W PARKU CISZY.doc

(22 KB) Pobierz
LESZEK FOLWARCZNY

 

 



LESZEK FOLWARCZNY

 

 

 

 

 

     Jak na listopadowe popołudnie było dość ciepło. Czasami zza chmur przebijały się słoneczne promienie. Spacerowym krokiem szedłem na cmentarz, by uczcić uroczystość Wszystkich Świętych. Po drodze mijałem zamyślonych ludzi, z żalem wyrysowanym na twarzach. Pewnie już odwiedzili swych bliskich. Przydrożne drzewa pozbawione liści, szykowały się do zimowego snu. Od czasu do czasu tylko wiatr kołysał ich gałęziami.

 

     W bramie przywitała mnie wrona, kracząc niemiłosiernie nad głową. Unosił się zapach topionej parafiny. Szedłem główną aleją. Marmurowe tablice nagrobków zdawały się opowiadać historie życia tych, co odeszli. Pęknięte zdjęcie na jednej z tablic podkreślało zerwany łańcuch więzi z rodziną. Nieco dalej anioł czuwał nad snem dwuletniej dziewczynki. W innym miejscu babcia siedziała na ławce, ze łzami w oczach wspominając swego ukochanego...

Z przeciwnej strony dobiegał mnie szept modlitwy. Płomienie, niczym pochodnie, płonęły pamięcią wielu serc...

 

     Doszedłem do centralnego punktu cmentarza. Na środku alei stał marmurowy znak śmierci, a zarazem ludzkiego zbawienia. Twarz Chrystusa ociekająca bólem, patrzyła na mnie zamkniętymi oczyma. Zapaliłem świecę i dołączyłem ją do ognistego dywanu pod krzyżem. Naszły mnie myśli, które zdawały się być moją modlitwą za wszystkich tych, co na tej polanie odpoczywają.

 

     Zanurzony w toń refleksji na temat przyszłego życia po śmierci, udałem się do kaplicy cmentarnej. Kapłan właśnie zaczynał przemawiać. Zająłem miejsce w jednej z ławek, wsłuchując się w słowa kaznodziei. Mówił, że nie należy się smucić, bo obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych. Wszystkich, co zostali zbawieni i wyniesiono ich na ołtarze. Powiedział też, że świętym każdy może zostać, nie tylko zakonnik czy asceta. Rozejrzałem się po nieco rozjaśnionych twarzach. Pocieszył ich? Czy to zasługa oświetlenia?

 

     Wracając do domu doszedłem do dwóch wniosków:

Po pierwsze, ten dzień wbrew pozorom jest bardzo romantyczny. Biorąc oczywiście pod uwagę okruchy wspomnień, te wszystkie kwiaty i znicze. Same płomienie stwarzają już taki nastrój.

Po drugie stwierdziłem, że cmentarz można by nazwać parkiem wyciszenia i zadumy...

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin