Jacek Kaczmarski - ballada czarno - biala.txt

(1 KB) Pobierz
	Jacek Kaczmarski - Ballada czarno - bia�a
Mam czarno - bia�y �wiata obraz		D A D
Rzecz pono� bardzo tu niedobra		h fis h
Bo mo�e jeszcze wr�g si� obra -		G A D C
zi�, �e nie widz� w nim partnera	D A D

Przez to mozaika mi umyka
Wewn�trznych wstrz�s�w polityka,
Kt�rego bezlito�nie tykam,
Z�aszam, oczerniam, poniewieram.

Cieszy mnie krytyka tak szczera
Bowiem dowodzi, �e docieram
Do tego o co chc� si� spiera�
Ludzie my�l�cy, a wi�c �ywi.

Gdy nag�a bierze mnie cholera,
Lub kiedy ju� bezsilno�� z�era
Jest co�, w czym �atwo powybiera�
Wszech�agodz�cy relatywizm.

Nie ca�kiem jest cywilem cywil,		h Fis h
Nie tacy bia�ow�osi siwi,		h Fis h
Nie obrzydliwi obrzydliwi,		h Fis h
I w ko�cu wszyscy mili Bogu		D A D

Zdaj� si� m�wi� ci poczciwi		h Fis h
Jakby nie wiedz�c, �e ich cywi -	h Fis h
lizacja ka�d� my�l wykrzywi,		D A D
A B�g ich Bogiem Dekalogu.		D A D

Zawsze t�sknot� ludzi ma�ych		D A D
Porz�dek �wiata b�dzie sta�y,		h fis h
Wieczne sojusze i podzia�y		G A D G

D A D

I to jest obraz czarno - bia�y,
Jakby si� mr�wki dogada�y,
�e wsp�lnym domem ich wspania�ym
Ma jedno by� mrowisko martwe.

A w mojej bieli migotliwie
Barwy ratuj� to, co �ywe,
Co moja czer� obraca w niwecz,
Jak kiedy �wiat�a nagle gasn�.

Dusze subtelne i wra�liwe
Nie chc� uwierzy� w byt kontrast�w,
Ja z pragnie� jedno mam �arliwe
M�c widzie� ciemno��, widzie� jasno��.

Dusze subtelne ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin