Egzorcysta x4.doc

(112 KB) Pobierz

Klanarchia wg Narmo - Egzorcysta x4  13-07-2010, 12:24
 Narmo
 437 x przeczytano

Pierwszym z archetypów opisanych w podręczniku jest egzorcysta. Choć szkielet zachowania w zasadzie pozostaje ten sam, to jednak można bardzo łatwo zindywidualizować bohatera. Poniżej przedstawiam Wam czterech egzorcystów wraz ze scenkami, które obrazują ich podejście do tej profesji. Mam nadzieję, że zainspirują Was do stworzenia i zagrania tym archetypem, jak również do wykorzystania go na sesji jako podstawy do budowy BNów.

Do pomieszczenia weszła egzorcystka Aisha. Jej granatowa suknia bardziej pasowałaby do sali balowej Pater Familias, niż tego opuszczonego, nawiedzonego domu. Idąc szybkim krokiem wzbijała z podłogi kurz, który osadzał się na idących za nią pomocnikach. W końcu zatrzymała się w wielkiej sali. Wyciągnęła rękę w stronę sługi i ten natychmiast włożył jej w dłoń kawałek kredy owinięty jedwabiem. Egzorcystka szybkim ruchem nakreśliła na podłodze owalny kształt, ozdabiając go swym pięknym, starannym pismem. Skinęła na pomocników. Jeden postawił przed nią przedmiot równy jej wzrostowi i ściągnął z niego czarny materiał, którym był przykryty. Spod atłasu wynurzyło się kryształowe lustro, którego rama wydrążona była mistycznymi znakami. Drugi podał jej woreczek, z którego kolejno wyjmowała kryształowe flakoniki, ozdobione misternymi znakami i wypełnione różnokolorowymi cieczami. Ustawiła fetysze na krawędziach okręgu. Trzeci dokładnie w środku wyrysowanego na podłodze znaku postawił drewniane, bogato zdobione krzesło. Delikatnie poprawił poduszkę i Aisha usiadła.

Wszystko to odbyło się bez wypowiedzenia choćby jednego słowa. Teraz, gdy słudzy usiedli wewnątrz okręgu, egzorcystka zaczęła śpiewać wysokim, dźwięcznym głosem. Jej śpiew niósł się echem po korytarzach. Stare portrety zadrżały na ścianach. Przez dom przepłynął jęk drewna. Znaki na ramie lustra zalśniły lekko. Śpiew hanzytki wzmógł się. Stał się bardziej natarczywy, choć nadal spokojny. Drzwi do pomieszczenia zamknęły się z hukiem. Pękł jeden z flakoników. Głos Aishy zaczął to wznosić się, to znów opadać. Dziwna pieśń oddziaływała również na dom. Wokół kręgu jęczała podłoga, jakby ktoś biegał naokoło. Znaki na kolejnym fetyszu rozjarzyły się, a ciecz w środku zawrzała.

Egzorcystka zakończyła pieśń krótkim okrzykiem. W lustrze, oświetlonym tlącymi się znakami ramy, pomocnicy dostrzegli pełną nienawiści twarz, która szybko się rozpłynęła. Hanzytka otworzyła oczy. Materiał sukni zaszeleścił, gdy podeszła do lustra. Dotknięciem powoli gasiła każdy znak na jego ramie. Wokół było cicho. Tylko wiatr szeleścił liśćmi drzew na zewnątrz.
- Skończone. Stary duch został wypędzony – rzekła Aisha.

Aisha specjalizuje się w wypędzaniu upiorów z nawiedzonych przedmiotów i miejsc. Wykonując egzorcyzmy, wyrysowuje kredą znak w formie elipsy. Nie jest to prosta linia, lecz falowana, jakby nić układała się w pismo. Fetysze wykonuje z rżniętego szkła lub kryształu, ozdabiając mistycznymi znakami. Do środka wlewa własnoręcznie wykonane mikstury, które nadają im moc.

Mechanicznie rzecz biorąc, lustro nie ma specjalnych mocy, lecz pozwala hanzytce lepiej się skupić. Czasem można w nim zobaczyć odbicie upiora.

 

Ezgorcystka Aisha (19 lat)
Zdrowie: 4
Nieugiętość: 6
Moc: 7

 

Umiejętności:

Artyzm

3

Bijatyka

 

Blef

5

Czujność

4

Dominowanie Ducha

6

Dźwiganie

 

Krycie się

2

Kult Przodków

1

Legendoznawstwo

1

Negocjacje

2

Obycie

5

Parkour

3

Pasja

1

Przeprawa

 

Rzemiosło

2

Rzucanie

2

Strzelectwo

 

Transmutacja Substancji

6

Uzdolnienia Techniczne

 

Walka Bronią

5

Wiedza o Sługach Ciemności

8

Zaklinanie Ciała

5

Zimna Krew

2

Zmysł Natury

 

 

Socjotechniki:
Wiarygodny rozmówca (rozważne natarcie), Zaufaj mi, Onieśmielenie, Władza nad tłumem

 

Manwery bojowe:
Wściekły ogar, Druzgoczące uderzenie

 

Fetysze:
Bliźniak, Kłamca, Warkocz Matriarchini Mirel, Kwiat Komy (błyskawiczna riposta), Oko Mistrza Mukeru

 

Maska egzorcysty została wykonana w ten sposób, że matce opętanego chłopca przypominała najeżoną zębami paszczę ogromnej, stalowej larwy. Młody rytualista poprosił wszystkich o wyjście. Pozostali tylko on i jego towarzysze. Więzy chłopca zostały poprawione. Dodatkowo jeszcze do jego nadgarstków i kostek przywiązane zostały szarfy.
- Przytrzymajcie go – polecił towarzyszom.
- Poradzisz sobie, Młody? – zapytał soldacki siepacz, unieruchamiając dziecko.
Seth  nakreślił na piersiach chłopca napis w mistycznym języku, który stworzył idealne koło. Podobny znak namalował na jego czole.
- Pytanie to powinieneś sobie zadać, Soldacie – odrzekł spokojnie.
Oczy Miłosza stały się wąskimi szparkami. Wiedział, że Seth tylko przypomina mu, jak zareagował poprzednim razem. Warknął gniewnie, patrząc jak egzorcysta wyrysowuje następny okrąg, teraz z kolei na podłodze, tym swoim, nitkowatym pismem, z którego nic nie da się odczytać.
- Tym razem będzie inaczej!
Rytualista tylko skinął głową. Przybił kawałek skóry do sufitu nad głową dziecka. Szarfy, drewniane tabliczki i papierowe zwoje zostały ustawione wewnątrz kręgu. Seth stanął przy głowie dziecka, znieruchomiał i rozpoczął mantrę. Jego głos wibrował. Chłopiec szarpnął więzy. Z jego zaciśniętych ust wydobył się głuchy warkot. Okrąg na piersiach zalśnił  purpurowo. Oczy opętanego zwrócone były ku egzorcyście. Miłosz zauważył z drżeniem, że białka chłopca stały się czerwone. Nagle przybita do ściany szarfa z furkotem przeleciała soldatowi obok twarzy i momentalnie spłonęła, gdy tylko natrafiła na wzrok dziecka. Temperatura w pokoju podniosła się.
- ... ja, mada ja, jo, ari jo no... – kontynuował Seth bez zająknięcia.
Spod maski kapał pot. 

Opętany wił się w więzach niczym ryba. Chrząkał i warczał groźby w nieznanym języku. Drewniana tabliczka rozsypała się w proch. Wisząca na suficie skóra zaczęła się tlić. Upiorny śmiech dziecka wstrząsnął zgromadzonymi.

Rytualista wzmógł mantrę, która przeszła prawie w krzyk. Miłosz znał jej zakończenie. Mimowolnie wyskandował ją razem z egzorcystą, wkładając w to całą swą siłę woli. Chłopiec wygiął się w łuk. Mistyczne znaki na jego ciele zalśniły złoto. W słupie światła zamajaczył upiorny kształt, który momentalnie się rozwiał.
- Dobrze ci poszło – powiedział Seth do  bladego soldata. 

Seth, chociaż młody, jest już mistrzem egzorcyzmów. Jego znaki egzorcyzmujące przybierają formę okręgów. Jako rytualista wykonuje fetysze raczej klasycznie, czyli w formie szarf, drewnianych tabliczek, papierowych lub skórzanych zwojów. Mantra wycisza i wprowadza w trans.

Z racji tego, iż jest średniozamożny, stawia spore wymagania osobom, które proszą go o pomoc. Nie zmienia to jednak faktu, że cena, jaką trzeba zapłacić, warta jest jego umiejętności.

Egzorcysta Seth (18 lat)
Zdrowie: 4
Nieugiętość: 5
Moc: 7 

Umiejętności:

Artyzm

3

Bijatyka

 

Blef

 

Czujność

2

Dominowanie Ducha

7

Dźwiganie

 

Krycie się

 

Kult Przodków

1

Legendoznawstwo

3

Negocjacje

4

Obycie

3

Parkour

1

Pasja

7

Przeprawa

1

Rzemiosło

3

Rzucanie

 

Strzelectwo

2

Transmutacja Substancji

5

Uzdolnienia Techniczne

 

Walka Bronią

2

Wiedza o Sługach Ciemności

5

Zaklinanie Ciała

9

Zimna Krew

7

Zmysł Natury

 

 


Socjotechniki:
Wątpliwości, Słaby punkt, Atut pozycji, Władza nad tłumem

 

Manwery bojowe:

Pies nocnego stróża, Wyrachowanie

 

Fetysz:
Bliźniak, Kłamca, Warkocz Matriarchini Mirel, Fetysz Ciszy, Pentakl Uzura, Oko Mistrza Mukeru

 

Egzorcysta czuł, że to właśnie tu powinien przeprowadzić rytuał. Stara, zardzewiała machina była siedzibą upiora nawiedzającego ten warsztat. Wyciągnął rolkę pędzla. Namalował szybko ośmiokąt na płycie maszyny i na podłodze. Błyszcząca srebrno farba rozlała się, zamazując trochę figury geometryczne, które nacięte były na rolce. Otto usiadł wewnątrz ośmiokąta.

Usłyszał, jak za plecami krząta się jego uczeń, powtarzając jego czynności. Technoklanyta pomyślał przelotnie, że trzeba było dokładniej sprawdzić jakość wykonania wzorów adepta na rolce. Szybko odpędził te myśli i sięgnął do sakiewki przy pasie. Wyjął dwie metalowe tabliczki o wymiarach 25x25cm. Tabliczki składały się z ramy, w której osadzone były rolki o trójkątnym przekroju. Położył je przed sobą w zasięgu ręki. Następnie wyciągnął swój Wywoływacz. Ułożył na nim odpowiednio dłoń.

Pik. Pik, pik. Pik. Pik, pik, piiiiiiiik...

Igła Wywoływacza uderzała w blaszkę, wywołując wysoki dźwięk, który odbijał się głębokim echem w warsztacie. Młody egzorcysta również trzymał swój Wywoływacz w pogotowiu.

Pik. Pik, pik. Pik. Pik, pik, piiiiiiiik...

Nagle echo znikło. Powietrze jakby zgęstniało.

Pik. Pik, pik. Pik. Pik, pik, piiiiiiiik...

Maszyna zaskrzypiała. Rdza zaczęła płatami odchodzić wokół wymalowanego ośmiokąta. Otto wciąż wystukiwał rytm. Dołączył do niego uczeń.

Pik. Pik, pik. Pik. Pik, pik, piiiiiiiik...

Trójkątne rolki zaczęły się obracać w metalowych ramach. Ich szum zlał się ze szczękiem poruszających się pod sufitem łańcuchów. Obracały się coraz szybciej.

Nagle łańcuchy spod sufitu wystrzeliły wprost w egzorcystę. Rolki natychmiast się zatrzymały, układając się w fetysz. Wzór zapłonął błękitnie i zniknął. Łańcuchy wbiły się w podłogę, nie naruszając ochronnego ośmiokąta wymalowanego z geometrycznych brył. Rolki w drugiej metalowej tabliczce wciąż się obracały.

Pik. Pik, pik. Pik. Pik, pik, piiiiiiiik...

Maszyna poruszyła się. Stara rura, odprowadzająca kiedyś spaliny, obróciła się w stronę egzorcysty i jego ucznia. Rolki ponownie się zatrzymały. Błękitny błysk rozjaśnił warsztat. Maszyna opadła z powrotem na podłogę, wznosząc chmurę pyłu i rdzy. Otto puścił Wywoływacz. Zasłonił twarz i zaczął kasłać.
- Zaczynam się robić na to za stary – mruknął zmęczony, z trudem dźwigając się na nogi. – Trzymasz się tam, Młody?
- Tak, Mistrzu – padła odpowiedź. – Ale Mistrz nie jest taki stary. Ma zaledwie dwa razy więcej lat niż ja – rzekł szczerząc zęby.
- Natrę ci kiedyś uszu, smarkaczu...


Otto jest bardzo dobrym egzorcystą, choć technoklanyci nie specjalizują się w tej dziedzinie. Używa znaków egzorcyzmujących w formie ośmiokąta, które maluje pędzlem w formie wałka, na którym zostały wycięte mistyczne znaki, przypominające bryły geometryczne. Technoklanyckie fetysze zazwyczaj wyryte są w kawałku blachy, natomiast Otto opracował specjalne metalowe tabliczki. W ramie osadzone są rolki o trójkątnym przekroju, które mogą się swobodnie obracać, a gdy ułożyć je odpowiednio, tworzą wzór fetyszu.

Natomiast Wywoływacz wyglądem przypomina telegraf (a przynajmniej jego część). Dzięki niemu Otto może wystukiwać mantrę, zamiast ją nucić czy śpiewać. Niektórzy technoklanyccy egzorcyści używają również do tego celu pozytywek.


Egzorcysta Otto (30 lat)

Zdrowie: 4

Nieugiętość: 5

Moc: 7

 

Umiejętności:

Artyzm

2

Bijatyka

 

Blef

4

Czujność

2

Dominowanie Ducha

7

Dźwiganie

2

Krycie się

 

Kult Przodków

1

Legendoznawstwo

1

Negocjacje

8

Obycie

3

Parkour

2

Pasja

1

Przeprawa

 

Rzemiosło

5

Rzucanie

 

Strzelectwo

4

Transmutacja Substancji

6

Uzdolnienia Techniczne

3

Walka Bronią

2

Wiedza o Sługach Ciemności

3

Zaklinanie Ciała

7

Zimna Krew

4

Zmysł Natury

 

 


Socjotechniki:
Piorunujące spojrzenie, Mocny dowód, Niezłomność

 

Manwery bojowe:

Adept (Błyskawiczna riposta), Bez litości, Błyskawiczny Blok

 

Fetysz:
Bliźniak, Kłamca, Warkocz Matriarchini Mirel, Kwiat Komy (Błyskawiczna riposta), Kwiat Komy (Utrzymanie pozycji), Pazur Mordechaia

 

Borys szedł wraz z siepaczami z klanu Stalowych Kłów. Z tego, co wiedział, była to już trzecia wyprawa, by pozbyć się splugawionego. Szedł ostrożnie na tyłach, dając młodszym się wyprzedzić. W dłoniach trzymał obnażoną szablę. Do jej ostrza przyczepione były kukiełki z patyczków i słomek. Ptasie czaszki wplecione w brodę huśtały się lekko w rytm kroków egzorcysty.

Nagle z boku wypadło coś wielkiego. Przewróciło pierwszego siepacza, rozrywając go na pół. Wielka kula futra podniosła pysk ku niebu. Postronki żelaznych mięśni napięły się. Rozległ się ryk splugawionego. Borys wykrzyczał niezrozumiałe słowa. Ryk urwał się. Zdziwiony pysk odwrócił się w stronę skamieniałych Stalowych Kłów. Stwór zacisnął pięści, natychmiast je otwierając. Egzorcysta w mig pojął, co ten gest oznacza. Wykrzyknął nasycone sprzeciwem słowo. Fetysze zagrzechotały na ostrzu szabli, gdy nią machnął. Splugawiony natarł odrzucając na boki siepaczy. Borys warknął przekleństwo. Stalowe Kły próbowały stawić odpór potworowi, lecz ten miał jasno określony cel. Egzorcysta zakreślił szablą znak, aktywując Pazur Mordechaia. Symbole wyryte na ptasich czaszkach zalśniły zielono i lekki poblask otoczył soldata. Dobrze znał ten typ ataku. Kucnął, unikając wielkiej łapy. Szabla powędrowała w górę i wbiła się głęboko w pierś splugawionego. Borys odskoczył. Wiedział, że trafił w witalne miejsce. Stwór się zachwiał. Siepacze otrząsnęli się i zaatakowali. To już nie była walka. Splugawiony próbował uciec przed gradem ciosów, lecz nogi odmówiły mu posłuszeństwa.

Do egzorcysty podeszła ociekająca krwią Milena z Stalowych Kłów.
- Gdyby nie ty, zapewne byśmy sobie nie poradzili, Widmaku – stwierdziła, klepiąc Borysa po ramieniu.
- Oj, nawet sobie nie wyobrażasz – wzdrygnął się, gdy pomyślał, jak mógłby wyglądać splugawiony, gdyby nie powstrzymał  jego przemiany.


Borys, gdy przystępuje do egzorcyzmu, wyrysowuje znaki przypominające celownik. Przecinające okrąg linie są złożone jakby z piktogramów i śladów zwierząt. Fetysze przyczepia do szabli, brody lub swego ubioru, a wykonuje je w formie kukiełek z patyczków, słomek lub wyżłabia na ułamkach kości lub czaszek małych zwierząt. 

Borys często też walczy ze splugawionymi i upiorami osobiście, wykorzystując swoją zdolność widmactwa.


Egzorcysta Borys (26 lat)
Zdrowie: 6
Nieugiętość: 4
Moc: 7 

Umiejętności:

Artyzm

4

Bijatyka

2

Blef

 

Czujność

2

Dominowanie Ducha

7

Dźwiganie

2

Krycie się

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin