ROZDZIAŁ SIÓDMY: Nowy Jork Gdy Nietsche po raz pierwszy opisał przewartociowanie obowišzujšcych wartoci", moralici naszego wieku odkryli wreszcie właciwš definicję zasad postępowania. Przewartociowanie obowišzujšcych wartoci jest podstawowš cechš każdej cywilizacji; jest poczštkiem Cywilizacji, która zmienia formę zastanej Kultury, usiłuje odczytać jš na nowo i praktykować w odmienny sposób. OSWALD SPENGLER Szczególna zdolnoć Paige'a, który potrafił dodać dwa do dwóch i otrzymać dwadziecia dwa, pozwoliła mu odkryć obecnoć szpiega. Facet tak nie pasował do otoczenia, że aż dziw brał, iż nikt do tej pory nie zwrócił na niego uwagi. Należał co prawda do sporej grupy laborantów pracujšcych w głównym budynku, lecz jego zwyczaj robienia notatek na wewnętrznej stronie fartucha oraz niezwykła czujnoć, z jakš opuszczał wieczorem gmach koncernu, już dawno powinny wbudzić podejrzenia. Zdaniem Paige'a był to najlepszy przykład na poparcie twierdzenia, iż metody bezpieczeństwa preferowane przez Waszyngton stwarzajš ludziom naprawdę niebezpiecznym wiele okazji do pozostawienia w bezpiecznym cieniu. Wród naukowców i pracowników laboratorium pano- 8 wała swoista zmowa milczenia", zabraniajšca wszelkich form donosicielstwa, co w równym stopniu chroniło niewinnych, jak winnych oraz wiadczyło o głębokim braku zaufania do wymiaru sprawiedliwoci. Paige poczštkowo nie miał pojęcia, co zrobić z ptaszkiem, którego miał w garci. Po dniu, w którym nastšpił istotny postęp w badaniach, z żalem zrezygnował ze spędzenia wieczoru w towarzystwie Annę i postanowił ruszyć tropem szpiega. Był pewien, że fałszywy laborant zechce powiadomić swych mocodawców o najnowszych wynikach dowiadczeń. Zdanie okazało się łatwiejsze, niż przypuszczał. ledzony mężczyzna miał nawyk cišgłego spoglšdania przez ramię, co ułatwiało odnalezienie go nawet w dużym tłumie i ze sporej odległoci. Wsiadł do pocišgu zdšżajšcego do Hoboken. Na stacji końcowej wypożyczył skuter i ruszył w stronę Seacaucus, miasteczka położonego na skrzyżowaniu kilku autostrad. Paige nie stracił go z oczu ani przez chwilę. Pierwsze kłopoty zaczęły się tuż za granicami osady. W miejscu gdzie autostrada numer czterdzieci szeć przecinała drogę wiodšcš do Tunelu Lincolna, powstało tymczasowe osiedle Wyznawców. W przyczepach campingowych mieszkało trzysta tysięcy osób niemal połowa siedmiusettysięcznej grupy, która przybyła do Nowego Jorku na dwutygodniowe obrzędy zwišzane ze więtem Zmartwychwstania. Paige zauważył kilka pojazdów z tablicami rejestracyjnymi odległej o kilka tysięcy kilometrów Erytrei. Osiedle na kółkach zajmowało większy obszar niż jakiekolwiek pobliskie miasto, z wyjštkiem Passaic. Posiadało kilka supermaketów rzęsicie owietlonych mimo pónej pory i tę samš liczbę publicznych pralni otwartych przez dwadziecia cztery godziny na dobę. Do dyspozycji wiernych pozostawało także niemal sto łani oraz trzysta szećdziesišt toalet. Paige doliczył się dziesięciu barów szybkiej obsługi i dwudziestu stoisk z hamburgerami. Zatrzymał się przy jednym, żeby kupić teksaskš parówkę" długoć przedramienia, pokrytš musztardš, sosem, kiszonš kapustš, przyprawš z kukurydzy i piccalilli. Zobaczył także dziesięć okazałych namiotów szpitalnych, z których każdy mógł z powodzeniem pełnić rolę cyrku; po zjedzeniu parówki zaczšł się domylać, co było powodem ich rozmiarów. Liczba przyczep mieszkalnych sięgała szećdziesięciu tysięcy od prostej dwukółki do błyszczšcego chromem packarda. Na szczęcie owietlenie funkcjonowało bez zarzutu, a ponieważ wszyscy uczestnicy zjazdu byli Wyznawcami, nikt nie zawracał sobie głowy ustawianiem pułapek i robotów-kaznodziei. Mężczyzna ledzony przez Paige'a kilkakrotnie usiłował zmylić lad, zawracał i kršżył, lecz w końcu zniknšł w pokanej przyczepie z łotewskš rejestracjš. Po półgodzinie dokładnie o drugiej w nocy nad dachem pojazdu ukazała się gruba jak nadgarstek dorosłego mężczyzny antena nadajnika. Reszta należy do FBI pomylał ponuro Paige, na powrót dosiadajšc wynajętego skutera. Ale co miał im powiedzieć? Istniało co najmniej tuzin powodów, by on sam trzymał się z dala od agentów Federalnego Biura ledczego. Podjęcie dochodzenia oznaczało ujawnienie dowiadczeń zwišzanych z poszukiwaniem antyagatyku i nadużycie zaufania, którym z pewnymi oporami obdarzyli go Gunn i Annę. Z drugiej strony, brak odpowiednich działań mógł doprowadzić do przejęcia technologii produkq'i leku przez Rosjan, co nasuwało nieuchronne pytanie o zasady lojalnoci i wiernoci wobec własnego kraju... oraz mogło wzbudzić podejrzenia MacHinery'ego. Nim nastał wit, Paige znalazł właciwe rozwišzanie. Po skończonej pracy przeszukał szafkę domniemanego szpiega i odkrył niezbite dowody na potwierdzenie swych podejrzeń. Agent musiał być niezłym idiotš, skoro niemal na wierzchu trzymał mikrofilmy, negatywy, informacje zakodowane w sposób tak prymitywny, że przypominały szyfr używany przez Toma Mixa w dawnych westernach, oraz kilkanacie zdjęć przedstawiajšcych krok po kroku drogę do osiedla Wyznawców. Nie brakowało nawet fotografii uwieczniajšcej przyczepę z nadajnikiem. Paige zamknšł teczkę, po czym pomaszerował wprost do gabinetu Gunna i złożył na kolana wiceprezesa plik dokumentów. Boże... jęknšł Gunn. Pułkowniku Russell, pańska ciekawoć posiada wszelkie symptomy choroby, wobec której koncern Pfitznera jest całkowicie bezradny. To nie ma nic wspólnego z ciekawociš. Jak pan widzi, ten facet to amator. Partyjny aktywista, raczej współczesny Rosenberg niż dobrze opłacany agent. Zostawił za sobš lad widoczny jak na wieżym niegu. Tak, to prawda, jest wyjštkowo nieostrożny zgodził się Gunn. Już o nim słyszałem. Prawdę mówišc, kilkakrotnie musielimy go chronić przed skutkami jego własnej niefrasobliwoci. Dlaczego? spytał ze zdumieniem Paige. Osłaniacie szpiega? Tak naskazujš wymogi chwili powiedział Gunn. Skandal w laboratorium mógłby spowodować natychmiastowe przerwanie dowiadczeń. Wczeniej czy póniej złożymy odpowiedni raport, a wówczas wszelkie materiały, łšcznie ze zdobytymi przez pana, będš miały istotne znaczenie. Ale na razie nie ma popiechu. Nie ma popiechu?! Owszem padła odpowied. Informacje uzyskane przez szpiega sš bezwartociowe. Gdy w pełni poznamy formułę leku... Metoda produkcji przestanie być tajemnicš! wtršcił Paige. Doktor Agnew wspomniał mi, że pierwszy lepszy chemik może dokonać odpowiedniej analizy. Owszem... mruknšł Gunn. Przemylę pańskie słowa, pułkowniku. Proszę się nie martwić. Jeli sprawy przybiorš zły obrót, podejmiemy właciwe kroki. Rozmowa dobiegła końca. Słaba rekompensata za nieprzespanš noc i dwie opuszczone randki pomylał Paige. Niełatwo mu było zapomnieć o własnym bezpieczeństwie i obowišzkach oficera, lecz mimo to uznał, że najważniejsze jest dobro programu badań. W czasie spotkania z Annę dał upust swemu rozżaleniu. Uspokój się powiedziała dziewczyna. Wpadniesz w depresję, jeli wcišż będziesz łšczył naukę z politykš. Nasz sukces wywoła największš politycznš eksplozję w historii wiata. Lepiej trzymaj się od tego z daleka. Obawiam się, że to niemożliwe z uporem stwierdził Paige. Już zaszedłem zbyt daleko, by się wycofać. Tolerowanie działalnoci szpiegowskiej nie ma nic wspólnego z politykš. To zdrada. Z rozmysłem zakładacie swoim pracownikom pętlę na szyję. Nieprawda. Paige, nasz program skierowany jest do wszystkich: do mężczyzn, kobiet i dzieci przebywajšcych na Ziemi i w kosmosie. Zupełnie przypadkowo powstał akurat na Zachodzie. Praca w laboratorium Pfitznera jest w tym samym stopniu antyzachodnia co antyrosyjska. Chcemy ocalić od mierci miliony istnień, nie tylko żołnierzy należšcych do jednego lub drugiego paktu militarnego. Nie obchodzi nas, kto zdobędzie formułę; jest dostępna dla wszystkich. Gunn wie o tym? To decyzja zarzšdu. Hal mógł być jednym z iniq'atorów pomysłu, choć nie twierdzę, że działał wyłšcznie z pobudek humanitarnych. Wiesz, co się stanie, kiedy dostępny jedynie w ograniczonych ilociach lek przeciw mierci dotrze do krajów objętych totalitaryzmem? Wyobrażasz sobie, jak wewnętrzna walka o władzę osłabi ich pozycję w skali wiatowej? Jestem przekonana, że Hal rozumuje włanie w ten sposób. W odróżnieniu od ciebie mruknšł ponuro. W odróżnieniu ode mnie. Paige, wystarczy mi wiadomoć przemian, jakie nastšpiš w naszym własnym społeczeństwie! Pomyl choć przez chwilę o ludziach, którzy pokładajš nadzieję w religii. Po co żyć wiecznie w Królestwie Niebieskim", skoro nie trzeba porzucać ziemskiego? Spójrz na Wyznawców. Sš przekonani o nieomylnoci Biblii i co roku usiłujš na nowo odczytać jej słowa. Nasze dowiadczenia dobiegnš końca jeszcze przed zakończeniem Roku Bożego. Znasz hasło Wyznawców? Lud pełen wiary nie lęka się mierci". Co stanie się z tš wiarš", gdy zginie strach przed nieubłaganym końcem życia? To tylko poczštek. Pomyl o towarzystwach ubezpieczeniowych. O systemie bankowoci. Przypomnij sobie starš powieć Wellsa... chyba pod tytułem Gdy pišcy się zbudzi"... Opisywała historię człowieka, który żył dostatecznie długo, by jego oszczędnoci zdominowały całš strukturę finansowš wiatowej gospodarki. Teraz w podobnej sytuacji znajdzie się każdy, kto będzie miał doć pieniędzy i cierpliwoci. Pomyl o problemach z sukcesjš i prawem do spadku. Paige, to będzie ogromna rewolucja społeczna, której prawdziwych skutków nie jestemy w stanie przewidzieć. Pochłonięci naszymi spr...
sunzi