Duddziom Rinpocze - Dzogczen.pdf

(339 KB) Pobierz
Duddziom Rinpocze - Dzogczen
Duddziom Rinpocze - Dzogczen
PORADY DO MEDYTACJI
Ponieważ wszystko powstaje z umysłu, co stanowi podstawową przyczynę całego
doświadczenia, czy to „dobrego” czy „złego”, najbardziej niezbędną ze wszystkich rzeczy jest
pracowanie ze swoim własnym umysłem, tak aby nie pozwolić mu na błądzenie i aby nie
zagubić się w jego wędrówkach. Odetnij jego niepotrzebne powikłane konstrukcje i wytwory,
które wprowadzają pomieszanie. Stłum problem w zarodku, że tak powiem.
Pozwól sobie na rozluźnienie i poczuj pewną przestronność, pozwalając umysłowi aby osadził
się naturalnie. Ciało powinno być nieruchome, zachowaj milczenie a oddech niech będzie taki
jaki jest, płynący swobodnie. Jest w tym uczucie puszczenia, odsłonięcia, pozostawienia.
Jak czujesz się w tym rozluźnieniu? Powinieneś być jak ktoś po dniu naprawdę ciężkiej pracy,
wyczerpany i spokojnie zadowolony, a twój umysł znajduje satysfakcję w odpoczynku. Coś
osadza się na poziomie jelit i gdy czujesz jak to spoczywa w twoich jelitach, zaczynasz
doświadczać lekkości. Jest tak jakbyś się rozpuszczał.
Umysł jest tak nieobliczalny – nic nie ogranicza fantastycznych i subtelnych wytworów, które
powstają w nim, jego nastrojów; on może poprowadzić cię poza wszelkie granice. Lecz
nawet pośród natłoku myśli, jeśli będziesz po prostu świadomy umysłu, utrzymując ciało
nieruchomo i w ciszy, pozwalając umysłowi być takim jaki jest, wtedy naturalnie i stopniowo
uspokoi się sam z siebie i jego pobudzenie ustanie.
Nawet gdy twój umysł szumi i chytrze tobą manewruje, jest skrajnie szalony i
rozdyskutowany, jeśli utrzymując świadomość pozwolisz temu dziać się, on sam się uspokoi i
stopniowo wejdzie w rozbrzmiewającą ciszę – czysty, pusty i spokojny.
To jest świetlisty, czysty aspekt umysłu, twoja podstawowa natura; więc pozostaw to tak i po
prostu trwaj w tym spokojnym stanie. Dopóki świadomość nie zostanie rozwinięta i
wzmocniona, nasza podstawowa natura jest jak dziecko na polu walki powstających myśli;
spokój nie trwa długo; wciąż powstają myśli lub zmiany, jak fale na oceanie. Gdy to się
dzieje, bądź po prostu świadomy tego, rozpoznaj to. Nie utrzymuj uczucia, że tej myśli nie
1 / 17
653738591.004.png
 
Duddziom Rinpocze - Dzogczen
powinno być – niech ona wprawia cię w zakłopotanie lub niech sprawia, że będziesz czuł się
niepewnie w swojej medytacji; ale jakakolwiek zmiana wydarza się, spokojnie trwaj i
pozostaw ją w swoim własnym powstawaniu. W obliczu tego rozpoznania, pozwól temu być
a to rozpuści się, wyzwoli się bez wysiłku.
Jeśli, na przykład, próbujesz zatrzymać lub wymanipulować tą zmianę, z tego powodu
powstanie więcej myśli – wywoła to większe zakłócenie i samo stanie się podmiotem
złudzenia: zanim się zorientujesz, jesteś rozproszony. Wystarczy zwykłe rozpoznanie
zmiany. Bądź po prostu świadomy powstających myśli, nie podążaj za nimi ani nie
przeciwdziałaj im.
Pozostawaj spokojny w ten sposób. Niepokój i pobudzenie są uspokajane tym sposobem i
głębokie uczucie wytchnienia (grace) pojawia się gdy umysł łagodnie spoczywa w swojej
naturze.
Gdy wciąż medytujesz w ten sposób i przyswajasz sobie, wzmacniasz tą praktykę, możesz
doświadczyć pewnej fizycznej lub mentalnej ekstazy, klarowności lub jasności pomiędzy
wieloma doświadczeniami, które powstają i jest to oznaka, że medytacja była praktykowana
właściwie. I znowu, nie chwytaj się tego doświadczenia ani nie trzymaj się go, lecz pozwól mu
być a ono cię zainspiruje i pomoże ci.
Możesz także doświadczyć mętnego, półświadomego dryfującego stanu, tak jakbyś miał
kaptur na głowie – pewnego rodzaju sennego otępienia. Jest to coś takiego jak bezruch,
mianowicie stagnacja, zamazana obojętna ślepota. Jak wydostajesz się z tego stanu?
Pobudź się, wyprostuj plecy, wypchnij nieświeże powietrze z płuc i skieruj swoją świadomość
w czystą przestrzeń po to by sprowadzić świeżość. Jeśli pozostaniesz w tym ospałym stanie
nie będziesz się rozwijać, tak więc gdy pojawia się to zahamowanie, usuwaj je raz za razem.
Ważne jest rozwijanie czujności, pozostawanie wrażliwie przytomnym.
Tak więc, jasna świadomość medytacyjna jest rozpoznawaniem zarówno bezruchu jak i
zmiany a niezmącona czystość spokojnego trwania jest naszą podstawową inteligencją.
Praktykuj to, gdyż jedynie poprzez rzeczywiste robienie tego, doświadczysz
urzeczywistnienia lub zaczniesz zmieniać się.
Pogląd w działaniu
2 / 17
653738591.005.png
 
Duddziom Rinpocze - Dzogczen
W czasie medytacji nasz umysł, harmonijnie osadzony w swój własny naturalny sposób, jest
jak spokojna woda, niezmącona falami ani wiatrem, a gdy w tym spokoju pojawia się jakaś
myśl lub zmiana, ona formuje się, jak fala na oceanie, i z powrotem znika w nim.
Pozostawiona naturalnie, rozpuszcza się naturalnie. Jakikolwiek niepokój wybuchnie w
umyśle, jeśli pozwolisz mu być on wyczerpie się na swój własny sposób, wyzwoli się sam; i
tak dochodzisz poprzez medytację do spostrzeżenia, że cokolwiek pojawia się nie jest
czymś innym niż samoukazywaniem się lub projekcją umysłu.
Gdy utrzymujemy perspektywę tego poglądu w aktywnościach i zdarzeniach codziennego
życia, wówczas chwyt dualistycznego postrzegania świata jako stałej, trwałej i namacalnej
rzeczywistości (co jest główną przyczyną naszych problemów) zaczyna rozluźniać się i
rozpuszczać. Umysł jest jak wiatr. Przychodzi i odchodzi, poprzez wzrastającą pewność w
tym poglądzie zaczynamy doceniać humor sytuacji. Rzeczy zaczynają wydawać się nieco
nierealne; przywiązanie i znaczenie, które przypisujemy zdarzeniom zaczyna wydawać się
zabawne, lub przynajmniej podchodzimy do nich z lekkim sercem.
W ten sposób rozwijamy zdolność do rozpuszczania percepcji poprzez utrzymywanie płynącej
świadomości medytacji w codziennym życiu, widząc wszystko jako samoukazującą się grę
umysłu. A bezpośrednio po siedzącej medytacji ciągłość tej świadomości wspomagamy,
robiąc to co musimy zrobić, spokojnie i cicho, z prostotą i bez niepokoju.
Tak więc w pewnym sensie wszystko jest jak sen, iluzoryczne, ale mimo to, zabawne, idziemy
dalej, robiąc różne rzeczy. Jeśli np. spacerujesz, idź bez niepotrzebnej powagi lub
samoświadomości lecz z lekkim sercem zmierzaj ku otwartej przestrzeni takości, prawdy.
Gdy siedzisz, bądź twierdzą prawdy, tego co jest. Gdy jesz, wprowadzaj negatywności i
złudzenia w brzuch pustki, rozpuszczając je w przestrzeń; gdy oddajesz mocz, wyobrażaj
sobie, że wszystkie twoje zaciemnienia i zablokowania są oczyszczane i usuwane.
Przekazałem wam esencję praktyki w paru słowach, ale musicie zrozumieć, że dopóki
widzimy świat w dualistyczny sposób, dopóki nie będziemy rzeczywiście wolni od
przywiązania i negatywności i nie rozpuścimy całego naszego zewnętrznego postrzegania w
czystość pustej natury umysłu, wciąż tkwimy we względnym świecie „dobra” i „zła”,
„pozytywnych” i „negatywnych” działań, i musimy szanować te prawa i być uważni i
odpowiedzialni za nasze czyny.
Po medytacji
3 / 17
653738591.001.png
 
Duddziom Rinpocze - Dzogczen
Po formalnej siedzącej medytacji, utrzymujcie we wszystkich codziennych aktywnościach tę
jasną przestrzenną świadomość, a ona stopniowo wzmocni się i wzrośnie wewnętrzna
pewność.
Wstań spokojnie z medytacji: nie zrywaj się natychmiast ani nie biegaj tu i tam, ale cokolwiek
robisz, utrzymuj lekkie odczucie godności i równowagi, i rób to co masz do zrobienia ze
spokojem i z rozluźnieniem ciała i umysłu. Utrzymuj świadomość lekko skoncentrowaną i nie
pozwól rozproszyć się swojej uwadze. Niech ta wspaniała nić uważności i świadomości cały
czas po prostu płynie.
Czy idziesz, siedzisz, jesz czy kładziesz się spać, utrzymuj uczucie spokoju i przytomności
umysłu. W stosunku do innych ludzi bądź uczciwy, łagodny i bezpośredni; ogólnie, bądź miły
na swój sposób i nie dawaj ponosić się rozmowom i plotkowaniu.
W istocie, cokolwiek robisz, rób to w zgodzie z Dharmą, która jest drogą uspokojenia umysłu i
opanowania negatywności.
MEDYTACJA I SPOKÓJ
My ludzie składamy się z ciała, mowy i umysłu, ale to nasz umysł jest tym co nazywamy
„Królem który Spełnia Wszystko” – „Kundże Gjalpo”, który panuje nad ciałem i mową i kieruje
nimi. Twórcą szczęścia jest umysł i twórcą cierpienia jest także umysł.
Jak powstaje szczęście? Gdy będziemy obserwowali swój umysł i uważnie pozostawimy go w
stanie spokoju, wówczas pojawi się szczęście.
Jak powstaje cierpienie? Ponieważ pragnienia umysłu są nienasycone, gdy on pożąda
przedmiotów pragnienia, powoduje to powstanie wszelkiego rodzaju zakłócających emocji,
takich jak gniew i agresja, które z kolei wzbudzają chmarę negatywnych myśli. Wpędza nas
to we wszelkiego rodzaju nie kończącą się aktywność, która w całości wplątana jest w
negatywne działania, w ten sposób stwarzając negatywną karmę. Skutkiem tego, umysł i
ciało schwytane są w niemożliwe do umknięcia więzienie nie uśmierzonego cierpienia. Aż do
4 / 17
653738591.002.png
 
Duddziom Rinpocze - Dzogczen
chwili śmierci, nie ma końca tego cierpienia i wyczerpującego, uciążliwego trudu umysłu.
Gdyby śmierć była całkowitym końcem tego, to byłoby cudowne; jednak, faktycznie, umiera
tylko nasze ciało a nie umysł. I to czym umysł zajmuje się w tym życiu – wszystkimi tymi
negatywnymi i niepomyślnymi działaniami – jest tym za czym będziemy musieli podążać w
następnym życiu, doświadczając konsekwencji, które odpowiadają temu dokładnie.
Zatem, w tym życiu i w następnym będziemy odkrywali, że działania pozytywne i negatywne,
szczęście i cierpienie, wszystkie zależą od umysłu. To co musimy zrobić to zawrócić umysł i
zebrać go w sobie. Ponieważ, jeśli spojrzymy na nasz umyśl, zobaczymy że jest tak
zwariowany i tak powikłany jak szaleniec; rzeczy o których nie sądzimy, że moglibyśmy
kiedykolwiek pomyśleć, pomyślimy dziewięć razy! Wtedy zrozumiemy, że umysł jest
odpowiedzialny także za to szaleństwo i że musimy go zawrócić i sprowadzić z powrotem do
siebie; gdyż to na czym musimy się skupić to aktywność, która uspokaja i stabilizuje umysł.
Bez wprowadzenia do umysłu pewnego rodzaju ciszy, swobody i rozluźnienia, i bez
stosowania sposobów sprowadzających spokój i szczęście – lub przynajmniej myślenia o
zrobieniu tego – moglibyśmy posiadać bogactwo tak ogromne jak Góra Sumeru, potężne jak
ocean, a jednak wciąż nie bylibyśmy zadowoleni. Gdyż jeśli będziemy mieli coś, to będzie
istniało cierpienie posiadania a jeśli nie będziemy mieli czegoś, to będzie istniało cierpienie
nie posiadania. Jeśli zaczniemy coś, będzie istniało cierpienie niemożności skończenia tego.
Chociaż cierpienie może ukazać się nam jako szczęście, samą jego istotą jest zawsze
cierpienie. Tak więc zdecyduj się i bądź pewien, że główną przyczyną tego wszystkiego jest
umysł.
Moglibyśmy zapytać: zatem, jaki jest ten umysł? Gdybyśmy mieli zbadać go dokładnie,
odkrylibyśmy, że nie ma on żadnej formy, na którą można by patrzeć, żadnego dźwięku do
usłyszenia – on jest jak wiatr. Niespodziewanie myśl powstaje i tak samo niespodziewanie
znika. Oprócz tego nie ma niczego innego.
Z tego pustego umysłu powstaje pusta myśl, jednak zamiast zostawić ją tak jak ona jest,
próbujemy uchwycić tę myśl, poprzez wzbudzenie następnej. Pierwsza myśl daje pracę
drugiej myśli tak aby uchwycić myśl... itd. bez końca. Gdy w ten sposób jedna myśl zatrudnia
drugą myśl, stwarza to iluzję i rozproszenie i sprawia, że w naszej głowie wiruje. Tak więc
powinniśmy zrozumieć to: w jaki sposób stwarzamy nieskończony łańcuch myśli i bezustannej
aktywności, i że wszystko to jest całkowicie bezcelowe. Jeśli ścigamy myśl, to nigdy nie
będziemy mogli jej uchwycić. Więc zamiast tego, niech sam umysł wgląda w umysł. Gdy
umysł rzeczywiście obserwuje umysł, zauważymy, że świadomość która patrzy i
obserwowany umysł nie mogą być oddzielone ani odróżnione.
5 / 17
653738591.003.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin