00:00:03:My�la�am, �e �wi�ta i Sugar si� nienawidz�... 00:00:05:To nie moja wina, �e jeste� kiepska w ��ku. 00:00:07:ale gdy musia�y�my odebra� pieni�dze od �a�osnego,|by�ego ch�opaka Sugar, 00:00:11:wsp�pracowa�y zadziwiaj�co dobrze. 00:00:15:W tym czasie Stella i Nathan|poszerzali znajomo�� z nowymi s�siadami. 00:00:19:Nie wiedzia�am, �e s� tacy troskliwi. 00:01:03:SUGAR RUSH 2x8|t�umaczenie ze s�uchu: piotrazzz 00:01:09:Sp�jrzmy prawdzie w oczy...|Nie jest �atwo mieszka� z rodzin�. 00:01:17:Od kiedy to tu stoi? 00:01:19:Niekt�re aspekty swojego �ycia,|ci�ko utrzyma� w tajemnicy. 00:01:24:Nathan! 00:01:27:- Cze��!|- Czy ona jest pijana? 00:01:31:Nie, oczywi�cie, �e nie.|Chod�, Kizzer. 00:01:35:K�adziemy si� do ��ka. 00:01:39:S� pewne rzeczy, kt�rych twoi ukochani|nie powinni ogl�da�. 00:01:47:Biedny Nathan... 00:01:48:Wszystko czego chcia�,|to normalna rodzina. 00:01:51:Wygl�dasz jak g�wno! 00:01:54:- Masz na sobie m�j tusz?|- Nie, jest Stelli. 00:01:57:Szuka�am tego. 00:01:59:Musz� i��.|Mam lekcje. 00:02:03:Wi�c Kim, chcesz nam powiedzie�,|co ci si� sta�o w nocy? 00:02:06:Najlepiej jest by� szczerym. 00:02:09:Bardzo mi przykro, Nathan.|Zapomnia�am, �e bior� te antybiotyki. 00:02:14:Wypi�am tylko dwa drinki. 00:02:16:Ale to zdradliwa strategia, kiedy noc,|kt�rej dotyczy�o pytanie, by�a zupe�nie inna. 00:02:25:Kim. 00:02:27:Przepraszam tato, musze i��.|Sp�ni� si� na zaj�cia. 00:02:34:- 400 funt�w?|- Co takiego? 00:02:37:- To rachunek za terapi� Kim.|- O kurcz�. 00:02:40:Nie, nie...|musz� z ni� porozmawia�. 00:02:43:By�oby w porz�dku, gdyby co� zmieni�a,|ale przecie� �adnych cud�w nie dokona�a, prawda? 00:02:49:Dobra, mo�e i niekt�re moje rany|nadal krwawi�y... 00:02:55:ale mo�e to by� czas, �eby Stella i Nathan|wzi�li te� na siebie troch� odpowiedzialno�ci. 00:03:02:Wi�c? 00:03:04:To wszystko...|to nasza wina. 00:03:10:Nie trzeba by�o p�aci� 400 funt�w,|�eby to stwierdzi�. 00:03:13:Ona mog�a mie� racj�.|Pyta�a mnie o warto�ci w naszej rodzinie. 00:03:18:Nie mog�em wymy�li� �adnych. 00:03:20:C�... jeste�my tu, prawda? 00:03:23:To nie wystarczy.|Jakie warto�ci wpajamy naszym dzieciom? 00:03:27:Dlaczego Kim chodzi na terapi�? 00:03:28:Dlaczego Matt jest jak... Matt? 00:03:31:M�wi�c ju� o nim, my�lisz, �e mu si� spodobaj�?|Na mnie s� troch� za ciasne. 00:03:38:Ka�dy ojciec ma swoje granice, nawet Nathan. 00:03:45:Mam pewne og�oszenie. 00:03:49:Od��cie to na chwil�!|Dzi�kuj�, Kim. 00:03:54:Jako rodzina zaniedbali�my ostatnio troch� spraw. 00:03:58:Dlatego uwa�am, �e powinni�my|sp�dza� wsp�lnie troch� czasu. 00:04:03:Robi� to nale�ycie.|Czasu w kt�rym s�uchamy, troszczymy si� o innych... 00:04:08:Tak, Kim? 00:04:09:Mo�emy zacz�� od jutra?|Mam si� wieczorem spotka� ze �wi�t�. 00:04:14:Pod warunkiem, �e wr�cisz do 23.|Rano masz zaj�cia i... 00:04:20:Jaka szanuj�ca si� nastoletnia lesbijka,|wybra�aby nudne gry z ojcem, 00:04:25:zamiast nocy w CC? 00:04:34:Wsz�dzie geje! 00:04:37:- To klub dla gej�w, Sugar.|- Co za niespodzianka. 00:04:41:I jest tu darmowy bar. 00:04:44:Wi�c dotar�a�? 00:04:46:I znowu to samo w krainie lesbijek. 00:04:51:Zgadza si� Dorotko,|ju� nie jeste� w Kansas. 00:04:54:W�a�ciwie to mam na imi� Sugar. 00:04:56:Mi�o ci� pozna�, Sugar. 00:04:58:Mark. 00:05:02:Mi�o zobaczy� jakiego� fajnego ch�opaka,|nawet je�li lubi ca�owa� ptaszki. 00:05:06:Mi si� tu podoba. 00:05:08:Wi�c na kogo masz oko? 00:05:11:Na ciebie. 00:05:13:Dobra...|czyja teraz kolej? 00:05:16:Ja p�jd�. 00:05:18:- Co to za Mark?|- To m�j by�y. 00:05:22:Tw�j by�y? 00:05:23:Nie martw si�, to by�o dawno temu. 00:05:26:Jest wolny? 00:05:28:- Chyba ci si� nie podoba?|- Dlaczego nie? 00:05:30:To nie tw�j typ. 00:05:32:Jest zdrowym, samotnym hetero w barze dla gej�w.|Jak to mo�e nie by� m�j typ? 00:05:37:Na przyk�ad dlatego,|�e nie jest �adnym niedorobionym gangsterem. 00:05:40:Twierdzisz, �e nie mam dla niego|wystarczaj�co du�o klasy? 00:05:44:Spotykasz si� ze �wi�t�.|Ona pracuje w sex-shopie. 00:05:49:No i? 00:05:51:- Ona ma dyplom.|- Dzi�kuj�, kochanie. 00:06:03:Sp�jrz na to. 00:06:05:Ona jest blond amazonk�,|on ma 1m 90cm i lubi �wiczy�. 00:06:09:Ch�tnie poznaj� inn� par�,|lubi�c� kontakt fizyczny. 00:06:14:Ci�ko stwierdzi� czy ten opis jest prawdziwy. 00:06:17:Jak w przypadku tej pary,|kt�ra twierdzi�a, �e lubi przygody. 00:06:25:A co ze "�wietnym tatu�kiem"? 00:06:29:M�wi�, �e jest w �rednim wieku. 00:06:37:Ba�am si�, �e b�dziemy musieli dzwoni�|do domu pogrzebowego. 00:06:40:Nie mo�emy sprowadza� tutaj tych ludzi... 00:06:42:to jest rodzinny dom. 00:06:47:Powinni�my przesta� wymienia� si� partnerami? 00:06:51:Do zobaczenia. 00:06:53:- Podoba�o ci si�?|- By�o fantastycznie! 00:07:02:- Czuj� si� jak nowonarodzony|- Powinni�my to powt�rzy� w przysz�ym tygodniu. 00:07:06:Nie, ale... 00:07:08:powinni�my to oddziela�|od naszej rodzinnej przestrzeni. 00:07:11:I odrzuca� tych brzydkich,|zanim ich przelecimy. 00:07:14:Musimy to robi� poza domem.|Poszukam czego�. 00:07:21:Kt�ra jest godzina? 00:07:24:- Zastawiacie na mnie zasadzk�?|- To si� musi zmieni�. 00:07:27:Jeste�my porz�dn� rodzin� 00:07:30:i to jest czas,|�eby�my zacz�li si� tak zachowywa�. 00:07:32:Tak... rodzina doskona�a,|z doskona�ymi podw�jnymi normami. 00:07:36:Dobrze, przepraszam. 00:07:38:Biedny Nathan... 00:07:39:jak jego rodzinne warto�ci|mog� rywalizowa� z moj� m�odzie�cz� ��dz�? 00:07:53:Wi�c... wracamy do ciebie? 00:07:57:Nie, mam lepszy pomys�. 00:08:01:Chod�. 00:08:05:- No zrobi� tego tutaj.|- Chod� tu. 00:08:09:Przynajmniej nie by�am jedyn�,|kt�ra dzia�a�a. 00:08:16:- S�odka Sugar.|- Do twoich us�ug. 00:08:19:Chod�, musimy si� spieszy�. 00:08:22:Dobra, zawsze warto zaryzykowa�, prawda? 00:08:24:Prowad� Romeo. 00:08:26:Wi�c, kiedy ja zanurza�am si� w plugastwa... 00:08:33:wycieczka Marka w celu li�ni�cia architektury,|okaza�a si� by� tym dos�ownie. 00:08:38:Zwykle poznaj� ludzi lepiej,|zanim przechodz� do takich �wi�stw. 00:08:42:- Dobrze, nie ruszaj si�.|- Ty jeste� szefem. 00:08:47:- Troch� tu publicznie, nie?|- Pawilon Brighton. 00:08:51:Kiedy� zachwyca�am si�|takimi wyszukanymi apartamentowcami. 00:08:56:Indyjski gotyk.|Masz niez�e oko do styl�w, Sugar. 00:09:10:Prawdziwie wytworny obiad. 00:09:16:Wi�c mo�esz mnie zabra� na jak�� twoj� wycieczk�? 00:09:19:To mo�e by� niebezpieczne. 00:09:21:M�wi�em przez ca�y dzie�,|a nie wiem nic o tobie. 00:09:24:Opowiedz mi tylko ostatni rok i odpuszcz�. 00:09:28:- Nie ma o czym opowiada�.|- Co� musi by�. 00:09:37:Uczy�am si�... 00:09:39:a teraz szukam pracy.|To tyle, koniec opowie�ci. 00:09:45:Wi�c jaki jest? 00:09:47:- To naprawd� mi�y facet.|- I? 00:09:52:Nie wszystko kr�ci si� wok� seksu, wiesz? 00:09:55:- Wi�c oci�ga si�?|- Nie! 00:09:57:Szanujemy si� nawzajem. 00:10:01:Mog� ci� poca�owa� na dobranoc? 00:10:31:Dobranoc, s�odka Sugar. 00:10:34:Ja ci wierz�,|chocia� tysi�ce by nie uwierzy�y. 00:10:38:- Czyli nadal idzie dobrze, tak?|- Tak. 00:10:41:Dobrze, ciesz� si�, �e ci si� uk�ada. 00:10:44:- Co masz na my�li?|- No wiesz, ca�e to "jestem architektem"... 00:10:47:pomy�la�am, �e mo�e mie� problem z wi�zieniem. 00:10:50:Problem? 00:10:52:To takie staro�wieckie, Kizzy. 00:10:55:Zupe�nie mu to nie przeszkadza. 00:10:58:Problem z zachowaniem wszystkiego|w mi�ym, pierwotnym stanie, 00:11:02:jest taki, �e to nie zostawia|wiele miejsca na prawd�. 00:11:14:To wygl�da na skomplikowane.|Do czego s�u�y? 00:11:17:To sprz�t na imprez� wymieniaj�cych si� partnerami|na sobotni wiecz�r. 00:11:21:"Gupa zabawowa". 00:11:24:Brzmi perwersyjnie. 00:11:26:"Wymieniacze" s� w�r�d nas male�ka. 00:11:29:Co robisz w niedziel� w czasie lunchu? 00:11:33:Dlaczego? 00:11:35:Pomy�la�em, �e by�oby mi�o pozna� j�|troch� lepiej. 00:11:38:Mo�e zaprosimy j� na niedzielny lunch? 00:11:42:B�dzie pudding? 00:11:44:Wi�c przyjdziesz? 00:11:45:To ju� wieki odk�d widzia�am twoich starszych. 00:11:48:Dobra, tylko �e... 00:11:50:ja nie powiedzia�am im o tym. 00:11:56:Hu�tawka do kr�powania partnera|w czasie seksualnych igraszek, 00:11:59:to zbyt wielkie obci��enie dla rodzic�w.|- Nawet o tym nie �artuj. 00:12:03:Nathan lubi my�le�, �e jest w porz�dku|i czuje klimat m�odzie�y, 00:12:06:ale naprawd� jest bardzo konserwatywny. 00:12:17:- Kupi�e� ju� bilety?|- A tak... 00:12:19:Wal w b9, to chyba jego ��d� podwodna. 00:12:25:Fakt: jednym czego mo�na by� pewnym, kiedy ludzie|zaczynaj� m�wi� o warto�ciach rodzinnych, 00:12:29:B9. 00:12:30:jest to, �e zwykle m�wi�|o jakiej� innej rodzinie. 00:12:35:Dzie� dobry, czy to "grupa zabawowa"? 00:12:39:Czy mog� potwierdzi� rezerwacj� dla dwojga|na sobotni wiecz�r? 00:12:43:Ja b�d� tym zwi�zanym. 00:12:55:Co z tob�?|Dzi�ki, �e musz� to wszystko nosi� samemu. 00:12:59:Przepraszam, �e mnie nie ma, ale wszystkie gumowe maski|utkn�y na przej�ciu granicznym 00:13:03:i dzwoni� po ludziach, �eby zdoby� inne. 00:13:05:- Wszystko tu zaaran�uj�.|- Jeste� pewien? 00:13:07:Tak, nie ma problemu.|Jestem heteroseksualnym facetem. 00:13:10:Montowanie takich sprz�t�w to moja dzia�ka. 00:13:29:Wszystko w porz�dku kochanie? 00:13:33:Masz mi�y dzie�? 00:13:35:- Czego chcesz, Stella?|- Tata ma racj�. 00:13:38:W normalnych rodzinach ludzie wci��|rozmawiaj� o tym, jaki maj� dzie�. 00:13:44:Dobra, m�j by� w porz�dku. 00:13:50:- Dlaczego masz obro�� Matta?|- W�a�nie o to chodzi, martwi� si� o twojego brata. 00:13:54:Nie s�dzisz, �e ostatnio jest nieco dziwny? 00:13:58:Nie bardziej ni� by� przez ca�e �ycie. 00:14:01:My�l�, �e mog�aby� wywiera�|na niego dobry wp�yw. 00:14:04:Kiedy ostatni raz sp�dzi�a� z nim troch� czasu? 00:14:07:- Mo�e zrobisz to na przyk�ad dzisiaj?|- Mam ju� plany. 00:14:14:- O co chodzi?|- C�... 00:14:16:Nie chcia�am nic m�wi�,|bo to naprawd� dla dobra rodziny. 00:14:20:Warsztaty... 00:14:22:Mo�na to chyba nazwa�| czym� w rodzaju terapii dla ma��e�stw. 00:14:26:Wi�c ty i Nathan dajecie kolejn� szans� terapii? 00:14:30:W pewnym sensie......
festynhumoru