We śnie
Szedłem brzegiem morza
Z Panem
Oglądając na ekranie nieba
Całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni
Zostawały na piasku dwa ślady –
Mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
Odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
- Panie, postanowiłem iść zawsze z Tobą,
Przyrzekłeś być zawsze ze mną: czemu zatem
Zostawiłeś mnie samego
Wtedy, gdy mi było tak ciężko?
Odrzekł Pan:
- Wiesz, synu, że cię kocham
I nigdy cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad,
Ja niosłem ciebie na moich ramionach.
anonim brazylijski
Homik89