00:00:02:WYSPA WHITE, KANADA|WI�ZIENIE O ZAOSTRZONYM RYGORZE 00:00:14:Wracasz bez nikogo? 00:00:19:Pozdr�w Sar�. 00:01:00:Kr�lewska Konna, sier�ant Frobisher. 00:01:03:Jak twoja noga? 00:01:12:Kto m�wi? 00:01:13:Pami�tasz dobrze. 00:01:17:Geiger. 00:01:25:Prowadz� ��d�, nie kr��ownik. 00:01:29:Przeprawi� ci� przez granic�,|Immigrations si� dowie i strac� t� �ajb�. 00:01:36:Daleko chcesz jecha�? 00:01:40:Tak daleko jak zabierzesz mnie za to. 00:01:45:I za to. 00:02:12:NA PO�UDNIE 00:02:15:T�UMACZENIE: CAPOMAN 00:02:51:Co sprawia, �e granica mi�dzy USA a Kanad�|jest najd�u�sz� niestrze�on� granic� na �wiecie. 00:02:56:Od chwili swego powstania nasze kraje|znalaz�y spos�b pokojowego wsp�istnienia. 00:03:01:Z wyj�tkiem wojny w roku 1812,|kiedy wasz kraj napad� na nas 00:03:04:i znowu oberwa�,|o czym nie warto nawet wspomina�. 00:03:07:A teraz czekam na pytania. 00:03:10:Czy musi pan odpina� wszystkie|guziki id�c do toalety? 00:03:14:Nie. 00:03:16:Kto nast�pny? 00:03:19:A ile musi pan odpi��? 00:03:22:Tyle �eby rozpi�� spodnie. 00:03:25:- S�ucham.|- Czy w Kanadzie s� toalety? 00:03:30:Tak, s�. 00:03:33:Kto� jeszcze? 00:03:36:Nie ma ch�tnych? 00:03:40:Nie ma wi�cej pyta�? 00:03:44:Kiedy ostatni raz by�e� w domu? 00:03:49:Zbyt dawno. 00:03:55:Po prostu znikn��. 00:03:58:Jego w�z by� w gara�u.|Nie zabra� nic z mieszkania. 00:04:02:Sprawdzi�am wszystkie autobusy i poci�gi. 00:04:06:Wreszcie kto� z dok�w przypomnia� sobie,|�e widzia� go na barce, p�yn�cej w tym kierunku. 00:04:13:Wci�� nie mog� uwierzy�,|�e znikn�� tak bez s�owa. 00:04:21:Szukam go od tygodnia|i nie mog� znale��. 00:04:27:Mia�am nadziej�, �e mo�e|zadzwoni� do ciebie. 00:04:30:Nie, przykro mi. 00:04:35:Wiem jak bardzo przyja�ni� si� z twoim ojcem. 00:04:39:Przebyli wsp�lnie d�ug� drog�. 00:04:41:Chc� tu zosta� i szuka� dalej,|ale w pracy nie zwolni� mnie na d�u�ej. 00:04:46:A je�li strac� prac�... 00:04:49:Teraz jeste�my tylko ja i Patty. 00:04:52:- Zmartwi�a mnie ta wiadomo��.|- O Brucie? 00:04:57:W porz�dku.|To moja wina. 00:05:01:Wysz�am nie za tego co powinnam. 00:05:04:Kocha�am si� w kim� innym. 00:05:15:Ja, ja... 00:05:18:- Chyba nie twierdzisz, �e...|- Nie w tobie. 00:05:23:To dobrze. 00:05:25:Nie, nie m�wi�, �e dobrze... 00:05:30:Nic si� nie zmieni�e�.|Jeste� jak m�j ojciec. 00:05:34:M�g�by� �ciga� kogo� 800km po lodzie,|ale przy kobiecie czujesz si� ca�kiem zagubiony. 00:05:42:A gdyby posadzi� ci� za biurkiem by� skona�. 00:05:45:Tak w�a�nie by�o z nim. 00:05:49:Nie wiem co si� sta�o.|Ale... 00:05:54:Nie chc� go straci�. 00:05:59:Nie mog�. 00:06:02:Pomo�esz mi go znale��? 00:06:05:Zrobi� co b�d� m�g�. 00:06:09:Nie widzia�am ci� z 10 lat. 00:06:14:Ale wiedzia�am, �e je�li jest kto� na kim|mog� polega�, to jeste� nim ty. 00:06:24:Kto� tam jest. 00:06:27:Jaka� ob�awa na granicy?|Co si� dzieje? 00:06:35:Prosz� pana. 00:06:39:Mo�e mi pan da� klucz? 00:06:41:Nie radz� tam wchodzi�.|Straszny ba�agan. 00:06:49:My�li pani, �e to on ukrad� pani kota? 00:06:53:Zadrapania na kamizelce?|To powa�na poszlaka. 00:06:57:Trudno mi zostawi� spraw�,|nad kt�r� aktualnie pracuj�. 00:07:02:Ale prosz� zadzwoni� pod numer 312. 00:07:05:Detektywi Houey albo Gardino|z pewno�ci� pani pomog�. 00:07:09:Tak. S� specjalnie wyznaczeni|do pilnowania zwierz�t. 00:07:14:Nie, prosz� pani.|To mnie jest mi�o. 00:07:19:Jak leci? 00:07:21:Musisz mi pom�c Ray. 00:07:23:Chodzi o zwierz�ta domowe? 00:07:25:- O tym nic nie wiem.|- Wi�c jestem do us�ug. 00:07:30:To sprawa osobista. 00:07:34:Gro�ne przest�pstwa, detektyw Gardino. 00:07:37:Kot? 00:07:39:7 statk�w towarowych przyp�yn�o|z Ontario bez pasa�er�w. 00:07:44:My�lisz, �e tw�j kumpel z RCMP|przyp�yn�� na jednej z nich? 00:07:47:Bardzo mo�liwe.|Przyp�yn�o co� z Saint Marrie? 00:07:49:Dwa.|Dama Jeziora i jaka� �a�osna �ajba. 00:07:54:Spr�bujemy z t� �ajb�. 00:07:56:Jest 1700 miejsc gdzie|mo�na przekroczy� granic�. 00:07:59:Czemu kto� przy zdrowych|zmys�ach p�yn��by �ajb�? 00:08:02:Nie wiem, Ray.|Nie wiem. 00:08:09:- Przyrko mi.|- Jest pan pewien?|- Tak. 00:08:12:By� najlepszym przyjacielem mojego ojca,|gdyby mia� k�opoty... 00:08:15:zadzwoni�by do twojego ojca. 00:08:17:Z pewno�ci�, je�li m�j ojciec by �y�. 00:08:19:A je�li nie �yje, to pewnie|nie wie komu zaufa�. 00:08:22:To nigdy nie jest �atwe. 00:08:27:Przy okazji,|kogo pan zna ze s�u�by czynnej? 00:08:31:Co? 00:08:33:Pa�ski zegarek. Policja konna,|rok mniej wi�cej 1950, spr�ynowy, kolejna numeracja. 00:08:38:Cywil nie m�g� takiego kupi�.|Ma je jeszcze tylko kilku ludzi. 00:08:41:Ten nale�a� do mojego ojca. 00:08:44:Poka�e mi pan sw�j? 00:08:47:- Naprawd� jeste� jego przyjacielem?|- Tak. 00:08:51:Kilku z tych ludzi jest|w hotelu Saint Johns. Id� tam. 00:08:55:- Uprzejmie dzi�kuj�.|- Jeste� niezr�wnany. 00:09:02:Chcia�em jecha� do Maowi,|ale widz�c t� bud� zmieniam zdanie. 00:09:07:Przepraszam,|czy on jest w waszym rejestrze? 00:09:10:Nigdy go nie widzia�em. 00:09:15:Carny, jedna torba, nie da� napiwku.|Pok�j 202. 00:09:20:- Jeste� pewien?|- Jestem tu ca�� dob�. 00:09:23:�pi� tutaj, jem tutaj.|Znam twarze wszystkich, kt�rzy wchodz�. 00:09:28:- Wi�c on jest tutaj?|- Nie mam poj�cia. 00:09:38:- Jaki on jest?|- Jak to? 00:09:40:Je�eli jest szurni�ty, to je�eli zapukam|nie chc� dosta� kul� w �eb. 00:09:45:- Wie, �e przychodzimy.|- Jakim cudem? 00:10:06:Tropisz cz�owieka tak cicho|jak ja puszczam wiatry. 00:10:11:Zaczekam na ciebie na dole. 00:10:18:Julie prosi�a �ebym ci� odnalaz�. 00:10:23:Wy�l� jej poczt�wk�. 00:10:26:Martwi si�. 00:10:28:Nic jej nie grozi,|je�li b�dzie si� trzyma� z dala ode mnie. 00:10:32:Nie boi si� o siebie. 00:10:35:Mnie nic nie jest. 00:10:39:O kogo chodzi? 00:10:43:Czekasz na kogo� skoro masz bro�. 00:10:47:Chcesz mnie broni�? 00:10:50:Zrobi�bym co bym m�g�. 00:10:54:Jestem Buck Frobisher ty gnojku, kropn�em|wi�cej ludzi ni� ty w og�le pozna�e�. 00:11:01:Pr�dzej sam strzeli�bym sobie w �eb|ni� prosi� o pomoc takiego p�taka jak ty. 00:11:10:Chcesz co� dla mnie zrobi�? 00:11:16:Sko�czy�o mi si� piwo. 00:11:26:Ka�� ci je przys�a�. 00:11:53:13 lutego. 00:11:56:10 lat temu nigdy bym|nie wpad� w co� podobnego. 00:11:59:Wnyki na nied�wiedzia, tak s�abo zas�oni�te,|�e dziecko by je zobaczy�o. 00:12:04:Ale ja nie. 00:12:05:Wsadzi�em w nie nog�|i ju� nie mog�em jej wyci�gn��. 00:12:10:By�em przekonany, �e zgin�|i szczerze m�wi�c czu�em, �e na to zas�u�y�em. 00:12:16:Kiedy cz�owiek staje si� zbyt stary|powinien wiedzie� kiedy przesta�. 00:12:21:Ale potem Buck mnie odnalaz�.|Nie wiem jak, bo nikt nie wiedzia� dok�d szed�em. 00:12:26:Ale znalaz� mnie.|Ci�gn�� z powrotem przez trzy dni 00:12:30:przez tereny, przez kt�re|nie przeszed�by nawet mu�. 00:12:32:�mia� si� przy tym przez ca�� drog�. 00:12:35:By�em ca�kiem bezradny i przewieszony|na ramieniu Bucka patrz�c w d�. 00:12:40:Zrozumia�em dwie rzeczy. 00:12:44:Po pierwsze 00:12:45:S� chwile kiedy cz�owiek staje si� bezradny. 00:12:51:I po drugie, �e �atwo jest okre�li�|czym jest przyja��. 00:12:55:Przyjaciel to ten, kt�ry zrobi wszystko|�eby ci� odnale�� i przyci�gn�� do domu. 00:13:14:Domy�lam si� kto go �ciga. 00:13:25:Dosta�em depesz�.|Postanowi�em dostarczy� j� za wszelk� cen�. 00:13:29:Dzi�kuj� ci, Ray. 00:13:31:Facet ma pewnie z 60 lat|i nie wygl�da gro�nie. 00:13:35:W roku 1978 Harold Geiger|napad� na bank w Michigan. 00:13:39:Stra�nik chcia� go powstrzyma�, ale Geiger|zastrzeli� go i dw�ch pracownik�w. 00:13:43:Policja i FBI �ciga�y go przez pi�� stan�w|zanim przedosta� si� do Kanady 00:13:47:zabi� te� 2 ludzi z FBI, policjanta|i kogo� z patrolu autostrady. 00:13:51:Po drugiej stronie granicy przebi� si�|przez blokad�, zabi� miejscowego policjanta, 00:13:55:2 stanowych i 2 z kr�lewskiej konnej. 00:13:59:Kr�tko m�wi�c, zabi� wszystkich policjant�w,|kt�rych napotka�. 00:14:02:Z wyj�tkiem jednego. 00:14:04:Bucka Frobishera. 00:14:07:Frobisher dotar� za nim do Whitehorse|i spotka� si� z nim na mo�cie kolejowym. 00:14:11:Dosz�o do walki, kiedy Geiger mia� ju� zlecie�|z mostu Frobisher z�apa� go za rami�. 00:14:16:Kiedy wisieli nad przepa�ci�,|g��bok� na 70 metr�w 00:14:19:Geiger zdo�a� wyci�gn�� n�|i wbi� go g��boko w nog� Frobishera. 00:14:25:Mimo to, sier�ant Frobisher da� rad� go wyci�gn��|i wsadzi� do wi�zienia. 00:14:31:- I ten bandzior dotar� do mojego miasta?|- My�l�, �e tak. 00:14:38:Nie cierpi� turyst�w. 00:14:43:A wi�c jednak nadchodzi. 00:14:47:Kilka godzin temu znaleziono w �wietlicy|zw�oki cz�onka stra�y granicznej. 00:14:53:Natychmiast obstawiono most, ale nie ma|pewno�ci czy Geiger zd��y� uciec. 00:14:56:Zd��y�. 00:15:00:Chcia�em ci zaproponowa�... 00:15:04:M�j przyjaciel, detektyw Vecchio czeka na dole. 00:15:08:Chce ci� pilnowa� do chwili uj�cia Geigera. 00:15:12:A� tak d�ugo?|Maja nielichy bud�et. 00:15:16:Zawiadomiono FBI, patrole pilnuj� drogi,|jak tylko b�d� pewni, �e... 00:15:21:�e zjawi si� po mnie?|Chc� mie� pewno��? 00:15:26:Poka� im to.|Poka� im moj� nog�. 00:15:29:17 lat temu nie musia�em|tego u�ywa� �eby chodzi�. 00:15:33:Tyle mnie kosztowa�o to, �e go zgarn��em. 00:15:37:Teraz jest na wolno�ci od tygodnia.|Ilu gliniarzy zd��y� zabi�? 00:15:40:Dw�ch, o kt�rych wiemy. 00:15:42:To znaczy, �e razem ju� 12. 00:15:44:Tw�j przyjaciel chce straci� nast�pnych 12? 00:15:47:Ja za�atwi�em Geigera, a on|nie spocznie dop�ki si� nie zem�ci. 00:15:53:Wi�c chcesz ci�gle ucieka�? 00:15:57:Przyszed�e� �eby mnie ostrzec.|Doceniam to. 00:15:59:Ale niech ci� nie obchodzi|co zrobi� i dok�d p�jd�. 00:16:08:Czyta�em pami�tnik mojego ojca. 00:16:12:W�a�nie ten fragment jak go|uratowa�e� z lodowej pu�apki. 00:16:14:- Mia�em 30 lat.|- Co z tego.|- Wygl�dam teraz na 30 lat? 00:16:19:Mo�e na 40? 00:16:25:To by�o wtedy kiedy tw�j ojciec i ja|my�leli�my, �e jeste�my nie�miertelni. 00:16:29:Nielicha pomy�ka. 00:16:31:Wiesz co si� z nim sta�o.|I ze mn�. 00:16:34:Ale tylko ty potrafi�e� zgarn�� Geigera. 00:16:38:Tak...
franklyn