EWOLUCJA - BZDURA.pdf

(98 KB) Pobierz
Teoria inteligentnego projektu kontra neodarwinizm
RekaBIT.pl - Ewolucja... bzdura?! - Wersja do druku
Strona 1 z 8
RekaBIT.pl
http://rekabit.pl/sszady/cms/
Ewolucja... bzdura?! (RóŜne)
Teoria inteligentnego projektu kontra neodarwinizm
Człowiek - wynik ślepego przypadku czy zamysłu BoŜego?
Media polskie skąpo donoszą o sporze toczącym się między zwolennikami tzw. teorii
inteligentnego projektu (Inteligent Design) a obrońcami neodarwinizmu. A tymczasem idzie o
podstawowe zasady. O obalenie panoszącego się blisko od 150 lat we wszystkich sferach Ŝycia
ewolucjonizmu (źródła wszelkiej poprawności), uzurpującego sobie prawo do twierdzenia,
jakoby naukowo zostało udowodnione, Ŝe Boga nie ma.
W 1859 roku Karol Darwin, po dwudziestu latach zbierania dowodów na poparcie
prawdziwości wcześniej sformułowanych hipotez, ogłosił pracę "O powstawaniu gatunków."
Na podstawie obserwacji zmienności wewnątrzgatunkowej i mechanizmu formowania się ras,
stwierdził, Ŝe wszelkie istoty Ŝywe, począwszy od jednokomórkowca do człowieka, powstają w
wyniku procesów naturalnych, bez udziału czynnika nadprzyrodzonego. Między organizmami
Ŝywymi trwa walka o byt, przez co przeŜywają te lepiej przystosowane do środowiska i to one
przekazują dobre cechy innym pokoleniom. W ten sposób następuje doskonalenie, powstawanie
nowych gatunków i wymieranie starych -ewolucja.
Jego teoria miała ogromne znaczenie w XIX wieku. PodwaŜyła wszystkie istniejące poglądy
dotyczące tego, skąd w ogóle wzięło się Ŝycie. Do czasu pojawienia się pracy Darwina powszechnie
uznawano, Ŝe to Bóg jest stwórcą wszystkiego, jak głosi Biblia. Było to tzw. kreacjonizm.
Tymczasem ta praca dawała wszystkim przeciwnikom takiego ujęcia pretekst do tego, aby
"naukowo" głosić, Ŝe nie ma Boga, Ŝe wszelkie Ŝycie powstaje przypadkowo, w wyniku procesów
naturalnych. Tym samym moŜna było podwaŜyć istnienie tzw. prawa naturalnego, czyli
uniwersalnego i niezmiennego systemu wartości.
Tak bardzo to się spodobało wszelkim przeciwnikom wiary, Ŝe natychmiast przenieśli takie
ujęcie do innych dziedzin Ŝycia (ewolucjonizm). Karol Marks przeniósł je do ekonomii i organizacji
społeczeństwa. Ernst Haeckel do filozofii i kwestii światopoglądowych.
ŚwieŜo zauroczeni nową teorią obrońcy darwinizmu natychmiast zaczęli walkę o uznanie jej
jako koncepcji, którą naleŜy powaŜnie traktować.
W 1860 roku dochodzi do słynnej utarczki słownej między biskupem anglikańskim S.
Wilberforcem a naukowcem T.H. Huxleyem. W 1925 r. ma miejsce tzw. "małpi proces" w USA,
gdzie w stanie Tennesee uchwalono zakaz nauczania w szkołach publicznych teorii o ewolucyjnym
pochodzeniu człowieka. Przeciwko temu zakazowi wystąpiła niezwykle aktywna Amerykańska Unia
Wolności Obywatelskich (ACLU), obecnie promotor praw m.in. homoseksualistów i obrończyni
kompromitującej się teorii darwinowskiej.
Jednym z celów tego procesu było ośmieszenie zwolenników dosłownej interpretacji tekstów
biblijnych, jak równieŜ zwrócenie uwagi na ewolucjonizm jako satysfakcjonującą propozycję
intelektualną, przy pomocy, której moŜna właściwie wszystko wyjaśniać.
Sto lat później promotorzy ewolucjonizmu otrzymali wsparcie profesorskie w koledŜach Ivy
League (USA). Dzięki namowom Juliana Huxleya, dyrektora generalnego UNESCO (edukacyjnego
i naukowego ramienia ONZ), rząd amerykański sfinansował projekt wprowadzenia do połowy szkół
średnich podręczników ewolucyjnej biologii (w Europie uczyniono to duŜo wcześniej). W
odpowiedzi na to posunięcie grupy protestanckie zaczęły pisać własne podręczniki, zakładać szkoły
średnie, wydawnictwa itp.
Dr Henry Morris, załoŜyciel Instytutu Badań nad Stworzeniem zaproponował, aby w szkołach
średnich obok teorii ewolucji prezentować takŜe tzw. kreacjonistyczne ujęcie, opierając się na
2010-01-17
224551591.002.png
RekaBIT.pl - Ewolucja... bzdura?! - Wersja do druku
Strona 2 z 8
dowodach naukowych. I w 1980 roku, po zwycięstwie Republikanów w dwóch stanach w Luizjanie i
Arkansas uchwalono, Ŝe w szkołach mają być nauczane obie koncepcje. Natychmiast do sporu
wkroczyła ACLU, za przyczyną której sprawa trafiła do Sądu NajwyŜszego. Uznał on to prawo za
niezgodne z konstytucją (sprawa Edwards przeciwAgulllard, w której powołano się na zasadę
rozdziału Kościoła od państwa).
Inteligentny Projekt
MoŜna powiedzieć, Ŝe spór między kreacjonistami (zwolennikami biblijnego ujęcia stworzenia
świata i Ŝycia) a ewolucjonistami (zwolennikami powstania świata i Ŝycia w wyniku przypadkowych
procesów naturalnych) trwał od czasów pojawienia się teorii Darwina przez cały czas. Jednak
zaostrzył się on szczególnie w ostatnich latach, kiedy dołączyli do niego twórcy tzw. teorii
Inteligentnego Projektu (Inteligent Design), skupieni głównie w USA.
Jest to wzrastająca z roku na rok grupa naukowców, którzy zgromadziwszy wiele dowodów
naukowych, kwestionują załoŜenia teorii ewolucyjnej, funkcjonującej we wszystkich naukach jako
niepodwaŜalny dogmat (oczywista prawda). Tym samym stali się tymi, którzy dostarczają
powaŜnych argumentów dla kreacjonistów, chociaŜ jak sami podkreślają są wśród nich ludzie
niewierzący, jak i wierzący róŜnych wyznań. Stąd ta gorąca debata, która toczy się za Oceanem.
A zaczęło się w 1993 roku, kiedy niewielka grupa naukowców i filozofów z głównych
centrów akademickich USA i Europy spotkała się w małym miasteczku Pajaro Dunes w Kalifornii,
aby przedyskutować teorię Darwina.
KaŜdy z nich miał odnośnie niej powaŜne wątpliwości. Ta teoria, w świetle najnowszych
odkryć naukowych, nie pozwalała w sposób satysfakcjonujący wyjaśnić wiele kwestii związanych z
powstawaniem Ŝycia. Uczestnicy seminarium postanowili więc skupić się na badaniach i
wyjaśnieniu kwestii powstania Ŝycia nie na drodze przypadkowych procesów naturalnych, ale jako
wynik procesów inteligentnie zaprojektowanych. Innymi słowy, skupili się na tym, aby wykazać, Ŝe
istnieje jakiś czynnik inteligentny, który sprawił, Ŝe Ŝycie w ogóle się pojawiło.
O ile ewolucjoniści badają związek między systemami biologicznymi, o tyle zwolennicy teorii
ID zajmują się badaniem pojedynczych systemów, w celu określenia w jakim stopniu mogą one
ewoluować - przy udziale i bez udziału inteligencji. I ta ograniczona zdolność do ewoluowania w
wyniku działania czynników naturalnych stanowi dowód na ID.
I tak np. Michael Behe, profesor biochemii przyznaje, Ŝe przez wszystkie lata nauki w szkole
wierzył, Ŝe to darwinowska teoria ewolucji tłumaczyła wszystko to, co widzimy w biologii, tylko
dlatego, Ŝe jego nauczyciele mówili, Ŝe tak jest i akademicka atmosfera nie pozwalała jej podwaŜać.
Kiedy jednak wstąpił na wydział Lehigh University mógł rozpocząć badania, które pozwoliły
znaleźć przekonujące argumenty podwaŜające teorię Darwina. Zaniepokojony tym ogłupianiem go
przez tyle lat rozpoczął badania laboratoryjne, które wykazały, Ŝe hipotezy Darwina nie mogą
dostatecznie wytłumaczyć złoŜoności natury.
Odkrycia naukowe a prawda o Ŝyciu
Behe miał ogromną przewagę nad wcześniejszymi naturalistami z powodu eksplozji w XX
wieku wiedzy na temat budowy komórki, podstawowej jednostki Ŝycia. Dzięki osiągnięciom
technologicznym przekonano się, Ŝe komórka składa się z ogromnej liczby mikroskopijnej wielkości
molekularnych maszyn transportujących składniki z jednego końca do drugiego.
Ruch w komórce moŜna by porównać do korka, utworzonego przez pojazdy w niesłychanie
duŜej metropolii, z tym jednym wyjątkiem, Ŝe te tzw. biologiczne maszyny są nieredukowalnie
złoŜone. Jedna maszyna, witka bakteryjna działa i wygląda jak silnik, który posiada 30 Ŝywych
części. Jeśli którejś zabraknie, ta skuteczność maszyny nie jest po prostu zmniejszona, ona przestaje
działać. Dlatego teŜ twierdzenie, Ŝe te nieredukowalnie złoŜone "maszyny" mogły się rozwinąć w
wyniku "licznych, następujących po sobie nieznacznych zmian", jak utrzymuje teoria Darwina, nie
jest realistyczne. Co więcej, zgodnie z darwinowską koncepcją naturalnej selekcji, organizm odrzuca
te zmiany, które nie są pomocne mu do przetrwania a zachowuje te, które są potrzebne. Jednak, czy
mogły darwinowskie małe, sprzyjające zmiany wytworzyć witkę bakteryjną? Skoro działa ona tylko
wtedy, kiedy jest zupełnie złoŜoną, to w jakiŜ sposób powstała ta złoŜoność? Co niby miałoby być
2010-01-17
224551591.003.png
RekaBIT.pl - Ewolucja... bzdura?! - Wersja do druku
Strona 3 z 8
zachowywane i przekazywane następnym pokoleniom a co odrzucane?
Na tej podstawie Behe doszedł do wniosku, Ŝe naturalna selekcja nie moŜe wyjaśnić
pochodzenia witki bakteryjnej, ani Ŝadnego innego nieredukowalnie złoŜonego systemu
biologicznego. Zamiast niej proponuje on teorię inteligentnego projektu (ID).
O ile niektórzy naukowcy widzieli ogromne trudności w udowodnieniu twierdzenia, Ŝe tak
niesłychanie złoŜone organy jak oko, ucho, czy serce mogły rozwinąć się w długim okresie, tak
Dean Kenyon skierował swoje zainteresowania na kwestie pochodzenia Ŝycia w ogóle. Przez wiele
lat ten czołowy darwinista w dziedzinie chemii, współredaktor najpopularniejszych podręczników,
szeroko znany w świecie, próbował wyjaśnić naturalistycznie, w jaki sposób Ŝycie pojawiło się na
ziemi.
Jednak pewien problem bardzo go niepokoił od czasu odkrycia struktury DNA.
DNA to długa nić, składająca się z sekwencji czterech róŜnych nukleotydów, które
przechowują i przekazują informacje odnośnie tego w jaki sposób mają być budowane cząsteczki
białek, które kaŜda komórka potrzebuje, aby przetrwać.
Białka to długie sekwencje aminokwasów (minimalnie potrzeba ich kilkaset). KaŜda trójka
nukleotydów z DNA jest przyporządkowana tylko do jednego aminokwasu.
Kenyon nie mógł wyjaśnić, w jaki sposób pierwsze białka mogły zostać uporządkowane nie
posiadając genetycznych instrukcji? Pierwsza komórka, aby mogły powstawać dalsze formy Ŝycia
musiała posiadać DNA, który mógłby być replikowany (kopiowany). Ale skąd on pochodził?
Kenyonowi, który spędził sporo lat swego Ŝycia na udowodnienie naturalnej ewolucji, jedynie
jedno rozwiązanie się nasuwało: ID. KaŜdy organizm musi być w pełni funkcjonalny, bo inaczej
zostanie wyeliminowany przez środowisko. Pierwsza komórka nie mogła powstać na drodze małych
kroczków.
Są to dwa kluczowe argumenty podnoszone przez twórców teorii inteligentnego projektu,
którzy kwestionują teorię ewolucji. Jednak to nie wszystko. Coraz nowsze odkrycia sprawiają, Ŝe
tych wątpliwości powstaje coraz więcej.
Wątpliwości
Bardzo znana jest sprawa Colina Pattersona, paleontologa z Brytyjskiego Muzeum Historii
Naturalnej, który juŜ w 1981 roku podczas wykładu wygłoszonego w Nowym Jorku mówił, Ŝe
zajmował się badaniem ewolucji przez 20. lat i zdał sobie sprawę, Ŝe tak naprawdę nie ma ani jednej
rzeczy, która bez wątpienia byłaby prawdą. W związku z tym zaczął zadawać pytania naukowcom
róŜnych dziedzin, którzy potwierdziliby w stu procentach, Ŝe choć jedna kwestia dotycząca ewolucji
jest prawdziwa. I niestety nie znalazł takiej odpowiedzi.
Widać, Ŝe jest to pewien schemat, który jakoś pozwala tłumaczyć pewne obserwowane
zjawiska, ale ma on tak wiele wad, Ŝe aŜ dziwi tak mocne obstawanie przy nim.
Paradoksalnie przypadek, a moŜe raczej zrządzenie Opatrzności sprawiło, Ŝe zupełnie
przewartościowano zasady dotyczące określania wieku skał (istotne dla ewolucji ze względu na
datowanie skamielin).
W połowie maja 1980 r. nastąpił wybuch góry ś w. Heleny w stanie Waszyngton w USA. Ten
wybuch spowodował podmuch, który z kolei przeniósł wody pobliskiego jeziora na sąsiednią górę, a
powrót tej wody doprowadził do obsunięcia się całego zbocza. W ciągu kilkudziesięciu godzin
powstała nowa formacja osadowa, w której róŜne składniki zostały uporządkowane w pokłady wraz
z tzw. kieszeniami substancji organicznych, przekształcających się w węgiel brunatny. Szybka erozja
nowej formacji (niecałe dwa lata) wyŜłobiła kanion głęboki na 40 m, odsłaniający jak w Wielkim
Kanionie w Kolorado nowe uporządkowane pokłady.
Ta lokalna katastrofa spowodowała, Ŝe przewartościowano zasady określające, w jaki sposób i
w jakim czasie powstawały skały osadowe. Okazuje się, Ŝe dotychczasowe datowania mają się nijak
do tego co moŜna było zaobserwować, gdyŜ przyjmowały one setki milionów lat na powstawanie
skał. Tymczasem ten okres jest znacznie, aleto znacznie krótszy - zamiast setek milionów lat mogą
to by ć tygodnie, tym samym na ewolucję nie ma czasu.
Znajdowane na róŜnych poziomach skamieliny (skamieniałe szczątki dawnych organizmów
zwierzęcych i roślinnych zachowane w skałach) często nie róŜnią się między sobą a powinny, bo
zgodnie z teorią ewolucji dzieli je setki milionów lat (poziomy określają czas, z którego pochodzą,
2010-01-17
224551591.004.png
RekaBIT.pl - Ewolucja... bzdura?! - Wersja do druku
Strona 4 z 8
przy czym róŜnice między poziomami to miliony lat).
Wielokrotnie teŜ ze zdumieniem odkrywa się tzw. Ŝywe skamieliny, czyli organizmy uwaŜane
za pochodzące z jakiejś odległej ery geologicznej a Ŝyjące obecnie. A tak nie ma prawa się dziać,
zgodnie z załoŜeniami teorii ewolucji. itp.
Mimo tych nowych odkryć jej obrońcy robili i wciąŜ robią co mogą, aby ją utrzymać nie
pozwalając na głośne wypowiadanie wątpliwości. Dochodzi nawet do fałszerstw. Na przykład tzw.
człowiek z Pitdown miał ludzką czaszkę, małpią Ŝuchwę i odpowiednio dopiłowane zęby. Przez 50
lat był koronnym dowodem na ewolucję!
Bardzo znany jest teŜ schemat, ukazujący rozwój od szympansa poprzez neandertalczyka,
aborygena do Skandynawa. W szczególności zapamiętuje się z niego redukcję owłosienia i
wyprostowywanie sylwetki. Tymczasem pierwszy znaleziony neandertalczyk (człowiek pochowany
rytualnie) był pochylonym, zreumatyzowanym, starym osobnikiem, świetnie pasującym w środek
serii prostujących się istot pokazywanych na schemacie.
Krytycy teorii ewolucji przyznają, Ŝe przy jej pomocy da się wyjaśniać jedynie bardzo proste
systemy (ewolucja rozumiana jako zmienianie się organizmów z upływem czasu). Zupełnie ten
sposób wyjaśniania zawodzi w przypadku struktur złoŜonych (niemoŜliwe jest, aby struktury
złoŜone powstały w wyniku naturalnej selekcji i wali o byt; one musiały juŜ na samym początku
istnieć, co wskazuje na to, Ŝe zostały zaprojektowane, stworzone przez istotę rozumną).
Teoria ewolucji opiera się m.in. na tzw. filogenezie, czyli podobieństwie między organizmami.
Te podobieństwa traktuje się jako dowód na pokrewieństwo, czyli wspólne pochodzenie.
Tymczasem w sporze o ewolucję chodzi nie o podobieństwo, lecz róŜnice - o źródło niepodobieństw,
czyli np. skąd się wzięły róŜne płcie, róŜne organy itp. A tego ta teoria nie potrafi wyjaśnić. Dlatego
pozostaje hipotezą a nie teorią.
Odkrycia w genetyce wykazały, Ŝe zmiany wewnątrzgatunkowe powstają, nie, jak to chciał
Darwin, w wyniku wzrostu informacji, lecz - rekombinacji (mieszania) i redukcji informacji
genetycznej.
Wątpliwości jest wiele. Krytykom ewolucji w szczególności chodzi o to, Ŝe wszelkie dostępne
dane wskazują na to, Ŝe Ŝycie nie jest wynikiem przypadku lecz zamysłu, ze zostało inteligentnie
zaprojektowane.
Co więcej, nawet niektórzy twierdzą, Ŝe wszechświat został zaprojektowany, aby słuŜyć
człowiekowi. W świetle badań naukowych, jak głosi astrobiolog, Guillermo Gonzalez, Ziemia jest
idealną planetą do Ŝycia dla złoŜonych organizmów Ŝywych, jest takŜe najdogodniejszym miejscem
do obserwowania wszechświata. I niewielkie zmiany, np. masy księŜyca, grawitacji itp.
spowodowałyby, Ŝe nie powstałyby idealne warunki do Ŝycia, jak równieŜ niemoŜliwa byłaby
obserwacja wszechświata.
Wszelkie wątpliwości powinni rozstrzygnąć sami naukowcy, przedstawiając wiarygodne
dowody. Nie moŜna obstawać przy czymś co nie jest prawdziwe, a jedynie wygodne.
Ten spór moŜe nie byłby tak waŜny i mógłby się spokojnie odbywać jedynie w świecie nauki,
gdyby nie fakt, Ŝe ta błędna koncepcja materialistycznego i naturalistycznego ujmowania
rzeczywistości (a więc wykluczanie nawet oczywistych faktów, które sam rozsądek podpowiada)
przeniesiona została do filozofii, socjologii, polityki, ekonomii, itp. I uznana za jedyną absolutnie
prawdziwą, a więc bezdyskusyjną. Stąd bierze się ta tzw. poprawność polityczna, naukowa itp.
Krytyka
Kiedy początkowo zwolennicy ID próbowali kwestionować neodarwinowską teorię ewolucji,
bo doszli do przekonania, Ŝe Ŝycie jest rozumnie zaprojektowane, a nie jest wynikiem
przypadkowych zmian natura lnych, ich przeciwnicy ignorowali te uwagi.
Kiedy robiło się coraz głośniej zaczęto co niektórych zwalniać z pracy, dyskredytować w
środowisku naukowym, nie puszczać ich publikacji w periodykach naukowych, ośmieszać i
oczerniać, nie podejmując Ŝadnej merytorycznej dyskusji.
Kiedy zrobiło się jeszcze goręcej na łamach prasy, periodyków naukowych ukazywały się
teksty, w których w sposób jednoznaczny twierdzono, Ŝe to nie jest nauka, lecz teoria oparta na
wierze (kreacjonizm). Teoria, która nie oferuje wiarygodnych świadectw na poparcie swoich
twierdzeń, nie proponuje naukowych metod ich testowania, wysuwa argumenty "z niewiedzy" tam
2010-01-17
224551591.005.png
RekaBIT.pl - Ewolucja... bzdura?! - Wersja do druku
Strona 5 z 8
gdzie ewolucjoniści mają problemy z wyjaśnieniem pewnych kwestii.
Zwolennikom ID zarzuca się, Ŝe przez swoją argumentację hamują rozwój nauki i łamią
metodologiczny naturalizm nauk przyrodniczych (zasada, Ŝe w naturze poszukuje się przyczyn
naturalnych zjawiska a nie rozumności - absurd).
Tymczasem przeciwnicy neodarwinizmu mówią, Ŝe teoria inteligentnego projektu jest
naukowa, nie opiera się na wierze lecz na odkryciach naukowych z ostatnich lat, a takŜe na
logicznym rozumowaniu (przyczynowo-skutkowym), które stanowiło podstawę rozumowania w
przeszłości, jak to ujmuje S. Meyer.
ID jest wnioskiem wysnutym z danych biologicznych. Naturalnie, teoria inteligentnego
projektu moŜe wesprzeć wierzenia religijne, ale to nie znaczy, Ŝe właśnie z tego powodu ma być
dyskredytowana.
Poza tym wniosek o istnieniu zamysłu w przyrodzie nie wynika z braku wiedzy, lecz właśnie z
jej posiadania. Człowiek potrafi odróŜnić, czy coś jest inteligentnie zaprojektowane, czy teŜ
powstało w wyniku procesów naturalnych.
Zwolennicy ID krytykują takŜe zasadę metodologicznego naturalizmu, która pozwala dobrze
opisywać tylko jakiś fragment rzeczywistości a nie całość. Dlatego nie moŜe być kreowana na
bezdyskusyjne załoŜenie, w oparciu o które rozstrzyga się kwestię przed zbadaniem świadectw. Co,
jeśli biologiczne układy zostały rzeczywiście zaprojektowane? Uparte trzymanie się naturalizmu nie
pozwoli przekonać się o tym, czyli zafałszuje adekwatny ogląd rzeczywistości.
Metoda, którą się stosuje ma słuŜyć dociekaniu prawdy a nie odwrotnie.
Debata publiczna
Ten spór, prawie nieobecny w Polsce medialnie (polscy naukowcy dyskutują o nim, istnieje
Polskie Towarzystwo Kreacjonistyczne ), odgrywa waŜną rolę w USA, gdzie toczy się gorąca debata
publiczna, w której chodzi o to, aby w szkołach średnich nauczając o początkach Ŝycia nie
przedstawiać teorii ewolucji jako jedynej i wystarczającej, ale dopuścić takŜe do mówienia o
wszelkich wątpliwościach z nią związanych i teorii ID, która w świetle najnowszych danych
naukowych, lepiej tłumaczy genezę Ŝycia.
Niestety, jak widać tak wielu jest to nie na rękę, Ŝe sami naraŜając się na śmieszność,
podejmują desperackie kroki obrony statusu neodarwinizmu jako nienaruszalnego dogmatu do czego
zaangaŜowali sądy.
W lutym 2004 r. Board of Education w Ohio, nadzorująca programy nauczania zaaprobowała
w podręczniku do biologii rozdział "Krytyczne analizy ewolucji". W innych stanach np. w Georgii,
Minesocie, Misouri przedstawiciele Board of Education na razie spierają się o to. W Teksasie,
zarządzono wprowadzenie korekty do podręczników biologii zdezaktualizowanych dowodów,
popierających teorię ewolucji. W Kansas dopuszczono nauczanie obu teorii.
Tymczasem, kiedy w ubiegłym roku Board of Education z Dover (Pensylwania) nakazała
nauczać na lekcjach biologii o brakach teorii ewolucji i ID jako alternatywy dla niej do akcji
wkroczyła ACLU, która namówiła rodziców kilku uczniów do wniesienia sprawy do sądu.
Rozpoczął się proces, o którym głośno było nie tylko w USA, ale takŜe w Europie. Sprowokował on
prawdziwie gorącą dyskusję juŜ nie tylko w świecie naukowym.
Sędzia John Jones, chcąc na trwałe zapisać się w historii, poczuł się jakby reprezentował cały
Sąd NajwyŜszy i postanowił rozstrzygnąć spór między neodarwinistami (uznającymi, Ŝe wszelkie
organizmy powstały w wyniku bezrozumnych i bezcelowych procesów) a zwolennikami teorii
inteligentnego projektu (uznającymi, Ŝe Ŝycie zostało zaprojektowane). Tym samym w swojej
gorliwości wkroczył w spór naukowy, który zamierzał arbitralnie raz na zawsze rozwiązać.
Dobierając tylko te fakty, które pozwalały uzasadnić jego tezę, ignorując wszelkie dane
naukowe wydał wyrok zakazujący kwestionowania teorii ewolucji, jako jedynego naukowego
wyjaśnienie początków Ŝycia. Uznał on, Ŝe ID jest nową formą kreacjonizmu, a więc nie jest nauką,
lecz fundamentalizmem religijnym i dlatego nie moŜe być nauczana w szkołach, bo złamano by
konstytucyjną zasadę rozdziału Kościoła od państwa .
W przeciwieństwie do niego sędzia sądu stanowego w Teksasie Rick Perry w styczniu b.r.
zapowiedział, Ŝe jest zwolennikiem dopuszczenia nauczania ID w szkołach. To stanowisko
pokazuje, Ŝe ta debata jeszcze się nie skończyła, jakby chciał sędzia z Dover.
2010-01-17
224551591.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin