:Venture.
00:21:09:Oh, czyż nie sš piękne?
00:21:13:Ku pamięci...
00:21:20:Tak czy inaczej, kto został by o nich pamiętać?
00:21:25:Twarze aniołów.
00:21:27:Wyglšdajš tak bezlitonie.
00:21:29:Hey, kochanie, chod.
00:21:31:Jess, chod.
00:21:40:Naprawdę wierzysz w tego typu rzeczy?
00:21:44:Sama nie wiem.
00:21:51:A czy ty wierzysz w tego typu rzeczy?
00:21:55:Sam nie wiem.
00:22:07:O co chodzi?
00:22:12:Wydaje mi się
00:22:14:minęło tak wiele czasu.
00:22:20:A ja wcišż cię nie znam.
00:22:25:Tego typu rzeczy.
00:22:30:Zabierz mnie na spacer.
00:22:35:Twoja przyjaciółka Jessica wydaje się
00:22:39:- nieszczęliwa.|- Nie.
00:22:41:Nie, nie, wszystko w porzšdku.
00:22:42:Nie było jej przez szeć miesięcy.
00:22:46:Wróciła parę tygodni temu, lepiej.
00:22:55:O co chodzi?
00:22:57:O nic.
00:22:59:Jeste taka piękna.
00:23:01:Dziękuję.
00:23:04:Mylę, że my wszyscy się przemieszczamy,
00:23:06:wszyscy przed czym uciekamy.
00:23:09:To dlatego kupili to miejsce.
00:23:10:Duncan wydał całe oszczędnoci na to. |Teraz jest spłukany.
00:23:13:Będziemy musieli sprzedać trochę rzeczy |by mieć za co żyć.
00:23:16:Również będziesz tu mieszkał?
00:23:18:Jeszcze nie wiem. Porosili mnie o to.
00:23:20:Pokręcę się tu trochę| pomogę Duncanowi przy pracy w sadzie.
00:23:24:A póniej, kto wie? Pewnie ruszę dalej.
00:23:27:Wszyscy jestemy
00:23:29:błšdzšcymi duszami, wiesz?
00:23:31:Tak mi się wydaję.
00:23:43:Nie spiesz się tak.
00:23:46:Bez obaw,
00:23:48:Ja nie odejdę.
00:23:56:Zaraz cię dopadnę!
00:24:02:Daj trochę mydła.
00:24:04:- Dobrze?|- Tak.
00:24:07:Umyj mi plecy.
00:24:09:Proszę bardzo, proszę pani.
00:24:12:wietnie!
00:24:19:- Jedna czyszczšca dziewczyna potrzebna od zaraz.|- To moja starożytna Fińska metoda.
00:24:26:wietne uczucie.
00:24:28:Okay, zamieńmy się.
00:24:31:Czyż to nie jest życie?
00:24:34:Czy nie jeste szczęliwa?
00:24:37:To miłe.
00:24:40:Cudownie.
00:24:46:Okay, skończyłam.
00:25:03:- Dokšd to?|- P...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin