Du Brul Jack - Klątwa Pandory.pdf
(
1324 KB
)
Pobierz
JACK DU BRUL
KLĄTWA PANDORY
PHILIP MERCER, tom 04
PROLOG
– Tego się obawiałem – mruknął pilot.
– Powiedziałbym, że jesteśmy jakieś sześćdziesiąt kilometrów
od wybrzeża Grenlandii.
Jack Delaney wiedział z doświadczenia, katastrofę poprze-
dzała seria drobnych awarii. Z wyjątkiem, pomyślał ponuro,
wojny, kiedy wystarczyło jedno działo przeciwlotnicze albo
pojawiający się znikąd japoński myśliwiec. Kiedy dowodził
B-29, kilka razy cudem uchodzili z życiem, ale nigdy nie stracił
człowieka. Być może teraz jego fart się skończył. Los zsyłał mu
jeden problem za drugim, a major niewiele mógł na to poradzić.
Zaczęło się podczas startu w Anglii, kiedy nagły silny powiew
wiatru zakołysał nimi, przesuwając w luku wielkiego C-97 źle
umocowaną paletę. To nie był poważny problem – tyle tylko,
że samolot miał złe wyważenie. Aby utrzymać się w poziomie,
Delaney musiał stale przekręcać wolant. Zameldował o wypadku
kontroli lotu i kazał przekazać bazie Sił Powietrznych w hule
na Grenlandii, że dostawa nieco się opóźni. Oznajmił też, że po
powrocie zażąda głowy tego, kto był odpowiedzialny za moco-
wanie ładunku. Kolejnych kilka godzin minęło bez kłopotów,
po czym nastąpiło spięcie w radiostacji. Islandię zostawili jakieś
sto sześćdziesiąt kilometrów za sobą, kierując się na północny
zachód, i nagle stracili łączność. Tom Sanders próbował temu
zaradzić, ale tylko poparzył palce. Delaney zastanawiał się, czy
nie zawrócić – ale już trzykrotnie odwoływano loty do hule,
a w bazie za kręgiem polarnym bazy czekano na dostawę. Wie-
dział też, że pogoda zepsuje się, zanim kolejny samolot będzie
mógł wystartować. Teraz oceniał swoją decyzję kontynuowania
misji jako kolejny wypadek, który przytraił się załodze strato-
freightera.
Na dodatek jakieś pół godziny temu porucznik Winger
zauważył, że silniki nadmiernie się nagrzewają. Delaney uchylił
pokrywy czterech silników Pratt & Whitney, próbując je schło-
dzić, co jeszcze spowolniło samolot. Rozwiązanie sprawdzało się
przez jakiś czas, ale wskazówki temperatury ponownie zaczęły
przesuwać się w stronę czerwonych pól. Wtedy właśnie silnik
numer jeden zakrztusił się po raz pierwszy. Przez kilka minut
pracował normalnie, po czym ponownie strzelił, wprawiając
maszynę w drgania, od których zatrzeszczały aluminiowe wręgi.
Delaneyowi nie pozostało nic innego, jak wyłączyć silnik.
– Kiedy temperatura spadnie, spróbujemy go odpalić jeszcze
raz – powiedział Wingerowi. – Tom, czy po tej stronie Grenlandii
są jakieś lądowiska?
– Nie, panie majorze. Na mapie mam tylko góry i lodowce.
Mniej więcej dwieście czterdzieści kilometrów na południe
od miejsca, w którym przetniemy wybrzeże, znajduje się obóz
Decade, ale mogą tam lądować tylko samoloty z płozami.
– Cholera. – Delaney zamilkł, przeliczając w myślach odle-
głości i szansę. – Dobra. Jeśli silnik nie zapali bez problemów,
zawrócimy na Islandię.
– Majorze, to jakieś trzysta siedemdziesiąt kilometrów. – W
głosie Sandersa słychać było napięcie. Był zbyt młody, żeby brać
udział w wojnie, i Delaney przypuszczał, że oicera pierwszy raz
w życiu ogarnął prawdziwy strach.
W ciągu pięciu minut, których wymagało schłodzenie sil-
nika, na pokładzie panowała cisza – nawet wówczas, kiedy ich
oczom ukazały się strzeliste urwiska i ciemne iordy broniące
wschodniego brzegu Grenlandii. Delaney nie widział równie
posępnego miejsca. Góry przykryte były śniegiem, a od strony
lądu napierał na nie grenlandzki lodowiec, przeciskając się jak
zamrożone wodospady dolinami do morza. Delaney wiedział, że
za wąskim pasmem wybrzeża rozciągało się morze lodu o po-
wierzchni ponad dwóch milionów kilometrów kwadratowych
i grubości dorównującej głębokości oceanu.
– Panie majorze, temperatura w jedynce w normie. Wygląda
na to, że cały zaprzęg pracuje równo.
Delaney spojrzał na wskaźniki i przekonał się, że dzięki
otwarciu pokryw silniki się schłodziły. Odpalił pierwszy, który
zaczął mruczeć spokojnie, jak gdyby nie sprawiał wcześniej
żadnych problemów. Ustawił odpowiednio krawędzie śmigła
i poczuł, jak zaczynają ciągnąć, a C-97 odzyskuje sterowność.
– Trochę lepiej – odetchnął, a Winger i Sanders wymie-
nili szerokie uśmiechy. – Za jakieś pięć minut będziemy mieli
pewność.
Maszyna minęła pasmo górskie z prędkością trzystu trzy-
dziestu kilometrów na godzinę – dużo mniejszą od optymalnej
prędkości przelotowej i znacznie poniżej zalecanego pułapu.
Za porytymi śniegiem szczytami Delaney i Winger zobaczyli
ciągnące się po horyzont morze lodu. Pod ogromnym naciskiem
padającego w głębi lądu śniegu miliardy ton lodu przesuwały
się wolno ku wybrzeżu jak niekończący się pas transmisyjny.
Poruszając się, tarły o skalne podłoże, więc każda wypukłość pod
grubą na półtora kilometra skorupą objawiała się na powierzchni
jako wielki poszczerbiony grzbiet. Lodowa pokrywa była tak
poszarpana, że Delaney wyobraził ją sobie jako zamarznięte
w ułamku sekundy morze w czasie sztormu – każda fala zmie-
niona w ostry jak brzytwa grzebień, osiągający czasem wysokość
dziesięciu metrów.
– Jezu – szepnął bezgłośnie.
Porucznik Winger odwracał się właśnie do Delaneya, kiedy
silnik numer jeden eksplodował. Podwójne rzędy cylindrów wy-
buchły z siłą bomby, a odłamki, olej i płonące paliwo rozsadziły
gondolę silnika, jakby traił ją pocisk przeciwlotniczy. W kilka
sekund skrzydło samolotu ogarnęły płomienie. Kiedy wiatr
powiększał spowodowane przez rozżarzone odłamki wyrwy
w aluminiowym poszyciu, skrzydło zaczęło się rozpadać.
Transportowiec przechylił się, tracąc ciąg z lewej strony.
Delaney walczył z maszyną, tylko przez ułamek sekundy rzucił
okiem na wysokościomierz, którego wskazówka przesuwała się
w dół z zawrotną szybkością. Zauważył, że Winger odcina już
dopływ paliwa do zniszczonego silnika. Dobry pilot.
Plik z chomika:
edmund2961
Inne pliki z tego folderu:
Dutka Wojciech - Krew faraonów.pdf
(1635 KB)
Meissner Janusz - Wraki.pdf
(2881 KB)
Meissner Janusz - Kapitan siedmiu mórz.pdf
(809 KB)
Dutka Wojciech - Bractwo Mandylionu.pdf
(1151 KB)
May Karol - Zamek Rodriganda.pdf
(1519 KB)
Inne foldery tego chomika:
- 🎥 Extra - polecane [1234]
Pliki dostępne do 08.07.2024
!!!!. FILMY __
_A-B. Literatura
_E-F. Literatura
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin