KluczHum2008.pdf

(521 KB) Pobierz
Dokument A1
Centralna Komisja Egzaminacyjna w Warszawie. Egzamin gimnazjalny 2008
Co sprawdzano w części humanistycznej
egzaminu gimnazjalnego w kwietniu 2008 roku?
Arkusz egzaminacyjny z zakresu przedmiotów humanistycznych został skonstruowa-
ny wokół tematu Dorastanie . Za pomocą zadań zamieszczonych w tym arkuszu sprawdzano
opanowanie wiadomości i umiejętności zawartych w podstawie programowej następujących
przedmiotów: język polski, historia, wiedza o społeczeństwie i plastyka oraz ścieżek eduka-
cyjnych.
W prezentowanym materiale zadania zostały pogrupowane w innej kolejności niż
w arkuszu egzaminacyjnym. Układ ten jest zgodny z zapisami w standardach wymagań eg-
zaminacyjnych i obejmuje dwa obszary standardów:
1) czytanie i odbiór tekstów kultury
2) tworzenie własnego tekstu.
Poniżej zamieszczono teksty kultury stanowiące podstawę zadań oraz same zadania.
W obrębie pierwszego obszaru standardów zadania pogrupowano, uwzględniając kolejność
standardów. W wypadku drugiego obszaru, w którym zadania odnosiły się często do kilku
standardów jednocześnie, dla lepszej czytelności zrezygnowano z ich wyodrębnienia
i uporządkowano zadania z uwzględnieniem pisania krótkich tekstów dostosowanych do sy-
tuacji komunikacyjnej czy wymagających posłużenia się pojęciami z wiedzy o sztuce, prze-
kształcenia tekstu lub formułowania argumentów uzasadniających stanowisko , tworzenia tek-
stu użytkowego i pisania charakterystyki .
Przy wszystkich zadaniach podano liczbę punktów możliwych do uzyskania za ich
rozwiązanie i wskazano sprawdzane za pomocą tych zadań umiejętności. W zadaniach za-
mkniętych wyboru wielokrotnego zaznaczono prawidłową odpowiedź, natomiast pod zada-
niami otwartymi zamieszczono przykłady poprawnych rozwiązań uczniowskich.
Wiadomości i umiejętności sprawdzano, wykorzystując zamieszczone niżej teksty oraz repro-
dukcję obrazu Józefa Szermentowskiego Stary żołnierz i dziecko w parku .
TEKST I
Kiedy młody człowiek dorasta, pojawiają się natarczywe pytania: kim jestem i jakie
jest moje miejsce w świecie, pytania, na które u progu dorosłości trudno jest odpowiedzieć.
Świat niegdyś dostarczał gotowych wzorów zachowań, a teraz oczekuje od dorastają-
cego samodzielnych rozwiązań. Z reguły dorastający nie jest jednak gotowy do samodzielne-
go zmierzenia się z problemami wieku dojrzewania, szuka więc podobnych sobie ludzi, by
nadawać sens swemu życiu i swemu miejscu w świecie. Tak powszechne i silne dążenie, aby
przynależeć do jakiejś grupy rówieśniczej, wynika przede wszystkim z pragnienia odkrycia,
kim się jest w porównaniu z innymi, i zrozumienia, co się znaczy dla innych. Właśnie ci „in-
ni” stają się zwierciadłem, w którym można uczyć się rozpoznawać siebie, w ich ideałach
szukać prawd, którym można pozostać wiernym.
Swoistym przykładem dochowywania wierności tym prawdom jest nietolerancja,
z jaką młodzież traktuje wszystko to, co nie mieści się w granicach grupy, do której należy.
Poszukując absolutnych wartości i prawd, młodzi ludzie stają się surowymi sędziami świata
dorosłych, w którym żyją. Krytykują go za życie w półprawdach i obłudę.
Okres dojrzewania staje się więc poważnym wyzwaniem dla dorastającego, który już
nie jest dzieckiem, ale też nie jest jeszcze dorosłym. Ten czas próby dla młodzieży poszuku-
jącej własnej tożsamości to również sprawdzian dla rodziców, wychowawców i całego społe-
czeństwa. Świat pełen sprzeczności, niejednoznaczności, któremu nieobce są agresja, nietole-
1
6955980.003.png
Centralna Komisja Egzaminacyjna w Warszawie. Egzamin gimnazjalny 2008
rancja i rasizm, niewątpliwie utrudnia dorastającemu człowiekowi, poszukującemu jasnych
i jednoznacznych wzorców, wybór swego miejsca w życiu. Wydaje się jednak, że zrozumie-
nie przez dorosłych problemów młodzieży, cierpliwość dla jej zmagań w walce o siebie po-
zwalają młodym ludziom na pozytywne rozwiązanie kryzysu okresu dojrzewania. Sprawiają,
że może to być okres szansy, a nie tylko zagrożenia.
Na podstawie: Mariusz Ozon, Czas między dzieckiem a dorosłym , [w:] „Edukacja i Dialog” 2003, nr 3.
TEKST II
Tymczasem Bolesław 1 [Krzywousty], Marsowe 2 chłopię, wzrastał w siły i lata i nie
oddawał się próżnemu zbytkowi, jak to zwykli czynić chłopcy w jego wieku, lecz gdziekol-
wiek zasłyszał, że wróg grabi, tam natychmiast spieszył z rówieśnymi młodzieńcami, a czę-
stokroć potajemnie z nieliczną garstką zapędzał się do kraju nieprzyjacielskiego i spaliwszy
wsie, przyprowadzał jeńców i łupy. Już bowiem wiekiem chłopię, lecz zacnością starzec,
dzierżył 3 księstwo wrocławskie, a jeszcze przecież nie uzyskał godności rycerza. A że w myśl
ogólnych nadziei zapowiadał się na młodzieńca wybitnych zdolności i już widoczne były
w nim zadatki wielkiej sławy rycerskiej, kochali go wszyscy możni, ponieważ dopatrywali
się w nim kogoś wielkiego w przyszłości.
Tenże chłopczyna, z Marsowego zrodzon rodu, pewnego razu wyruszył na Pomorze,
gdzie już wyraźniej objawił sławę swojego imienia. Albowiem takimi siłami obległ gród
Międzyrzecze i z taką gwałtownością doń szturmował, że w kilku dniach zmusił jego załogę
do poddania się. [...] Wróciwszy stamtąd, niezmordowany chłopiec dał nieco wytchnienia ry-
cerzom, lecz zaraz powiódł ich tamże z powrotem. A pragnąc ujarzmić kraj barbarzyńców,
nie dbał o to, by najpierw łupy zbierać i wzniecać pożary, lecz przemyśliwał nad zajęciem ich
warowni i miast lub nad ich zniszczeniem. [...] Uprowadził też stamtąd mnogie łupy i jeńców,
a z wojownikami postąpił wedle prawa wojennego. [...]
Władysław [Herman] przeto widząc, że chłopiec dochodził już lat męskich i że zaja-
śniał czynami rycerskimi, a wszystkim mądrym ludziom w państwie się podobał, postanowił
przypasać mu miecz w uroczystość Wniebowzięcia Panny Marii i przygotował w mieście
Płocku wspaniałą uroczystość. Gdy więc wszyscy się przygotowywali i na tę uroczystość po-
spieszali, doniesiono, że Pomorzanie oblegli gród Sątok, a żaden z dostojników nie śmiał wy-
ruszyć przeciw nim. Wbrew sprzeciwom wielu Marsowy chłopiec popędził tam, odniósł zwy-
cięstwo nad Pomorzanami i wracając [jeszcze] jako giermek, [a już] jako zwycięzca, pasowa-
ny został przez ojca na rycerza i z niezmierną radością odprawił tę uroczystość. I nie sam je-
den owego dnia przepasany został pasem rycerskim, bo ojciec z miłości i dla uczczenia syna
dał [tegoż dnia] oręż wielu [jego] rówieśnikom.
Anonim tzw. Gall, Kronika polska , tłum. R. Grodecki, Wrocław 1989.
1 Bolesław Krzywousty, syn Władysława Hermana, urodził się ok. 1085 r., zmarł w 1138 r.
2 Mars – w mitologii rzymskiej bóg wojny.
3 Dzierżyć – trzymać; tu: sprawować władzę.
2
6955980.004.png
Centralna Komisja Egzaminacyjna w Warszawie. Egzamin gimnazjalny 2008
TEKST III
Tak sobie myślę, że ja już jestem dorosła, chociaż mam dopiero piętnaście lat. I to
wcale nie dlatego jestem dorosła, że sobie czasami jakiś film zobaczę, którego widzieć chyba
(tak czuję!) nie powinnam. I nie dlatego jestem dorosła, że mam paszport, chociaż w czasach
mamy to o tym tylko marzyć można było. I wcale nie dlatego jestem dorosła, że
w dzisiejszych czasach wszyscy szybciej dojrzewają niż dawniej. Jestem dorosła, bo ja nagle,
może w ciągu miesiąca, zrozumiałam, że już nie mogę sobie na wszystko pozwolić. [...]
Dawniej, zanim stałam się dorosła, wydawało mi się, że dorosły człowiek to taki ktoś,
kto może sobie na wszystko pozwolić: może być wegetarianinem albo jeść zwierzątka, może
pić piwo albo soki, może wracać do domu, kiedy chce, i przed nikim się nie tłumaczyć. [...]
No, niby tak. Ale... muszę zacząć od samego początku, bo coś mi się wydaje, że trudno mi
będzie wytłumaczyć to moje nowe myślenie.
Mama powiedziała, że wyzdrowieje, i tak zrobiła. Wróciła [ze szpitala] do domu
i wtedy się okazało, że jej mały Gagatonek w ciągu kilku miesięcy stał się całkiem duży
i dorosły. Bo ja naprawdę wtedy, gdy nie było mamy, mogłam chodzić samopas i robić
wszystko, co zakazane i co najlepiej smakuje. Ja naprawdę mogłam bałaganić w pokoju, nie
myć wanny, umywalki, podłogi w kuchni i nikt by mi tego robić nie kazał. Ale jak się okaza-
ło, wcale nie miałam na to ochoty. I wtedy zrozumiałam, że jestem dorosła albo ─ jak mówi
babcia Gienia ─ odpowiedzialna, co na jedno wychodzi. Jak sobie pościeliłam, tak się wyspa-
łam. Jak sobie zrobiłam kanapki, tak je zjadłam. I cały czas o tym myślałam, że mogę wszyst-
ko szurnąć i kopnąć, i wcale się nie uczyć, a wtedy właśnie wszystko się we mnie złościło
i uczyłam się prawie tak, jak Kujonek 1 . I nawet nie czekałam na pochwały. Tylko czasami
bardzo się bałam być sama w pokoju. Wyciągnęłam sobie z szafki futrzanego leniwca, moją
zabawkę-przytulankę, z którą wyczyniałam cuda w dzieciństwie. Wyprałam go, wywirowa-
łam i powiesiłam na balkonowym sznurku za uszy, aby wysechł i poczuł, że znowu wrócił do
łask moich. W nocy wtulałam się w niego. I jak tak sobie leżałam w łóżku, to strasznie mi się
płakać chciało nad sobą. Czasami nawet płakałam. A potem sobie pomyślałam, że life is bru-
tal and full of zasadzkas 2 , i wtedy bardzo nie chciałam być dorosła. I bardzo chciałam, żeby
mamidło na mnie pokrzyczało trochę i żeby mi ciągle przypominało, co mam robić, i aby
wreszcie było razem z nami.
Marta Fox, Agaton Gagaton: jak pięknie być sobą , Toruń 1994.
1 Kujonek – siostra bohaterki powieści M. Fox.
2 Life is brutal and full of zasadzkas – żartobliwie: życie jest brutalne i pełne zasadzek.
3
6955980.005.png
Centralna Komisja Egzaminacyjna w Warszawie. Egzamin gimnazjalny 2008
REPRODUKCJA OBRAZU
Józef Szermentowski, Stary żołnierz i dziecko w parku , Muzeum Narodowe w Poznaniu.
TEKST IV
Krzysztof Kamil Baczyński
Elegia o... [chłopcu polskim]
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut — zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
20 III 1944 r.
Krzysztof Kamil Baczyński, Elegia o... [chłopcu polskim] , [w:] Po stronie nadziei , Warszawa 1997.
4
6955980.006.png
Centralna Komisja Egzaminacyjna w Warszawie. Egzamin gimnazjalny 2008
Obszar I
Czytanie i odbiór tekstów kultury
Standard 1.
Czytanie tekstów kultury na poziomie dosłownym i przenośnym
[9 punktów]
Zadania
Sprawdzano, czy umiesz
Zadanie 6. (0-1)
Zdaniem autora tekstu dorastanie może stać się
okresem szansy, a nie tylko zagrożenia , jeśli dorośli
odczytać fragment tekstu na poziomie
dosłownym
(zadanie do tekstu I)
A. przestaną interesować się problemami młodzieży.
B. narzucą młodzieży własne wzorce postępowania.
C. zdadzą sobie sprawę z problemów młodzieży.
D. staną się surowymi sędziami młodzieży.
Zadanie 7. (0-1)
Gall pisze o Bolesławie Marsowe chłopię, aby pod-
kreślić jego
odczytać przenośne znaczenie wyra-
żenia na podstawie przypisu i całego
tekstu
(zadanie do tekstu II)
A. wyniosłość.
B. ostrożność.
C. dorosłość.
D. waleczność.
Zadanie 9. (0-1)
W okresie dorastania Bolesław zapowiadał się na
znakomitego
odczytać tekst na poziomie dosłow-
nym
(zadanie do tekstu II)
A. stratega.
B. sędziego.
C. dyplomatę.
D. podróżnika.
Zadanie 10. (0-1)
Stwierdzenie Galla: wiekiem chłopię, lecz zacnością
starzec oznacza, że Bolesław był
odczytać
znaczenie
wyrażenia
z kontekstu
(zadanie do tekstu II)
A. młody, więc niedojrzały.
B. młody, ale godny szacunku.
C. młody, więc szczery.
D. młody, ale zgorzkniały.
5
6955980.001.png 6955980.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin