196April2011.pdf

(4090 KB) Pobierz
651230396 UNPDF
P R A W D Y
Czasopismo chrześcijańskie · kwiecień 2011 · Nie na sprzedaż
W T y m
numerze
Mąż boleści! Oto Jego Imię!
Bóg istnieje – możemy cieszyć się życiem
Umierająca gąsiennica
Wyrzuty sumienia Larry’ego
Największe błogosławieństwo
Z I A R N O
651230396.001.png
Ziarno Prawdy
Wydawca:
Christian Aid Ministries
PO Box 360
Berlin, OH 44610 USA
Wydawane w Polsce
przez:
Międzynarodowa Misja
Anabaptystyczna
ul. Miłosza 8
05–300 Stara Niedziałka
redakcja@ziarnoprawdy.pl
www.ziarnoprawdy.pl
Komitet wykonawczy:
David Troyer | Paul Weaver
Roman B. Mullet
Komitet rewizyjny:
James Mullet | Johnny Miller
Jonas Miller | Perry Troyer
Ernest Hochstetler
Redaktor naczelny:
Alvin Mast
Zastępca redaktora
naczelnego:
James K. Nolt
Treści
Artykuł wstępny
Mąż boleści! Oto Jego Imię! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3
Nauczanie
Porady dla starszych mężczyzn i kobiet . . . . . . . . . . . . . . . 5
Bóg istnieje – możemy cieszyć się życiem . . . . . . . . . . . . . 9
Dla rodziców
Uległość . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11
Wróg. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16
Część historyczna
Do zobaczenia w Niebie (część pierwsza) . . . . . . . . . . . . . 20
Część praktyczna
Umierająca gąsienica . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23
Pszczele decyzje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25
Skład komputerowy:
Paweł Szczepanik
Gloria Miller
Korektorzy:
Michał Piekarniak
Ela Sokołowska
Dla młodzieży
Czy słyszałeś? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26
Ujarzmiony. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28
Kącik dla dzieci
Wyrzuty sumienia Larry’ego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29
Największe błogosławieństwo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31
Zdjęcie na okładce:
© iStockphoto.com
Fragment książki
Cierpienie miłości (część pierwsza) . . . . . . . . . . . . . . . . . 33
Czasopismo jest bezpłatne.
Dobrowolne oiary można wpłacać
na nasze konto:
Fundacja „Dziedzictwo”
ING Bank Śląski nr:
Poezja
Dziękuję Ci Ojcze! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43
91 1050 1894 1000 0022 9084 2752
© 2011 Całość niniejszej
publikacji ani żadna jej część
nie może być reprodukowana
bez pisemnej zgody
Christian Aid Ministries.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ostatnia strona
Codzienne skarby duchowe. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44
Spis
651230396.002.png
A rtykuł
„Najmilsi, od dawna już pragnąłem bardzo
napisać do was coś o naszym wspólnym
zbawieniu, teraz zaś odczuwam potrzebę
zwrócenia się do was, aby was zachęcić do
walki o wiarę przekazaną raz na zawsze
świętym.” List Judy 1,3
wstępny
Mąż boleści! Oto Jego Imię! —James K. Nolt
„Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż bo-
leści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim
się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy
Go za nic. Lecz On się obarczył naszym cierpie-
niem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za
skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdep-
tanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chło-
sta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze
zdrowie. Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy
z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił
na Niego winy nas wszystkich” (Iz 53,3–6).
Czysto ludzkim zachowaniem jest obrona.
Bronimy się nawet wtedy, gdy jesteśmy słusznie
oskarżani o popełnienie złych czynów. Ale Mąż
Boleści cierpliwie znosił wszystkie fałszywe oskar-
żenia wnoszone przeciwko Niemu.
„Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze
strony grzeszników taką wielką wycierpiał wro-
gość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani
na duchu” (Hbr. 12,3).
Kiedy usługiwał bezbożnikom, ludzie z tłu-
mu mówili: „przyjaciel celników i grzeszników”
(Mt. 11,19b).
Kiedy Mąż Boleści okazywał miłość i dobroć,
uzdrawiając swych przyjaciół, był wyśmiewany
i oskarżany.
Ale Jezus nie wyglądał na wystraszonego. Po-
prosił, aby mężczyzna z uschniętą ręką stanął
obok Niego i na forum zadał pytanie: „Czy wol-
no w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić;
życie ocalić czy zniszczyć?”.
„Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go,
czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do
oskarżenia Go” (Łk 6,7).
Po czym uzdrowił rękę mężczyzny. Kiedy
Jezus wskrzesił z martwych córeczkę przełożo-
nego synagogi, „ludzie wyśmiewali się z Niego”
(Mt. 9,24b). Jezus mógł zadrwić z nich i odwró-
cić całą tę sytuację w „Objawię nastawienie serca
Żaden inny opis proroczy cierpiącego Syna Bo-
żego nie jest bardziej bolesny a jednocześnie pięk-
niejszy niż ten z 53 rozdziału Izajasza. W opisie
tym, Izajasz używa rzadkiego, a jednocześnie pro-
wokującego opisu, mającego wkrótce przyjść Me-
sjasza: Mąż Boleści. Jezus Chrystus, Syn Boga,
mógł przyjść jako Mąż Mocy albo Mąż Zemsty,
odnosząc zwycięstwo oraz zdobywając wysokie
stanowisko
i pozycję na ziemi. Ale On przyszedł jako Mąż
Boleści i żył jako Mąż Boleści. Imię to bardzo pa-
suje do Jezusa Chrystusa, ponieważ żyjąc na zie-
mi doświadczył tak wielu boleści i cierpień. Usłu-
giwał również wielu grzesznikom i ludziom cier-
piącym, zarówno wtedy, gdy żył na ziemi, jak
i dzisiaj.
„Nagrodą za pokorę i sprawiedliwość jest bogactwo, szacunek i życie.” (Przysłów 22,4). 3
651230396.003.png
waszego”, jednak Jezus w pokoju dokonał cudu.
Tak samo dzisiaj, Syn Boleści jest gotowy, aby po-
mazać nas Swym uzdrawiającym balsamem, po-
mimo drwiących i sceptycznych ludzi wokół nas.
„Jezus zapłakał” (J 11,35).
Ten werset jest krótki, jednakże bardzo głębo-
ki. Mąż Boleści zapłakał przy grobie Łazarza. Je-
zus otoczony przez śmierć i żałobę, użalił się nad
ludźmi. Zapłakał nad ludźmi, ich zimnymi serca-
mi i nad tym, iż Jego ludzie odrzucają zbawienie.
„O! Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proro-
ków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są po-
słani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci,
jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieli-
ście!” (Łk. 13,34). „Przyszedł do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli” (J 1,11).
I tak samo dzisiaj Jezus płacze, kiedy widzi
niewierzących, którzy odrzucają Jego zbawienie
i wierzących, którzy tak łatwo wracają na złe dro-
gi i stają się letnimi.
W Ogrodzie Getsemane, Mąż Boleści modlił
się pełen bólu, aby przygotować się do śmierci za
grzechy świata. Powiedział swoim uczniom:
„Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostań-
cie tu i czuwajcie ze Mną! I odszedłszy nieco da-
lej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: ‘Oj-
cze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie
ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty.’
(Mt. 26,38b–39). Kiedy uczniowie usnęli, „jesz-
cze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste kro-
ple krwi, sączące się na ziemię.” (Łk 22,44b)
Jego wezwanie dotyczy nas również dzisiaj:
„Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze
Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli
pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe”
(Mt 26,40b–41).
Przed Jego straszną śmiercią krzyżową, Jezus
Chrystus doświadczył duchowego cierpienia –
został odrzucony i pogardzony. Jezus uświado-
mił swoich uczniów, iż On „Syn Człowieczy musi
wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez star-
szyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; bę-
dzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”
(Łk 9,22).
Ale najgorszym dla Jezusa musiało być
to, że Jego właśni uczniowie się Go zaparli.
Im bardziej kogoś kochamy, tym większy odczu-
wamy ból odrzucenia. Chrystus zainwestował tak
wiele miłości i cierpliwości w swoich uczniów,
a także oni odrzucili Męża Boleści.
„Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i ucie-
kli” (Mt 26,56b). „Lecz on począł się zaklinać
i przysięgać: Nie znam tego człowieka, o którym
mówicie” (Mk 14,71). Jak często my wypieramy
się Go w mniej lub bardziej widoczny sposób?
Mąż Boleści współczuł innym, nawet wówczas,
gdy sam był okrutnie biczowany i szedł drogą
krzyżową na miejsce ukrzyżowania. Jezus zwrócił
się do grupy ludzi, którzy szli za Nim:
„Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: Cór-
ki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płacz-
cie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!”
(Łk 23,28). Mąż Boleści mógł zwołać 12 legio-
nów aniołów, aby zabrały Go z krzyża, ale nie
uczynił tego (patrz Mt 26,53). Jezus pełen miło-
sierdzia rozciągnął swe przebaczenie nawet na po-
kutującego łotra, który cierpiał razem z Nim na
krzyżu „Jeszcze dziś będziesz ze mną w raju” (Łk
23,43).
Syn Boleści nie był użalającym się nad sobą pe-
symistą. Miał w swoim życiu jasno postawiony
cel – wieczność. Wiedział skąd przyszedł i dokąd
zmierza. Był On „ kamieniem, który odrzucili bu-
downiczowie, stał się głowicą węgła” (1 P. 2,7).
Zdecydował się umrzeć, ponieważ chciał odkupić
nas od naszych grzechów i podarować nam życie
wieczne. On jest dzisiaj naszą inspiracją:
„Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze prze-
wodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości,
którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie ba-
cząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu
Boga” (Hbr 12,2).
Autor tekstów pieśni Philip Paul Bliss wyjaśnia,
„‘Mąż Boleści! ’ Cóż za imię dla Syna Boga, który
przyszedł na ziemię; Przyprowadził grzeszników
do opamiętania! Alleluja! Cóż za Zbawca!”.
Mąż Boleści nie jest tylko teorią religijną. On
może być naszym osobistym Panem i Zbawicie-
lem. Wielbię Boga za to, że dał mi zbawienie. On
ciąg dalszy na str. 10
4 Ziarno Prawdy • kwiecień 2011
„Przeto, bracia, nie dajcie się zachwiać,
trzymajcie się mocno pouczeń,
które przekazaliśmy wam bądź ustnie,
bądź za pośrednictwem naszego listu.”
2 Tesaloniczan 2,15
N auczaNie
P o r a d y d l a
Starszych mężczyzn i kobiet
Studium Listu do Tytusa 2:1 – 4a
—Harold S. Martin
List Apostoła Pawła do Tytusa posiada jedy-
nie czterdzieści sześć wersetów, lecz jest w nim
zawartych wiele przestróg dla nas. Tytus był
greckim wierzącym, który na wiarę do Chry-
stusa przeszedł z pogaństwa i został pozosta-
wiony na Krecie, aby rozwiązać niektóre pro-
blemy wśród miejscowych wierzących. Apo-
stoł Paweł napisał list do Tytusa przekazując
w nim instrukcje dla ludzi w kościele z róż-
nych grup wiekowych, podkreślając potrzebę
prowadzenia czystego i pobożnego życia.
W drugim rozdziale podaje porady dla
chrześcijan w różnych przedziałach wieko-
wych. W tym artykule przyjrzymy się pora-
dom dla starszych wierzących w kościele. To
są lekcje dla dziadków i babć, chociaż młodsi
także mogą z nich skorzystać.
Każdy chce żyć długo, ale nikt nie chce być
stary. To słowo „stary” dla wielu ma pejora-
tywny wydźwięk, dlatego będziemy mówić
o seniorach, emerytach i ludziach złotego wie-
ku. Nikt ze starszych nie idzie „do domu star-
ców”. Idziemy do „domów opieki”, „domów
spokojnego odpoczynku” i do „wspólnot dla
emerytów”.
Zdrowa doktryna (Tt 2,1) w pełni zgadza
się z nieskalanym Słowem Bożym. Ci, którzy
nauczają „zdrowych doktryn”, dają pełen prze-
kaz, wykładając wszystkie części Słowa Boże-
go, pozwalając, aby wióry spadały gdzie po-
padnie.
1. Rady dla starszych braci
(Tt 2,1–2)
Wiele zawdzięczamy starszym ludziom w ko-
ściele. Zwykle myślimy, że gdy kobiety i męż-
czyźni się zestarzeją, automatycznie będą miły-
mi osobami. Doświadczyłem, że niekoniecznie
jest to prawdą.
Pośród starszych osób jest wielu nieczułych
i zgorzkniałych ludzi. Niektórzy marudzą, są
zirytowani i cyniczni. Jeśli zamierzamy być ła-
godni, wdzięczni i mili w starszym wieku, mu-
simy praktykować takie łagodne, pełne cnót za-
chowania w naszych młodych latach. Nie stanie-
my się mili automatycznie, gdy osiągniemy wiek
sześćdziesięciu pięciu lat. Pobożni, mili i dobrzy
staruszkowie są tacy, ponieważ wypracowali ta-
kie cnoty za młodu.
W liście do Tytusa 2,2–3 mamy instrukcje dla
„Nagrodą za pokorę i sprawiedliwość jest bogactwo, szacunek i życie.” (Przysłów 22,4). 5
651230396.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin