CZCI MEJ SZERZENIU GORLIWIE ODDANI W TYM SERCU BĘDĄ NA WIELKI WPISANI
W swojej pracy misjonarskiej spotkałem przynajmniej kilka obrazów Bożego Serca namalowanych przez księży. Najczęściej były one umieszczone w Kościołach, niekiedy nawet w głównych ołtarzach. Na tych obrazach ich autorzy złożyli swoje podpisy bardzo małymi literami nie na dolnej części obrazu , jak to często czynią malarze, ale właśnie na Sercu Pana Jezusa.
Kiedy mi to objaśniali, z wielkim zaangażowaniem powoływali się na tę obietnicę. Na pewno mieli rację – przecież nie może być inaczej.
Wiemy, że ludzie, którzy prawdziwie kochają, chcą być zawsze razem.
W chwilach rozłąki myślą o sobie i cieszą się na samą myśl o spotkaniu. Ten ktoś drugi, on czy ona, ciągle jest w ich myślach, marzeniach i planach na przyszłość, czyli jest wpisany w ich serce. Tak bywa między ludźmi, tak też jest między Bożym Sercem a tymi, którzy są MU oddani. Przecież Jezus umiłował nas pierwszy bez jakiegokolwiek powodu z naszej strony. Umiłował nas do szaleństwa krzyża i Eucharystii. Oddał się nam całkowicie do tego stopnia, że stał się naszym Pokarmem. Zapisał nas w swoim Sercu na zawsze. Teraz zależy wyłącznie od każdego z nas, czy przyjmiemy Jego miłość i odpowiemy na nią miłością. Czy moje serce będzie złączone z Bożym Sercem?
Wydaje się, że ta obietnica Bożego Serca odnosi się też w szczególny sposób do tych, którzy całe swoje życie a więc to, co człowiek ma najcenniejszego, Jemu poświęcili. Mam tu na myśli zgromadzenia zakonne i instytuty świeckie poświęcone Bożemu Sercu; misjonarzy głoszących miłość serca jezusowego na całym świecie; misjonarzy, którzy przyczynili się do tego, że tysiące rodzin w czasie misji intronizacyjnych poświęciły się jego Sercu. Jest rzeczą niemożliwą by Pan Jezus odwrócił się od tych , którzy GO kochają i gorliwie szerzą cześć Jego Boskiego Serca.
JezuUfamCi