Fakty i Mity 2004-40.pdf

(1972 KB) Pobierz
str_01_40.qxd
CZY PRAŁAT JANKOWSKI
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 40 (239) 7 PAŹDZIERNIKA 2004 r. Cena 2,40 zł (w tym 7% VAT)
Str. 7
Niemieckie banki wykańczają
polski przemysł. O tym
przebąkuje wielu, ale my jako
pierwsi pokazujemy cały ten
mechanizm. Pokazujemy
na przykładzie stoczni gdyńskiej,
która straciła setki milionów
dolarów i omal nie upadła.
Str. 3
Matkę przed sąd
Młody i uczący się człowiek z tzw. rodziny niepełnej, któremu Fundusz Alimen-
tacyjny do niedawna rekompensował désintéressement ojca czy matki, ma dzi-
siaj prosty wybór: kraść, rzucić studia lub... pozwać o alimenty tego rodzica,
któremu zawdzięcza troskę, miłość – po prostu wszystko. Takie przepisy wy-
myślił rząd, a zaakceptowali wybrani przez naród parlamentarzyści.
Str. 9
ZAŁOŻY WŁASNY KOŚCIÓŁ?
109250631.038.png 109250631.039.png 109250631.040.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 40 (239) 1 – 7 X 2004 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Kundelki w sutannach
POLSKA/ROSJA Wizyta Aleksandra Kwaśniewskiego w Mo-
skwie zakończyła się fiaskiem. Odłożono podpisanie zapowiadanej
od dawna umowy gospodarczej, a prezydent Polski wysłuchał wie-
lu gorzkich słów o antyrosyjskiej kampanii polskich mediów oraz
niektórych polityków, i to wobec tragedii w Biesłanie.
No bo co tam znaczą jakieś ruskie dzieciary w Biesłanie wobec
naszego Katynia!
POLSKA Według Pracowni Badań Społecznych, Donald Tusk na
19 proc. zostałby dziś prezydentem, Lech Kaczyński – na 18, An-
drzej Lepper – na 17, a Marek Borowski – na 16 proc. Na Macie-
ja Giertycha, ojca wodzusia LPR, głosowałoby tylko 6 proc.
Sondaż nie uwzględnia Lisa i tego, że zmienił on ostatnio fryzurę...
katolicki kler wyłącznie przez pryzmat jego wyłudzeń
i zboczeń. Najgorsze jest zatruwanie przez niego mentalno-
ści narodu. I żeby nie było, że jest to tylko zdanie byłego
księdza, opisałem przed tygodniem wystąpienie pani prof.
Jadwigi Staniszkis, światowej sławy socjologa, ikony So-
lidarności, obecnie doradcy PO i PiS, prawicowego auto-
rytetu. Pani profesor obarczyła Kościół katolicki – szerzący
nietolerancję, kult nieroba czekającego na cud, antyhuma-
nistyczną niewiarę we własne siły, relatywizm moralny itp.
– wyłączną winą za opóźnienie cywilizacyjne Polski. Kato-
licyzm – stwierdziła Staniszkis – nie sprzeciwia się wrę-
czaniu łapówek, marnotrawstwu, niegospodarności; w kon-
sekwencji więc generuje korupcję na górze, biedę na dole
i wszelkie możliwe dziadostwo.
Jakie to szczęście, że są jeszcze w naszym
narodzie ludzie, którzy potrafią wystawić głowę
ponad własne gniazdo, a jak trzeba, to i do nie-
go narobić. Podsumujmy spostrzeżenia
prof. Staniszkis. Otóż jeśli Kościół jest
tak bardzo szkodliwy dla państwa
i społeczeństwa, to im jest go mniej
w nas i wokół nas – tym lepiej! Cie-
szy fakt, że do takich wniosków docho-
dzą socjologowie, czyli fachowcy, których trud-
no posądzać o ideologiczne zacietrzewienie.
Jednym z nich jest również doktor socjolo-
gii Sławomir Mandes, który opublikował raport
pt. „Formy religijności w społeczeństwie pol-
skim”. O ile Staniszkis uświadomiła Polakom ich
katolickie garby, o tyle Mandes udowadnia, że
jesteśmy w trakcie ich zrzucania. Początek ra-
portu jest jeszcze bardzo przygnębiający:
„W Polsce, kraju, w którym 97 proc. ludności
deklaruje się jako katolicy, stwierdzenie, że Ko-
ściół katolicki jest ważną instytucją w życiu
społeczno-politycznym jest banałem. Kościół
cieszy się dużym prestiżem społecznym, wy-
powiedzi hierarchów Kościoła, choć róż-
nie oceniane, są słuchane z dużą uwagą.
Żadne ważne święto narodowe nie może
odbyć się bez przedstawicieli Episkopa-
tu. Mniej eksponowane, aczkolwiek bar-
dziej zagadkowe, jest miejsce religii w ży-
ciu codziennym Polaków”...
Dalej, Kochani, jest już tylko lepiej! Socjolog udowad-
nia – na podstawie sondażu Pracowni Badań Społecznych
oraz europejskiego projektu „Aufbruch” pt. „Przełom w sy-
tuacji Kościołów w Europie Środkowo-Wschodniej po upad-
ku komunizmu” – że katolicyzm w Polsce jest już prawie
tylko na sztandarach, tudzież w gębach hierarchów i poli-
tyków. Ogromna większość Polaków wcale się nim nie
przejmuje. Inny socjolog z KUL – ksiądz Władysław Piwo-
warski, podsumowując badania Mandesa (prowadzone
wśród osób określających się jako katolicy wierzący
i praktykujący) , stwierdził, że dwie trzecie Polaków to „nie-
świadomi heretycy”.
Oto wyniki tych badań: zaledwie 66 proc. deklaruje wia-
rę w zmartwychwstanie Chrystusa (niewiara w tę podsta-
wową prawdę chrześcijaństwa automatycznie wyklucza
z Kościoła!); 67 proc. opowiada się za otwieraniem wszel-
kich sklepów w „dzień święty”. Większość katolików
(ochrzczonych za młodu) nie życzy sobie, aby Krk był ich
przewodnikiem w życiu codziennym. Zdaniem 85 proc., Ko-
ściół nie powinien mówić wiernym, jak mają głosować
w Europie pod tym względem wyższy wskaźnik ma
tylko Francja (86 proc.)! Tylko 17 proc. Polaków katoli-
ków oczekuje takich podpowiedzi, natomiast 50 proc. nie
życzy sobie absolutnie żadnych kościelnych pouczeń ,
co jest już absolutnym europejskim rekordem. Polacy
obok Francuzów są najbardziej w Europie krytyczni wobec
Kościoła rzymskiego – 58 proc. uważa, że Krk jest zbyt
bogaty (21 proc., że trzyma tylko z bogatymi), 32 proc.,
że interesuje go wyłącznie władza doczesna. W Katolan-
dzie 5 proc. katolików należy do organizacji kościelnych,
a 4 proc. w nich działa. Lepsi (tak, lepsi!) są znów tylko
Francuzi, a także Czesi, Estończycy i Duńczycy (po 3 proc.).
Ale np. w laickich Czechach jest 7 proc., we Włoszech
– 10 proc., na Węgrzech – 13 proc., w Słowacji – 17 proc.,
w Irlandii – 19 proc., a w Austrii aż 25 proc. zrzeszonych
katolików. Co do norm seksualnych propagowanych przez
Krk, ogromna większość Polaków potępia... swój Kościół
za tak niedorzeczne wymogi, a tylko 25 proc. jest za nie-
stosowaniem sztucznych metod antykoncepcji.
Wbrew pozorom, Katoland kuleje również pod wzglę-
dem katolickiej prasy, która osiąga łączny nakład 1,5 mln
egzemplarzy, co stanowi około 2 proc. całego nakładu pra-
sy w Polsce (w 1936 roku było to odpowiednio 2,4 mln
egz. i 27 proc.).
Socjologowie uważają, że religijność Polaków wy-
raźnie uniezależnia się od instytucji Kościoła kat. We-
dług sondażu „Aufbruch”, 45 proc. Polaków jest zdania, iż
zbawienie można osiągnąć w każdym kościele, a 19,5 proc.,
że żaden kościół nie jest do tego potrzebny. Ponadto
32 proc. wierzy w telepatię, 19 proc. w reinkarnację,
a dalsze 19,5 proc. nie odrzuca tych przekonań. Nato-
miast to, co eksponuje kler, wyraźnie kuleje – choć-
by kult Matki Boskiej, z którym nie utożsamia
się 83 proc. katolików! Co gorsza, tyle samo nie
odczuwa bliskości z Jezusem. Potwierdza to przykrą
prawidłowość, że ludzie – odrzucając niedorzecz-
ności wyznania katolickiego – odrzucają przy oka-
zji również biblijną wiarę chrześcijańską.
Nawet ci, którzy regularnie praktykują, oczekują
od księży raczej postaw terapeutów, tj. duchowego
wsparcia, rozgrzeszenia i ukojenia sumienia;
a nade wszystko niewtrącania się
do niczego innego. Naukowcy
zauważają, że masowość
praktyk w Polsce
– ruch piel-
grzymkowy,
procesje ulicz-
ne, święcenia
wszelkich
przedmiotów,
posiadanie de-
wocjonaliów
– nie przekła-
da się na sil-
ne poczucie związku z Kościołem. Doktor Mandes pisze:
„Przyjmowany przez Polaków kanon bycia chrześcijani-
nem odbiega od tego, który stara się propagować Ko-
ściół. (...) Kościół jako instytucja traci wpływ zarówno
na sferę duchową, jak i sferę dotyczącą codziennych wy-
borów Polaków”.
Należałoby dodać, że wszystkie powyższe wskaźniki od
początku lat 90. ciągle ewoluują na niekorzyść Kościoła.
Szczególnie ludzie wykształceni masowo wręcz odwraca-
ją się od niego. Jak zachowa się w tej sytuacji Kościół
katolicki? Zdaniem dr. Mandesa, „będzie starał się włączać
elementy kultury popularnej, opierając się jednocześnie kon-
sumenckiemu podejściu reprezentowanemu przez tę gru-
pę. Nazbyt swobodny wybór elementów prawd wiary nie
jest do zaakceptowania przez Kościół, przynajmniej dziś.
Również traktowanie Kościoła jako instytucji usługowej (...)
nie zaspokoi jego ambicji”.
Według socjologów, u Polaków następuje widoczne od-
rzucenie pewnego magicznego podejścia do świata: eks-
peryment czy doświadczenie staje się coraz częściej źró-
dłem informacji i podejmowania decyzji. Profesor Mirosław
Chałubiński twierdzi, że proces ten w perspektywie do-
prowadzi do zmiany wyznaniowego kodu kulturowego prze-
kazywanego w polskim społeczeństwie. Zwiększa się za-
tem dziejowa szansa na przyjęcie w Polsce zasad i war-
tości, które stały się podstawą rozwoju Europy Zachodniej.
Praca, odpowiedzialność, uczciwość, rzetelność – zamiast
katolickiej obłudy, relatywizmu i dziadostwa. Polska kato-
licka odchodzi powoli do przeszłości, a integracja z UE tyl-
ko ten proces przyśpieszy.
Co daj nam, Panie Boże! Amen.
Komisja ds. Orlenu ujawniła, że częstym gościem Pałacu Prezydenc-
kiego był bohater afery jednorękich bandytów („FiM” 34–36/2003)
Arno van Dorst. Okazało się, że w księdze gości nie ma wielu zna-
nych biznesmenów, którzy z całą pewnością tam bywali.
Bo jak bywali, to nie po to, żeby składać pamiątkowe wpisy.
Decyzją marszałka Oleksego projekt ustawy legalizującej aborcję
został odłożony ad acta. Oleksy przychylił się do wniosku katopra-
wicy, aby zapytać ekspertów, czy jest on zgodny z konstytucją.
Jowialny, bezideowy Józio jak zwykle jest za, a nawet przeciw.
Sejm ponownie zatwierdził, jako dokument końcowy z prac komi-
sji sejmowej, raport sporządzony przez posła Ziobrę, który stwier-
dza istnienie grupy trzymającej władzę.
Ponownie też Sejm uznał winę Kwaśniewskiego („FiM” 23/2004)
Aresztowano Marka Dochnala, milionera i lobbystę (m.in. na
rzecz sprzedaży hinduskiej firmie LNM polskich hut stali). Dochnal
miał w związku z tą prywatyzacją oddać do dyspozycji Andrzeja
Pęczaka, b. szefa łódzkiego SLD, mercedesa o wartości 450 tys. zł.
Firma Dochnala była też sponsorem (100 tys. zł) fundacji „Łódz-
kim szkołom, łódzkim dzieciom” założonej przez Leszka Millera.
Fundacja to dobra rzecz, np. prezydencka, premierowska...
WARSZAWA Po serii napadów na tle rasistowskim i zabójstwie
26-letniego Nigeryjczyka doszło do pierwszej w historii naszego
kraju manifestacji czarnoskórych. Ponad sto osób z tam-tamami
przeszło ulicami, domagając się energicznych działań policji.
Tyle u nas czarnego dziadostwa, a oni się biednych obcokra-
jowców czepiają!
GDAŃSK Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku uchyliła postano-
wienie prokuratury bydgoskiej o umorzeniu śledztwa dotyczącego
tajemniczej śmierci biznesmena Krzysztofa Gotowskiego. Jak już
pisaliśmy („Wystrzał” – „FiM” 35/2004), mimo wielu poszlak wska-
zujących na udział osób trzecich w zabójstwie Gotowskiego, śled-
czy uznali, że popełnił samobójstwo. Sprawa zostanie ponownie
zbadana, z uwzględnieniem odrzuconych wcześniej wniosków.
Establishment kujawsko-pomorski czekają nieprzespane noce.
JASTRZĘBIE ZDRÓJ Po zwolnieniu dziesiątek tysięcy pracow-
ników i wydaniu miliardów publicznych złotówek na odprawy dla
górników kopalnie węgla kamiennego ogłosiły... nabór do pracy pod
ziemią. W samym Jastrzębiu jest na początek ponad dwieście eta-
tów do wzięcia. Rozważana jest też możliwość budowy zupełnie
nowej kopalni węgla kosztem 3,5 mld złotych!
Cieszymy się JAK CHOLERA z koniunktury w górnictwie.
LUBIN Prokuratura sporządziła akt oskarżenia przeciwko księdzu
Stanisławowi G., prezesowi słynnej z wyłudzeń („FiM” m.in. 51,
52/2002; 1, 16/2004) Fundacji Pomocy dla Młodzieży im. Święte-
go Jana Bosko. Miał on wyprowadzić z fundacji 1,7 mln zł zagro-
żonych komorniczą egzekucją na rzecz okradzionych ludzi.
Akt oskarżenia za ratowanie kasy Kościoła? Za taki akt wiary?!
NIEMCY Rząd polski i niemiecki mają wspólnie pracować nad
oddaleniem groźby „zalania” polskich sądów pozwami Niemców
wypędzonych z tzw. Ziem Odzyskanych.
Skutek? Sprawy będą „kapały” po trochu, bo pozwać każdy może.
WIELKA BRYTANIA Agencja na rzecz Rozwoju Zagraniczne-
go, związana z episkopatem katolickim, opowiedziała się za do-
puszczalnością stosowania prezerwatyw w obliczu zagrożenia AIDS.
Jeżeli Watykan tę sensację przemilczy, to znak, że szykuje się
zmiana doktryny o kondomach.
HISZPANIA Władze planują skrócenie procedury rozwodowej
do 2 (przy obopólnej zgodzie małżonków) lub 6 miesięcy (brak
zgody jednej ze stron). Planuje się także zniesienie obowiązkowej
dotąd przedrozwodowej separacji. Episkopat jest wściekły, prawi-
ca nazywa projekt atakiem na rodzinę, a socjaliści robią swoje...
Frajerzy! Jak prawica dojdzie do władzy, rozliczy ich ze złodziej-
stwa, wysadzi ze spółek i zmieni kadry ze sprzątaczkami włącz-
nie. Lepiej się nie wychylać... jak w Polsce.
AUSTRIA Afera w seminarium duchownym w Sankt Poelten przy-
niosła potężną falę wystąpień z Kościoła. Z samej archidiecezji wie-
deńskiej w ciągu kilku miesięcy odeszło aż 10 tys. wiernych.
Odnowa po katolicku według tradycji: ciągle to samo, od nowa.
UKRAINA Wiktor Juszczenko, najpoważniejszy kandydat w przy-
szłych wyborach prezydenckich i wróg prezydenta Kuczmy, był pod-
truwany, co potwierdziła komisja austriackich lekarzy.
Niby na Wschodzie, a tradycja też watykańska...
IRAK Rząd Nowej Zelandii postanowił wycofać swój kontyngent
z Iraku (61 żołnierzy). Nowozelandczycy pomagali w odbudowie kra-
ju, lecz uznali, że jest to miejsce zbyt niebezpieczne. Poparcie poli-
tyczne dla działań wojsk koalicji wycofał również rząd Kostaryki.
Sąd Najwyższy tego kraju uznał, że udział w amerykańskiej agresji
pozostaje w sprzeczności z kostarykańskim prawem.
Dobro żołnierzy, praworządność... Szefowie III RP nie zawra-
cają sobie głowy takimi bzdurami.
JONASZ
C ałkiem niesłusznie i w sposób krzywdzący oceniamy
109250631.041.png 109250631.001.png 109250631.002.png 109250631.003.png 109250631.004.png
Nr 40 (239) 1 – 7 X 2004 r.
GORĄCY TEMAT
3
Stocznia Gdynia
miała kontrakt na 10
statków wart prawie
pół miliarda dola-
rów!!! Zamówienia
nie zrealizowała
i o mało nie padła,
ale kilka tysięcy
pracowników wylą-
dowało na bruku.
Dlaczego? Komu
na tym zależało?
10 kontenerowców 4400 TEU o łącz-
nej wartości ca 450 mln USD, z ter-
minami dostaw:
– 3 statki w roku 2002,
– 4 statki w roku 2003,
– 3 statki w roku 2004.
2. Do dnia niniejszej notatki
stocznia zbudowała tylko 2 pierw-
sze statki.
3. Wskutek niezrealizowania kon-
traktów przez stocznię armatorzy po-
noszą ogromne straty tak w wymia-
rze materialnym, jak i reputacji i po-
zycji rynkowej.
4. Armatorzy są przekonani, że
niezależnie od ogólnej sytuacji eko-
nomicznej stoczni, utrudniającej wy-
odmówiły mu kredytowania. Kiep-
ska to linia obrony, bowiem
w punkcie 5 omawianej notatki czy-
tamy, że niemiecki armator skłon-
ny był wyłożyć na budowę kon-
tenerowców własną kasę!
Warto, niezwyle warto przyjrzeć
się również przyczynom, dla któ-
rych banki odmówiły kredytowa-
nia, bo że odmówiły – to fakt. Otóż
„polskie” banki są generalnie nie-
mieckie, a niemiecki przemysł
stoczniowy jest również w opłaka-
nym stanie – bankrutuje z powo-
du braku zamówień. Co więc robi
mądry rząd RFN, aby kilkaset ty-
sięcy ludzi niemieckich nie straci-
w Krynicy 2003 r. powiedział:
– Nieformalnie jako minister je-
stem coraz częściej informowany
przez polskich prezesów banków,
że są oni całkowicie ubezwłasno-
wolnieni. Polskie kadry są bowiem
sprowadzone do roli egzekucji
złych kredytów, natomiast polity-
ka kredytowa jest całkowicie prze-
jęta przez międzynarodowe cen-
trale banków.
Tłumacząc to na polski: o przy-
znaniu kredytu decyduje dyrektor
w Berlinie lub jego człowiek (nie-
miecki człowiek!) w Polsce.
Oczywiście pozostaje pytanie,
dlaczego imć Szlanta nie zrezygno-
„(...) 7. Wobec nieskuteczności
nalegań na stocznię, aby podjęła re-
alizację ich kontraktów, interwenio-
wali pisemnie w Ministerstwie Go-
spodarki. Interwencja ta nie wywo-
łała jednak żadnych skutków ani na-
wet odpowiedzi.
8. J. Döhle składał w tej spra-
wie zeznania przed sądem w Ham-
burgu działającym w ramach po-
mocy prawnej dla polskiego pro-
kuratora.
9. Zarówno p. Döhle, jak i Rick-
mers traktują opisywaną sytuację ja-
ko bezprecedensowe naruszenie pod-
stawowych norm biznesowych i są
zdeterminowani na podjęcie drastycz-
nych kroków prawnych dla ochrony
swoich interesów”.
Przeczytajmy jeszcze raz uważ-
nie punkt 7. Wynika z niego, że
wiceminister gospodarki Jacek
Piechota (odpowiedzialny z ramie-
nia rządu za przemysł stocznio-
wy) nie zrobił dokładnie nic, aby
ten przemysł ratować. Przeciwnie,
w wyniku braku działań tego pa-
na część polskiego przemysłu – za-
miast pędzić, szła... na Piechotę.
Teraz pozwólmy sobie na drob-
ny komentarz. Dlaczego tak się sta-
ło, że piąty co do potencjału prze-
mysł stoczniowy na świecie – pol-
ski przemysł – padł jak stówa po
wypłacie? A dlatego, że rządzą na-
mi pospołu i idioci, i cwaniacy. Za-
cznijmy od idiotów: to dokładnie
ci, którzy pozwolili przejąć nasz
system bankowy głównie niemiec-
kiemu kapitałowi ( Balcerowicz ,
Wąsacz , Kornasiewicz ); cwania-
cy zaś to takie indywidua, które za-
robiły krocie na złodziejskiej pry-
watyzacji (Szlanta, Wieczerzak ,
Jamroży , Lewandowski ).
Konkluzja: taki scenariusz mo-
że pojawić się w każdym miejscu
naszego kraju i w każdej chwili, bo
to nie my decydujemy, na co chce-
my wydać nasze pieniądze (jako
kraj). O tym od kilku lat decyduje
się nad Renem.
MAREK SZENBORN
RYSZARD PORADOWSKI
ANNA KARWOWSKA
Notatkę, w której posiadanie we-
szliśmy, opatrzono klauzulą najwyż-
szej tajności, a sporządzono ją
w jednym z najważniejszych polskich
ministerstw. Jest to zapis rozmowy,
a dokładniej – werbalnej skargi nie-
mieckiego kontrahenta gdyńskiej
stoczni, który został wystrychnięty
na dudka, podobnie zresztą jak pol-
scy stoczniowcy i podatnicy.
Nim zacytujemy notatkę, po-
wiedzmy tak: w wiek XXI polski
przemysł stoczniowy wchodził
z odrobiną nadziei. Pojawiły się ko-
rzystne zamówienia, a kilkanaście
tysięcy stoczniowców ze Szczecina,
Gdańska i Gdyni z optymizmem pa-
trzyło w przyszłość. Katastrofa roz-
poczęła się na początku roku 2002,
kiedy to nagle banki z nieznanych
powodów wstrzymały kredytowanie
budowy statków, choć przez lata nie
było z tym żadnego problemu.
Doszło do kompletnego krachu,
padła Stocznia Szczecińska, a połą-
czone stocznie Gdańsk i Gdynia sta-
nęły na krawędzi bankructwa. Robot-
nikom mówi się, że nie ma zamówień,
bo na świecie panuje dekoniunktura
stoczniowa (pisaliśmy o tym w „FiM”
m.in. 50–52/2002; 1, 4, 6, 8, 11, 15,
39/2003; 17, 18/2004). Tymczasem jest
wręcz odwrotnie.
6 maja br. w jednej z polskich
agend rządowych pojawił się wście-
kły jak diabli Jochen Döhle – zna-
ny armator niemiecki. Z tego, co miał
do powiedzenia, urzędnik sporządził
notatkę dla rządu. Brzmi ona tak:
„1. W roku 2000 stocznia pod-
pisała prawomocne kontrakty na
Pół miliarda
trafione...
wiązywanie się przez nią z przyjętych
zobowiązań, ma tutaj również miej-
sce nierówne traktowanie przez nią
klientów (kryminalna dyskryminacja)”.
Przerwijmy na moment cytowa-
nie dokumentu, aby objaśnić, o co
chodzi... Otóż, były prezes stoczni
Gdynia (bo o niej tu mowa)
Janusz Szlanta (lata 2002–2003)
nie zrobił nic, aby wyprowadzić swo-
ją firmę z zapaści finansowej, choć
miał tak intratny kontrakt, że zakład
mógłby być krezusem. Oczywiście
pan prezes bronił się, twierdząc,
iż nie mógł nic zrobić, bo banki
ło pracy i żeby zmusić swojego nie-
sfornego armatora Döhlego do za-
niechania kontraktów z III RP?
Nakazuje tajnie swoim bankom
pokazać polskim stoczniom gest
Kozakiewicza. I tak się staje. Ma-
my więc – pewnie nie pierwszy,
ale za to jakże dobitny – przykład,
z jaką łatwością zachodni bankie-
rzy operujący w Polsce mogą roz-
łożyć nasz przemysł. Niemal z dnia
na dzień. Czy to tylko nasze wnio-
ski? Nic podobnego, sam minister
gospodarki i wicepremier Jerzy
Hausner na Forum Ekonomicznym
wał z kredytów i nie przyjął oferty
otwartego portfela herr Döhlego?
A dlatego, że los stoczni obchodził
go tyle, co nas budowa Świątyni
Opatrzności Bożej. I dlatego, że re-
alizował na wielką skalę wyprowa-
dzenie (m.in. do swojej kieszeni)
majątku państwowej firmy, co
w Polsce nazywa się prywatyzacją.
Gdyby budował statki, stocznia czu-
łaby się świetnie i niczego nikomu
nie należałoby wyprzedawać.
Wróćmy jeszcze raz do treści
notatki z rozmowy ze wściekłym jak
cholera Niemcem:
GŁASKANIE JEŻA
Monopol ma rację
której treść powinna
pozbawić foteli kil-
ku dyrektorów depar-
tamentów i co naj-
mniej dwóch mini-
strów. I co się po na-
szej publikacji stanie?
Gówno! (cytuję za
Boyem).
Czy mamy z te-
go powodu rozdzie-
rać szaty? Pewnie
tak, choć Jonasz
twierdzi niezmiennie,
że jeszcze prawda bę-
dzie na wierzchu, czy-
li – nasze górą. Oby!
MAREK SZENBORN
PS A czy my się nigdy nie mylimy i nie
popełniamy błędów? Nic podobnego – mie-
liśmy kilka tekstów chybionych, kilkakrotnie
informatorzy celowo wpuszczali nas w mali-
ny (premię Jonasz ciął ostrym nożem), jed-
nak to, co mogę o swojej gazecie i o pracu-
jących w niej kolegach powiedzieć, to fakt,
że jesteśmy uczciwi.
„Fakty i Mity” to gazeta wstrętna. Na ty-
le obrzydliwa, że jeśli napiszą w niej, iż
dwa razy dwa równa się cztery, to na-
tychmiast trzeba ogłosić w wiernopoddań-
czych wobec Kościoła mediach, że co naj-
mniej cztery i pół. Oto obowiązująca dok-
tryna i w TVN, i w Jedynce, i w „Wybor-
czej”, i w „Rzeczpospolitej”, itd.
Od niemal pięciu lat pierzemy brudy, za co
nas piorą po pysku, a jak nie piorą, to milczą,
co jest gorsze niż jawny akt agresji. Cisza jest
zabójcza. Tak mogłoby się wydawać, a jednak
to dzięki Wam, Drodzy Czytelnicy, „Fakty i Mi-
ty” znajdują swoją niszę na rynku prasowym,
bowiem myślę, że wydajecie te dwa złote z gro-
szami właśnie po to, aby poznać prawdę – a
ona jest dziś jak łyk czystej wody na pustyni.
Napisaliśmy wiele miesięcy przed „Rze-
pą” o poczynaniach biskupa Paetza . I co?
I gówno! Przepraszam za dosadność, ale
tłumaczy mnie trochę, że tego samego sło-
wa używali m.in. Boy i Tuwim . Ilu jeszcze
młodych chłopców zgwałcił tenże Paetz, za-
nim zrobiła z tego sensację „Rzeczpospoli-
ta” i zupa się wylała? Hańba!
Takich spraw, które opisaliśmy jako pierw-
si (a później zrobiono z tego czołówki new-
sów, traktując jako własne), było – według
moich wyliczeń – siedemdziesiąt dwie .
Popatrzmy na przykład na takiego prała-
ta Jankowskiego . Grubo ponad rok temu
pisałem, że wykorzystuje on seksualnie mło-
dych chłopców. Przytaczałem fakty, imiona
i dowody. Nawet zdjęcia. I co? I gówno (znów
cytuję za Boyem). Nikogo to nie obeszło.
Bo przecież tu wcale nie chodzi o makabrycz-
ną deprawację nieletnich, tylko o to, żeby
nikt nigdy nie powołał się, nie zacytował
naszej gazety. Czyli co – gwałcić można, do-
póki nie napisze o tym „Wyborcza”?!
Dziś prezentujemy kolejny tekst, który
jest być może najważniejszym artykułem
w pięcioletniej historii „FiM”. Udowadnia-
my w nim, że polski przemysł stoczniowy (nie
tylko ten) został rozłożony na łopatki przez
niemieckie banki. Z premedytacją! Jako do-
wód cytujemy tajną, ministerialną notatkę,
109250631.005.png 109250631.006.png 109250631.007.png 109250631.008.png 109250631.009.png 109250631.010.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 40 (239) 1 – 7 X 2004 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Czatolików dwóch!
Prowincjałki
W jednym z chorzowskich pubów oko-
ło drugiej w nocy w lokalu została tyl-
ko barmanka i dwóch klientów. Jeden z nich, Marek Ł. (42 l.), wy-
ciągnął nóż oraz siekierę i wcielił się w rolę reżysera... pornusa: ka-
zał kobiecie i mężczyźnie rozebrać się do naga i uprawiać seks. Sam
usiadł z siekierą w ręku na barowym stołku i przyglądał się. Po trzech
godzinach (?) mężczyzna oklapł i nie mógł już dalej kopulować. „Re-
żyser” zdenerwował się i walnął go siekierą w głowę. Naga barman-
ka uciekła i powiadomiła policję, a ta definitywnie zakończyła porno-
tortury.
Kościół staje się coraz bardziej
nowoczesny. Ostatnio zainstalo-
wał sobie internetowy czat, na
którym mogą porozmawiać kato-
licy. Zalogowałem się i... Ludzie,
jaja jak berety!
Informacja na temat czatu w por-
talu Katolik jest konkretna: „Gospo-
darzami czatu są wszyscy, dla których
Jezus Chrystus jest jedynym Panem
i Zbawicielem, a Kościół Chrystuso-
wy jeden, święty, powszechny i apo-
stolski”. Najpierw więc zapozna-
łem się dokładnie z regulami-
nem czatu, który głosi: „Nie-
dopuszczalnymi są bardzo głu-
pie i prowokujące nicki – czy-
li używanie niecenzuralnych,
niemoralnych lub obraźli-
wych dla innych słów
w swoich ksywach np.
»ksiądz rydzyk« itp. ”. Pierw-
szy raz tak otwarcie kato-
licy przyznają (i słusznie),
że nazwanie siebie lub ko-
goś „księdzem Rydzykiem” to obe-
lga! Ja tam bym się nie obraził, pod
warunkiem że miałbym jego szmal,
furę i powodzenie u starszych dam
z Rodziny Radia Maryja!
Czat na Katoliku posiada trzy
główne pokoje: kafejkę – główny
pokój do rozmów ogólnych; pleba-
nię – pokoik do spotkań z osobami
duchownymi; czat moderowany
– pokój, gdzie odbywają się spotka-
nia z zaproszonymi przez redakcję
portalu gośćmi (ostatnio mądrowa-
li się tam Roman Giertych i Zyg-
munt Wrzodak z LPR, a w ubie-
głym tygodniu brylował bohater na-
szych czasów – o. Tadeusz Rydzyk ).
„Esmeralda” i natychmiast dosta-
łem od operatora zgodę na uczest-
nictwo w katolickim czacie...
Wszedłem śmiało. I do tej pory
wszystko mi jeszcze mniej więcej gra-
ło, ale nagle zaczęły się schody. Oka-
zało się, że na katolickim czacie
działa... cenzura tzw. moderatorów.
Jak to wygląda w praktyce? Ja so-
bie z kimś rozmawiam, ale nasze
kulturalne ble, ble, ble nie pokazu-
je się na ekranie monitora.
Każdy wpis zostaje
najpierw skierowany
do moderatora, jest re-
jestrowany (!), i to
kościelny cenzor zade-
cyduje, kiedy – i czy
w ogóle – się ukaże.
Dowiedziałem się
o tym, gdy wszedłem do
katolickiej „kafejki”. Były
tam już... dwie osoby (na
„plebanii”, czyli czacie z duchow-
nymi, jasna cholera, nie było niko-
go. Skandal!).
Uznałem, chyba słusznie, że
w takiej sytuacji nie pogadam so-
bie, wylogowałem się i w te pędy po-
gnałem na niemoralne Randki.
A tam ludzi tłum, jak w kolejce po
lodówkę w czasach PRL. W czacie
uczestniczyło ponad osiem tysięcy
osób! I tak – z winy Kościoła i jego
porąbanego pędu do nowoczesności
– nie zostałem czatolikiem!
ANDRZEJ RODAN
AR
Do Miejskiego Ośrodka Profilaktyki Zdro-
wotnej w Łodzi trafiła na leczenie od-
wykowe 12-letnia Joasia z Brzezin. Dziewczynka paliła od 9 roku ży-
cia po... 30 papierosów dziennie. Jej zrozpaczona mamusia, Halina
Wiśniewska , walczyła z nałogiem córeczki, stosując groźby i awantu-
ry, ale niewiele wskórała, bo sama pali od 30 lat. Jak przypuszczamy,
za kilka lat obie panie przyjdą do poradni z (brunatną) wnuczką. AR
Z pistoletu P-64 strzelano na zawo-
dach strzeleckich w Lublinie. Pierwsze
strzały oddał biskup Ryszard Karpiński , który przed zawodami poświę-
cił figurkę Matki Boskiej, podarowaną policjantom lubelskim przez mi-
licjantów z Wołynia. Choć podobno na imprezie był alkohol, do figur-
ki nie strzelano.
AR
W łowickim Muzeum Guzików przecho-
wywany jest unikalny i szczególnie ce-
niony eksponat – guzik od sutanny Jana Pawła II . Dar ten przekazał
sam Najświętszy Ojciec, słynący ze swej skromności i rozsyłania czę-
ści garderoby do miejsc swego kultu, rozsianych po całym kraju.
MaK
Ale, Boże broń, rozmowy w Kato-
liku nie przeprowadzisz na żywo, jak
na innych czatach! Wszystkie poga-
duchy są najpierw rejestrowane, re-
tuszowane, ciutek cięte, a ich zapis
publikowany jest później w archi-
wum czatów tematycznych. Zalo-
gowałem się więc jako „Jędrzej”, ale
dostałem odmowę rejestracji z uwa-
gi na... imię. Co im przeszkadza to
piękne staropolskie imię? A bo ja
wiem! Zmieniłem więc nick na
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Środki antykoncepcyjne zabijają dzieci.
(Zygmunt Wrzodak, LPR, na antenie Radia Rzeszów)
Nigdy nie akceptowałem bylejakości w tym, co robię i się tego nie wsty-
dzę. To nie jest kwestia manifestowania bogactwa, to raczej kwestia
odbijania się od szarości i stereotypów.
(ks. prałat H. Jankowski podczas homilii wygłoszonej 26 września br.)
Szczególną wrogość do Kościoła katolickiego i naszego katolickiego Na-
rodu potęguje światowy ruch syjonistyczno-masoński. Zagrożenie praw
i wolności ma więc charakter ogólnoeuropejski i globalny, dlatego rów-
nież obrona tych praw musi być podejmowana w szerszej skali między-
narodowej. Trzeba nam wspólnie walczyć i bronić zachowania w spo-
łeczeństwach ponadczasowych wartości chrześcijańskich (...). Takie wy-
zwanie i powołanie naszego Narodu liczni Polacy wielcy duchem zwy-
kli nazywać posłannictwem i misją, a nawet mesjanizmem.
(„Nasz Dziennik” 220/2004)
w historii krucjatę przeciwko Turcji. Czy
i tym razem głupi Polacy dadzą się na własny koszt
zaciągnąć do papieskiej armii, by walczyć prze-
ciwko własnym interesom?
Gorące pragnienie Turków, żeby znaleźć się w Europie,
ich wysiłki, aby się zreformować i dostosować do stan-
dardów unijnych, powinniśmy wykorzystać w naszym
dobrze pojętym interesie. Po pierwsze – Turcja jest pań-
stwem laickim, o co niełatwo nie tylko na Bliskim Wscho-
dzie, ale także w „cywilizowa-
nej” Europie. Po drugie i waż-
niejsze – dzięki wsparciu eko-
nomicznemu Zachodu łatwo
mogłaby się stać (Turcy są bar-
dzo przedsiębiorczy!) szcze-
gólnym krajem o islamskiej
większości, krajem sukcesu, wyzwolonych kobiet, zado-
wolonych obywateli. Kraje muzułmańskie bardzo potrze-
bują takiego wzorca, aby przeciwstawić go mrzonkom
agresywnych fundamentalistów islamskich, proponują-
cych religijną rewolucję, wojnę z niewiernymi i prawo
szariatu. Nie zapominajmy, że terroryzm ma swoje pra-
źródło w nędzy i bezrobociu wśród młodzieży krajów is-
lamskich, z których większość jest biedna i zakomplek-
siona wobec Zachodu. Szczęśliwa Turcja mogłaby być
wspaniałym wzorem i przeciwwagą dla fanatyków, więc
aby to osiągnąć i ratować nas, członków Unii, przed in-
wazją terrorystów, warto poświęcić każde pieniądze.
Kompletnym szaleństwem jest arogancka propozycja
Ratzingera, aby Turcy łączyli się z Arabami. Watykanowi
najwyraźniej chodzi o dalszy podział świata według kryte-
riów religijnych, o dolewanie oliwy do ognia wojny po-
między cywilizacjami. Kościół jak zwykle ma usta pełne
frazesów o pokoju, a w rzeczywistości chce tylko zała-
twiać swoje interesy. W tym kontekście interesujące bę-
dzie obserwowanie kroków, jakie podejmie w tej sprawie
polski rząd. Czy pójdzie antytureckim śladem Władysła-
wa Warneńczyka , który zapłacił życiem za posłuszeństwo
papiestwu, i Jana III Sobieskiego , który na życzenie Rzy-
mu ratował „braci katolików Austriaków”, by ci wkrótce
dobili Pierwszą Rzeczpospolitą? Co zwycięży: zdrowy
rozsądek i polski, a także europejski interes, czy raczej
religijno-ideologiczne mrzonki?
RZECZY POSPOLITE
Tureckie kazanie Watykanu
W ostatnich tygodniach Watykan w bardzo ostry i wy-
jątkowo bezczelny sposób postanowił wmieszać się w po-
litykę Unii Europejskiej – organizacji, której nie jest prze-
cież członkiem. Ustami kardynała Ratzingera potępił
pomysł przyjęcia do Unii Republiki Tureckiej. Mało te-
go – poradził Turkom, aby dali sobie spokój z Europą
i zajęli się jednoczeniem się z sobie podobnymi, czyli mu-
zułmanami („FiM” 35/2004). Czy można sobie wyobra-
zić większy tupet?!
O ewentualnym przyjęciu Turcji Europa zdecyduje
w ciągu najbliższych miesięcy. Sprawa oczywiście nie
jest prosta – chodzi o wchłonięcie kraju, który co praw-
da leży częściowo w Europie, ale kulturowo nie ma
z nią wiele wspólnego, bo językowo i etnicznie przynale-
ży do Azji, a jego kultura wiąże go raczej ze światem arab-
skim niż europejskim. Na domiar złego Turcja to pań-
stwo ludne (65 mln mieszkańców) i – jak na europejskie
warunki – nader ubogie, bo przeciętny standard życia
w tym kraju pozostaje w tyle nawet za najbiedniejszą
w Unii Polską. Można się zatem zastanawiać, po co nam
ten pasztet, po co ryzyko, po co wielkie koszty? Może
tym razem warto posłuchać rad Watykanu? I tym razem
zdecydowanie nie warto! Nie tylko dlatego, że papieskim
wcale nie chodzi o dobro Europy, ale o zachowanie chrze-
ścijańskiego charakteru Unii, by móc robić w niej za men-
tora... Rzecz w tym, że zupełnie obojętna na papieskie
wdzięki Turcja byłaby dla Watykanu zawalidrogą.
To właśnie z powodu zaniedbania czytelnictwa prasy katolickiej ogar-
nia nas kultura nasycona brzydotą i niechlujstwem, kultura antychrze-
ścijańska. (...) Tam, gdzie ludzie nie czytają prasy katolickiej, rodzina
ulega degradacji. Degradacji ulega myślenie, bo nie ma tam zaszcze-
pionego myślenia chrześcijańskiego, katolickiej nauki społecznej.
(„Niedziela” 39/2004)
Z całą mocą chcę podkreślić: te media (Radio Maryja i „Nasz Dzien-
nik” – dop. OH) nie mają aprobaty kościelnej i często głoszą poglądy
niezgodne z Ewangelią, naukami Papieża czy polskiego Episkopatu. (...)
Tak zwane „imperium ojca Rydzyka” wciąż się rozrasta, związane z nim
media zatruwają umysły i serca kolejnych osób.
(ks. prof. Michał Czajkowski w wywiadzie dla „Głosu Pomorza”)
Teraz (po przeczytaniu wywiadu z księdzem biskupem Tadeuszem Pie-
ronkiem dla „Tygodnika Powszechnego” nr 38 z 19.09.2004 r.) już się
nie dziwię, dlaczego Kościół jest tak podzielony. Pociesza mnie tylko
fakt, że Opatrzność Boża czuwa nad naszym Kościołem i nie pozwoli
takim ludziom jak ks. bp Pieronek zniszczyć jego bastionu, jakim jest
Radio Maryja. (...). Ojciec Rydzyk czyni się ostatnim w swej pokorze,
ale to on właśnie jest prawdziwym pasterzem i niech mu Bóg błogosła-
wi. Za ks. bp. Pieronka będę się modlić...
(„Nasz Dziennik” 224/2004)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
PORNOTORTURY
DAJĄ POPALIĆ
BISKUP KULE NOSI
GUZIK DOSTALI
W atykan przedsięwziął być może ostatnią
109250631.011.png 109250631.012.png 109250631.013.png 109250631.014.png 109250631.015.png 109250631.016.png 109250631.017.png 109250631.018.png 109250631.019.png 109250631.020.png 109250631.021.png 109250631.022.png 109250631.023.png 109250631.024.png 109250631.025.png 109250631.026.png 109250631.027.png 109250631.028.png 109250631.029.png 109250631.030.png
Nr 40 (239) 1 – 7 X 2004 r.
NA KLĘCZKACH
5
OJCOWSKI
„POCAŁUNEK”
ZESZLI NA PSY
REALITY PRIEST
Białystok oddał do użytku
pierwszy w kraju, nowoczesny
i dyskretny szalet dla psów wszyst-
kich ras. Tu każdy pies za psie pie-
niądze może załatwić swoje po-
trzeby, nie wysłuchując utyskiwań
zgorszonych przechodniów. W na-
stępnej kolejności warto wybudo-
wać w mieście seksbudę, aby
w miejscach publicznych nie docho-
dziło do parzenia się zwierząt i...
deprawacji, albowiem – według teo-
logii moralnej – „grzeszy, kto oglą-
da, choćby bez lubieżności, nie-
przyzwoite części zwierząt lub przy-
gląda się ich parzeniu”.
Kościół anglikański zorganizo-
wał konkurs pod hasłem „Priest
Idol” („Pastor idol”). Zadaniem
uczestnika lub uczestniczki będzie
stworzenie wzorowo funkcjonują-
cej parafii w słynącym z niskiej
frekwencji wiernych miasteczku
Wakefield. Zmagania duchowne-
go będą przez 12 miesięcy na bie-
żąco filmowane i relacjonowane
w telewizji Channel 4, a po upły-
wie tego czasu lokalny arcybiskup
zdecyduje, czy pastor nadaje się
do tej roboty.
Czekamy na odpowiedź Krk.
Reality show – Nocne życie u Bry-
gidy – przyciągnąłby przed ekrany
tłumy!
Salezjanie mają ostatnio sporo
powodów do zmartwień za sprawą
słynnej w Polsce afery z wyłudze-
niami kredytów bankowych.
22 września o. Zdzisław Lewicki ,
68-letni rezydent administrowa-
nej przez zakon parafii św. Jacka
w Pogorzeliskach (diec. legnicka),
nawalił się wódą jak stodoła w żni-
wa. A że miał jeszcze coś ważne-
go do załatwienia w Lubinie, po-
jechał tam fiatem 126 p.
Na trasie trafił się o. Lewic-
kiemu rowerzysta. Świątobliwy
mąż nawet się nie zatrzymał, ma-
jąc pewność, że „pocałunek”
z jego krążownikiem nie może spo-
wodować drastycznych skutków.
Tak przynajmniej tłumaczył poli-
cjantowi, który jak raz był świad-
kiem zdarzenia i zatrzymał wie-
lebnego po pościgu.
Ojciec Lewicki zbytnio się nie
pomylił, bo ofiara przeżyła, a po-
łamane nogi i zmiażdżony nos to
pryszcz. Taką też ocenę wypadku,
(spowodowanego po pijanemu!)
oraz ucieczki z jego miejsca zasu-
gerował Prokuraturze Rejonowej
w Lubinie, proponując układ: 1,5
roku w zawieszeniu na trzy lata,
symboliczna grzywna i okresowa
utrata prawa jazdy.
Czy transakcję przyklepie sąd,
przekonamy się wkrótce.
KONGRES
KRZYŻOWCÓW
Nowak . Według niego, możemy być
wdzięczni Opatrzności za przegra-
ną we wrześniu 1939 roku, za obo-
zy koncentracyjne i miliony ofiar.
Dlaczego? Bo stanęliśmy po stro-
nie dobra. A przecież mogliśmy iść
ramię w ramię z Hitlerem i poko-
nać Stalina . Potem oczywiście hor-
dy bolszewickie i tak wkroczyłyby
na nasze ziemie i utopiły Polaków
w ich własnej krwi. Według Nowa-
ka, historia zrealizowała najlepszy
dla nas scenariusz. I pomyśleć – gdy-
by w 1939 r. udało się uniknąć woj-
ny, Polacy z rozpaczy sami by do
niej doprowadzili.
B
INTERMATERIALIZM
MW
RP
W Lublinie odbył się trzydnio-
wy Kongres Kultury Chrześcijańskiej.
„Łączę się z wszystkimi uczestnikami
Kongresu, życząc owocnych obrad”
– napisał Papa do biorących udział
w spotkaniu. Honorowe doktoraty
KUL-u otrzymali kompozytor Hen-
ryk Mikołaj Górecki i reżyser
Krzysztof Zanussi , który wygłosił
wykład pt. „Europa ducha w kultu-
rze inspirowanej Ewangelią”. W dys-
kusji panelowej „Czy polityk może
być uczciwy i za jaką cenę?” wzię-
li udział: Zyta Gilowska z PO, Le-
on Kieres z IPN i Stefan Niesio-
łowski z kruchty oraz Buzek (na
zdjęciu). Na kongresie obecni byli
również: rzecznik Andrzej Zoll , biz-
nesmen Roman Kluska , reżyser
Andrzej Wajda , Antoni Libera ,
Juliusz Braun i była prezes NBP
Gronkiewicz-Waltz . Drugiego
dnia kongresu wystąpiła ekspremier
Hanna Suchocka , zdrajczyni kon-
kordatowa. Natomiast gwiazda te-
lewizji Tomasz Lis wziął udział
w dyskusji „Rola mediów: misja czy
kasa?”.
Ks. Edward Rysztowski z el-
bląskiego oddziału „Karanu” – or-
ganizacji zajmującej się ćpunami
i młodymi alkoholikami – posta-
nowił teraz zarobić także na in-
terholikach, czyli miłośnikach In-
ternetu. Rozpoczął już starania
o stworzenie w Ełku ośrodka le-
czącego z tej przypadłości i dla
swej inicjatywy pozyskał nawet
przychylność (czytaj: pieniądze)
starosty.
Chociaż ksiądz nie ma prawie
żadnych rezultatów w dotychcza-
sowej pracy, sejmik wojewódzki
już zdecydował się sypnąć mu gro-
szem (100 tys. zł jeszcze w tym ro-
ku). Nie gorszy jest warmińsko-
-mazurski oddział NFZ, który już
zapowiedział sfinansowanie księ-
żowskiego pomysłu. Od tego już
tylko krok do leczenia od czytel-
nictwa „FiM”.
PEDOBANKRUCI
KROPA JAK KAFKA
Diecezja Tucson w amerykań-
skim stanie Arizona jako druga po
diec. Portland ogłosiła bankructwo
finansowe z powodu konieczności
wypłacenia łącznie 16 milionów do-
larów odszkodowania dziesięciu
osobom, które były molestowane
przez księży i wykorzystywane ja-
ko nieletni. Biskup Gerald Kicanas
w liście pasterskim do 350 diece-
zjan zadeklarował, że ogłaszając
upadłość finansową, diecezja nie za-
mierza uniknąć wypłat przyznanych
rekompensat.
Tucson jest diecezją, która ogło-
siła krach finansowy wobec koniecz-
ności wypłaty odszkodowań. MW
AT
Jerzy Kropiwnicki pozwał sam
siebie przed oblicze łódzkiej Temi-
dy. To niemożliwe? A jednak...
Wspólnota mieszkaniowa kamienicy
przy ul. Narutowicza, w której miesz-
ka prezydent, wystąpiła do władz
miasta w imieniu wszystkich loka-
torów o zwrot 40-tysięcznego dłu-
gu. Miasto nie oddaje pieniędzy, bo
ich nie ma, a dla lokatorów i Kropy
oznacza to, że kolejną zimę palić bę-
dą węglem w kotłowni, bo elektro-
ciepłownia palcem nie kiwnie bez
szmalu. Sąd prawdopodobnie przy-
zna rację pechowym mieszkańcom
i Kropiwnicki dopadnie w narożni-
ku sam siebie. Tego nawet Kafka by
nie wymyślił!
WYŁUDZENIOM
„NIE”!
RP
ACH, CI CZESI!
Na portalu Wirtualna Polska
zapytano internautów, czy chcą li-
kwidacji Funduszu Kościelnego,
czy też jego utrzymania. Odpowie-
dzi udzieliło aż 18 857 uczestni-
ków. Spośród nich aż 68 proc. opo-
wiedziało się za likwidacją fundu-
szu, tylko 26 proc. za jego dal-
szym utrzymaniem, a 6 nie miało
zdania. Wyniki są jasne – młodzi
ludzie (oni stanowią większość użyt-
kowników Internetu) mają dosyć
finansowania Kościoła z publicz-
nych pieniędzy.
ZNAKI (BEZ)NADZIEI
RP
Czeski minister sprawiedliwości
Pavel Nemec podczas dyskusji nad
obniżeniem ustawowego wieku od-
powiedzialności karnej nawet do 12
roku życia (za ciężkie przestępstwa)
zaproponował, aby młodzieży jakoś
zrekompensować większą represyj-
ność prawa. Jego zdaniem, władze
powinny obniżyć dopuszczalny wiek
stosunków seksualnych z 15 do 14
lat, by „udostępnić młodym tę przy-
jemniejszą część dorosłego życia”.
Idziemy o zakład, że w Polsce ża-
den urzędnik państwowy nie miał-
by na tyle poczucia humoru, aby ta-
ką reformę zaproponować, ani od-
wagi, bo pożarto by go żywcem ja-
ko deprawatora nieletnich. AC
W dniach 17–19 września pod
hasłem „Znaki Nadziei” odbywał się
w Łodzi II Ogólnopolski Przegląd
Katolickich Programów Telewizyj-
nych i Radiowych, zorganizowany
przez Katolickie Stowarzyszenie
Dziennikarzy. Festiwal rozpoczął się
oczywiście mszą św. celebrowaną
przez metropolitę łódzkiego arcy-
biskupa Władysława Ziółka . Grand
Prix festiwalu, ufundowaną przez
prezesa TVP Jana Dworaka , a war-
tą kilkadziesiąt tysięcy złotych (wy-
sokiej klasy kamera cyfrowa), przy-
znano Piotrowi Zarębskiemu za
film „Żołnierz Kościoła”. Niestety,
Biuro Prasowe TVP nie dało nam
odpowiedzi, czy na nagrodę zostały
przeznaczone pieniądze pochodzą-
ce m.in. z abonamentu. Bohaterem
zwycięskiego filmu jest nieżyjący mi-
sjonarz werbista – o. Jerzy Palka .
Nagrodę specjalną prezydenta War-
szawy, Lecha Kaczyńskiego (po-
noć cenny „sprzęt dziennikarski”),
dla najlepszego programu o Powsta-
niu Warszawskim otrzymała jedyna
startująca w konkursie audycja po-
święcona tej tematyce – „Serce War-
szawy” z Radia Święty Józef. We-
dług analizy, „Józef” jest słuchany
przez 0,6 proc. mieszkańców War-
szawy i okolic, co mieści się poniżej
błędu statystycznego...
Sponsorem był też wicemarsza-
łek sejmu Michał Kazimierz Ujaz-
dowski (PiS), rzecz jasna z pienię-
dzy podatników.
STĘPIEŃ
W WARSZAWIE
KC
W warszawskim klubie „Le
Madame” (ul. Koźla 12) do 9.10.
br. można obejrzeć rysunki Jana
Stępnia , artysty wszechstronne-
go, wyrażającego się także poprzez
rzeźbę i słowo pisane. Co może
zainteresować czytelników „FiM”
– prace tego twórcy (wystawiane
w kraju i za granicą) zawierają
liczne motywy antyklerykalne,
rzecz, jak na polskie warunki rzad-
ka i tym bardziej godna docenie-
nia.
W PRAWO ZWROT!
A
W lubelskim sejmiku na włosku
zawisła koalicja rządząca SLD, czę-
ści PSL i klubu Rozwój (grupa by-
łych członków Samoobrony). Jest
wielce prawdopodobne, iż wkrótce
ci ostatni wejdą w układ ze zwią-
zaną z europosłem Zdzisławem
Podkańskim , narodowo-prawico-
wą frakcją PSL oraz radnymi LPR.
Powodem są wzajemne animozje
i zarzuty członków dotychczasowej
koalicji. Zarząd województwa już
działa bez absolutorium, co ozna-
cza de facto jego odwołanie.
W przypadku objęcia rządów
przez prawicę główne funkcje
obejmą ludzie z Ligi, m.in. prof.
KUL-u, oszołom Ryszard Bender ,
a marszałkiem województwa zo-
stanie inny KUL-awy – doktor
Mieczysław Ryba , jeden z podmio-
tów afery korupcyjnej, jaka wybuchła
w lubelskim ratuszu, gdzie jest rad-
nym („FiM” 29 i 34/2004).
SEKCIARZE
Czy to możliwe, aby dominika-
nie, polujący na sekty i heretyków,
wstawili się za „sekciarskim” du-
chownym? Takie cuda się zdarza-
ją, kiedy „sekciarz” cierpi z powo-
du nauk bliskich Kościołowi kato-
lickiemu. I tak dominikanie z Po-
znania wysłali list protestacyjny do
ambasady szwedzkiej z powodu
skazania przez sąd w Kalmarze
na miesiąc więzienia pastora zie-
lonoświątkowego. Kara jest zwią-
zana z wygłoszeniem ostrego ka-
zania przeciwko homoseksualistom.
Władze sądowe uznały mowę za
podżeganie do nienawiści przeciw-
ko chronionym prawem mniejszo-
ściom. Wyrok sądu wywołał poru-
szenie w prawicowych środowi-
skach religijnych na świecie: pro-
testowali także słowaccy chadecy,
a w USA aktywiści antygejowscy
wezwali do bojkotu szwedzkich to-
warów.
AC
KC
CHWAŁA
OPATRZNOŚCI!
AC
Osobliwe spojrzenie na losy
II wojny światowej zaprezentował
ostatnio historyk prof. Andrzej
M
109250631.031.png 109250631.032.png 109250631.033.png 109250631.034.png 109250631.035.png 109250631.036.png 109250631.037.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin