10. Herkules ( Legendarny podróżnik ) - Niech zapanuje światłość.txt

(24 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:01:/W POPRZEDNICH ODCINKACH:
00:00:04:Chyba wrócę do Grecji.
00:00:06:Ale po tym wszystkim co zaszło,|nie wiem czy poczuję się jak w domu.
00:00:11:Więc zostań tu ze mnš.
00:00:13:Moglibymy tutaj stworzyć|nasz wspólny dom.
00:00:30:- Kto to zrobił?|- Jest spoza tego wiata.
00:00:33:To wcielenie zła,|postać ciemnoci.
00:00:36:Dahok.
00:00:41:Herkulesie.
00:00:44:Nie wiem skšd przylazłe Dahok,|ale długo tu nie zabawisz.
00:00:48:Możesz mieć jego ciało,|ale nie jeste Iolausem.
00:00:51:Padnij!
00:01:03:Wiedziałem, że nie|mógłby mnie zabić.
00:01:06:Wcišż trzymasz się tego|co było, ale czas dorosnšć.
00:01:10:Nadchodzš nowe czasy|dla Grecji, kolego.
00:01:13:On zmierza do Grecji.
00:01:15:Więc na co jeszcze czekamy?|Zróbmy jakš rozrubę.
00:01:22:Zatem w porzšdku.|Razem pokonamy Dahoka.
00:01:26:Albo zginiemy próbujšc.
00:02:26:Powrócił.
00:02:35:Patrzcie! W końcu co złapałam.
00:02:48:Możecie sobie zatrzymać ten głupi|patyk, wy żałosne ryby!
00:03:01:Mała wskazówka. Powinna zarzucić|samš linkę, a nie całš wędkę.
00:03:05:Wtedy łatwiej co złowić.
00:03:08:Gdyby bogowie chcieli aby ludzie|żyli na morzu, daliby im skrzela.
00:03:12:Nie zniosę kolejnego dnia|na tym bujanym koniku.
00:03:16:Cóż, bo widzisz...
00:03:20:To pomoże ci zabić nadmiar czasu.
00:03:27:Uwielbiam mężczyzn, którzy wiedzš|jak zakręcić dziewczynš.
00:03:35:Morrigan, nie chcę aby le mnie zrozumiała,
00:03:37:ponieważ jeste najlepszš rzeczš,|jaka mi się przytrafiła, ale...
00:03:40:Cudownie.
00:03:42:Brzmi jak preludium do kopa w tyłek.
00:03:49:No, nie.
00:03:52:To w ogóle nie o to chodzi.
00:03:57:Dahok jest całe mile przed nami
00:04:00:i nie wiem czy cokolwiek zostanie|z Grecji gdy już przybędziemy.
00:04:05:Usiłuję powiedzieć, że musimy|być gotowi na wszystko.
00:04:08:I nic na to nie poradzę, ale zastanawiam|się czy wybralimy dobry moment.
00:04:12:Dlaczego mylisz, że cokolwiek wybralimy?
00:04:15:Ja nie zakładałam,|że co do ciebie poczuję.
00:04:18:Pomimo to, poczułam.|Ale masz rację, Herkulesie.
00:04:21:Mamy teraz ważniejsze rzeczy na głowie,|zanim nazwiemy to nasze uczucie.
00:04:27:Jeli jest wystarczajšco|silne, to przetrwa.
00:04:42:Dzień dobry.|Dobrze spała?
00:04:44:A jak mylisz?
00:04:47:- Dobra.|- Urocza dziewczyna.
00:04:50:Posiada grację i urok topora.
00:04:54:I wiele innych wspaniałych cech.
00:04:56:Domylam się.|Dahok doprowadził jš do szaleństwa.
00:05:00:Skšd możemy mieć pewnoć,|że jest taka sama jak niegdy?
00:05:03:Może już nigdy nie będzie.
00:05:05:Jednak wcišż powierzyłbym jej życie.
00:05:27:Czyż nie jest to miła niespodzianka?
00:05:30:Tak, trochę nawet zbyt miła.
00:05:32:To nie ma żadnego sensu.
00:05:34:/Witajcie przyjaciele!|Dołšczcie do nas.
00:05:40:Nasze domy sš zawsze|otwarte dla obcych.
00:05:42:- A cóż to za okazja?|- To poczštek nowej ery.
00:05:45:Panowanie bogów z Olimpu|dobiegło końca 
00:05:48:i wspaniała wiatłoć|zawitała na ziemi.
00:05:50:- Chwila. Bogów nie ma?|- Porzucili nas niedawno temu.
00:05:54:/Głód i susza niemal zniszczyły Grecję.
00:05:57:/Modlilimy się całymi dniami,|/ale nasze modły nie doczekały odpowiedzi.
00:06:00:/Zdawało się, że nie ma nadziei...
00:06:02:/Dopóki jeden z naszych synów powrócił|/odrodzony aby uchronić nas od zguby.
00:06:06:- Założę się, że tak było.|- Jako dziecko byłam niewidoma.
00:06:09:Ale wietlisty Bóg błogosławił mi|swym miłociwym dotykiem.
00:06:13:A teraz znów mogę patrzeć|na wiat i całš jego chwałę.
00:06:19:/Ratujcie się! Ratujcie się!
00:06:24:To Herkules!
00:06:27:Och, nie!|Błagam, nie krzywd mnie!
00:06:29:Nie zamierzam robić ci krzywdy.
00:06:32:/Nadszedł dzień zadoćuczynienia.
00:06:34:Ale nie lękajcie się, moje dzieci.
00:06:37:Obronię was przed Herkulesem.
00:06:41:/Ocal nas Iolausie!
00:06:44:/Oto opowieć z dawnych dziejów,|/z czasów mitów i legend.
00:06:49:/Gdy małostkowi i okrutni bogowie|/zsyłali na ludzkoć cierpienie.
00:06:55:/Tylko jeden człowiek|/omielił się stawić im czoło:
00:06:58:/Herkules.
00:07:01:/Obdarzony siłš, jakiej|/nie widział dotšd wiat.
00:07:04:/Mocš, którš przewyższała|/jedynie siła jego serca.
00:07:07:/Przemierzał krainy pokonujšc|/wyznawców swojej podłej macochy Hery,
00:07:11:/potężnej królowej bogów.
00:07:15:/Gdziekolwiek działo się nieszczęcie,|/a niewinni cierpieli.
00:07:19:/Tam pojawiał się Herkules.
00:07:40:HERKULES|LEGENDARNE PODRÓŻE
00:07:46:Herkulesie, jeli w twoim sercu|pozostała jaka czšstka dobra
00:07:51:odejd zanim stracisz kontrolę|i pochłoniesz kolejne niewinne istoty.
00:07:55:NIECH ZAPANUJE WIATŁOĆ
00:07:57:- No włanie.|- On kłamie.
00:08:00:Przecież wszyscy mnie znacie.|Nikogo bym nie skrzywdził.
00:08:02:Dokładnie to samo im|mówiłem że powiesz.
00:08:06:Jeszcze nie jest za póno.|Wpuć mnie do swego serca,
00:08:10:a ja pomogę ci odżałować|twoje zbrodnie.
00:08:12:Jakie konkretnie zbrodnie masz na myli?
00:08:14:Już dobrze, moje dziecko.|Nie musisz już kłamać.
00:08:18:Wiem o wszystkim.
00:08:20:Wiem że musiała znieć zaszlachtowanie|przez Herkulesa łagodnych Druidów,
00:08:25:którzy okazali ci tyle dobroci|gdy tego potrzebowała.
00:08:28:Nie. Jeli nas sprowokuje,|potwierdzš się jego słowa.
00:08:34:To tylko słowa.
00:08:37:Herkulesie, twoja pogarda wobec|Olimpu nie była tajemnicš.
00:08:41:Teraz powróciłe aby ich zniszczyć,|to dlatego postanowili się ukryć.
00:08:45:Livia, była najlepszš przyjaciółkš|mojej matki. Znasz mnie.
00:08:49:Ty już nie wiesz kim jeste.
00:08:51:Cieszę się że Alkmene tu nie ma,|aby nie widziała czym się stałe.
00:08:59:Jeli nie możesz dopucić|wiatła do swego serca,
00:09:02:to przynajmniej pozwól tym|ludziom swobodnie wielbić pokój.
00:09:09:Chodmy.
00:09:11:To była pierwsza runda.
00:09:34:Wydaje mi się, że nie takiego|powitania oczekiwałe.
00:09:39:Iolaus i ja często bawilimy|się tutaj w dzieciństwie.
00:09:42:Znałem każdy centymetr tego lasu.
00:09:44:A teraz wydaje mi się jakbym|widział go po raz pierwszy.
00:09:48:Nie chciałabym być|bezduszna Herkulesie,
00:09:50:ale może tak będzie najlepiej.
00:09:53:Tak jak mnie uczyłe -|przeszłoć to przeszłoć.
00:09:56:I musisz o niej zapomnieć|jeli chcesz zatrzymać Iolausa.
00:09:58:Zatrzymajcie się.
00:10:00:To co przeciwko czemu|walczymy, to nie Iolaus.
00:10:03:Nie chcę popełnić znów tego błędu.
00:10:05:Pozwolę ci mówić do mnie tym tonem,|bo wiem że go kochała.
00:10:09:Ale jeli będę chciała|twojej opinii, zapytam.
00:10:11:- No i zaczyna się.|- Znałam Iolausa.
00:10:15:Dahok może zamieszkiwać jego ciało,|ale z pewnociš nie posišdzie jego duszy.
00:10:19:Ależ gronš postawę prezentujesz.
00:10:21:Wiedz, że jeli do niego dotrzemy,|a ty staniesz po jego stronie,
00:10:25:wówczas nasza przyjań nie|będzie miała przyszłoci.
00:10:28:Wystarczy.
00:10:30:Dlaczego sšdzisz, że miałaby|przyszłoć choćby teraz?
00:10:32:Dobra, powiedziałem że wystarczy.
00:10:34:Wcišż nie mamy pewnoci|z czym musimy się mierzyć.
00:10:38:Ale nie możemy zaczynać|od obrzucania się zarzutami.
00:10:41:Nebulo, oboje musimy się|przygotować na to,
00:10:44:że Iolaus nie jest tš|samš osobš którš znalimy.
00:10:47:W porzšdku.|Powiedzmy że masz rację.
00:10:49:Czy ty naprawdę sšdzisz,|że mógłby własnoręcznie go zabić?
00:10:51:Ponieważ ja nie wiem czy bym zdołała.
00:10:53:Możemy nie mieć wyboru.
00:10:56:- Więc co teraz?|- Poszukamy odpowiedzi.
00:10:59:Ludzie muszš płacić jakš cenę za dostatek,|nawet jeli nie sš tego wiadomi.
00:11:03:Sercu nie żal tego,|czego oczy nie widzš.
00:11:05:- Gdzie idziesz?|- Odwiedzić starego przyjaciela.
00:11:22:Czeć, Jason.
00:11:26:Trzymaj się ode mnie z daleka.|Nie jeste tu mile widziany.
00:11:36:/Iolaus mówił, że przyjdziesz|/do mnie po pomoc.
00:11:38:/Nie licz na to.|/A teraz spadaj!
00:11:40:Otwórz drzwi.
00:11:42:Cokolwiek słyszałe, to kłamstwa.
00:11:44:/Więc gdzie byłe? Porzuciłe nas,|/swój własny lud!
00:11:47:/A twoje polowanie na bogów|/doprowadziło cię do szaleństwa!
00:11:51:Jeli jestem szalony, to dlaczego|stoję tu próbujšc z tobš dyskutować?
00:11:54:Dlaczego po prostu nie rozwalę drzwi?
00:11:58:No dalej, Jason. Jestem|tš samš osobš z którš dorastałe.
00:12:02:Tš samš, która patrzyła|na twój lub z mojš matkš.
00:12:05:I tš samš, która zawsze miała|przywilej nazywania ciebie przyjacielem.
00:12:29:Błagam, przestań! Nic nie rozumiesz!|Nie wiesz co robisz!
00:12:32:- To sš dzieła literatury!|- Kogo to obchodzi?
00:12:35:To jest przyszłoć!|To jest wiedza!
00:12:38:Prawdziwa wiedza pochodzi wyłšcznie|od wietlistego Boga!
00:12:42:Ach, cóż. Tutaj się mylisz.|Przybyłymy, aby dać wam lekcję, chłopcy.
00:12:56:Lekcja pierwsza: to co leci w górę,|musi spać w dół.
00:13:08:Lekcja druga: gdy usłyszysz dzwonek,|to szkoła skończona.
00:13:19:Klasa zwolniona.
00:13:22:- Niezła robota.|- Nawzajem.
00:13:25:Wszystko w porzšdku?
00:13:30:- Do góry.|- Dziękuję.
00:13:34:Rękopisy Sokratesa, Homera i Owidiusza.
00:13:38:Sš dla mnie cenniejsze od złota.
00:13:41:Dobrze wiedzieć, że został przynajmniej|jeden wolnomyliciel wród nas.
00:13:44:- Kim sš te draby?|- wietlisty Bóg nazywa ich misjonarzami.
00:13:48:Ja nazwałbym ich orszakiem zbirów.
00:13:51:Podejrzewam, że bycie nauczycielem|dało ci miejsce na szczycie ich listy.
00:13:54:Zabrali mnie i moich|kolegów do nawrócenia,
00:13:56:ale zdołałem uciec i wróciłem,|aby ocalić co tylko mogłem.
00:14:00:- Pamiętasz dokšd cię zabrali?|- Tak, majš fortecę...
00:14:24:Iolaus powiedział wszystkim, że|przyrzekłe zniszczyć mieszkańcom Olimpu.
00:14:28:Mówił, że nie miał wyboru i musiał|spożyć ambrozję aby cię zatrzymać.
00:14:32:- Cóż, teraz znasz prawdę.|- Wyba...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin