ŚW. CYRIAK.doc

(28 KB) Pobierz
LEGENDA NA DZIEŃ ŚW

LEGENDA NA DZIEŃ ŚW. CYRIAKA I TOWARZYSZY

8 sierpnia

 

Św. Cyriak diakon, umęczony w Rzymie z początkiem IV w., cieszył się później szerokim kultem. Pomnikiem jego jest cały szereg zabytków piśmienniczych [BHL nr 2056-65], z których przeważna część opisuje jego męczeństwo, a dalsze - translacje i cuda. Opowiadanie Złotej legendy opiera się na tzw. pasji papieża Marcellusa [BHL nr 2056 = 5234-35], której treść prawie tymi samymi słowami powtarza znany już nam Jan z Mailly [Dondaine, s. 315-317].

To, co legenda ma do powiedzenia o św. Cyriaku, jest zupełnie fantastyczne, bałamutne i nie zasługujące na wiarę, tak że można by mieć wątpliwości, czy męczennik taki istniał rzeczy­wiście, gdyby nie fakt czci mu oddawanej, dający się stwierdzić w odległej nawet przeszłości.

Przytaczamy tu odpowiedni ustęp Złotej legendy ze względu na ciekawe, różne niż gdzie indziej ujęcie postaci prześladowcy chrześcijan, cesarza Dioklecjana.

Wraz z towarzyszami kopał ziemię i nosił ją na barkach przy budowie łaź­ni [3]. Był tam też święty starzec Saturninus, któremu Cyriak i Sisinnius pomagali dźwigać ciężar. W końcu zamknięto ich w więzieniu, a prefekt roz­kazał, aby przyprowadzono do niego Cyriaka. Gdy jednak niejaki Apronianus wyprowadził go z więzienia, zabłysło nagle światło niebiańskie i dał się słyszeć głos: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego [4]. Wtedy Apronia-nus uwierzył i przyjął chrzest, a następnie udał się do prefekta, wyznając, że jest chrześcijaninem. Prefekt zapytał go: Rzeczywiście zostałeś chrześci­janinem? Biada mi - odparł Apronianus - bo straciłem dni mego życia [5]. Wtedy prefekt rzekł: Teraz naprawdę stracisz życie - i kazał go ściąć. Także Saturninus i Sisinnius, ponieważ nie chcieli złożyć ofiary bożkom, po rozlicznych mękach posłani zostali na ścięcie.

W tym samym czasie córkę Dioklecjana [6], imieniem Artemia, opętał diabeł, który wołał: Nie wyjdę, dopóki nie przyjdzie tu diakon Cyriak! Przyprowadzono więc do niej Cyriaka, gdy zaś ten rozkazał diabłu wyjść, diabeł rzekł: Jeśli chcesz, abym wyszedł, daj mi coś innego, w co mógłbym wejść. Cyriak odparł: Oto ciało moje, wejdź w nie, jeśli potrafisz. Ale diabeł odrzekł: W to naczynie wejść nie mogę, ponieważ jest zewsząd naznaczone [7] i zamknięte. Ale bądź pewny, że jeśli wyrzucisz mnie, wówczas ja zmuszę cię, abyś się udał do Babilonii. Po tych słowach diabeł musiał wyjść, a wtedy Artemia krzyknęła głośno, że widzi tego Boga, o którym naucza Cyriak. Diakon ochrzcił ją więc, a później dzięki łasce Dioklecjana i jego żony Sereny żył spokojnie w domu, który oni mu ofiarowali [8].

Pewnego dnia przybył do Dioklecjana poseł od króla Persów z prośbą, aby posłał do niego Cyriaka, ponieważ córka jego została opętana przez diabła. Na prośbę Dioklecjana Cyriak w towarzystwie Largusa i Smaragdusa pełen dobrych myśli udał się do Babilonii [9] okrętem, na który załado­wano wszelkie potrzebne rzeczy. Gdy zaś przybył do owej opętanej dziew­czyny, diabeł zakrzyknął przez jej usta: Zmęczyłeś się, Cyriaku? Diakon jednak odrzekł: Nie jestem zmęczony, ponieważ wszędzie wspomagała mnie moc Boża. A diabeł na to: A jednak widzisz, że przyprowadziłem cię tu, jak tego chciałem! Wtedy Cyriak rzekł diabłu: Jezus rozkazuje ci wyjść! A diabeł natychmiast wyszedł wołając: O, jak straszliwe jest to imię, które mnie zmusza do wyjścia! Cyriak zaś ochrzcił uzdrowioną dziewczynę oraz jej ojca, matkę i wielu innych ludzi. Nie chciał jednak przyjąć hojnych darów, które mu ofiarowano, lecz spędziwszy tam jeszcze 45 dni o chlebie i wodzie powrócił w końcu do Rzymu.

W dwa miesiące potem Dioklecjan umarł, a następca jego Maksymian, rozgniewany na swoją siostrę Artemię, kazał schwytać Cyriaka, a następnie ciągnąć go nagiego i skrępowanego łańcuchami przed swoim wozem [10]. Owego Maksymiana uważać można za syna Dioklecjana, ponieważ był jego następcą oraz miał za żonę jego córkę, imieniem Waleria [il]. Otóż Maksymian rozkazał swojemu namiestnikowi Karpazjuszowi, aby zmusił Cyriaka i jego towarzyszy do złożenia ofiar, a gdyby nie chcieli, miał ich stracić na mękach. Karpazjusz więc lał smołę na głowę Cyriaka i rozciągał jego ciało na torturach, a na koniec kazał go wraz z wszystkimi jego to­warzyszami ściąć. Później Karpazjusz zabrał dla siebie dom Cyriaka i szydząc z chrześcijan kąpał się w miejscu, gdzie Cyriak chrzcił, albo urzą­dzał sobie tam ucztę w gronie 19 towarzyszy - ale podczas takiej uczty wszyscy zmarli nagłą śmiercią. Od tego czasu zamknięto ową łaźnię, a po­ganie poczęli bać się chrześcijan i szanować ich.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin