WILLIAM BLAKE(zbiór wierszy)
Mroczny hymn...Na nocnym niebie chmury się kłębią.Noc mnie ogarnia, pieści swą głębią.Podmuchy wiatru liśćmi targają,szeleszczą, huczą, zawodzą, grają...Chłód mnie przenika do szpiku kości...Ciemność rozgrzewa - kocham Ciemności...
Na horyzoncie widać tańczącerozbłyski burzę obwieszczające.W nich aura strachu i moc miłości...Energia cierpień, czar namiętności...Północ minęła już bez wątpienia...W przestrzeń kosmiczną, Twego imienia
dzwięk się unosi... Miedzy gwiazdamimknie bym mógł w końcu złączyć się z Wami...
Ma mroczna dusza metamorfuje-Odczuwam rozkosz, cierpienie czuję...Tańczyłem z życiem, uczyłem dzieci...Teraz odchodzę w objęcia śmierci...Życie dać śmierci - to jest pokusa,w krwawych pieszczotach tchnąć w Sukkubusa...
Wszystko! by złączyć się z zaświatami,by tam się wreszcie zjednoczyć z Wami...
Natura wyje - świat w dysharmoniiW rytm grzmotów wznoszę mroczny hymn do Nich...Wyście bogami... Wyście diabłami...Nas checie dobrych, lecz Wy źli sami!!!Grzmot mnie porywa, lecę do góry.Ja - czarny piorun, przebijam chmury...
Mknie moja dusza między światamiw stronę Syriuszy spotkać się z Wami...
Głos Demona Stróża
Chcecie poznać Prawdę? Istotę wszechświata?Czy tym światem rządzi Bóg, człowiek czy Szatan?Ja wam mówie - człowiek, w to głęboko wierzę...Pytam tylko: człowiek-bóg czy czlowiek-zwierze?"I ujrzałem Bestię z morza wychodzącą..."Ona jest zewnętrzną czy wewnętrzną Mocą?Czlowiek ciągle błądzi... wciąż tkwi w zaślepieniuprzy rozstaju myśli, w swej niewiedzy cieniu...
Dążcie jednak stale w wrót poznania stronę,za którymi włożą wam wiedzy koronę!Tu zostaną tylko Pałace Żałoby,zbiorowe mogiły, sarkofagi, groby...
Wizje znad przepaściCzęść I
* * *Miliardy gwiazd - latarnie na czarnym oceanie nocnego nieba...One widzą kazdy nasz ruch...* * *
mój pusty śmiech...stoję na skarpie ponad przepaściąa w dole cały świat:
ludzie i ich sprawycierpienia, zabawy...
wszystko pusty śmiech!
mój gorzki płacz...drżała przepaść od cierpień ludzkościi w krwi tonął świat:
ludzie i ich wojny,naród bogobojny...
wszystko gorzki płacz!wszystko pusty śmiech!znajdź łoże na orgazm,znajdź sposób na śmierc...
Część II
...W dole przepaści morze krwi szumia ludzkość się w nim zatopiłaktoś wrzeszczał... ktoś płakał...ktoś o litość błagał...
splunąłem z pogardą w tę topiel kipiącątym dokańczając dzieło zniszczeniabłysk nuklearny wszystko oślepił...
koniec skończony,świata już nie ma
czerwone fale biją o skałySłyszysz jak pięknie morze krwi szumi?
Po Drugiej Stronie...
...i jestem teraz tu......(nie ja - raczej mój Duch)......i widzę teraz rzeczy,którym "rozsądek" przeczy......me ciało gdzieś na Ziemii,pośród świateł i cieni,wśród bólu i radości......teraz już tylko kości...
* * *
..."czeka mnie potępienie?życie wieczne? zbawienie?"..."czy słyszę śpiewy świętych?czy też wrzaski przeklętych?"...ta cisza jest tak głośna......tak głośna bo nieznośna......słychać w niej bicie dzwonów,wichry Armageddonu...
...wtem ciche szepty, trzaski,przywołujące wrzaski......dokoła mroczne twarze,krwią skropione ołtarze......chłodem mnie Zło przeszywaPan Przyjemnosci wzywa......trwa orgia krwii i żądzyw niej ja zostać pragnący...
...światłość, chóralne śpiewy...rozpacz aniołów, krzewyz nienawiści spaliło,której powodem miłość...Dobro mnie ciepłem grzejePan smutno do mnie śmieje......trwa edeńska miłościuczta - ja jednym z gości...
RefleksjaGdy się w swych myśli pogrążam otchłani,Widzę jak wszyscy żałośni kapłaniSzerząc (nie)święte (pół)prawdy swej wiaryZ ludzi chcą zrobić bezbronne ofiary.Wtedy mam pewność, że z bezdennej czerniVEXILLA REGIS PRODEUNT INFERNI...
Gdzieś dwa narody w walkach niekończącychWciąż się mordują z przyczyn wkurwiającychJedni się drugim pokazać starająJak swą religię głęboko wyznająJednakże wcale nie są Bogu wierni...VEXILLA REGIS PRODEUNT INFERNI...
Życie istoty zwanej człowiekiem
Idę ulicą... patrzę na ludzi-zmęczone twarze, puste spojrzenia...Każdy pogonią za czymś się trudzi.
Wszystko powtarza się do znudzenia:jedzenie, picie i wydalanie,oddychanie, sen i rozmnażanie.
Do szczęścia, życia, tego im trzeba.W niedzielę kościół - bilet do nieba...Dla innych siła, piękno się liczy...
...A dla mnie takie życie jest Niczym!
Zmysłowość
Leżymy nadzy obok siebie...Lewitujemy pośród ciszyw której nasze oddechy niczym morskie fale rozbijają się o uderzenianaszych serc...
...a ciemność nas zalewarozrywana płomieniami żądzy naszych źrenicbędących gwiazdamiw najwspanialszych konstelacjachwszechświata miłośći...
...a jego próżniawypełniana aromatyczną atmosferą zapachównaszych ciałktore to zapachy wirują niczym motyle na polanienaszego łoża...
...a na jego terytorium jedynym językiemjest dotyk...
...a słodycz twych gorących ust gasi me pragnienie...
...i tak przez pryzmat pięciu zmysłów dane jest nam odczuwaćtę cząstkę nieskończoności...
...i oto druzgocząc Ładkreujemy Chaos...popadamy w niebyt...
w to miejsce gdzieNigdzie jest Wszędziegdzie "Miłość jest Prawem"gdzie zawsze nim będzie...
Na kamienistej glebie serca mego...
(Sonet I)
Na kamienistej glebie serca megoWzrasta powoli drzewo czarnolistne,Wzrasta wydając kwiaty nienawistne,Wzrasta drwiąc śmiało z żywiołu każdego.
Latorośl mroku metafizycznego...Kwiaty chce zmienić na owoce krwiste,A moje serce w jezioro ogniste -Jezioro Piekła majestatycznego.
A jednak w środku, gdzieś skryty głębokoJest skrawek nieba błękitem błyszczącyNa nim się dumnie wznosi czarne Oko
Znak dobra, ciepła w zaćmieniu trwającychI gdy się ono otworzy szerokoDrzewo w kolorach skąpie się tańczących...
mal_7aga