Zmartwychwstanie II.doc

(39 KB) Pobierz

Autor: Elen E. Kanicka   


Zmartwychwstanie i Święta Wielkiej Nocy
część II

Zbliżają się Święta  Wielkanocne,  dzień  Zmartwychwstania Chrystusa, to dla wielu  czas na refleksję. Czy tylko te świątecznie dni powinny być momentem zatrzymania i zastanowienia  nad sensem odrodzenia, zmartwychwstania, przebudzenia?

Czy dobrze rozumiemy sens, przekaz, ideę zmartwychwstania?
Dla większości te szczególne dni Wielkiej Nocy, to rozpamiętywanie męki Jezusa. I choć przychodzi refleksja – dlaczego, co niesie, jaką mądrość, naukę,  ukrzyżowanie Chrystusa, wciąż skupiamy się bardziej na cierpieniu, umartwiając się, pogrążając w zadumie, następnie radujemy – bo Jezus powrócił do żywych.

Jak bardzo zagłębiamy się w prawdziwe przesłanie całej idei zmartwychwstania?
Chyba niewielu to czyni.
A przecież przekaz jest jasny, czytelny.
POWSTAŃ Z MARTWYCH
To jest możliwe.
Tak uczynił Jezus, może zrobić to również każdy z nas.

Czy Jezus chciał nam przekazać – spójrzcie – jestem synem Boga, potrafię dokonywać cudów, jestem, kimś ponad wami?
Nie! Przekaz Jezusa to drogą , która szedł.
Jezus pokazał nam drogę do zmartwychwstania. Całe jego życie, to dla nas nauka MIŁOWANIA.
To nie pokaz nadprzyrodzonych możliwości wybrańca, lecz obraz, wzór do naśladowania.

Kim jesteś człowieku? Kim jesteśmy, że uzurpujemy sobie prawo do zmartwychwstania?„JAKO BOGI JESTEŚCIE, WY WSZYSCY JESTEŚCIE SYNAMI NAJWYŻSZEGO”
Ps 82:6
Jezus mówi – wszyscy jesteśmy równi, wszyscy miłością, wszyscy dziećmi jednego Boga.
Czym się różnimy? Czym odróżniamy od naszego NAUCZYCIELA, JEZUSA?
Tylko tym, że On już zmartwychwstał, a my?

Całe przesłanie „śmierci” Jezusa i Jego zmartwychwstania to - ODDAJ SIĘ BOGU, ZAUFAJ, BĄDŹ MIŁOŚCIĄ.

Jezus wiedział doskonale, jakie jest przeznaczenie. Wiedział, co się wydarzy. Przyjął swoją drogę z pokorą, miłością, ufnością, że jest w tym wyższa mądrość.

Tak i my przyjmujmy swoją drogę, ufając w pełni naszym Wyższym Jaźniom, duszom, Bogu.
Jeśli dostajemy coś od losu, przypatrzmy się temu spokojnie, zadajmy pytanie – czego ma nas to nauczyć, wykonajmy zadanie, wyciągnijmy wnioski.
Czy to oznacza, że nie mamy wolnej woli? Nie, mamy ją. Twórzmy własne życie, róbmy plany, dążmy do ich realizacji, ale jeśli życie przyniesie nam w darze coś innego, nie załamujmy się, nie rozpaczajmy. Uśmiechnijmy się, mrugnijmy okiem do „nieba” i powiedzmy OK, rozumiem, przyjmuję Wasz plan, dlaczego nie, Wy wiecie lepiej.

Postępujmy jak Jezus. Przyjmijmy przeznaczenie.

Choć i On miał chwilę zwątpienia, poddał się prowadzeniu Ojca – Niech dzieje się wola Twoja, nie moja.
Poprzez chwilowe zwątpienie Jezus mówi – nie wstydź się swej słabości. Choć wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, żyjąc na ziemi, jesteśmy też w zapomnieniu swej mocy.
Zwątpienie było chwilowe, później „wróciła pamięć mądrości.
Oddając się z ufnością w ramiona Ojca – doznaje ukojenia.
Tak i my, otwórzmy nasze serca, wznieśmy głowy do góry i powiedzmy –NIECH DZIEJE SIĘ TWOJA WOLA OJCZE.
Oddajmy się z ufnością Bogu, to przynosi prawdziwe ukojenie, bo to tak, jakbyśmy znaleźli schronienie w najczulszych, najdroższych ramionach matki-ojca.
To daje ukojenie i pewność podążania słuszną drogą, przecież oddaliśmy swe życie najwyższej miłości, mądrości, dobroci.

Niech Święta Wielkanocne  nie będą gloryfikacją cierpienia Jezusa, lecz przypomnieniem.
POWSTAŃ Z MARTWYCH. OBUDZ SIĘ, ZMARTWYCHWSTAŃ.

Powinniśmy  to robić każdego dnia, idąc za słowami chyba św. Augustyna -
KAŻDEGO DNIA UMIERAM, BY MÓGŁ ZYC WE MNIE JEZUS

To zdanie niech będzie mottem dla poszukujących miłości.
Każdy dzień niech będzie zmartwychwstaniem, przebudzeniem, porzuceniem tego, co jest zapomnieniem.
Pozostawmy nasze ego, z jego lękami, obawami, złością, nienawiścią, zawiścią, małością, pretensjami, niedowartościowaniem, skąpstwem, zachłannością, pychą, obłudą itd. Niech to będzie właśnie  u m i e r a ni e , i zróbmy miejsce na światło, na miłość, na Jezusa.
KAZDEGO DNIA UMIERAM, ABY MÓGŁ ZYĆ WE MNIE JEZUS.
Czyli światło, miłość, mądrość, piękno, moc, potęgą.

Każdego dnia przyglądajmy się sobie i uśmiercajmy nasze małe „zapomnienia”, aby mogła żyć w nas MIŁOŚĆ.

Zastanówmy się tutaj jeszcze nad postępkiem Judasza.
Jezus wiedział, jakie jest przeznaczenie, mówi o tym Judaszowi przez całym zajściem. Wie, że zostanie zdradzony i skazany na śmierć.
Musi dokonać się przeznaczenie. Jeśli tak jest zapisane w księdze przeznaczenie to Judasz jest tylko narzędziem w rękach opatrzności. Czy Jezus w jakiś sposób potępia go za to?
Nie. Czy czujesz do niego złość, nienawiść, czy ma żal? Nie.
Wie, że wszystko dzieje się według planu, a Judasz gra tylko rolę w teatrze życia.
Tak i my, wyzbądźmy się wszelkiej złości, nienawiści, pretensji, bo to, co nas spotyka jest zapisane w naszym przeznaczeniu.
Czy wszystko? Tak.
Dopóki nie staniemy się w pełni świadomi swego duchowego pochodzenia i wewnętrznej mocy, będziemy doświadczali. Będziemy grać role w teatrze życia, inni będą nam Judaszami wypełniającymi swoje zadania, tak jak i my dla innych.
Nie czujmy do nich nienawiści – zrozummy lekcję, którą przyszło im odebrać, przyjmijmy naukę, aby nie dostawać takich samych lekcji ponownie.

Pojmijmy również, że to nie Bóg zsyła nam doświadczenia dla naszej udręki, lecz dopuszcza je na nasze życzenie, na życzenie naszych dusz, abyśmy przyjęli nauki, odkryli swe wewnętrzne piękno, blask, miłość, potęgę.

Jeśli do tej pory nie powstałaś/ łaś/ ze świata zmarłych, świata zapomnienia  MIŁOŚCI, czas już ZMARTWYCHWSTAĆ..
Rozejrzyj się do dokoła. Świat, wraz z wiosną budzi się do nowego życia, dając sygnał -  czas pobudki.
Jest pięknie, kolorowo, słoneczko cieplutko przygrzewa, ptaszki śpiewają swoje trele- morele, aż chce się żyć.

Może warto idąc za podpowiedzią naszej Matki Ziemi, przyrody, pójść tą samą drogą i postanowić –
OD DZIŚ KAŻDEGO DNIA UMIERAM, ABY MÓGŁ ŻYĆ WE MNIE JEZUS.

Ja odnalazłam Jezusa, odnalazłam MIŁOŚĆ, ŚWIATŁO, RADOŚĆ.
I TEGO WAM KOCHANI Z CAŁEGO SERCA ŻYCZĘ Z OKAZJI NADCHODZĄCYCH  ŚWIĄT WIELKANOCNYCH.

Niech ten czas będzie nie tylko gloryfikowaniem „historycznego” Jezusa, jego śmierci i zmartwychwstania, lecz niech będzie prawdziwym ZAMRTWYCHWSTANIEM Jezusa prawdziwego, tego, który jest miłością i światłem, tego, który jest w każdym z Nas.

Chrystus, nasz największy Nauczyciel Miłości – chciał/ chce/, właśnie tego. To, dlatego przyszedł na ziemie, to jego misja – przebudzenie każdego z nas.
Chcesz oddać mu hołd, chcesz okazać miłość – Zmartwychwstań.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin