Weber David & Linda Evans - Multiwersum 04 - Ognie Piekieł. Księga druga.pdf

(1545 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
DAVID WEBER & LINDA EVANS
OGNIE PIEKIEŁ
Księga Druga
(Hell hath no fury) Tłumaczenie: Grzegorz Komerski
Dla Megan, Morgana i Mikey Paula, którzy dzielnie wytrzymują ze swoim tatą.
Widzicie?
Ja naprawdę nad czymś pracowałem!
Dla Davida i Aubrey, dla Boba i Susan oraz dla tych wszystkich ludzi, którzy
podtrzymują mnie na duchu kiedy nie mam już serca do niczego.
DAVID WEBER - autor bestsellerowego cyklu książek o Honor Harrington, powieści
In Fury Born i 1633 (z Erikiem Flintem) oraz wielu innych. We współpracy ze Steve’em
White’em napisał Powstanie, Krucjatę i W martwym terenie oraz jeszcze jeden bestseller z
listy New York Timesa Opcję Siwy, które to powieści osadzone zostały w realiach gry
strategicznej Starfire. David Weber współpracował również z innymi autorami np. z Johnem
Ringo, z którym stworzył cykl Imperium Człowieka.
LINDA EVANS - autorka, wspólnie z Johnem Ringo napisała The Road to Damascus
a z Robertem Asprinem cztery powieści z cyklu Time Scout dla wydawnictwa Baen. Z
Asprinem współpracowała też przy niedawno wydanej książce For King and Country. Linda
Evans jest ekspertem od uzbrojenia, zarówno współczesnego jak i dawnego, z której wiedzy
korzysta szeroko tworząc SF. Jest także autorką powieści Far Edge of Darkness (wyd. Baen) i
kilku nowel wydanych w popularnej serii wydawnictwa Baen - Bolo. Mieszka w Archer na
Florydzie.
ROZDZIAŁ 1
- I jak się w tym tygodniu miewa twój trudny pacjent? - spytał regimentarz Namir
Velvelig, odwracając się od okna swojego gabinetu, przez które wyglądał na dziedziniec
Fortu Ghartoun. Kapitan Golvar Silkash kończył właśnie składać dowódcy szczegółowe
sprawozdanie, dotyczące stanu zdrowia rannych.
- Pyta pan o naszego drogiego Hadrigna Thalmayra? - starszy oficer medyczny fortu
skrzywił się i po chwili milczenia wzruszył ramionami w geście łączącym w sobie
bezradność, irytację i pełgającą gdzieś wewnątrz złość. - Prawda jest taka, regimentarzu -
ciągnął - że Tobis ma z każdym dniem coraz mniej wątpliwości: ten obcy posiada wrodzony
Talent. I to bardzo silny. Uważam osobiście - i tu proszę o wybaczenie - że biorąc pod uwagę
jego bezdenną głupotę, jest to ogromne marnotrawstwo Talentu. I tym by pozostało, nawet,
gdyby Thalmayr miał choć blade pojęcie czym są Talenty.
- Dobrze, już dobrze Silky. Spokojnie - Velvelig delikatnie napomniał podwładnego. -
Znamy się już od bardzo dawna i nie ma potrzeby, żebyś skrywał swoje zdanie o naszym
gościu pod aż tak grubą warstwą eufemizmów.
Mimo powagi niezmiennie malującej się na jego obliczu, Silkash wydał z siebie
dźwięk na pograniczu parsknięcia śmiechem i stłumionego chichotu. Niemniej, całe jego
rozbawienie prysło już chwilę potem. Żołnierz pokręcił głową.
- Szczerze mówiąc, regimentarzu, przypadek Thalmayra to dla nas wszystkich
potworna porażka. Nie wiem, co mamy z nim zrobić. O ile Tobis i ja - młodszy kapitan Tobis
Makree był silnie Utalentowanym asystentem pozbawionego Talentu Silkasha - jesteśmy to w
stanie stwierdzić, on jest święcie przekonany, że wszelkie nasze wysiłki mające na celu jego
Uleczenie są jakąś wyrafinowaną formą prania mózgu, czy też psychicznych tortur.
- Jednym słowem: nie dość, że idiota, to jeszcze wariat?
- Bardzo chciałbym, żeby jego przypadek można było tak prosto podsumować -
Silkash raz jeszcze pokręcił głową. - Problem jednak polega także i na tym, że jego Talent jest
na tyle silny, iż stawia nam potężny opór, nawet bez jego świadomego udziału. I przez to
udało mu się skutecznie ograniczyć pole działania Tobisa, który cały czas stara się opanować
jego ból. Doprowadził nawet do tego, że spadło tempo Leczenia jego fizycznych obrażeń.
Przez te wewnętrzne blokady Thalmayra, Tobis nie był także w stanie dobrać się do miejsca
w psychice, które odpowiada za jego tendencje samobójcze, i to...
- Nie musisz mi mówić - przerwał Velvelig. - Nie udało się wam standardowymi
Zgłoś jeśli naruszono regulamin