Marr Melissa - Królowa lata 02 - Król Mroku.pdf

(1166 KB) Pobierz
(Marr Melissa - Kr\363lowa lata 02 - Kr\363l Mroku)
MELISA MARR
KRÓL MROKU
PROLOG
JESIE İ
Irial obserwował dziewczyn ħ spaceruj Ģ c Ģ ulic Ģ ; była kł ħ bkiem strachu i furii. Pozostał ukryty
w cieniu jednej z uliczek przed salonem tatua Ň u, ale nie oderwał od niej oczu do chwili, gdy
sko ı czyła papierosa.
Ruszył do przodu, kiedy go mijała.
Jej puls przy Ļ pieszył na jego widok. Wyprostowała ramiona, zamiast rzuci ę si ħ do ucieczki
albo si ħ cofn Ģę , odwa Ň na pomimo otaczaj Ģ cych cieni. Wskazała na jego rami ħ , gdzie miał
wytatuowane imi ħ oraz nazw ħ rodu w zapisie ogamicznym, otoczone przez spirale i w ħ zły
płynnie przechodz Ģ ce w stylizowane sfory ogarów.
- Rewelacja. Robota Królika? - Skin Ģ ł głow Ģ i pokonał ostatnie metry dziel Ģ ce go od salonu
tatua Ň u. Dziewczyna zrównała z nim krok.
- Te Ň chciałabym niedługo co Ļ sobie wytatuowa ę . Ale jeszcze nie wiem co. - Wygl Ģ dała
arogancko, kiedy to mówiła. A gdy nie odpowiedział dodała: - Jestem Leslie.
- Irial.
Tak bardzo próbowała zwróci ę na siebie jego uwag ħ . Gdyby chciał zabawi ę si ħ ze
Ļ miertelniczk Ģ , dostarczyłaby mu wielu wra Ň e ı , ale przyszedł tutaj w interesach, a nie po to,
Ň eby kolekcjonowa ę zdobycze, dlatego milczał, otwieraj Ģ c dla niej drzwi Szpilek i Igieł.
W salonie tatua Ň u Leslie odeszła, Ň eby porozmawia ę z ciemnowłos Ģ dziewczyn Ģ , która
obserwowała ich z niepokojem. W pomieszczeniu byli tak Ň e inni, ale tylko ta ciemnowłosa
dziewczyna miała znaczenie. Irial za spraw Ģ swojej kl Ģ twy sp ħ tał lato, wi ħ c dobrze wiedział,
kim była - zaginion Ģ Królow Ģ Lata, problemem. Ona mogła wszystko zmieni ę .
„I to niebawem”.
Irial poczuł to w chwili, gdy Keenan j Ģ wybrał i skradł jej Ļ miertelno Ļę . Wła Ļ nie dlatego
przyszedł do Królika. Nadchodziły zmiany. Kiedy Król Lata zostanie wyswobodzony z p ħ t i
odzyska moc, Ň eby uderzy ę w tych, którzy go uwi ħ zili, pierwszy raz od stuleci zawi Ļ nie nad
nimi widmo wojny. Niestety, podobnie jak widmo zbytniego porz Ģ dku.
- Masz chwil ħ , Króliku? - zapytał retorycznie Irial. Mimo Ň e Królik nie był w pełni wró Ň em,
nie odesłałby z kwitkiem Króla Mrocznego Dworu, ani teraz, ani nigdy.
- Chod Ņ na zaplecze - odparł ten.
Irial przesun Ģ ł r ħ koma po jednej z okutych stal Ģ gablot z bi Ň uteri Ģ , kiedy j Ģ mijał, doskonale
zdaj Ģ c sobie spraw ħ z faktu, Ň e Leslie nie spuszczała z niego wzroku. Zamkn Ģ ł drzwi i podał
Królikowi fiolki z br Ģ zowego szkła - krew i łzy Mrocznego Dworu.
- Wymiany atramentu trzeba dokona ę szybciej, ni Ň planowali Ļ my. Goni nas czas.
- Wró Ň ki mog Ģ ... - Królik zamilkł i zacz Ģ ł od nowa: - To mo Ň e je zabi ę , a Ļ miertelnicy nie
dochodz Ģ do siebie najlepiej.
- Wi ħ c znajd Ņ sposób, Ň eby si ħ udało. Natychmiast. - Irial spróbował si ħ u Ļ miechn Ģę ,
łagodz Ģ c rysy twarzy, co rzadko czynił w obecno Ļ ci mrocznych wró Ň ek.
Potem stał si ħ niewidzialny i ruszył za Królikiem do głównego pomieszczenia salonu.
Niezdrowa ciekawo Ļę kazała mu zatrzyma ę si ħ obok Leslie. Pozostali ju Ň wyszli, ale ona
stała, przypatruj Ģ c si ħ wzorom tatua Ň y na Ļ cianach, obrazkom nie tak dobrym jak te, które
Królik mógłby nanie Ļę na jej skór ħ , gdyby tylko miał szans ħ .
- ĺ nij o mnie, Leslie - szepn Ģ ł Irial, otulaj Ģ c siebie i j Ģ skrzydłami. Mo Ň e dziewczyna oka Ň e
si ħ wystarczaj Ģ co silna, by znie Ļę wymian ħ atramentu z jedn Ģ z wybranych wró Ň ek. Je Ļ li nie,
zawsze b ħ dzie mógł odda ę j Ģ jednemu ze słabszych wró Ň y. Szkoda byłoby straci ę tak Ģ Ļ liczn Ģ
zepsut Ģ zabaweczk ħ ...
ROZDZIAŁ 1
POCZ ġ TEK NOWEGO ROKU
Leslie zało Ň yła mundurek szkolny i wyszykowała si ħ szybko. Ostro Ň nie, nie hałasuj Ģ c,
zamkn ħ ła drzwi sypialni. Chciała wyj Ļę z domu, zanim obudzi si ħ ojciec. Emerytura mu nie
słu Ň yła. Dawniej był przyzwoitym człowiekiem - zanim odeszła mama, zanim zacz Ģ ł zagl Ģ da ę
do butelki, zanim zacz Ģ ł wyje Ň d Ň a ę na wycieczki do Atlantic City i Bóg wie dok Ģ d jeszcze.
Ruszyła do kuchni, gdzie przy stole zastała brata, Rena, z fajk Ģ w r ħ ku. Ubrany jedynie w
znoszone d Ň insy, z jasnymi włosami opadaj Ģ cymi lu Ņ no na twarz, sprawiał wra Ň enie
odpr ħŇ onego i sympatycznego. I czasami taki był.
Spojrzał na ni Ģ , u Ļ miechn Ģ ł si ħ jak cherubinek.
- Chcesz bucha? Pokr ħ ciła głow Ģ i tworzyła szafk ħ w poszukiwaniu wzgl ħ dnie czystego
kubka. „Ani jednego”. Wyci Ģ gn ħ ła z lodówki puszk ħ gazowanego napoju. Po tym jak Ren
wsypał kiedy Ļ narkotyki do butelki - i j Ģ odurzył - nauczyła si ħ wybiera ę jedynie szczelnie
zamkni ħ te pojemniki.
Brat obserwował j Ģ , u Ļ miechaj Ģ c si ħ w perwersyjny, a zarazem anielski sposób. Kiedy
zachowywał si ħ przyja Ņ nie i palił tylko zioło, zapowiadał si ħ dobry dzie ı . Upalony ren nie
stwarzał problemów, bo trawka działa na niego uspokajaj Ģ co. Jednak po innych Ļ rodkach
stawał si ħ nieprzewidywalny.
- Tam s Ģ chipsy, je Ļ li masz ochot ħ na Ļ niadanie. - Wskazał torb ħ z resztkami chrupek
kukurydzianych na blacie.
- Dzi ħ ki. Chwyciła kilka i otworzyła zamra Ň ark ħ , Ň eby wyj Ģę gofry, które tam wcze Ļ niej
schowała. Znikn ħ ły. Zajrzała do szafki i wyci Ģ gn ħ ła opakowanie jedynych płatków, których
nie jadł jej brat - pełnoziarnistych musli. Smakowały paskudnie, ale kupowała je, bo Ren
szerokim łukiem omijał jedynie zdrow Ģ Ň ywno Ļę . Nasypała troch ħ do miski.
- Mleko si ħ sko ı czyło - wybełkotał Ren z zamkni ħ tymi oczami. Wzdychaj Ģ c cicho, Leslie
odstawiła naczynie. „ ņ adnych kłótni. ņ adnych kłopotów”. W domu zawsze czuła si ħ jak
linoskoczek czekaj Ģ cy na silny podmuch wiatru, który mógłby zrzuci ę go na ziemi ħ .
W kuchni Ļ mierdziało marihuan Ģ . Leslie pami ħ tała czasu, kiedy budził j Ģ zapach jajek i
bekonu, kiedy tata parzył Ļ wie ŇĢ kaw ħ , kiedy wszystko było normalnie. Od ponad roku nie
zdarzyło si ħ nic podobnego.
Ren poło Ň ył goł Ģ stop ħ na kuchennym blacie za Ļ mieconym niezapłaconymi rachunkami,
brudnymi naczyniami i przede wszystkim pustymi butelkami po bourbonie.
Kiedy jadała, otworzyła najwa Ň niejsze rachunki za pr Ģ d i wod ħ . Odetchn ħ ła z ulg Ģ , bo ojciec
zapłacił na wszystko z góry. Robił tak czasem, gdy miał dobr Ģ pass ħ przy stole albo trze Ņ wiał
na kilka dni. Zapomniał jednak o sklepach spo Ň ywczych i kablówce - znów zalegali. Zwykle
wi ħ c radziła sobie sama.
„Ale nie tym razem”. W ko ı cu postanowiła doprowadzi ę sprawy do ko ı ca i zrobi ę sobie
tatua Ň . Od dłu Ň szego czasu nosiła si ħ z takim zamiarem, lecz nie czuła si ħ gotowa. W ci Ģ gu
ostatnich kilku miesi ħ cy ozdabianie ciała stało si ħ jednak jej obsesj Ģ . Nie zamierzała dłu Ň ej
czeka ę . Zbyt cz ħ sto o tym my Ļ lała. To pomo Ň e jej si ħ pozbiera ę .
„Musz ħ tylko znale Ņę odpowiedni wzór”.
Przywołuj Ģ c na usta co Ļ , co miało przypomina ę przyjazny u Ļ miech, zwróciła si ħ do Rena:
- Masz pieni Ģ dze na kablówk ħ ? Wzruszył ramionami.
- Mo Ň e. A co z tego b ħ d ħ miał?
- Ja si ħ nie targuj ħ . Po prostu chc ħ wiedzie ę , czy zapłacisz za ten miesi Ģ c. Zaci Ģ gn Ģ ł si ħ
mocno fajk Ģ , po czym dmuchn Ģ ł jej dymem w twarz.
- Nie, je Ļ li zmierzasz si ħ zachowywa ę jak suka. Mam wydatki. Je Ļ li nie mo Ň esz wy Ļ wiadczy ę
czasem bratu przysługi, by ę miał dla moich znajomych... - wzruszył ramionami - ... płacisz.
- Wiesz co? Ja nie potrzebuje kablówki. Podeszła do kosza na Ļ mieci i wyrzuciła rachunek,
próbuj Ģ c opanowa ę mdło Ļ ci, które ogarn ħ ły j Ģ na wspomnienie jego znajomych. ņ ałowała, Ň e
nikt z rodziny nie przejmował si ħ jej losem.
„Gdyby mama nie wzi ħ ła nóg za pas... „
Ale zrobiła to. Zdezerterowała i zostawiła Leslie na pastw ħ brata i ojca. „Tak b ħ dzie lepiej,
dziecinko” - tłumaczyła. Ale nie było. Leslie zacz ħ ły ogarnia ę w Ģ tpliwo Ļ ci, czy w ogóle miała
Zgłoś jeśli naruszono regulamin