Courths-Mahler - Pierścionek dla Rosemary.pdf
(
768 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - Courths-Mahler - Pierścionek dla Rosemary.doc
JADWIGA COURTHS-MAHLER
Pierścionek dla Rosemarie
I
Luksusowy parowiec „Roland" opuścił cztery dni temu port w
Jokohamie. Od razu trafił na wietrzną pogodę i prawdziwą burzę na
morzu. W końcu niebo się przejaśniło, a huraganowy wiatr ucichł
zupełnie. „Roland" płynął więc po gładkim oceanie, zmierzając do
Honolulu, gdzie powinien dopłynąć w dwunastym dniu po
opuszczeniu Japonii.
Pasażerowie parowca zaczęli jeden po drugim wychodzić z kabin
i spacerować po pokładzie, na którym nie pokazywali się podczas
burzy, cierpiąc na chorobę morską. Wymęczeni, z pobladłymi jeszcze
twarzami, próbowali uśmiechać się do siebie, gdy zasiadali do
pierwszego po burzy śniadania. Pogoda od rana ustabilizowała się i
wszystko wskazywało na to, że utrzyma się do końca podróży.
Kapitan i oficerowie żartowali z przestraszonymi jeszcze
pasażerami, którzy odzyskiwali pomału humor. Życie na pokładzie
wracało do normy. Na pokładzie pojawiły się leżaki i spragnieni
słońca podróżni wylegli tłumnie, by odpocząć i trochę się opalić.
Na uboczu, z dala od rozbawionych pasażerów siedział starszy,
liczący ponad pięćdziesiąt lat mężczyzna. Towarzyszyła mu młoda
dziewczyna. Oboje mieli zasępione miny. Byli to inżynier Klaus
Buchwald i jego córka, Rosemarie. Wracali z Japonii, gdzie inżynier
nadzorował budowę kolei prowadzoną przez niemiecką firmę, w
której zatrudniony był w kraju.
Trasa ich podróży na drugi koniec globu wiodła tym razem przez
Hawaje do San Francisco, później koleją do Nowego Jorku i dalej
statkiem do Hamburga. Po zakończeniu budowy inżynier Buchwald i
jego córka postanowili czym prędzej wracać do Niemiec, tym
bardziej, że ojciec ostatnio nie czuł się najlepiej. Podejrzewano, że nie
był to wynik przemęczenia zbyt intensywną pracą, ale zapowiedź
poważniejszej choroby.
W czasie pierwszych burzliwych dni na morzu stan zdrowia
inżyniera znacznie się pogorszył; lekarz okrętowy stwierdził, że
pomóc może tylko operacja. Klaus Buchwald liczył się z jej
koniecznością, ale wolałby się jej poddać dopiero w Niemczech.
Tymczasem wszystko wskazywało na to, że będzie musiał wysiąść już
w Honolułu. Poradzono mu klinikę doktora Laane, chirurga słynnego
w całych Stanach Zjednoczonych, niezwykle zdolnego i skutecznego.
Decyzja właściwie została już podjęta: wysiądą w Honolulu, a do
Niemiec wrócą dopiero po operacji i rehabilitacji.
Ojciec zwlekał z przekazaniem tej informacji córce, ale dziś
musiał już to zrobić. Rosemarie przestraszyła się, mimo że próbował
pomniejszyć powagę swojej choroby i przekonać ją do umiejętności
doktora Laane.
— Nie zamartwiaj się tym, Rosemarie! Wprawdzie to
nieprzewidziany kłopot, ale przecież nie aż tak groźny. Zatrzymamy
się na kilka tygodni w sanatorium doktora Laane, położonym na
pięknej plaży, i odpoczniemy trochę przed dalszą podróżą. Operacja
nie będzie aż tak ciężka i z pewnością doktor przeprowadzi ją już w
pierwszych dniach. Później nabiorę sił i zanim wrócimy do Niemiec,
będę już zupełnie zdrów. Przypuszczam, że w tej sytuacji lepiej nie
czekać. Zobaczysz, drogie dziecko, że wszystko będzie dobrze —
pocieszał córkę jak mógł.
Czekająca go operacja nie była wprawdzie najtrudniejsza, ale nie
była znów tak łatwa, jak próbował ją przedstawić córce. Zawsze
należało się liczyć z komplikacjami, ale istniała też szansa na pełne
wyleczenie. Rosemarie była dzielną dziewczyną, o czym ojciec
przekonał się w czasie ich pobytu w Japonii. Teraz też szybko się
otrząsnęła i zaczęła się zastanawiać, jak pomóc ojcu w tych ciężkich
chwilach. Uśmiechnęła się i głaszcząc go po ręce rzekła najspokojniej,
jak mogła:
— Jeżeli tej operacji nie można uniknąć, to oboje musimy zrobić
wszystko, by się udała. W Berlinie i tak byś nie odpoczął jak należy,
bo ciągle zlecano by ci jakieś prace.
Westchnął z ulgą i przytaknął skinieniem głowy:
— Pomogłaś zdjąć mi kamień z serca, Rosemarie. Bałem się
powiedzieć ci o tym, ale ty jesteś tak dzielna, że nie powinienem był
mieć żadnych obaw.
Popatrzyli sobie w oczy i uśmiechnęli się. Dalsza rozmowa
potoczyła się już na inne tematy.
Rosemarie miała jeszcze jeden powód, by smucić się
koniecznością przerwania podróży na Hawajach. Otóż tym samym
statkiem wracał do Niemiec inżynier Henryk Dewall, którego firma
przysłała do pomocy ojcu, gdy prace przy budowie kolei nabrały
rozmachu.
W obcym kraju Rosemarie i Henryk bardzo się zaprzyjaźnili, a
może było to nawet coś więcej. Nie rozmawiali o tym otwarcie. Oboje
czuli, że los zetknął ich wprawdzie przypadkowo, ale już na całe
życie. Na pokładzie parowca starali się oboje zachowywać normalnie,
ale i tak ich czułe spojrzenia nie umknęły uwagi dwojga pasażerów,
wzbudzając ich zazdrość.
Henryk Dewall spodobał się młodej Amerykance, miss Grace
Vautham, która przebywała w Japonii przez pewien czas, by — jak
sama mówiła — poznać u źródeł cywilizację tego kraju. W istocie nie
chodziło o żadne „studia", ale o jeszcze jeden kaprys tej bogatej,
ekscentrycznej dziewczyny, która z nudów wymyślała sobie coraz to
dziwniejsze zajęcia.
Zawsze rzucała się na coś z wielkim zapałem, ale wkrótce
zaczynało ją to nudzić i w pośpiechu szukała innego obiektu
zainteresowań. Wynajęła sobie damę do towarzystwa i nie krępując
się wcale jej obecnością, rzucała się w coraz to nowe przygody
miłosne, a missis Flint służyła jej jako zasłona w wypadku, gdy
musiała się z jakiejś sytuacji wycofać.
W Jokohamie spotkała przypadkiem inżyniera Dewalla i
dowiedziała się, że pokazuje się on najczęściej z inżynierem
Buchwaldem i jego córką. Za wszelką cenę postanowiła odnaleźć tych
dwoje. Nie było to trudne, bo pana Buchwalda, głównego
budowniczego kolei niedaleko Jokohamy, znali prawie wszyscy.
Wiedziano też, że Henryk Dewall był jego najbliższym
współpracownikiem.
Plik z chomika:
marylka05
Inne pliki z tego folderu:
Courths-Mahler Jadwiga - Żebracza księżniczka.pdf
(1011 KB)
Courths-Mahler Jadwiga - Danielo, szukam Cię.pdf
(957 KB)
Courths-Mahler Jadwiga - Na przekór złym mocom.pdf
(1006 KB)
Courths-Mahler Jadwiga - Testament starego dziwaka.pdf
(1335 KB)
Courths-Mahler Jadwiga - Uwolnij mnie.pdf
(1170 KB)
Inne foldery tego chomika:
- Joga doprowadziła mnie do przedsionka piekła - świadectwo - POSŁUCHAJ
Pliki dostępne do 01.06.2025
Adoracja
audiobooki
Audiobooki dla dzieci
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin