Psychologia energetyczna.doc

(167 KB) Pobierz
Psychologia energetyczna

   Psychologia energetyczna

Janina Sodolska-Urbańska

 

Psycholodzy i psychoterapeuci od dawna poszukiwali skutecznych metod walki z różnymi ludzkimi problemami, lecz jak do tej pory efekty tych eksploracji nie były zadowalające. Mamy do dyspozycji wiele różnych terapii, żadna jednak nie jest wystarczająco dobra.Prym wiedzie tu psychoanaliza, która – stosowana nawet przez wiele lat – przynosi mierne efekty. W dodatku często powoduje wiele skutków ubocznych, jak choćby uzależnienie od terapeuty lub to, że pacjent na nowo przeżywa dawne stresy, co bywa bardzo szkodliwe. Ponadto okazuje się ona nader kosztowna z racji czasu, jaki musi zostać przeznaczony w celu rozwiązania problemu.

Inne terapie, np. behawioralna lub kognitywna (albo ich połączenie) także nie mogą się poszczycić szybkimi sukcesami. Ludzie często w ten sposób nie są w stanie rozwiązać swych problemów, bo po prostu nie tędy droga. Nie da się kłopotów natury emocjonalnej załatwić na płaszczyźnie poznawczej.

W praktyce mamy więc do czynienia z metodami obarczonymi wieloma wadami: albo wymagają one kosztownych, trwających miesiącami wizyt u psychoterapeuty, albo są po prostu mało skuteczne, a najczęściej jedno i drugie.

Odkrycie doktora Callahana

Wszystko zmieniło się dzięki osiągnięciom amerykańskiej psychologii energetycznej. To młoda dyscyplina, która liczy sobie zaledwie około 20 lat, a jej rozwój zawdzięczamy nie tylko specjalistom, ale także ludziom, dla których poszukiwanie skutecznej metody walki z negatywnymi emocjami stało się wyzwaniem życiowym. Należy do nich Gary H. Craig  inżynier, który opracował metodę wolności emocjonalnej zwaną EFT (Emotional Freedom Techniques) inaczej: psychologiczną akupresurą.

Craig poszukiwał sposobu, który dałby ludziom możliwość szybkiego i trwałego uwolnienia się od negatywnych emocji typu strach, przerażenie, panika, gniew itp. W tym celu przestudiował mnóstwo materiałów, uczestniczył w wielu kursach, wydał tysiące dolarów na różne seminaria z psychologii. Odwiedził licznych psychiatrów, psychologów i psychoterapeutów wszelkiego rodzaju. Dowiedział się wiele, ale okazało się, że nikt  nie zna takiej metody radzenia sobie z negatywnymi emocjami, która działałaby szybko i dawała trwałe rezultaty. Poznał ludzi, którzy miesiącami poddawali się jakiejś psychoterapii, chcąc pozbyć się strachu, gniewu, poczucia winy i traumatycznych wspomnień. Uświadomili mu oni, że to proces długotrwały, kosztowny i bardzo często bolesny emocjonalnie.

Jako inżynier Craig doszedł do wniosku, że jak do tej pory nauczył się bardzo wiele na temat metod psychologicznych, które po prostu nie działają. Jeśli komputer szwankuje, to trzeba go naprawić, poznać sposoby, które do tego prowadzą i po prostu wykonać zadanie. Zadał więc sobie pytanie dlaczego ludzie poddają się nieskutecznym terapiom? Odpowiedź wydała się banalna: bo nie mają nic innego do wyboru. Szukał więc dalej.

Przełom nastąpił, gdy Craig zapoznał się z odkryciami psychoterapeuty i kinezjologa dr Rogera Callahana. W latach 80-tych miał on pacjentkę, która cierpiała na hydrofobię. Nie dość, że panicznie bała się wody, to w dodatku skarżyła się na częste bóle głowy, zaburzenia żołądkowe i koszmary nocne. W jej przypadku tradycyjna psychoterapia okazała się całkowicie bezradna.

Callahan zajmował się wtedy studiami nad przebiegiem meridianów i pewnego razu, podążając za głosem intuicji, zdecydował postukać palcami pod okiem pacjentki (zakończenie meridianu żołądka). Jakież było zdziwienie obojga, gdy okazało się, że w tym samym momencie ustąpiły myśli związane z wodą. Kobieta natychmiast poszła do najbliższego basenu i zanurzyła w nim twarz. Żadnego lęku, bólu głowy, nic! Co więcej, fobia nigdy nie powróciła!

 

Technika wolności emocjonalnej

Odkrycie to skierowało dr Callahana na zupełnie nowe tory. Stwierdził mianowicie, że przyczynę negatywnych stanów emocjonalnych stanowią zaburzenia w systemie energetycznym. To one są za nie odpowiedzialne, co z kolei powoduje zaburzenia somatyczne.

Callahan na bazie tradycyjnej medycyny chińskiej opracował swą własną metodę terapeutyczną zwaną Thuoght Field Therapy. Stanowi ona system diagnozy i leczenia różnych problemów emocjonalnych opierający się na ostukiwaniu punktów meridianowych. Jednakże niebawem wyszło na jaw, że o ile fobie i podobne zaburzenia daje się usuwać od razu lub dość szybko, inne wymagają nieco odmiennego podejścia. Badacz opracował więc bardzo skomplikowany system terapii. Polegał on na stosowaniu konkretnej sekwencji ostukiwania punktów meriadianowych odmiennej dla każdego problemu. Stanowiło to ogromną barierę dalszego rozwoju tej techniki, gdyż szkolenie było niezwykle skomplikowane i drogie.

Jednak właśnie wspomniane odkrycie stanowiło podstawę techniki opracowanej przez Gary Craiga oraz innych, które opisuję w dalszej części publikacji.

Craig znalazł wreszcie to, czego szukał. Zaprosił do współpracy wielu specjalistów i w efekcie udało mu się stworzyć metodę uniwersalną, której każdy może się nauczyć i stosować ją samodzielnie, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba.

Ujmując rzecz w największym skrócie, mamy tu do czynienia z połączeniem liczącej kilka tysięcy lat wiedzy medycyny chińskiej na temat przebiegu energii w meridainach z odkryciami nauki zachodniej. To unikatowe podejście daje w efekcie możliwość szybkiego pozbycia się problemów psychicznych. Zaburzenia rozumiane są tutaj jako pewne wzorce elektromagnetyczne istniejące w ciele, które można w prosty sposób usunąć i doprowadzić do zdrowia psychicznego, a także, co bardzo ważne, fizycznego.

Medycyna zachodnia ignoruje fakt, że każda choroba ciała zaczyna się w psychice. Dzieje się tak, gdyż właśnie blokady emocjonalne odpowiadają za zaburzenia funkcjonowania organizmu. Ciało leczy się samo, jeśli tylko energia płynie bez przeszkód. Zakłócenia Gary Craig porównuje do zwarcia w układzie elektrycznym lub odwrócenia polaryzacji. Aby to zilustrować posługuje się on przykładem baterii. Jeśli włożymy je prawidłowo do jakiegokolwiek urządzenia, będzie ono działało, natomiast gdy przypadkiem odwrócimy bieguny, okaże się, że nic z tego. Tak samo jest z energią w naszym ciele. Zakłócenie jej przebiegu owocuje rozmaitymi zaburzeniami psychicznymi i fizycznymi, a ostukiwanie zakończeń meridianów pozwala na przywrócenie stanu pierwotnego.

Efekty są niekiedy wprost niesamowite: np. w ciągu kilku minut znika fobia, która dręczyła człowieka latami – dokładnie jak w opisanym wyżej przypadku pacjentki dr Callahana.

To samo dotyczy traumy wywołanej jakimiś strasznymi przeżyciami. Np. weterani wojenni, którzy nie potrafili dać sobie rady z tym, co przeżyli i co widzieli, po zastosowaniu EFT, byli w stanie po jakimś czasie wrócić do normalnego życia, a lęki i nocne koszmary odeszły w przeszłość. Podobnie ofiary gwałtów, czy innych nadużyć, także czysto psychicznych. Wprawdzie w ich przypadku praca może potrwać dłużej, ale pacjenci odczuwają zdecydowaną poprawę już w krótkim czasie. Mało tego, systematyczne i wytrwałe stosowanie EFT może doprowadzić do niezwykłych rezultatów. Zmiany mają bowiem charakter wręcz dramatyczny – np. ustąpienie stwardnienia rozsianego (SM), usprawnienie kończyn, czy kręgosłupa po wypadku, pozbycie się wieloletnich bólów w różnych miejscach ciała, bezsenności, otyłości i wielu innych dysfunkcji organizmu. Należy tu jednak zaznaczyć, że o ile zmiany w psychice pojawiają się bardzo szybko, na efekty somatyczne często trzeba poczekać dłużej. Wymagają one systematycznego stosowania techniki, co dla niektórych osób może okazać się trudne. Jeśli bowiem efektów nie widać od razu, łatwo się zniechęcić. Niepotrzebna jest przy tym wiara, gdyż EFT działa tak, jak kroplówka. Jeśli ją podłączyć do układu krwionośnego, płyn wnika w żyły i nie musimy w to wierzyć.

Omawiana metoda okazuje się skuteczna w niezliczonej liczbie przypadków. Począwszy od zwykłego zdenerwowania uwagami złośliwego szefa, po wielką traumę spowodowaną np. tragicznym wypadkiem. W ten sposób można usunąć także uzależnienia. Sam twórca metody uważa, że należy wypróbowywać ją w każdej sytuacji, stosować dosłownie na wszystko, bo jedyny negatywny skutek, jaki może wystąpić, to brak działania. Natomiast korzyści mogą się okazać nieocenione. Dzięki EFT wiele osób pozbyło się problemów psychicznych, lęków, depresji, różnych chorób, w tym nowotworów, otyłości, uzależnień i rozlicznych kłopotów życiowych.

Metoda jest bardzo prosta, można się jej stosunkowo szybko nauczyć, a po opanowaniu wszystko zabiera zaledwie kilka minut. Nie ma więc problemu, aby codziennie znaleźć czas na EFT. Każdy może to robić sam, w dowolnym miejscu i czasie (niedawno ukazało się polskie tłumaczenie podręcznika Gary Craiga). To prawdziwa wolność emocjonalna, wolność od negatywnych emocji oraz cierpienia.

Po pewnym czasie EFT zaczęto wykorzystywać także w celu przyciągania stanów pozytywnych, pokonywania przeszkód, osiągania pożądanych stanów ducha, a także sukcesów i pieniędzy. Jednym słowem trudno przecenić tę metodę, gdyż pozwala pozbyć się tego, czego nie chcemy i przyciągnąć to, czego pragniemy. Aż się wierzyć nie chce i pewnie nie uwierzy ten, kto nie spróbuje.

 

Technika akupresury Tapas Fleming

Następną metodą tego rodzaju jest TAT – Tapas Acupressure Technique opracowana przez Tapas Fleming. Tutaj także pobudza się pewne punkty akupunkturowe poprzez ich delikatny ucisk. Dzięki temu energia w ciele zaczyna płynąć bez przeszkód. W tym samym czasie należy skoncentrować się na problemie, przy czym wcale nie jest potrzebne jego dokładne rozpamiętywanie, co ma wielkie znaczenie w przypadku traum. Wystarczy myśleć o tym problemie. Kolejne kroki trwają po kilkadziesiąt sekund, a całość zabiera około kilkunastu minut, w zależności od potrzeb osoby stosującej technikę.

Tapas Fleming pierwotnie zajmowała się rozwojem osobistym, lecz po jakimś czasie zainteresowała się uzdrawianiem energetycznym. Zdobyła dyplom z akupunktury i wyspecjalizowała się w leczeniu alergii. Poszukując prostej i efektywnej metody – w 1993 stworzyła TAT, jedną najbardziej cenionych dziś w obrębie psychologii energetycznej.

Tapas Fleming posiada niezwykły dar: mianowicie wykonując zabiegi akupunktury często widzi przodków pacjenta w sytuacjach, które obecnie powodują wystąpienie alergii np. u wnuków. Wysnuła stąd wniosek, że jeśli jakaś trauma spotkała przodka, to pamięć o niej istnieje nadal, i jest zapisana w naszych komórkach, które przechowują nie tylko wydarzenia z tego życia, ale także poprzednich pokoleń. W zasadzie wydaje się to dość oczywiste, ponieważ nasze ciała powstały z komórek naszych rodziców, a ich ciała z komórek dziadków itd. Dziedziczymy po nich kolor oczu, włosów, znaki szczególne, posturę ciała. Dlaczego więc nie przeżycia? Często zdarza się przecież, że ludzie cierpią na te same choroby (niekoniecznie dziedziczne), co ich rodzice.

Technika TAT jest w stanie wymazać zmagazynowaną w komórkach traumę i przeorganizować te części nas, które zostały nią dotknięte. Tzw. pozycja TAT wraz ze skoncentrowaniem się na traumie, tworzy połączenie pomiędzy pamięcią komórek a funkcją widzenia. Ponownie oglądamy traumatyczne zdarzenia, a to, co z nimi związane, zostaje w krótkim czasie zintegrowane. Jednym słowem człowiek staje się wolny od przytłaczających wspomnień.

Kiedy przeżywamy jakieś straszne doświadczenia, wszystko odbywa się na dwóch poziomach: świadomym i nieświadomym. W tym momencie nasze ciało reaguje inaczej, tworzą się wzorce funkcjonowania na płaszczyźnie mentalnej, emocjonalnej i fizycznej. Powstają blokady energetyczne, których nie da się usunąć za pomocą żadnej psychoterapii. Po jakimś czasie stają się one przyczynami chorób fizycznych, gdyż energia nie płynie jak należy. Jedyny efektywny sposób uzdrowienia daje jednoczesne zajęcie się wszystkimi poziomami naszej psyche związanymi z konkretnym wydarzeniem.

TAT pozwala na połączenie tych poziomów i proponuje: spójrzmy na to z innej strony. Stwarza okazję do zmiany, przyjęcia innego punktu widzenia. Dzięki temu ciężar emocjonalny zostaje zdjęty, energia znowu zaczyna swobodnie płynąć, a traumatyczne wydarzenie zostaje zintegrowane i nie stanowi już odrębnej całości, która żyje własnym życiem i utrudnia funkcjonowanie. Można powiedzieć, że TAT dokonuje ponownego połączenia tych części nas, które zostały oderwane. Pojawia się spokój wewnętrzny, harmonia, odczucie ulgi oraz wiele innych zmian, które trudno w kilku zdaniach opisać.

Technika ta była stosowana w Meksyku, Wenezueli i Nikaragui, gdzie wielkie grupy ludzi po strasznej powodzi znalazły się dramatycznej sytuacji. Doskonale nadaje się także dla dzieci, które łatwo się jej uczą. Dzięki niej weterani wojny w Wietnamie byli w stanie powrócić do życia. Uratowała również wielu ludzi, którzy przeżyli różnego rodzaju katastrofy naturalne. Wszyscy oni twierdzili, że po jej zastosowaniu poziom ich stresu znacznie opadł, a niekiedy znikł całkowicie.

TAT to narzędzie niezwykłe z racji swej delikatności i łatwości stosowania. Ma i tę zaletę, że jeśli okoliczności tego wymagają, można nim pracować nawet w dużych grupach. Ci, którzy regularnie stosują omawianą technikę twierdzą, że punkty akupresurowe, które są poddawane naciskowi, stanowią bramy do świętej energii. Ludzie doświadczają ponownego wglądu w siebie, akceptacji, spokoju ducha.

 

Desensybilizacja za pomocą ruchów oczu

Ostatnią z metod zaliczanych do psychologii energetycznej jest EMDR (Eye Movement Desensitization and Reprocessing) czyli desensybilizacja za pomocą ruchów gałek ocznych. Podobnie jak pozostałe metody, pojawiła się około 20 lat temu, kiedy to dr Francine Shapiro zauważyła, że szybkie ruchy oczu redukują negatywne emocje związane z traumatycznymi wydarzeniami, takimi jak np. wypadki, gwałty oraz wszelkiego rodzaju sytuacje, które spowodowały syndrom stresu pourazowego.

Przyjmuje się, że metoda działa wprost na obszary mózgu, w których zlokalizowana jest pamięć o szokujących wydarzeniach i odwrażliwia je poprzez utworzenie nowych połączeń neuronalnych. W wyniku tego następuje przekształcenie emocjonalnych i poznawczych komponentów pamięci, co z kolei neutralizuje traumę. Człowiek oczywiście wszystko nadal pamięta, ale nie wywołuje to już takiego natłoku negatywnych emocji; staje się po prostu jednym z wielu zdarzeń w życiu.

Unikalną cechą EMDR jest stymulacja obu półkul mózgu poprzez ruchy oczu. Mogą to być także sygnały podawane do uszu, a nawet bodźce dotykowe, np. stymulacja każdej ręki z osobna (na przemian) – w połączeniu z wizualizacją traumatycznego doświadczenia. Ta naprzemienna stymulacja powoduje, że mózg nie może się zdecydować, gdyż ma do dyspozycji wydarzenie oraz moment aktualny, gdy oddziaływają na niego różne bodźce. Stosuje się nawet połączenie szybkich ruchów gałek ocznych z bodźcami słuchowymi lub dotykowymi. W efekcie pamięć traumy zostaje zneutralizowana i w przyszłości nie wywoła już emocji. W badaniach stwierdzono, że desynsybilizacja powoduje zmniejszenie częstości bicia serca, oporności skóry oraz wzrost sprawności umysłowej.

 

* * *

Mimo że wszystkie omówione tu metody są niezwykle skuteczne w porównaniu z klasyczną psychoterapią, Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne – jakże by inaczej – odcina się od nich, gdyż nie wiadomo dokładnie, na czym polegają mechanizmy, w oparciu o które działają. Nie po raz pierwszy dla nauki ważny jest nie człowiek, lecz teoria. Nie ma teorii, nie ma metody. Na szczęcie twórcy opisanych technik położyli akcent na to, aby stały się one powszechnie znane i pomagały ludziom radzić sobie ze stresem, traumą i wszelkimi kłopotami. Dzięki temu są one ogólnie dostępne (niestety na razie głównie w języku angielskim) i każdy może się ich nauczyć. Oczywiście trudniejsze problemy wymagają asysty doświadczonego terapeuty, który pokieruje klientem i wskaże na obszary, w których trzeba pracować. Jednak zazwyczaj wystarczą w tym celu trzy lub cztery sesje, a czasem tylko jedna. Zdarza się też, że klient przechodzi od problemu do problemu, gdyż jego życie stanowiło pasmo ciężkich doświadczeń. Wtedy konieczny okaże się przewodnik, który go poprowadzi, powie co i jak. Jednak po nauczeniu się wspomnianych metod (za wyjątkiem EMDR) każdy sam może pracować nad swoimi problemami. Do tej pory takiej możliwości nie było; uzależniony od psychoterapeuty klient był zdany na niego. Teraz wszystko się zmienia. Terapeuta staje się raczej przewodnikiem, udziela wskazówek, a z czasem okazuje się po prostu niepotrzebny, niekiedy bardzo szybko.

Te nowe narzędzia pracy z własną psychiką stanowią odpowiedź na coraz większe zapotrzebowanie, gdyż nasz świat pełen jest trudnych wyzwań, z którymi nie dajemy sobie rady. Watro więc nauczyć się choćby jednej z metod, aby radzić sobie z emocjami i własnym życiem.

 

 

 

 

W sprawie terapii za pomocą opisanych metod oraz ich nauki można się kontaktować z Gabinetem Psychologii Alternatywnej w Piasecznie k. Warszawy, tel. 667 036 751, www.psycho-zdrowie.pl

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin