Gorsi katolicy.docx

(146 KB) Pobierz

Gorsi Katolicy?

Żyję w związku niesakramentalnym, gdyż rozeszłam się z moim poprzednim mężem. Było mi i moim dzieciom naprawdę trudno (…). Teraz życie wróciło do normy. Chodzimy do kościoła, staramy się żyć zgodnie z przykazaniami, chcemy wychować dzieci na dobrych i pobożnych katolików. Jednak czuję jakbym była wyklęta z Kościoła, gdyż nie mogę przyjmować Komunii św.

Katarzyna787985_48248834

Jest to naprawdę trudna sytuacja i nie można w niej nikogo oceniać. Życie ludzkie jest bardzo skomplikowane, wybory, które podejmujemy – niekiedy tragiczne rodzą moralne dylematy. Grzech utrudnia nam rozumienie i podejmowanie pewnych sytuacji. Jednak zawsze musimy pamiętać, że Chrystus nigdy nie rezygnuje z człowieka. Dla Niego zawsze jesteśmy kimś cennym – najcenniejszym.

Sytuacja, w której osoby żyją w związku niesakramentalnym nie jest absolutnie sytuacją „przegraną”. Tym bardziej nie możemy używać sformułowania „wyklęty”. Nawet żyjąc w takim związku można być dobrym katolikiem i być blisko Chrystusa. Zdarzają się nawet sytuacje, w której osoby żyjące w związku niesakramentalnym starają się żyć przykładniej niż niejedno małżeństwo.

Żyjąc bez sakramentu małżeństwa – owszem – nie można przystępować do Komunii św., gdyż żyjąc w grzechu (węzeł małżeński trwa, aż do śmierci – nawet w przypadku cywilnego rozwodu) nie możemy otrzymać rozgrzeszenia. Musimy pamiętać, że zewnętrzna Komunia powinna wyrażać komunię wewnętrzną z Chrystusem. Jednak nie zawsze idzie to w parze. Przykładem mogą być Komunie św. świętokradzkie, kiedy Eucharystycznego Chrystusa przyjmujemy w grzechu ciężkim. Zasada ta funkcjonuje również odwrotnie, kiedy zewnętrzna dyscyplina sakramentów uniemożliwia nam przyjęcie Chrystusa w Najświętszym Sakramencie (np. żyjemy w związku niesakramentalny, oczywiście nie dlatego, że nie mamy ochoty się pobrać, ale ze względów formalnych nie możemy), ale staramy się żyć w zgodzie z własnym sumieniem.

Niemożliwość przyjęcia Komunii w takiej sytuacji jest trudnym doświadczeniem, jednak można tę sytuację przyjąć w duchu pokuty, stając w swoim ubóstwie duchowym przed Chrystusem i ufać w Jego niezmierzone miłosierdzie. Warto, aby bazując na swoich doświadczeniach uczyć swoje dzieci, jak ważnym sakramentem jest małżeństwo i z jaką odpowiedzialnością – zarówno w zakresie zewnętrznym i wewnętrznym jest związane.

http://angelusminus.com/pytania/?p=50

Zgłoś jeśli naruszono regulamin