Czytamy Stary Testament.pdf

(406 KB) Pobierz
33951641 UNPDF
Konferencje biblijne 1999/2000 —
Czytamy Stary Testament
Ks. Waldemar Chrostowski
Parafia Zwiastowania Pa«skiego,
ul. Gorlicka 5/7, Warszawa
Nieautoryzowany zapis na podstawie nagra«: J. Paczy«ski
Spis tre±ci
1 Pismo wi¦te — Jak powstało? Jak je czyta¢?
(dn. 18 pa¹dziernika 1999)
1999/2000 – 1
2 Ksi¦ga Rodzaju
(dn. 22 listopada 1999)
1999/2000 – 8
3 Ksi¦ga Wyj±cia
(dn. 13 grudnia 1999)
1999/2000 – 17
4 Ksi¦ga Kapła«ska
(dn. 17 stycznia 2000)
1999/2000 – 24
5 Ksi¦ga Liczb i Ksi¦ga Powtórzonego Prawa
(dn. 14 lutego 2000)
1999/2000 – 31
6 Odpowiedzi na pytania zgłoszone przez słuchaczy
(dn. 6 marca 2000)
1999/2000 – 38
7 Ksi¦ga Jozuego — Izraelici z prze±ladowanych staj¡ si¦ prze±ladowcami
(dn. 10 kwietnia 2000)
1999/2000 – 48
8 Religijno±¢ ludowa — Ksi¦ga Jozuego i Ksi¦ga S¦dziów
(dn. 8 maja 2000)
1999/2000 – 57
9 Pierwsza ksi¦ga Samuela
(dn. 5 czerwca 2000)
1999/2000 – 66
Ostrze»enie
Ten tekst nie jest autoryzowany przez Ksi¦dza Profesora! W zwi¡zku z tym nale»y go
czyta¢ z rozs¡dn¡ podejrzliwo±ci¡ . Tekst był spisywany z nagra« z najlepsz¡ wol¡ i wielkim
nakładem pracy, ale:
² Tekst jest zapisem słowa mówionego. Z pewno±ci¡ artykuł na ten sam temat Ksi¡dz Profesor
pisałby nieco inaczej. Ale do±¢ szybko doszedłem do wniosku, »e nie jestem upowa»niony do
istotnych interwencji redakcyjnych. Czasami skracałem np. fragmenty wst¦pne, ale to raczej
tylko ze zm¦czenia spisywaniem tekstu i/lub złego nagrania. Bowiem zauwa»yłem, »e nawet
dygresje mówi¡ bardzo wiele o osobowo±ci Ksi¦dza Profesora.
² Wszystkie tytuły (dla lat i poszczególnych wykładów) s¡ tylko moim pomysłem. Wprowadzi-
łem je dla ułatwienia orientacji w tek±cie, którego nagromadziło si¦ sporo.
² Akapity, podkre±lenia tekstu itp. s¡ tylko moim pomysłem. Pomysły na redagowanie zmieniały
mi si¦ z czasem, niestety nie mog¦ sobie pozwoli¢ na prac¦ nad ujednoliceniem edycji.
² Nie udało mi si¦ odtworzy¢ pewnych fragmentów nagra«, równie» czasami jest przerwa wy-
wołana przekładaniem kasety. Starałem si¦ zaznacza¢ te miejsca w tek±cie.
² Teksty spisywałem w ci¡gu kolejnych lat ze swoich własnych nagra«, do±¢ ró»nej jako±ci. Do-
konuj¡c latem 2003 r. uzupełnie« w starych tekstach (na podstawie nowootrzymanych ta±m)
stwierdziłem, »e niestety w kilku fragmentach (spisywanych ze złych nagra«) były bzdury
zmieniaj¡ce sens wypowiedzi Ksi¦dza Profesora. Na szcz¦±cie niewiele takich przypadków
znalazłem. Ale czy wszystkie zostały usuni¦te — oto jest pytanie!
² Mniej znane nazwy i nazwiska, wszystkie słowa np. hebrajskie, itp. — pisane ze słuchu —
prawie na pewno s¡ niepoprawne. Czasami udawało mi si¦ co± zweryfikowa¢ w słowniku czy
encyklopedii, cz¦sto było to niemo»liwe lub brakowało mi na to czasu.
² Du»o trudno±ci sprawia mi „pobo»no±ciowa ortografia”. Z jednej strony nie chciałbym szarga¢
±wi¦to±ci (a mo»e wi¦to±ci?). Za± drug¡ stron¦ – jak mi si¦ wydaje – najlepiej obrazuje stary
kawał, w którym padaj¡ słowa: „Nie maluj Mnie na kolanach, maluj Mnie dobrze!”.
W ko«cu chciałbym ujawni¢ motywy, które mn¡ kierowały przy podj¦ciu decyzji o spisywaniu
tych konferencji. Do±¢ szybko zauwa»yłem, »e słucham z zapartym tchem ale trwale zapami¦tuj¦
tylko kilka procent informacji. Wi¦c najpierw miało to by¢ tylko dla mnie, bo jestem raczej „wzro-
kowcem”. Ale przecie» mam przyjaciół i znajomych, którzy s¡ np. chorzy, albo zaj¦ci ... Wdzi¦czno±¢
kilku osób była dodatkow¡ motywacj¡. A od lata 2003 pojawiła si¦ perspektywa szerszego rozpo-
wszechnienia przez Akcj¦ Katolick¡.
Jerzy Paczy«ski
1 Pismo wi¦te — Jak powstało? Jak je czyta¢?
(dn. 18 pa¹dziernika 1999)
Nie ogłaszałem do tej pory tematu tegorocznych konferencji, bo chciałbym go wyja±ni¢ nieco bli»ej
na samym ich pocz¡tku. Otó» do tej pory omawiali±my ró»ne tematy, ró»ne zagadnienia biblijne,
albo ró»ne sprawy, które nas dotycz¡ i w Biblii próbowali±my szuka¢ jakiego± ?? i pomocy dla nas.
Natomiast teraz, chocia» zdaj¦ sobie spraw¦ z tego, »e jest to przedsi¦wzi¦cie karkołomne, chciałbym
pa«stwu zaproponowa¢ co± innego. Mianowicie chciałbym, »eby poszczególne konferencje wprowa-
dzały nas do samodzielnej lektury, do samodzielnego czytania Pisma wi¦tego w domu. Zatem
poniewa» pa«stwo wykazuj¡ ju» maksimum dobrej woli przychodz¡c i słuchaj¡c tych konferencji, i
stawiacie mi wysoko poprzeczk¦, to ja chciałbym t¦ »yczliwo±¢ odwzajemni¢ i zrobi¢ dokładnie to
samo. A mianowicie ka»da konferencja b¦dzie miała swoj¡ obmy±lon¡ tre±¢ i zawarto±¢, ale na ko«cu
ka»dej konferencji poprosz¦ pa«stwa, »eby w domu przeczyta¢ fragment Pisma wi¦tego. Dlaczego
to jest wa»ne? Prosz¦ popatrze¢, to jest ksi¦ga Pisma wi¦tego Starego i Nowego Testamentu. Mam
nadziej¦, »e pa«stwo maj¡ t¦ Bibli¦ Tysi¡clecia w domu. Dlaczego akurat Bibli¦ Tysi¡clecia? S¡
równie» inne przekłady Pisma wi¦tego na j¦zyk polski.
Z nich najczcigodniejszy jest przekład ksi¦dza Jakuba Wujka. Mało kto ma ju» w domu ten
przekład. Chocia» pami¦tam pani¡, która niedawno brała udział w pielgrzymce. I kiedy byli±my
w Ziemi wi¦tej, w Jerozolimie, to ona wzi¦ła ze sob¡ solidnie zabezpieczony przekład Nowego
Testamentu Jakuba Wujka, wydany pod koniec ubiegłego stulecia, czyli ponad sto lat temu, który
miał jeszcze jej dziadek – a ona jest ju» dorosł¡, starsz¡ pani¡. Z tym przekładem dziadek był w
wojsku carskim, z tym przekładem dziadek był na Syberii, a nast¦pnie z tym Nowym Testamentem
Jakuba Wujka powrócił do domu, do Polski i dał go córce, a ta córka tej wła±nie córce. I ta pani z
tak¡ pieczołowito±ci¡ i trosk¡ zawiozła to Pismo wi¦te do Jerozolimy, »eby tam, u±wi¦cone jeszcze
t¡ obecno±ci¡ w Ziemi wi¦tej, przywie¹¢ z powrotem do domu i podarowa¢ własnej córce. Otó»
czym była Biblia Wujkowa, o tym jeszcze powiemy sobie. O tym ±wiadcz¡ równie» zapisy XVII,
XVIII-wieczne, a tak»e nowele Henryka Sienkiewicza. Pa«stwo pami¦taj¡ zwłaszcza jedn¡ z nich,
jak to w Ameryce Południowej odnaleziony tam przypadkowo Polak przez wiele lat nie miał do
czynienia z j¦zykiem polskim, i »eby nie zapomnie¢ ojczystego j¦zyka czytał codziennie Bibli¦ w
przekładzie Jakuba Wujka. I ta Biblia ukształtowała jego j¦zyk. Ta Biblia ukształtowała równie»
j¦zyk Adama Mickiewicza, Tak si¦ zło»yło, »e dzisiaj mamy premier¦ filmu „Pan Tadeusz”, nakr¦-
conego na podstawie naszej narodowej epopei. Biblia Wujka ukształtowała tak»e my±lenie i poezj¦
Juliusza Słowackiego, Henryka Sienkiewicza, Konrada Korzeniowskiego, Józefa Kraszewskiego. A
i w naszych czasach nie brak takich, którzy wyznaj¡, »e bez Biblii nie byliby sob¡. Taki najnow-
szy przykład. Dwa tygodnie temu zgłosiły si¦ do mnie panie z Instytutu Prymasa Polski, które
wydaj¡ dzieło Prymasa Tysi¡clecia ksi¦dza kardynała Stefana Wyszy«skiego. I tam w jednym z
kaza«, wygłoszonych jeszcze w latach sze±¢dziesi¡tych, ksi¡dz kardynał mówił o „głosie wołaj¡cego
na puszczy”. One wiedziały, »e w Biblii Tysi¡clecia i gdzie indziej, wsz¦dzie jest „głos wołaj¡cego
na pustyni”. Jan Chrzciciel działał przecie» na pustyni. W Palestynie nie ma »adnej puszczy. I
przyszły spyta¢, sk¡d wzi¦ła si¦ ta puszcza w kazaniu ksi¦dza kardynała Stefana Wyszy«skiego. I
okazało si¦, »e ksi¡dz kardynała jako młodzieniec, a potem jako kleryk seminarium włocławskiego,
i jako ksi¡dz, czytał Bibli¦ Wujka i tam wła±nie jest ten „głos wołaj¡cego na puszczy”, podobnie
jak wiele innych sformułowa«, które stamt¡d przej¡ł. Teraz obchodzimy 400-lecie wydania Biblii
Wujka. Za tydzie« rozpoczyna si¦ w Lublinie wielkie sympozjum dla uczczenia tej rocznicy. Tak si¦
zło»yło, »e wydawnictwo Vocatio wydało nawet t¦ Bibli¦, ale nie namawiam pa«stwa zbytnio, »eby
do niej si¦gn¡¢. Bo jej j¦zyk jest mimo wszystko archaiczny i tylko ci, którzy naprawd¦ kochaj¡ pol-
szczyzn¦, znajd¡ w Biblii Wujka mnóstwo duchowego i intelektualnego pokarmu. By¢ mo»e s¡ takie
osoby, które kochaj¡ ów stary polski j¦zyk i na Biblii Wujka mo»na najpi¦kniejszej polszczyzny si¦
nauczy¢.
Jednak przekładem najcz¦±ciej dost¦pnym i najcz¦±ciej u»ywanym jest Biblia Tysi¡clecia. Ist-
niej¡ jeszcze dwa inne pełne przekłady Pisma wi¦tego, mianowicie tzw. Biblia Pozna«ska, bardzo
du»a, trzytomowa, z szerokimi komentarzami, z obfitymi wyja±nieniami. Ale wła±nie z powodu
1999/2000 – 1
tych komentarzy nie czyta si¦ jej bardzo dobrze — bo tam jest tyle» komentarza co i tekstu. Zatem
czytelnik, który si¦gnie po to Pismo wi¦te przetłumaczone w Poznaniu, spotyka si¦ nie tylko z
tekstem ±wi¦tym, ale spotyka si¦ równie» z komentarzem. I tego komentarza jest tak du»o, »e je»eli
kto± studiuje teologi¦ czy biblistyk¦, to w porz¡dku. Ale przeci¦tny zjadacz chleba i przeci¦tny
miło±nik Pisma wi¦tego po prostu przez Bibli¦ Pozna«sk¡ przej±¢ nie mo»e.
W ubiegłym roku ukazało si¦ jeszcze jedno tłumaczenie, a tłumacza przyrównuje si¦ do współ-
czesnego Wujka. Jest to tłumaczenie ksi¦dza biskupa Kazimierza Romaniuka, biskupa diecezji war-
szawsko - praskiej. Przyzna¢ trzeba, »e jest to dzieło ogromne dlatego, »e jeden człowiek dokonał
przekładu całego Pisma wi¦tego. Ale niestety powiedzie¢ trzeba, nie jest to tylko moje subiektyw-
ne zdanie, »e ten przekład pozostawia sporo do »yczenia. Ostatnio na łamach Biuletyny Katolickiej
Agencji Informacyjnej ukazały si¦ wyniki ankiety przeprowadzonej w±ród biblistów polskich, oce-
niaj¡cej przekłady Biblii. I z katolickich wyda« Pisma wi¦tego to najnowsze wydanie zostało
uznane za najsłabsze. A skoro tak, trudno je poleca¢. Miejmy nadziej¦, »e zostanie jeszcze jako±
udoskonalone i wtedy b¦dzie mo»na z po»ytkiem po nie si¦gn¡¢. Na razie nie, bo jest po prostu
niedopracowane. Tym niemniej istnieje, i zwłaszcza po drugiej stronie Wisły mog¡ pa«stwo ów
przekład prawie w ka»dym sklepie kupi¢, po naszej stronie jest go jakby mniej.
Zatem je»eli kto± z pa«stwa chciałby zaopatrzy¢ si¦ w Pismo wi¦te, a moim obowi¡zkiem
powinno by¢ zach¦canie do tego, to nale»ałoby kupi¢ Pismo wi¦te Starego i Nowego Testamentu
znane jako Biblia Tysi¡clecia. Dlaczego wła±nie to? Z tej prostej przyczyny, »e to ten przekład
jest czytany w ko±ciołach, ten przekład jest zatwierdzony przez episkopat Polski, ten przekład jest
u»ywany w czytaniach liturgicznych, w katechezie, w kaznodziejstwie. Jest to po prostu oficjalny
przekład Ko±cioła Katolickiego w Polsce. Ten przekład po raz pierwszy ukazał si¦ w 1966 roku dla
upami¦tnienia 1000-lecia chrztu Polski, natomiast teraz ju» jest w obiegu jego IV wydanie.
Dlaczego taki długi wst¦p na temat Pisma wi¦tego i jego wyda«? Otó» dlatego, »e do tej pory
czasami miałem wra»enie, jak gdybym zapraszał pa«stwa na uczt¦, na kolacj¦, a nast¦pnie karmił
pa«stwa przepisami na poszczególne potrawy. Zazwyczaj jest tak, »e je»eli kogo± zapraszamy na
uczt¦, na kolacj¦, czy na cokolwiek, to dajemy mu jednak pokarm — przepis na jedzenie jeszcze
nikogo nie nakarmił. Ja te» nie mog¦ poprzesta¢ na tym, »eby przez wiele lat mówi¢ na temat Biblii,
a nie zach¦ca¢ do czytania Biblii. I dlatego w tym roku postanowiłem to zmieni¢. I zapraszam
pa«stwa na t¡ wieczerz¦, ale jednocze±nie chc¦ da¢ pewne przepisy, klucze do czytania Biblii, i b¦d¦
pa«stwu doradzał: od jednej konferencji do drugiej prosz¦ przeczyta¢ te fragmenty Pisma wi¦tego.
I je»eli kto± z pa«stwa odpowie, wówczas b¦dzie taka wymiana, która z cał¡ pewno±ci¡ przyniesie
swoje owoce.
Przejd¹my zatem do rzeczy. Wiedzie¢ trzeba, »e Pismo wi¦te jest jak zapis nutowy. Poniewa»
wczoraj obchodzili±my 150-lecie ±mierci Fryderyka Chopina my±l¦, »e ka»dy z pa«stwa wyłuska
melodie Chopina spo±ród innych melodii. Wczoraj stawało si¦ jasne, »e w elazowej Woli, w Pary»u,
w innych miejscach, s¡ urz¡dzane uroczyste koncerty. I ci, którzy przychodz¡ na koncert, słuchaj¡
muzyki. Ale ci, co graj¡, odtwarzaj¡ to, co istnieje w zapisie, maj¡ przed sob¡ zapis nutowy.
Chyba, »e s¡ tak genialni, »e ten zapis nutowy jest ju» w ich głowach, jak np. na Konkursie
Chopinowskim, kiedy wszyscy graj¡ po prostu z pami¦ci. Ale to, co nas urzeka, to jest muzyka. Nie
urzekaj¡ nas nuty. Dlatego, »e patrzymy na te nuty, patrzymy na ten zeszyt z zapisem muzycznym,
i przeci¦tny człowiek nic z tego nie rozumie, nic mu to nie mówi. I potrzebny jest specjalista, który
odtwarzaj¡c ów zapis uczynił by muzyk¦. I oczywi±cie tak czyni t¡ muzyk¦, jak j¡ czuje. St¡d w
tej muzyce ujawnia si¦ zarówno co± z nutowego zapisu, jak te» co± z człowieka, który t¦ muzyk¦
wykonuje. Widzimy cz¦sto, jak wykonawcy jaki± wielkich fragmentów muzycznych bardzo mocno
to prze»ywaj¡ — tak jak ci, którzy t¦ muzyk¦ komponowali.
Co± podobnego jest z Pismem wi¦tym. Ta ksi¦ga, któr¡ pa«stwo widz¡, jest jak zapis muzycz-
ny, jak zapis nutowy. Je»eli nie zaczniemy jej odtwarza¢, je»eli nie zaczniemy jej czyta¢, to ona
pozostaje dla nas tajemnicza, bo nigdy nie poznamy jej tre±ci. B¦dziemy podziwia¢, »e jest ładnie
wydana, natomiast problem b¦dzie na tym polegał, »e nigdy nie usłyszymy tego, co jest w ±rodku.
I powiedzie¢ trzeba, »e wi¦kszo±¢ katolików, ogół katolików Pisma wi¦tego nie zna. A nie zna go
dlatego, »e jeszcze do Soboru Watyka«skiego II, czyli mniej wi¦cej 35 lat temu, Ko±ciół zbytnio nie
1999/2000 – 2
zalecał wiernym Pisma wi¦tego, zwłaszcza Starego Testamentu, ale równie» Nowego Testamentu.
Najwidoczniej nie było zbyt wiele zaufania do wiernych. Ale z drugiej strony przypuszczano, »e te
ksi¦gi, ten zapis, który jest w ±rodku, jest zbyt trudny, »eby wierni mogli go zrozumie¢. Zauwa»my,
»e i w Ko±ciele ró»ne sprawy i rzeczy dojrzewaj¡. A dojrzewaj¡ dlatego, »e my wszyscy, którzy sta-
nowimy Ko±ciół, dojrzewamy. Jeste±my w gruncie rzeczy pierwszym albo drugim pokoleniem, które
nie tylko mo»e ale wr¦cz powinno zaopatrzy¢ si¦ w Pismo wi¦te i powinno je czyta¢. I chciałbym
w tym roku da¢ pa«stwu klucze do czytania Pisma wi¦tego, zarówno taki du»y klucz, jak i takie
zapasowe klucze, które nam pomog¡ po t¦ gł¦bi¦ i po te bogactwo si¦gn¡¢. By¢ mo»e ci z pa«stwa,
którzy byli w Grecji, pami¦taj¡, »e w klasztorze w Meteorach jest taki przedziwny fresk. Ten fresk
przedstawia niebo. Niebo jest ze wszystkich stron otoczone murem, a na tym murze s¡ krzy»e.
To znak, »e do nieba mo»na dosta¢ si¦ przez krzy». e do nieba nie mo»na wej±¢ ot, tak sobie,
»e wej±cie do nieba wymaga wysiłku. I do nieba prowadzi tylko jedna brama, klucz do tej bramy
ma ±w. Piotr. Ale genialny XVI-wieczny malarz, pochodz¡cy z Krety, wyobraził sobie równie» to
niebo nieco »artobliwie. Mianowicie, je»eli uwa»nie przypatrze¢ si¦ bramie, to na dole jest wbity
gwó¹d¹ i na tym gwo¹dziu te» wisi klucz. Wi¦c gdyby Piotr wszedł do ±rodka, albo gdyby si¦ gdzie±
zawieruszył, to wtedy ci, którzy wiedz¡ o tym małym kluczyku, mog¡ go u»y¢ i sami do nieba
wej±¢, zanim jeszcze Piotr wróci.
Co± podobnego jest z Bibli¡. Mianowicie s¡ specjali±ci, którzy dzier»¡ w r¦kach wielki klucz do
Biblii. Którzy albo samych siebie uwa»aj¡ za znawców Pisma wi¦tego, albo te» przez innych s¡ za
takich uznawani, i którzy pisz¡ ogromne komentarze i ogromne obja±nienia do ksi¡g ±wi¦tych. Ale ja
my±l¦, »e ka»dy z pa«stwa, je»eli tylko zechce, to potrafi równie» przy tej bramce otwieraj¡cej Pismo
wi¦te znale¹¢ ten mały gwó¹d¹, a na nim klucz, który b¦dzie własnym kluczem do odczytania
gł¦bi i bogactwa ksi¡g ±wi¦tych. I moim zadaniem b¦dzie, aby ten malutki klucz, który ka»dy z nas
powinien odnale¹¢, znalazł si¦ w naszych r¦kach. Nikt nie rodzi si¦ ze znajomo±ci¡ Pisma wi¦tego,
wszyscy j¡ nabywaj¡. A skoro tak, to jedni mog¡ naby¢ jej znacznie wi¦cej, inni znacznie mniej —
od nas zale»y, po której stronie si¦ znajdziemy.
Przejd¹my zatem do uwag, które pozwol¡ nam zrozumie¢, czym Pismo wi¦te jest. Dzisiaj
postawimy sobie pytanie, które w rozmaitych aspektach wcze±niej rozwa»ali±my. Ale my±l¦, »e
kiedy dobierzemy si¦ do tego od innej strony, to równie» i to pytanie stanie si¦ dla nas i ciekawe i
powie nam co± wi¦cej o Pi±mie wi¦tym. Otó» zadajmy sobie takie pytanie: „Mamy Bibli¦, t¦ Bibli¦
daje nam do r¦ki Ko±ciół. Mamy j¡ w Ko±ciele od samego pocz¡tku, od narodzin Ko±cioła. Istnieje
ona w przekładach, znamy jej fragmenty, istnieje w malarstwie, w rze¹bie, w muzyce. Istnieje na
mnóstwo rozmaitych sposobów. A co było przed Bibli¡? A co było wtedy, kiedy Biblia jeszcze nie
istniała?
Słowo „Biblia” to liczba mnoga od greckiego rzeczownika „tobiblion” tzn. „ksi¡»ka”, czyli „bi-
blia” — „ksi¦gi”. Ale poniewa» stała si¦ nazw¡ własn¡, st¡d ta liczba mnoga, „ksi¦gi”, została
wzi¦ta na opis tej ksi¦gi, która to składa si¦ z wielu ksi¡g. Bo w jej skład wchodz¡ a» 73 ró»ne
ksi¦gi. Zatem nie jest ona jednorodna. Jest jak orkiestra. W orkiestrze symfonicznej mog¡ gra¢
tylko poszczególni członkowie, ale wtedy nie wydobywamy całego bogactwa muzyki. Trzeba, »eby
grali wszyscy razem i wszyscy ł¡cznie. Mo»na przeczyta¢ jedn¡ ksi¦g¦ Pisma wi¦tego, dwie albo
cztery. Ale »eby prawdziwie je przeczyta¢ i zrozumie¢, trzeba przeczyta¢ je od pocz¡tku do ko«ca.
Takich, którzy to zrobili, nie ma zbyt wielu. Dlatego satysfakcja tych, którzy potrafili tego dokona¢,
musi by¢ ogromna.
Co było przed Bibli¡? Bo »eby zrozumie¢, czym jest Biblia, musimy próbowa¢ zrozumie¢ czasy,
w których Pisma wi¦tego nie było. Czy nie było wtedy ludzi, którzy wierzyli w Boga jedynego?
Czy nie było wtedy wierz¡cych, którzy swoj¡ wiar¦ przekazywali z pokolenia na pokolenie w inny
sposób? Otó» odpowiadaj¡c na to pytanie, raz jeszcze powtarzam, przybli»ymy si¦ do tego, czym
Pismo wi¦te jest, a zarazem przybli»ymy si¦ do czytania Pisma wi¦tego. Powiedzmy wi¦c sobie na
pocz¡tku tej cz¦±ci naszych rozwa»a«, »e u pocz¡tków Biblii, kiedy jeszcze jej nie było, gdy nie była
spisana, były pewne osoby i były pewne wydarzenia. Otó» byli ludzie, którzy nie mieli jeszcze ksi¡g
ani nawet nie umieli pisa¢. Ale ci ludzie do±wiadczyli Boga. Prosz¦ zwróci¢ uwag¦, »e Biblia nie
zajmuje si¦ dowodzeniem istnienia Pan Boga. S¡ tacy ludzie, nawet wierz¡cy i wierni, którzy my±l¡
1999/2000 – 3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin