Katecheza 7.doc

Piosenka: "Jezus jest tu"

W sobotę rano ośmioletnia Marysia wybrała się z mamą na duży targ w sąsiednim mieście. Zbliżała się zima, dziewczynka potrzebowała nowej kurtki i butów. Zanim wyszły z domu Marysia musiała złożyć obietnicę, że nie będzie sama nigdzie się oddalać. Targ był bardzo duży i mama bała się, że córka może się zgubić. Marysia bardzo lubiła zakupy z mamą i chętnie obiecała być bardzo grzeczną. Ale kiedy znalazła się wśród tych wszystkich straganów z ciekawymi rzeczami, zapomniała o obietnicy. Zatrzymała się przy jednym stoisku z zabawkami, podbiegła do drugiego… Niestety, po chwili zorientowała się, że jest sama w tłumie obcych ludzi, a mamy, nigdzie nie widać. Przeszła kawałek w jedną stronę, potem w drugą, skręciła w przejście między dwoma sąsiednimi straganami, ale po mamie nie było ani śladu. W końcu zrozumiała, że się zgubiła. Łzy same napłynęły jej do oczu. Chodząc w kółko, rozglądała się na wszystkie strony w nadziei, że ujrzy gdzieś zielony płaszcz mamy, ale bez skutku. W końcu usiadła na ławce i rozpłakała się na dobre. Czuła się bardzo samotna, przestraszona i nieszczęśliwa. Nagle ktoś pogłaskał ją po głowie. Podniosła oczy i zobaczyła uśmiechniętą twarz pana, którego wcześniej często widziała

w swoim kościele na Mszy świętej. Był bardzo miły. Kiedy dowiedział się, co się stało obiecał pomóc. Zaprowadził zapłakaną dziewczynkę do informacji. Pracująca tam pani podeszła do mikrofonu i ogłosiła przez głośniki, że zagubiona Marysia czeka tu na swoją mamę. Po dziesięciu minutach szczęśliwa dziewczynka była już w ramionach zadyszanej i zdenerwowanej mamy.

Prowadzimy teraz rozmowę z uczniami, w której na podstawie opowiadania i nawiązując do doświadczeń samych dzieci, zwracamy uwagę na uczucia zagubionej dziewczynki, na przyczyny tego zagubienia oraz na radość towarzyszącą odnalezieniu.

TAK BOWIEM BÓG UMILOWAŁ ŚWIAT, ŻE SYNA SWEGO JEDNORODZONEGO DAŁ, ABY KAŻDY, KTO W NIEGO WIERZY, NIE ZGINĄŁ, ALE MIAŁ ŻYCIE WIECZNE.

                                                                                                                                            J 3,16