ALCHEMIA 1.doc

(32 KB) Pobierz

NIKOLAS FLAMEL (1330-1417)


   Jeden z najbardziej znanych alchemików urodził się w Pantoise (Francja) w roku 1330. Okres jego dzieciństwa nie był zbyt interesujący.

   Gdy dorósł kupił w Paryżu dom na „rue de Marivaux” i przeznaczył dolną część na księgarnię. Pracowali tam kopiści i ilustratorzy, którym nieraz pomagał sam Flamel. Później ożenił się z widocznie od siebie starszą wdową o imieniu Pernelle , była ona kobietą inteligentną i posiadała trochę gruntów na własność , a czego więcej mógłby chcieć skromny księgarz... Pernelle miała jeszcze jedną zaletę której wiele kobiet może jej tylko pozazdrościć (przepraszam panie ale to z własnego doświadczenia), potrafiła dochować tajemnicy co w późniejszym okresie życia było dla Nikolasa bardzo ważne.

   Nie wiadomo dokładnie kiedy Flamel zainteresował się alchemią ale wiadomo że był jednym z pierwszych alchemików w Europie, interesował się praktykami alchemicznymi Egipcjan Greków i w mniejszym stopniu Arabów, nie wgłębiał się natomiast w praktyki Żydów które potem okazały się tak mu potrzebne.
W każdym razie już od początku wiedział że droga do wszechwiedzy, klucz do poznania mechanizmów świata ukryty jest w książce, ale nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczał że ta księga trafi w jego ręce w taki sposób w jaki to się stało.
   Otóż pewnej nocy w śnie objawił mu się anioł z księgą i powiedział „Opiekuj się dobrze tą księgą, wprawdzie na początku podobnie jak inni nic z niej nie zrozumiesz ale nadejdzie taki czas że ujrzysz to czego żaden inny człowiek nie ujrzał ”.
Nikolas obudził się i właściwie nie stało się nic specjalnego, żadnych ksiąg niewiadomo skąd ani nic w ten gust.

   Można by dojść do wniosku że to nie wizja a po prostu sen, w końcu Flamel marzył o tej księdze nic więc dziwnego że mu się przyśniła. Ale parę dni później do biblioteki przyszedł pewien biedak który by ratować swoją sytuację chciał sprzedać pewną starą księgę, Nikolas już miał go spławić ale nagle zobaczył że ta księga to, jak się pewnie domyślacie, księga którą trzymał anioł z snu. Po tym spostrzeżeniu księgarz od razu kupił książkę (za dwa floreny) i zabrał się do jej przeglądania.

   Była to księga Abrahama napisana była w języku Hebrajskim, były zastosowane tam też symbole alchemii Żydowskiej, której jak już wspominałem Flamel nie zgłębiał. Jego jedynym wyjściem było znalezienie Żyda który nauczył by go tego języka lub chociaż przetłumaczył księgę. Na nieszczęście w tym czasie wygnano z Francji wszystkich wyznawców Judaizmu więc sprawa zaczynała się komplikować.
Ale alchemik się nie poddał skopiował (ręcznie ma się rozumieć) parę stron księgi i wyruszył do Hiszpanii w której było wielu wygnanych z Francji Żydów.

   Miał wielkie szczęście że jago podróż przebiegła bez zakłóceń ale w końcu kto napadał by skromnie odzianego piechura z drewnianą laską i prawie bez grosza przy duszy. Flamel kiedy wyruszał miał 21 lat.

   Hiszpańscy Żydzi nie przywitali go ciepło, w końcu był Francuzem, a ci wygonili ich ze swojego państwa. Po długich i bezowocnych poszukiwaniach Flamel postanowił wrócić do Francji , do domu i do kochającej żony.

   Ale kiedy już w drodze powrotnej wstąpił na noc do karczmy, usiał przy tym samym stole co Francuski kupiec podróżujący w interesach. Ten powiedział że zna Żyda który z chęcią przetłumaczy manuskrypty alchemika, Flamel postanowił nie odrzucać takiej szansy i następnego dnia wyruszył z kupcem. Stary Żyd nie tylko przetłumaczył fragment księgi Abrahama i opowiedział kim był sam Abraham ale także postanowił pojechać z Flamelem do Paryża i odcyfrować księgę. Niestety po drodze pomimo starań alchemika jego wiek dał o sobie znać, zmarł, wyprawiono mu chrześcijański pogrzeb gdyż byli już na terenie Francji i Nikolasa spotkała by straszliwa kara gdyby ujawnił że wprowadził wyznawcę Judaizmu w granice państwa. Ale te parę przetłumaczonych stron i to co starzec mu powiedział starczyło by zdobyć wiedzę niezbędną do odcyfrowania księgi.

   Zdobycie tej wiedzy zajęło mu trzy lata , pomagała mu w tym wierna Pernelle, ale po tym czasie stało się coś zagadkowego. Otóż Flamel skromny księgarz nie zyskując żadnego nowego źródła dochodów zaczął budować domy pomocy społecznej, bezpłatne szpitale czyli instytucje w które trzeba dużo inwestować.

   Nasuwa się pytanie czy Nikolas odkrył sposób przemiany ołowiu w złoto (albo chociaż sposób podrabiania tego drugiego) i jaki to był sposób, na to pytanie już wielu znakomitych mędrców próbowało znaleźć odpowiedź ale żadnemu się nie udało.

   Tak czy owak Flamel nadal żył skromnie a wszystkie skarby przeznaczał na budowę kościołów i instytucji pomocy społecznej które już wymieniłem. Działo się tak aż do roku 1417 w którym największy Alchemik zmarł w wieku 80 lat,
co ciekawe były to czasy w których 40 lat było już bardzo sędziwym wiekiem.
   Przed śmiercią zaplanował swój pogrzeb bardzo dokładnie załatwił wszystkie formalności i dokładnie opisał jak ma zostać spalony. Ale zawsze pozostaje pytanie czy Flamel zginął naprawdę , czy żyje wraz z żoną (która zmarła parę lat wcześniej) aż do dziś, w końcu jak na tamte czasy żył i tak nadnaturalnie długo.
W księdze Abrahama miał być ponoć zawarty sekret życia wiecznego.
Pozostawiam was z tą wątpliwością.

 

Wewnętrzne znaczenie alchemii, to po prostu wszechkompozycja, oznaczająca stosunek całości do części, które się na nią składają. Tak więc alchemia, jeśli odpowiednio pojęta, zajmuje się świadomą zdolnością kontroli mutacji i transmutacji w obrębie Materii i energii, a nawet w obrębie samego życia. Jest to nauka mistyka i atut człowieka samozrealizowanego, który poszukując, osiągnął jedność z Bogiem i gotów jest odegrać swą rolę.

Saint Germain

Angelus Silesius

Duchowa alchemia.
Ołów złotem się stanie , przyjdzie to zdarzenie,
Gdy z Bogiem i przez Boga w Boga się przemienię.

W tobie jest to, co chcesz.


W tobie niebo i piekieł męki w tobie też;
Co wybierasz, masz wszędzie, jeśli tylko chcesz.

Niebo jest w tobie.


Powstrzymaj próżny bieg, Bóg nie jest tam, gdzie sądzisz;
Gdy niebo w tobie trwa, ty wciąż dokoła błądzisz.

 

Adam Mickiewicz

Człowieku, gdybyś ty wiedział, jaka twoja władza!
Kiedy myśl w twojej głowie , jako iskra w chmurze
Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza
I tworzy deszcz rodzajny , lub gromy i burze;
Gdybyś wiedział, że ledwie jedną myśl rozniecisz,
Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły,
Tak czekają twej myśli szatan i anioły:
Czy ty w piekło uderzysz, czy w niebo zaświecisz;
A ty jak obłok, górny, ale błędny pałasz
I sam nie wiesz, gdzie lecisz, sam nie wiesz co działasz.
Ludzie! Każdy z was mógłby samotny, więziony,
Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony!...

 

 

2

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin