Abrahams Peter - Czas powrotu.pdf

(1966 KB) Pobierz
300294453 UNPDF
PETER
ABRAHAMS
CZAS
POWROTU
Przekład:
WOJCIECH KALLAS
C & T
TORUŃ
300294453.002.png
Tytuł oryginału:
REVOLUTION #9
Copyright © 1992 by Pas de Deux Corp.
Copyright © for the Polish edition by „C&T", Toruń 2001
Copyright © for the Polish translation by Wojciech Kallas
Opracowanie graficzne:
MAŁGORZATA WO JNOWSKA
Redaktor wydania:
PAWEŁ MARSZAŁEK
Korekta:
MAGDALENA MARSZAŁEK
Skład i łamanie:
KUP „BORGIS" Toruń, tel./fax (056) 660-22-85
ISBN 83-87498-85-8
Wydawnictwo „C&T" ul. Św. Józefa 79, 87-100 Toruń, tel./fax (056) 652-90-17
Toruń 2001. Wydanie I. Ark. wyd. 17; ark. druk. 17,5.
Druk i oprawa: Wąbrzeskie Zakłady Graficzne sp. z o.o.,
ul. Mickiewicza 15, 87-200 Wąbrzeźno.
300294453.003.png
Dla Setha, Bena,
Lily i Rosie
300294453.004.png
Jasna dziewica, kominiarz czarny,
Wszystko się w popiół obróci marny.
Cymbelin
Przekład: Leon Ulrich
300294453.005.png
Chłopiec miał na imię Ronnie. Jedyna istniejąca fotografia pokazuje go,
jak przygotowuje się do uderzenia piłki. Co możemy z niej wywnioskować?
Że uderzał z lewej strony. Że miał długie włosy, jakie wtedy były w modzie.
Że wyglądał na dobrze zbudowanego, a jego twarz wzbudzała zaufanie. Że
zupełnie nie był intrygujący — Norman Rockwell nigdy by nie ustawił go
w pierwszym rzędzie do zdjęcia. Jednak Ronnie mógłby pojawić się w tle,
bawiąc się w najlepsze. I mógł z niego wyrosnąć przystojny mężczyzna.
Dalsze rozważania byłyby już tylko czystą spekulacją. Ile można wyczytać
z twarzy jedenastoletniego chłopca?
* * *
Ronnie obudził się przed świtem w ciepłą, majową noc. Spojrzał na zegar
na szafce nocnej. Musiało być między wpół do piątej a piątą. Autobus ja-
dący na turniej baseballa odjeżdżał o szóstej. Ronnie był zbyt podniecony,
żeby jeszcze spać. Włączył światło i włożył strój: białe spodnie sięgające do
pół łydki, którą to długość bardzo lubił, majtki, skarpety, zużyte korki
i granatową koszulę z napisem „Ali Stars" z przodu, a jego nazwiskiem
„Pleasance" i numerem „9" z tyłu. Włożył czapkę, chwycił kij opierający się
o ścianę i kilka razy zamachnął się nim przed lustrem dla wprawy. Bum.
Bach. Ta piłka leci, leci... już jej tu nie ma, drodzy państwo! Ronnie Plea-
sance znowu tego dokonał!
Wtedy uświadomił sobie, że nie ma rękawicy.
Rękawicę Ronniego po wewnętrznej stronie zdobił autograf Williego
„Stretcha" McCoveya. Ronnie smarował ją specjalną pastą i łapał nią piłki
już tyle razy, że czuł, jakby ta rękawica była jego częścią, naturalnym
przedłużeniem jego ręki, która jak lep na muchy ściągała do siebie każdą
przelatującą w pobliżu piłkę baseballową. Szukał jej w stosie wczorajszych
300294453.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin